Ostatnie tygodnie przyniosły Tesli olbrzymi wzrost kapitalizacji, a w całym 2020 roku ceny akcji firmy wzrosły o 435 proc. Popularność amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych nie przełożyła się jedynie na lepsze wyniki na giełdzie, ale również na większe zainteresowanie ze strony przestępców.  Elon Musk potwierdził, że Tesla stała się celem poważnego ataku. – Celem spisku było zwerbowanie pracownika firmy w celu potajemnego przeniesienia złośliwego oprogramowania dostarczanego przez konspiratorów do systemu komputerowego firmy, odfiltrowania danych z sieci firmy i zagrażania ujawnieniem tych danych w Internecie, o ile firma nie zapłaci okupu – czytamy w raporcie amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości. Według portalu Teslarati, który jako pierwszy opisał sprawę, obywatel Rosji Egor Igorevich Kriuchkov skontaktował się z rosyjskojęzycznym pracownikiem fabryki Tesli w Nevadzie i zaproponował wspólny wyjazd do Lake Tahoe. Po powrocie, Kriuchkov zaproponował „zwerbowanemu” pracownikowi 500 tysięcy dolarów (następnie zwiększone do miliona), za wprowadzenie oprogramowania do systemu informatycznego firmy. Plan przestępcy zakładał, że informatycy firmy Elona Muska zajmą się przywracaniem systemu do pierwotnego stanu przez co nie wykryją próby kradzieży danych. Anonimowy pracownik Tesli poinformował jednak o całym zajściu swoich przełożonych. – Pracownik Tesli zgłosił planowany atak na firmę, która z kolei skontaktowała się z FBI. Agencja federalna wkroczyła do działania, a z ich pomocą, pracownik Tesli nadal kontaktował się z Kriuchkovem. – informuje Teslarati. Dwudziestosiedmioletni obywatel Federacji Rosyjskiej został aresztowany przez amerykańskie organy ścigania 22 sierpnia. Przestępca próbował przedostać się z Reno do Los Angeles, skąd miał uciec ze Stanów Zjednoczonych.

Wyścig o przejęcie chińskiego TikToka nie traci tempa. Do zakupu aplikacji chętnych jest wiele firm, a Microsoft, wpierany przez amerykański rząd, zyskał nowego sojusznika – Walmart.  Jak podaje telewizja CNBC, jeszcze przed przyłączeniem się do starań Microsoftu, Walmart miał być częścią konsorcjum pod przewodnictwem SoftBanku. We współpracy miał uczestniczyć również Alphabet, właściciel Google. Według osób pracujących przy sprawie, japoński SoftBank chciał wykorzystać dobrze kojarzącą się Amerykanom markę Walmart i infrastrukturę technologiczną Alphabet, aby zdobyć poparcie amerykańskiego rządu. Wstępne ustalenia pomiędzy firmami zakładały, że to Walmart przejmie większość udziałów w aplikacji, a SoftBank i Alphabet zakupią pakiety mniejszościowe. Walmart zrezygnował jednak ze współpracy z obiema spółkami i zwrócił się w stronę Microsoft. Powodem decyzji miał być wymóg administracji Donalda Trumpa mówiący, że głównym kupującym ma być firma z branży technologicznej. Władze spółki potwierdziły w czwartek, że rozpoczęły współpracę z Microsoftem. – Wierzymy, że potencjalne przejęcie amerykańskiego TikToka we współpracy z Microsoftem może wzbogacić tę kluczową funkcjonalność i zapewnić Walmartowi ważny kanał dotarcia do klientów i ich obsługiwania, a także wesprze rozwój naszego rynku firm trzecich i biznesu reklamowego. Jesteśmy przekonani, że partnerstwo Walmartu i Microsoftu spełni zarówno oczekiwania użytkowników amerykańskiego TikToka, jak i rozwieje obawy regulatorów rządowych USA. – napisano w komunikacie. Umowa dawałaby Walmartowi i Microsoftowi dostęp do setek milionów użytkowników, którzy mogliby kupować ich produkty lub stać się atrakcyjną grupą odbiorców reklam. Według TikToka, z aplikacji korzysta prawie 100 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie w Stanach Zjednoczonych, co oznacza wzrost o około 800 proc. w porównaniu do początku 2018 roku.