Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorób zarządziły czasowe wstrzymanie eksmisji mieszkańców, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Stabilizacja warunków mieszkaniowych pomaga chronić zdrowie publiczne. Jak pisze portal Statista, bezdomność przekłada się na np. wprowadzenie się do schroniska dla bezdomnych, gdzie z powodu dużej ilości ludzi w jednym miejscu wzrasta ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Ponieważ Kongres USA nie zaproponował odpowiednich działań następczych po wygasłym cotygodniowym dodatku do regularnych zasiłków dla bezrobotnych, w całych Stanach Zjednoczonych pojawiły się obawy przed masowym kryzysem eksmisji. Według szacunków opublikowanych przez COVID-19 Eviction Defense Project i Aspen Institute na początku sierpnia, nawet 40 milionów amerykańskich wynajmujących było w tym roku zagrożonych eksmisją – ryzyko to, przynajmniej tymczasowo, zostało złagodzone przez wspomniane moratorium.  I choć lokatorzy dotknięci bezprecedensowym kryzysem na rynku pracy odetchną z ulgą, gdyż na razie mogą uniknąć eksmisji, to stowarzyszenia wynajmujących, naukowcy zajmujący się mieszkalnictwem i ekonomiści domagają się pewnego rodzaju programu pomocy w wynajmie – sytuacja ta może przerodzić się w poważny kryzys mieszkaniowy. Bez mechanizmu pomagającego lokatorom pokryć przynajmniej część czynszu, po wygaśnięciu moratorium nadal będą oni narażeni na eksmisję, a w międzyczasie sami właściciele mogą mieć trudności z pokryciem wydatków i spłatą kredytu hipotecznego.

Drogi alkohol w Europie

Mieszkańcy Finlandii piją najdroższy alkohol w całej Unii Europejskiej – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Są jednak miejsca w Europie, gdzie jest jeszcze drożej. Polska znalazła się w dolnej części stawki w dość interesującym towarzystwie. Alkohol w Finlandii w 2019 roku był o 90,7% droższy niż średnio w UE – oszacował unijny urząd statystyczny Eurostat. Kolejne na liście „alkodrożyzny” znalazły się Irlandia (182,3% średniej unijnej) przed Szwecją (155,9%) i Grecją (137,2%). To jednak nie jest prawdziwy szczyt listy. Jeszcze więcej za napoje wyskokowe płacą przeciętnie niezbyt zamożni Turcy (193,5% średniej unijnej!) oraz najlepiej zarabiające nacje na Starym Kontynencie: Norwegowie (260,8%) oraz Islandczycy (265,3%). Najniższe ceny napojów alkoholowych w UE odnotowano w dwóch najbiedniejszych krajach członkowskich: Rumunii (78,7% średniej UE) oraz w Bułgarii (78,7%). Idąc od dołu listy, następne były Węgry (80,2%) wyraźnie tańsze od Czech (87,2%) i Hiszpanii (88,1%). Kolejna była Polska, gdzie ceny alkoholu stanowiły 89,4% średniego poziomu unijnego. Tuż powyżej znalazły się Niemcy (92,6%), a potem Słowacja (95,1%). Produkcja napojów alkoholowych nie wymaga zaawansowanej technologii – produkt prawie każdy może uzyskać samodzielnie na bazie tanich i powszechnie dostępnych składników. Z kolei ceny detaliczne wyrobów alkoholowych zależą przede wszystkim od wysokości podatków w danym kraju. Z ekstremalnie wysokich danin nałożonych na wódkę czy piwo słyną m.in. kraje skandynawskie. Ale także w Polsce opodatkowanie alkoholu nie należy do niskich. Przykładowo, od półlitrowej butelki wódki sama akcyza wynosi ok. 12,55 zł. A do tego trzeba doliczyć 23-procentowy VAT (tak, liczony także od podatku akcyzowego). W rezultacie podatki stanowią ok. 70% ceny detalicznej.