Wielkie rozczarowanie na akcjach Intela pogrążyło cały sektor technologiczny i posłało nowojorskie indeksy w dół. Po raz pierwszy od maja Nasdaq zaliczył dwie spadkowe sesje z rzędu. Tematem dnia na Wall Street były czwartkowe, posesyjne wyniki Intela. Rynek bardzo źle odebrał informację o półrocznym opóźnieniu w pracach nad nowym modelem mikroprocesora. W piątek akcje Intela przeceniono aż o 16,2 proc. Niby nie jest to spółka z grona tzw. FAANGM – czyli modnych akcji technologicznych gigantów. To walor raczej starej daty, ale wciąż mogący wstrząsnąć sentymentem do sektora hi-tech. I to właśnie wiedzieliśmy w piątek, gdy kapitał drugi dzień z rzędu odwrócił się od mocno „wygrzanego” sektora technologicznego. – To był niewiarygodny rajd Nasdaqa i spółek technologicznych przez ostatnie dwa miesiące. Zasłużona korekta w moim przekonaniu miałaby sporo sensu – skomentował Ryan Detrick, strateg rynkowy z LPL Financial cytowany przez agencję Reuters. Nasdaq zakończył piątek spadkiem o 0,94 proc. po stracie 2,2 proc. w czwartek. To pierwsza od maja i dopiero trzecia od marca dwusesyjna spadkowa seria tego indeksu. Przez ostatnie trzy miesiące Nasdaq urósł o 20 proc. i odnotował największą od 20 lat względną siłę wobec S&P500. Dow Jones stracił w piątek 0,68 proc., a S&P500 zniżkował o 0,62 proc. Ostatnia sesja tygodnia na amerykańskich giełdach stała pod znakiem przeceny napędzanej obawami związanymi z nasileniem napięcia w stosunkach między Waszyngtonem a Pekinem oraz rosnącą liczba infekcji Covid-19. W efekcie pogorszenia nastrojów, wymazane zostały wszystkie zyski indeksu S&P500 z ub. tygodnia.
Kurs akcji Tesla Inc. osunął się w dół o kolejne 6,3 proc. w piątkowej sesji na NASDAQ kontynuując spadek po czwartkowej zniżce o 5 proc. Oznacza to pierwszy tydzień notowań zakończony na minusie od początku maja, co jest dość zaskakujące biorąc pod uwagę niespodziewany przez analityków i inwestorów zysk wykazany przez Teslę w raporcie za II kw. 2020 r. Notowania Tesli zakończyły piątkową sesję 6,35% niżej z ceną zamknięcia 1417 dol. za akcję. Oznacza to, że Tesla od rekordowego szczytu osiągniętego w tym samym tygodniu w poniedziałek zanotowała spadek aż o ponad 13,7 proc. Choć kurs akcji Tesli jest i tak wyżej aż o 238, proc. od początku roku, to taka obniżka notowań może być zapowiedzią dalszych spadków. Zeszły tydzień zakończony na minusie jest trzecim takim w ostatnich 10 tygodniach. Tak mocna korekta kursu Tesli jest dość zaskakująca biorąc pod uwagę, że Tesla swoimi wynikami zdecydowanie zaskoczyła analityków. Przede wszystkim, już na początku lipca spółka Elona Muska ogłosiła, że wyprodukowała ponad 90 tys. pojazdów przebijając wszelkie oczekiwania ekspertów rynkowych, które zakładały w najbardziej optymistycznym scenariuszu 86 tys. samochodów. Być może właśnie ten świetny wynik produkcyjny Tesli w rezultacie dał inwestorom impuls do wliczenia w cenę sukcesu finansowego spółki w II kw. 2020 r. Raport finansowy za zeszłe 3 miesiące był bowiem bardzo dobry. Tesla osiągnęła 104 mln zysku w II kw. pomimo tego, że fabryka we Fremont była zamknięta aż do połowy maja, czyli przez połowę kwartału. Tymczasem, uśredniając prognozy analityków, tesla miała wykazać stratę.