Prezydent USA Donald Trump poinformował, że zatwierdził ofertę Oracle za TikToka, mniej niż dzień przed wejściem w życie zakazu na nowe ściągnięcia aplikacji chińskiej platformy społecznościowej – donosi agencja Bloomberg. Wydzielenie działalności firmy TikTok w USA z jej głównej spółki – chińskiej firmy ByteDance – było czymś, czego już wcześniej domagała się administracja Trumpa, ponieważ polityka firmy w zakresie przetwarzania danych i jej popularność w USA stanowiły według nich zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.  Nowa firma utworzona w ramach tej umowy będzie nosić nazwę TikTok Global. Według słów Trumpa będzie miała siedzibę w Teksasie, zatrudni aż 25 tys. osób i przeznaczy 5 miliardów dolarów na amerykańską edukację. – Zamierzają utworzyć bardzo duży fundusz. To wkład, o który zabiegaliśmy – stwierdził prezydent. Jak informuje agencja Bloomberg, Oracle planuje objąć 12,5 proc. udziałów w TikTok Global, podczas gdy Walmart Inc. powiedział, że wstępnie zgodził się na zakup 7,5 proc. udziałów. Dyrektor Generalny Walmartu Doug McMillon będzie zasiadał w zarządzie. Ogółem cztery z pięciu miejsc w zarządzie mają być obsadzone przez Amerykanów.  TikTok w niedzielę miał zostać zablokowany. Na chwilę przed wejściem decyzji administracji Donalda Trumpa z sierpnia ogłoszono, że platforma jednak pozostanie w Stanach Zjednoczonych. Stanie się to możliwe za sprawą współpracy, którą ByteDance nawiązało z firmami Oracle i Walmart.   W ramach umowy, Oracle przejąć ma 12,5 proc. udziałów w firmie, zaś Walmart – 7,5 proc. Sumarycznie w ręce amerykańskich spółek trafi więc 20 proc. udziałów. Pozostała część dalej znajdować ma się pod kontrolą Chińczyków.

 

Kalifornia i jej kłopoty z prądem

Największy stan USA przez trzy tygodnie borykał się z przerwami w dostawach energii elektrycznej. Jak to zwykle bywa, zawiniła kombinacja kilku zdarzeń. I jak zwykle, dorobiono do tego wiele rozmaitych teorii. To, co stało się w Kalifornii w sierpniu, można interpretować wedle wyznawanych od dawna poglądów. Zwolennicy energii jądrowej będą dowodzić, że bez atomu wszystko rozsypałoby się w proch i planowane wyłączenie atomówek w Kalifornii to szaleństwo. Przeciwnicy OZE będą wskazywać, że źródła odnawialne zawiodły w krytycznym momencie, dowodząc swojej nieprzydatności. Zwolennicy OZE mogą za to argumentować, że największe problemy zaczęły się od awarii w elektrowniach gazowych, które dowiodły w ten sposób swojej zawodności. Sympatycy “samowystarczalności energetycznej” będą z kolei alarmować, że liczenie na import może się źle skończyć, gdy zabraknie go w najczarniejszej godzinie. I tak dalej, i tak dalej…