Poniedziałkowa sesja w Nowym Jorku przyniosła wzrosty części głównych indeksów, na czele z Dow Jones. Inwestorzy liczą na szybkie uzgodnienie pakietu stymulacyjnego przez Kongres USA. Liderem zwyżek był koncern Boeing. Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł 1,30 proc. i wyniósł 27.791,44 pkt. S&P 500 zwyżkował 0,27 proc. i wyniósł 3.360,47 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w dół 0,39 proc., do 10.968,36 pkt. To efekt spadków cen akcji technologicznych blue chipów, w tym Microsoftu, Amazona i Facebooka.  Optymistyczne wieści na temat szczepionki na koronawirusa, zbliżające się wsparcie fiskalne i pieniężne dla Amerykanów, a także lepsze niż oczekiwano wyniki finansowe niektórych spółek pomogły S&P 500 zbliżyć się do rekordowego wyniku odnotowanego w lutym.


Letnia hossa trwa. Na Wall Street nieprzerwane wzrosty od początku sierpnia, w których rezultacie indeks S&P500 zbliżył się na wyciagnięcie ręki (około 1 proc.) do historycznych szczytów. Z krótkiego letniego marazmu otrząsnęły się również indeksy giełd we Frankfurcie, Mediolanie i Paryżu. Po święcie w Japonii, tokijski rynek ruszył do odrabiania zaległości. Pokaźne, około 2 – proc. zwyżki notują dziś DAX i Nikkei 225. Wiele wskazuje, że to nie koniec ich zwyżek. Pozytywne nastroje to pochodna poszukiwania wysokich stóp zwrotu w obliczu nieograniczonej płynności. Obrazuje to również rekordowo tanie plasowanie długoterminowych obligacji na rynku pierwotnym przez firmy o ratingu śmieciowym.

Sentyment na rynkach finansowych pozostaje świetny, co potwierdzają dalsze wzrosty widoczne podczas sesji azjatyckiej. Obecnie nastrojom sprzyja spadek liczby nowych przypadków w USA, która wynosi poniżej 50 tys. dziennie. W Kalifornii, Texasie czy Nowym Jorku zmniejszyła się również liczba osób hospitalizowanych. Pod presją w dniu wczorajszym znalazły się jednak spółki technologiczne w USA. Na kontynuację wzrostów cen akcji pozwala również brak eskalacji napięć na linii USA-Chiny, choć jednocześnie jest to obecnie największe zagrożenie. Ostatnia wymiana ciosów pomiędzy dwoma mocarstwami zakończyła się serią wzajemnych oskarżeń oraz sankcjami skierowanymi w poszczególne osoby oraz placówki dyplomatyczne. Co ciekawe, przedstawiciele i współpracownicy Białego Domu i najbliższe osoby z otoczenia Trumpa pozostały praktycznie nietknięte przez kolejne działania Pekinu, co może świadczyć o tym, że współpraca gospodarcza na tle porozumienia handlowego nadal ma dla obu krajów priorytet, nawet pomimo politycznych napięć.

Raporty za fatalny drugi kwartał 2020 r. zaprezentowały już prawie wszystkie spółki z indeksu S&P500.Większość pobiła oczekiwania. To miał być najgorszy kwartał od pamiętnego 2008 r. Na początku lipca analitycy zakładali, że zyski spółek przypadające na indeks S&P500 (czyli EPS) w II kwartale były o blisko 44 proc. niższe niż rok wcześniej. Tak głębokiego regresu korporacyjnych zysków w Ameryce nie widziano od IV kwartału 2008 r., gdy banki masowo spisywały na straty toksyczne kredyty hipoteczne, co skutkowało spadkiem EPS-u dla indeksu S&P500 aż o 69 proc. r/r.

Rozgrzane do czerwoności rynki akcji wejdą w korektę wzrostów z ostatnich miesięcy, uważają analitycy Biura Maklerskiego mBanku.  W trzy miesiące MSCI World wzrósł o 16 proc., a S&P500o 14 proc. Niemiecki DAX zyskał 17 proc., a WIG 16 proc. Stopy zwrotu są więc zbliżone i już na tyle duże, że korekta nie będzie zaskoczeniem. Według analityków BM mBanku za takim scenariuszem przemawiają spowolnienie tempa ożywienia gospodarczego i dalsza eskalacja napięcia na linii USA—Chiny.

Nowa prognoza Goldman Sachs dotycząca PKB najważniejszych gospodarek w latach 2020 i 2021 jest bardziej optymistyczna niż większości innych prywatnych i publicznych instytucji. Według GS światowe PKB w 2020 r. spadnie o 3,3 proc., by wzrosnąć o 6,5 proc. w 2021 r. Zdaniem analityków Goldman Sachs, PKB USA w 2020 r. spadnie o 5,0 proc., a w 2021 r. wzrośnie o 6,2 proc.