Plan wspierania zatrudnienia i ochrony firm miał powoli wygasać. Jednakże, koronawirus siejący dalej spustoszenie sprawia, że Wielka Brytania jest zmuszona wrócić do nadzwyczajnych środków. Tymczasem, para walutowa GBP/USD utrzymuje się pod poziomem 1,2800.  Z powodu rosnących przypadków infekcji koronawirusem, brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak musiał zapewnić większe wsparcie ze strony państwa. W przeciwnym razie w UK może nastąpić gwałtowny wzrost bezrobocia. Jak się okazało, Rishi Sunak powiedział, że program wspierania zatrudnienia (Jobs Support Scheme) zastąpi obecny program urlopowy, który kończy się 31 października. Minister przedstawił swój „zimowy plan dla gospodarki” po wprowadzeniu przez rząd nowych środków mających na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Istnieją obawy, że po zakończeniu trwającego obecnie programu urlopowego firmy dokonają masowych zwolnień. Według brytyjskiego Urzędu Statystycznego (ONS) prawie 3 miliony pracowników, czyli 12 proc. siły roboczej w Wielkiej Brytanii przebywa na częściowym lub pełnym urlopie. Kanclerz powiedział, że pracownicy będą musieli przepracować co najmniej jedną trzecią swojego normalnego czasu pracy, aby kwalifikować się do nowego programu, który rozpocznie się 1 listopada br. Firmy, które pożyczyły pieniądze w ramach rządowego programu pożyczkowego, bedą miały natomiast miały więcej czasu na spłatę. Ponadto, obniżka podatku VAT dla firm hotelarskich i turystycznych zostanie przedłużona do marca 2021. Obniżka VAT z 20 do 5 proc., która weszła w życie 15 lipca miała wygasnąć 12 stycznia przyszłego roku.  Kurs funta nie zareagował na plan nakreślony przez brytyjskiego kanclerza skarbu.

 

Playboya powrót na giełdę

Mająca swą siedzibę na 680 North Lake Shore Drive korporacja   Playboy Enterprises jest bliska zaklepania dealu, który pozwoli na powrót na notowany rynek. Jak wynika z informacji ludzi z branży umowa połączenia z Mountain Crest Acquisition Corp. spowoduje wzrost wartości magazynu Playboya do 425 mln dol., wliczając w to długi.  Popularna męska marka wraca na giełdę po 9 latach od jej opuszczenia. Przejście na prywatny rynek miało miejsce w 2011 roku przez operację opiewającą na sumę 207 mln dol., w której uczestniczył jeszcze sam Hugh Hefner, założyciel Playboya. Niestety, legendarny redaktor naczelny odszedł 3 lata temu we wrześniu 2017 roku. Według branżowych informacji, umowa z Playboyem może zostać ogłoszona przez Mountain Crest jeszcze w tym miesiącu, jednak zdaniem ekspertów ryzyko niepowodzenia negocjacji jest spore. Mountain Crest obecnie prowadzi rozmowy z inwestorami, którzy zagwarantowaliby około 100 mln dol. funduszy w formie inwestycji prywatnych w publiczne akcje. Strony na ten moment pozostają anonimowe. Komentarza odmówił CEO Mountain Crest, Suying Liu. Przedstawiciele Rizvi Traverse Management, który obecnie zarządza Playboy Enterprises również nie udzielili więcej informacji na temat umowy.  Wiadomo jednak, że Mountain Crest wcześniej w tym roku poprzez pierwszą ofertę publiczną uzyskał 50 mln dol. środków na zakup prywatnej spółki akcyjnej, która miałaby potem zostać przeniesiona na rynek publiczny. Ten rodzaj działania poprzez spółki typu SPAC, jaką jest Mountain Crest, stał się dość popularnym sposobem na wchodzenie na rynek publiczny jako alternatywa dla IPO. Warto zaznaczyć, że Playboy w tym roku przestał wydawać swój niegdyś niezwykle popularny magazyn. Kończy to niemal 70-letnią historię gazety, która rozpoczęła się wydaniem pierwszej okładki kultowego magazynu z niezapomnianą Marylin Monroe w 1953 roku. Przed Playboyem stoi zatem niełatwe zadanie umiejętnego przebranżowienia w markę lifestyle’ową. Firma rozważa także przejście w branżę erotyczną.

 

Zbankrutowany gwiazdor tenisa przed sądem

Boris Becker, mieszkający obecnie w Londynie były gwiazdor światowego tenisa, staje w czwartek przed sądem w związku zarzutem popełnienia 19 przestępstw. 52-letni obecnie Becker ogłosił osobiste bankructwo w czerwcu 2017 roku. Musiał w związku z tym sprzedać część majątku, m.in. trofea zdobyte podczas tenisowej kariery. Początkowo wprowadzono ograniczenia finansów Beckera na rok, ale kiedy okazało się, że dokonywał transakcji na łącznie ok. 4,5 mln GBP krótko przed i tuż po ogłoszeniu bankructwa, przedłużono je do 2031 roku. Becker m.in. nie mógł pożyczać więcej niż 500 GBP bez powiadomienia kredytodawcy, że jest bankrutem. We wrześniu ubiegłego roku byłemu tenisiście zarzucono jednak, że ukrywa znaczny majątek w postaci nieruchomości, środków na rachunkach  bankowych oraz udziałów w spółek zajmującej się sztuczną inteligencją. W tej sprawie staje w czwartek przed sądem.