Piłka nożna:

Liga Narodów:

55 reprezentacji w 14 grupach i czterech dywizjach rozpoczyna rywalizację w drugiej edycji Ligi Narodów. Polska powalczy o awans do turnieju finałowego, którego może być gospodarzem.  Pierwsza edycja Ligi Narodów, która w 2018 roku zastąpiła w kalendarzu UEFY mecze towarzyskie, była oczekiwana z mieszanymi odczuciami, a jej zasady były powszechnie uznane za skomplikowane. Wynikało to w pewnym stopniu z połączenia jej z eliminacjami Euro 2020, które zresztą z powodu epidemii nie zostały dokończone do teraz. Przy okazji startu drugiej edycji kibice są już oswojeni z zasadami, a i zawiłości regulaminowych jest odrobinę mniej. “Druga edycja będzie bazować na sukcesie poprzedniej z kilkoma poprawkami” – reklamuje swój produkt UEFA. Rywalizacja będzie toczyć się w czterech dywizjach. Najbardziej interesująca jest dywizja A z uwagi na obecność najsilniejszych reprezentacji w Europie, w tym Polski. Została ona poszerzona z 12 do 16 drużyn. To dlatego, że po pierwszej edycji anulowane zostały spadki, co uratowało Polaków, Chorwatów, Islandczyków i przede wszystkim Niemców. Z kolei z dywizji B awansowali Ukraińcy, Szwedzi, Bośniacy oraz Duńczycy.  16 reprezentacji tworzących dywizję A zostało podzielonych na cztery grupy. Biało-Czerwoni trafili na Holandię, Włochy oraz Bośnię i Hercegowinę. Każda drużyna rozegra po sześć meczów od września do listopada. Najgorsza spadnie do dywizji B, a najlepsza awansuje do turnieju finałowego, którego oficjalnego terminu wciąż nie wyznaczono, ale najpewniej zostanie rozegrany jesienią przyszłego roku po mistrzostwach Europy. Gospodarzem turnieju finałowego może być Polska. PZPN w porozumieniu z władzami kraju zgłosił chęć goszczenia najlepszych reprezentacji Ligi Narodów i teraz los krótkiej, ale budzącej zainteresowanie imprezy, jest w nogach zespołu Jerzego Brzęczka. UEFA postanowiła, że gospodarzem turnieju finałowego będzie zwycięzca “polskiej” grupy, o ile nie będzie to Bośnia i Hercegowina. Planu na wypadek niespodzianki Miralema Pjanicia, Edina Dzeko i spółki jeszcze nie ma.  UEFA jako pierwsza z kontynentalnych federacji piłkarskich “odmroziła” futbol reprezentacyjny. Za Ligą Narodów, tak jak za europejskimi pucharami, stoją duże pieniądze wynikające z umów sponsorskich i telewizyjnych. Europejska centrala zamierza się nimi dzielić z federacjami krajowymi. Nagroda dla triumfatora Ligi Narodów wynosi sześc milionów euro. Za drugie miejsce zostanie wypłacone 4,5 miliona, za trzecie 3,5 miliona, a za czwarte 2,5 miliona. PZPN za sam udział w dywizji A otrzyma 2,25 miliona euro.

 

Puchar Polski:

W zaległym meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski występujące w IV grupie III ligi Podhale Nowy Targ przegrało na swoim stadionie z Pogonią Szczecin 0:5. Do przerwy goście prowadzili trzema bramkami po trafieniach Kacpra Smolińskiego, Michała Kucharczyka i Alexandra Gorgona. W końcówce spotkania dwukrotnie do siatki Podhala trafił jeszcze Kamil Drygas. Mecz został rozegrany bez udziału publiczności.

W meczu okręgowego Pucharu Polski Wieczysta rozbiła Skawinkę 8:0. W zespole Przemysława Cecherza po raz pierwszy wystąpił Radosław Majewski, który okrasił debiut pięknym golem. Dublet ustrzelił natomiast Sławomir Peszko. Przy Chałupnika 16 mecz ze Skawinką potraktowali prestiżowo i w przeciwieństwie do poprzedniej rundy Pucharu Polski, Przemysław Cecherz w ofensywie postawił na Sławomira PeszkęRadosława Majewskiego i Krzysztofa Szewczyka – z liderów ataku zabrakło jedynie Emmanuela Kumaha. Wszystko dlatego, że dwa sezony temu to właśnie Skawinka zamknęła Wieczystej drzwi do IV ligi.

 

Ciekawostki piłkarskie:

Leo Messi zmienia front. Według argentyńskich mediów, kapitan FC Barcelona na 90 procent pozostanie w klubie na kolejny sezon. 33-latek w czerwcu 2021 stanie się wolnym zawodnikiem. Zmiana nastawienia Messiego wynika prawdopodobnie z trudności związanych z odejściem z klubu. Blaugrana nie akceptuje klauzuli odejścia w kontrakcie Messiego i domaga się za niego aż 700 mln euro. Takich pieniędzy z pewnością nie zapłaci żaden klub na świecie. Najmocniej zainteresowany snajperem Barcy był Manchester City, który zastrzegał jednak, że ewentualny transfer możliwy będzie dopiero wtedy, gdy Leo będzie mógł odejść z Camp Nou za darmo. Na to jednak nie ma prawa liczyć.

 

U trzech piłkarzy Paris Saint-Germain wykryto zakażenie koronawirusem. Jak podał “L’Equipe” pozytywny wynik testów otrzymali Angel Di MariaLeandro Paredes i Neymar. Do zakażenia miało dojść podczas urlopu na Ibizie, gdzie cała trójka udała się po przegranym finale w Lidze Mistrzów. Brazylijski “Globoesporte” dodaje, że Neymar poczuł się źle na wyspie w sobotę i musiał wrócić do Paryża. Obecnie jeden z czołowych piłkarzy świata już dobrze radzi sobie z chorobą i jest na domowej kwarantannie.

 

Boca Juniors musiało przerwać przygotowania do Copa Libertadores. W drużynie wybuchła epidemia koronawirusa. Z 26 zakażonych osób aż 18 to piłkarze.  Argentyńska drużyna przygotowuje się do Copa Libertadores. Cały zespół zamknięto na zgrupowaniu w ośrodku treningowym Ezeiza. Problem pojawił się, gdy wszystkich poddano testom na obecność koronawirusa, o czym informuje portal TyC Sports.

 

Robert Lewandowski znów został doceniony przez “Kickera”. Polak jest jedynym napastnikiem Bundesligi, który otrzymał najwyższą notę w skali niemieckiego magazynu po sezonie 2019/2020. Niemiecki magazyn przypomina, że polski napastnik był królem strzelców w Bundeslidze (34 gole), Pucharze Niemiec (6) i Lidze Mistrzów (15). Niedawno 32-latek został też Piłkarzem Roku 2020 w Niemczech – tę nagrodę zagranicznemu zawodnikowi przyznano dopiero po raz 6. w 60-letniej historii plebiscytu.

 

Koszykówka:

NBA:

Houston Rockets po zaciętym, siódmym spotkaniu serii, pokonali Oklahomę City Thunder 104:102 i zapewnili sobie udział w drugiej rundzie fazy play off.  James Harden spisywał się w ataku bardzo słabo. Trafił tylko 4 na 15 oddanych rzutów z gry, w tym 1 na 9 za trzy i zdobył niewiele, bo 17 punktów (średnio w sezonie 34,3), ale jego ostatnia akcja w obronie to wszystko przesłoniła.  Gwiazdor Houston Rockets na 4,8 sekundy przed końcem meczu przy wyniku 103:102 zablokował próbę rzutu za trzy Luguentza Dorta.  Gracz Oklahomy City Thunder złapał jeszcze piłkę i chciał nabić Hardena, ale on podskoczył tak, że Dort w niego nie trafił i wyrzucił piłkę prosto na aut, popełniając stratę. Rockets utrzymali korzystny wynik już do samego końca.

Houston Rockets – Oklahoma City Thunder 104:102 (29:30, 32:29, 24:21, 19:22)
(Covington 21, Gordon 21, Westbrook 20, Harden 17 – Dort 30, Gilgeous-Alexander 19, Paul 19, Schroder 12)

Stan serii: 4-3 dla Rockets

Działo się w ośrodku Walt Disney World na Florydzie. Końcówka drugiego meczu Milwaukee Bucks z Miami Heat trzymała w napięciu do ostatnich sekund.  Miami Heat prowadzili 113:109 na 15 sekund przed końcem czwartej kwarty i mieli piłkę. Popełnili jednak stratę pod własnym koszem, a łatwe punkty zdobył Brook Lopez. Lider drużyny z Florydy, Jimmy Butler został następnie wysłany na linię rzutów wolnych, ale na dwa rzuty, wykorzystał tylko jeden. Przed Bucks zrodziła się szansa, a jeszcze ciekawiej zrobiło się, kiedy Khris Middleton był faulowany przy rzucie za trzy.  Skrzydłowy nie pomylił się ani razu i na 4,3 sekundy przed końcem był remis (114:114). Drużyna z Wisconsin była niezwykle blisko, żeby dokonać wręcz niemożliwego i doprowadzić do dogrywki. Tak się jednak nie stało.

Milwaukee Bucks – Miami Heat 114:116 (29:38, 31:28, 26:24, 28:26)
(Antetokounmpo 29, Middleton 23, Lopez 16, Bledsoe 16 – Dragic 23, Herro 17, Crowder 16)

Stan serii: 2-0 dla Heat

 

Hokej:

NHL:

Cale Makar, który 3 dni wcześniej popełnił kluczowy dla porażki Colorado Avalanche błąd w meczu z Dallas Stars, tym razem strzelił gola zwycięskiego, a jego zespół doprowadził do remisu w serii. O awansie do finału konferencji zachodniej rozstrzygnie mecz numer 7. Makar, jeden z najlepszych debiutantów tego sezonu, w niedzielę w meczu numer 4 półfinału Zachodu pomiędzy Avalanche a Stars próbując wyprowadzić krążek zza bramki zgubił go i sprezentował Dienisowi Gurjanowowi gola na 5:2, który później okazał się być zwycięskim. Wtedy drużyna z Denver przegrywała w serii już 1:3. Ale od tego czasu się podniosła, a wczoraj wygrywając mecz numer 6 doprowadziła do remisu 3:3. I to właśnie Makar zdobył zwycięskiego gola. W 28. minucie dostał przed bramką krążek od Mikko Rantanena i pokonał Antona Chudobina, odbijając jeszcze krążek od jego kasku. Wtedy było 2:1, a ostatecznie Avalanche wygrali 4:1.

Dallas Stars – Colorado Avalanche 1:4 (1:1, 0:1, 0:2)

Heiskanen (18.) – Zadorow (20.), Makar (28.), Rantanen (44.), MacKinnon (58.)

Stan serii: 3:3. Siódmy mecz w piątek.

 

Tenis:

US Open:

Hubert Hurkacz na II rundzie zakończył występ w wielkoszlemowym US Open 2020. W środowym pojedynku lepszy od Polaka w czterech setach okazał młody Hiszpan Alejandro Davidovich Fokina.

W wymarzonym występie w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium Stefanos Tsitsipas w trzech setach pokonał Maxime’a Cressy’ego i awansował do III rundy rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego US Open. W 1/16 finału zmierzy się z Borną Coriciem. Novak Djoković potrzebował czterech setów i ponad trzech godzin walki, by w II rundzie US Open 2020 pokonać Kyle’e Edmunda. Cameron Norrie powalczy o 1/8 finału z Alejandro Davidovichem. Alexander Zverev awansował do III rundy US Open 2020. W środę Niemiec stracił kolejnego seta, tym razem z debiutującym w Wielkim Szlemie Amerykaninem Brandonem Nakashimą.

Novak Djoković (Serbia, 1) – Kyle Edmund (Wielka Brytania) 6:7(5), 6:3, 6:4, 6:2
Jan-Lennard Struff (Niemcy, 28) – Michael Mmoh (USA, WC) 6:2, 6:2, 7:5
Pablo Carreno (Hiszpania, 20) – Mitchell Krueger (USA, WC) 6:1, 6:2, 6:2
Ricardas Berankis (Litwa) – Steve Johnson (USA) 7:5, 6:2, 1:6, 7:6(1)
Denis Shapovalov (Kanada, 12) – Soon Woo Kwon (Korea Południowa) 6:7(5), 6:4, 6:4, 6:2
Taylor Fritz (USA, 19) – Gilles Simon (Francja) 7:5, 6:3, 6:2
Filip Krajinović (Serbia, 26) – Marcos Giron (USA) 6:4, 6:1, 6:3
David Goffin (Belgia, 7) – Lloyd Harris (RPA) 7:6(6), 4:6, 6:1, 6:4
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Maxime Cressy (USA, WC) 7:6(2), 6:3, 6:4
Borna Corić (Chorwacja, 27) – Juan Ignacio Londero (Argentyna) 7:5, 4:6, 6:7(5), 6:2, 6:3
Jordan Thompson (Australia) – Jegor Gerasimow (Białoruś) 6:1, 6:4, 3:6, 6:3
Michaił Kukuszkin (Kazachstan) – Cristian Garin (Chile, 13) 6:2, 6:1, 3:6, 4:6, 7:5
Cameron Norrie (Wielka Brytania) – Federico Coria (Argentyna) 6:3, 6:4, 6:4
Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) – Hubert Hurkacz (Polska, 24) 6:4, 1:6, 6:2, 6:2
Adrian Mannarino (Francja, 32) – Jack Sock (USA) 7:6(5), 7:5, 6:2
Alexander Zverev (Niemcy, 5) – Brandon Nakashima (USA, WC) 7:5, 6:7(8), 6:3, 6:1

Magda Linette po raz pierwszy awansowała do III rundy wielkoszlemowego US Open. W środę Polka wyeliminowała Czarnogórkę Dankę Kovinić po trzysetowej batalii. Linette prowadziła 6:1, 5:3, ale ostatecznie pokonała Czarnogórkę 6:1, 6:7(2), 7:6(4) i osiągnęła życiowy rezultat na Flushing Meadows.

Rozstawiona z numerem pierwszym Karolina Pliskova na II rundzie zakończyła występ w US Open 2020. Czeszka została wyeliminowana przez Francuzkę Caroline Garcię.  Petra Kvitova i Andżelika Kerber awansowały do III rundy wielkoszlemowego US Open 2020. Szokującej porażki doznała Kristina Mladenović, która zmarnowała cztery piłki meczowe w spotkaniu z Warwarą Graczewą.  20-letnia Wawra Graczewa przegrywała 1:6, 1:5, a jej rywalka miała cztery piłki meczowe w II rundzie US Open. Mimo to debiutantka rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść. Był to jeden z największych comebacków w historii tenisa. Japonka Naomi Osaka oddała trzy gemy Włoszce Camili Giorgi i awansowała do III rundy wielkoszlemowego US Open 2020. Ukrainka Marta Kostiuk wyeliminowała Łotyszkę Anastasiję Sevastovą.

Caroline Garcia (Francja) – Karolina Pliskova (Czechy, 1) 6:1, 7:6(2)
Jennifer Brady (USA, 28) – Catherine Bellis (USA, WC) 6:1, 6:2
Andżelika Kerber (Niemcy, 17) – Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 6:3, 7:6(6)
Ann Li (USA) – Alison Riske (USA, 13) 6:0, 6:3
Alaksandra Sasnowicz (Białoruś) – Marketa Vondrousova (Czechy, 12) 6:1, 6:2
Julia Putincewa (Kazachstan, 23) – Wiera Łapko (Białoruś) 6:3, 6:3
Warwara Graczewa (Rosja) – Kristina Mladenović (Francja, 30) 1:6, 7:6(2), 6:0
Petra Martić (Chorwacja, 8) – Kateryna Bondarenko (Ukraina) 6:3, 6:4
Naomi Osaka (Japonia, 4) – Camila Giorgi (Włochy) 6:1, 6:2
Marta Kostiuk (Ukraina) – Anastasija Sevastova (Łotwa, 31) 6:3, 7:6(5)
Magda Linette (Polska, 24) – Danka Kovinić (Czarnogóra) 6:1, 6:7(2), 7:6(4)
Anett Kontaveit (Estonia, 14) – Kaja Juvan (Słowenia) 6:4, 6:1
Shelby Rogers (USA) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 11) 7:5, 6:1
Madison Brengle (USA) – Dajana Jastremska (Ukraina, 19) 6:2, 6:3
Jessica Pegula (USA) – Kirsten Flipkens (Belgia) 7:6(1), 6:7(3), 6:3
Petra Kvitova (Czechy, 6) – Kateryna Kozłowa (Ukraina) 7:6(3), 6:2

 

Łukasz Kubot i Marcelo Melo na I rundzie zakończyli występ w wielkoszlemowym US Open 2020. Lepsi od Polaka i Brazylijczyka okazali się Belgowie Sander Gille i Joran Vliegen.

Sander Gille (Belgia) / Joran Vliegen (Belgia) – Łukasz Kubot (Polska, 2) / Marcelo Melo (Brazylia, 2) 6:2, 6:4

 

Iga Świątek będzie jedyną Polką, która zaprezentuje się w czwartym dniu wielkoszlemowego US Open 2020.  Teraz na jej drodze stanie Sachia Vickery, która wygrała ze swoją rodaczką Taylor Townsend 6:2, 6:4. Świątek i Vickery zmierzą się ze sobą po raz drugi na zawodowych kortach. W 2019 roku pochodząca z Florydy tenisistka pokonała naszą reprezentantkę 7:6(2), 6:4 w II rundzie eliminacji do prestiżowej imprezy Miami Open. W Nowym Jorku Polka będzie miała okazję do rewanżu.  Mecz Świątek z Vickery zaplanowano jako trzeci w kolejności od godz. 17:00 naszego czasu na korcie 11. Zanim panie wkroczą na ten obiekt, odbędą się jeszcze dwa mecze singla mężczyzn (De Minaur – Gasquet, Tiafoe – Millman), dlatego fani muszą uzbroić się w cierpliwość. Polka i Amerykanka mogą rozpocząć spotkanie po godz. 21:00 albo i później.

 

Żużel:

PGE Ekstraliga:

Setne derby lubuskie toczyły się w deszczu i na bardzo przyczepnym torze. Gorzowianie czuli się w tych warunkach jak ryba w wodzie, wygrali z RM Solar Falubazem 52:38 i zgarnęli bonus. A to oznacza, że w Zielonej Górze robi się naprawdę gorąco! Lubuskie derby miały odbyć się w niedzielę, ale ze względu na prognozy zostały przełożone. Środowa aura również nie rozpieszczała, ale mecz udało się odjechać. Gospodarze od początku pokazywali, że mają ochotę nie tylko na wygraną, ale również na punkt bonusowy. Systematycznie powiększali przewagę, by ostatecznie zainkasować cała pulę. Pojedynek, mimo padającego deszczu, mógł się podobać. Co najważniejsze obyło się bez żadnych kontrowersji. Zielonogórzanie na tę chwilę są na trzecim miejscu, ale czekają ich dwa ciężkie mecze – u siebie z mistrzem Polski, Fogo Unią Leszno, oraz na wyjeździe w Lublinie. W tabeli mamy bardzo duży ścisk. Pewna awansu do pierwszej czwórka jest Fogo Unia, ale o pozostałe trzy miejsca ciągle walczy pięć drużyn!

 

1 Liga:

Kilka godzin po odwołaniu czwartkowego meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz – Lokomotiv Daugavpils GKSŻ ogłosiło nowy termin spotkania. Żużlowcy obu ekip zmierzą się ze sobą 10 września. Rewanż między Abramczyk Polonią Bydgoszcz i Lokomotivem Daugavpils jest obarczony sporą dawką pecha. Żużlowcy mieli spotkać się na torze 30 sierpnia, lecz starcie zostało odwołane z powodu niekorzystnych prognoz pogody.  Mecz Polonia – Lokomotiv może zaważyć o utrzymaniu w eWinner 1. Lidze. Łotysze przyjadą do Bydgoszczy z zapasem 30 punktów (mecz w Daugavpils zakończył się wynikiem 60:30 dla gospodarzy). Możliwe jednak, iż drużyna Jerzego Kanclerza zostanie jednak dodatkowo wzmocniona, gdyż dobre informacje napływają z obozu Davida Bellego. Wygrana na swoim torze pozwoli bydgoszczanom wierzyć w utrzymanie.

 

Kolarstwo:

Tour de France:

Julian Alaphilippe nie jest już liderem Tour de France. Podczas środowego etapu dostał karę 20 sekund i żółtą koszulkę przekazał Adamowi Yatesowi. Odcinek wygrał z kolei Wout van Aert. Na kolejnych lokatach uplasowali się kolejno Ceesa Bola (Sunweb) i Sam Bennet (Deceuninck-Quick Step). Środowy etap był nieco łatwiejszy od wtorkowego. Kolarze wystartowali z Gap, a później – po 183 kilometrach – finiszowali w Privas.  Michał Kwiatkowski w środowym etapie znalazł się na 114. miejscu, ze stratą 3:34 do zwycięzcy.  Już po zakończeniu etapu okazało się, że koszulkę lidera Tour de France stracił Julian Alaphilippe. Francuz dostał 20 sekund kary za pobranie bidonu na 17 kilometrów przed metą od osoby stojącej na poboczu.

 

Dwaj byli zwycięzcy Tour de France Brytyjczycy Chris Froome i Geraint Thomas, pominięci przez ekipę Ineos Grenadiers na tegoroczną “Wielką Pętlę”, pojadą w rozpoczynającym się 7 września wyścigu Tirreno-Adriatico. W stawce będzie też Rafał Majka (Bora-Hansgrohe).  Wydłużony z siedmiu do ośmiu etapów wyścig we Włoszech będzie miał bardzo silną obsadę. Na ogłoszonej przez organizatorów liście startowej są także m.in. Włoch Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo), Duńczyk Jakob Fuglsang, Rosjanin Aleksander Własow (obaj Astana), Holender Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix) oraz brat bliźniak prowadzącego obecnie w Tour de France Brytyjczyka Adama Yatesa – Simon (Mitchelton-Scott).  Oprócz Majki w wyścigu między morzami Tyrreńskim i Adriatyckim pojadą jego koledzy z Bora-Hansgrohe – Maciej Bodnar i Paweł Poljański, natomiast w składzie polskiej grupy CCC ma być Szymon Sajnok.

 

LA:

Armand Duplantis i Sam Kendricks stworzyli znakomite widowisko w konkursie skoku o tyczce, który był rozgrywany w Lozannie. Takich zawodów w historii tej dyscypliny jeszcze nie było.  Obaj pokonali poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,02 m, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł niesamowity Duplantis. Szwed pokonał bowiem 6,07 m (rekord Szwecji na otwartym stadionie i najlepszy wynik w Diamentowej Lidze), podczas gdy Kendricks nie uporał się z tym wyzwaniem. Duplantis atakował jeszcze rekord świata na otwartym stadionie (6,15 m), jednak bez powodzenia. Trzecią lokatę zajął Thiago Braz (5,72 m), a tuż za podium znalazł się Renaud Lavillenie (również 5,72 m). Dla całej czwórki – Duplantisa, Kendricksa, Braza i Lavilleniego to najlepsze wyniki w tym sezonie na otwartym stadionie.  W zmaganiach zabrakło kontuzjowanego Piotra Liska, ale na starcie pojawił się Paweł Wojciechowski. Rywalizację zakończył z wynikiem 5,62 m (najlepszy wynik w tym roku), ale dało mu to dopiero ósme miejsce.

 

Ponad 45 tys. osób zapisało się na wirtualny maraton w Londynie. Impreza ma się odbyć 4 października, ale na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii pojawią się tylko zaproszeni lekkoatleci. Pozostali mogą pobiec, rejestrując się w specjalnej aplikacji.  By zapisać się do wirtualnej rywalizacji trzeba było wpłacić 20 funtów. Uczestnicy dostają dostęp do specjalnej aplikacji, koszulkę, numer startowy oraz medal. Warunkiem jest pokonanie dystansu maratońskiego w dowolnym miejscu, ale w ciągu 24 godzin.  Pandemia COVID-19 zmusiła organizatorów zbliżającego się maratonu londyńskiego do ograniczenia stawki uczestników. Wystartuje tylko elita maratończyków – 45 mężczyzn i 28 kobiet.  Choć na trasie zabraknie tysięcy rywalizacja zapowiada się jako spektakularne widowisko, którego głównymi bohaterami powinni być Kenijczyk Eliud Kipchoge i Etiopczyk Kenenisa Bekele. W gronie zakwalifikowanych do startu 4 października – obok wymienionej dwójki – jeszcze sześciu innych biegaczy legitymuje się rekordami życiowymi poniżej dwóch godzin i pięciu minut. Wśród pań aż sześć biegaczek ma życiowe rezultaty poniżej 2:20. W rolę dyktującego tempo “zająca” wcieli się znakomity brytyjski długodystansowiec Mo Farah.

Opracował: Sławek Sobczak