Piłka nożna:

PKO Ekstraklasa:

Odrobina radości dla łódzkich kibiców na pożegnanie z PKO Ekstraklasą. Łódzki Klub Sportowy pokonał w 36. kolejce rozgrywek Raków Częstochowa 3:2. Było to pierwsze zwycięstwo zespołu pod wodzą Wojciecha Stawowego.

ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 3:2 (1:2)
0:1 – Samu Corral 13′ – sam.
1:1 – Michał Trąbka 16′
1:2 – Maciej Wolski 39′ – sam.
2:2 – Samu Corral 51′
3:2 – Samu Corral 71′

Korona Kielce uderzyła już w pierwszej minucie, ale wypuściła przewagę z rąk. Wisła Płock nie odpuściła rywalom i wygrała 3:1 w przedostatniej kolejce PKO Ekstraklasy.

Wisła Płock – Korona Kielce 3:1 (3:1)
0:1 – Daniel Szelągowski 1′
1:1 – Angel Garcia 30′
2:1 – Torgil Gjertsen 41′
3:1 – Dawid Kocyła 44′

KGHM Zagłębie Lubin przegrywało z Wisłą Kraków 0:1 w meczu 36. kolejki PKO Ekstraklasy, ale później strzeliło trzy gole i wygrało 3:1, odnosząc swój czternasty triumf w tym sezonie.

KGHM Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 3:1 (2:1)
0:1 – Alon Turgeman 9′
1:1 – Filip Starzyński 31′
2:1 – Sasa Zivec 38′
3:1 – Łukasz Poręba 57′

Arka mocno się starała, jednak przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2. W zespole gości doskonałe strzały zza pola karnego oddali Michał Koj i Alasana Manneh, którzy pogrążyli tym żegnającą się z PKO Ekstraklasą drużynę z Trójmiasta.

Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:2 (0:1)
0:1 – Michał Koj 13′
1:1 – Marcus Vinicius da Silva 48′
1:2 – Alasana Manneh 82′

 

Fortuna I liga:

Stal Mielec odniosła istotne zwycięstwo 1:0 z Chrobrym Głogów. Po nim ma w tabeli cztery punkty przewagi nad trzecią Wartą Poznań i awans do PKO Ekstraklasy na wyciągnięcie ręki. Stal zmierzy się przed końcem sezonu z Zagłębiem Sosnowiec na własnym terenie i na wyjeździe z Chojniczanką. Wystarczy wygrać jedno z tych spotkań, żeby awansować do PKO Ekstraklasy. We wtorek klub z Podkarpacia wykorzystał remis Warty Poznań z GKS-em Tychy i powiększył przewagę nad Zielonymi z dwóch do czterech punktów.

Stal Mielec – Chrobry Głogów 1:0 (0:0)
1:0 – Maciej Domański 56′

Dwa oblicza miał mecz Warty Poznań z GKS Tychy. Zieloni już po kwadransie prowadzili 2:0, ale w drugiej połowie zagrali koszmarnie i pozwolili gościom wyrównać, mimo że Adrian Lis obronił rzut karny. Gol na 2:2 padł jednak ze spalonego.

Warta Poznań – GKS Tychy 2:2 (2:0)
1:0 – Bartosz Kieliba 6′
2:0 – Mateusz Kupczak (k.) 13′
2:1 – Jan Biegański 75′
2:2 – Łukasz Sołowiej 90+1′

W 86. minucie Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy) nie wykorzystał rzutu karnego (Adrian Lis obronił).

Zagłębie Sosnowiec zwyciężyło 3:1, choć jeszcze na kwadrans przed końcem podstawowego czasu miało stratę do Chojniczanki. Klub z Pomorza spadł z zaplecza PKO Ekstraklasy po siedmiu spędzonych na nim sezonach.

Chojniczanka – Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:0)
1:0 – Oskar Paprzycki 22′
1:1 – Fabian Piasecki 78′
1:2 – Michał Sacharuk (sam.) 84′
1:3 – Patryk Małecki 90′

Wigry Suwałki – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
1:0 – Cezary Sauczek 86′

 

Premier League:

Na otwarcie 36. kolejki Premier League ważne zwycięstwo odniosła Chelsea. Gospodarze pokonali 1:0 zdegradowany już z ligi Norwich i umocnili się na 3. Pozycji.

Chelsea FC – Norwich City 1:0 (1:0)
1:0 – Giroud 45+3′

 

Serie A:

Atalanta BC była bardzo skuteczna w pojedynku z Brescią Calcio, a jej trener Gian Piero Gasperini mógł przeprowadzić przegląd kadr i wprowadzić nawet trzeciego bramkarza. Ostatecznie w małych derbach Lombardii padł wynik 6:2.

Atalanta BC – Brescia Calcio 6:2 (4:1)
1:0 – Mario Pasalić 2′
1:1 – Ernesto Torregrossa 8′
2:1 – Marten De Roon 25′
3:1 – Rusłan Malinowski 28′
4:1 – Duvan Zapata 30′
5:1 – Mario Pasalić 55′
6:1 – Mario Pasalić 59′
6:2 – Nikolas Spalek 83′

 

MLS:

Kacper Przybyłko zdobył bramkę dla Philadelphii Union, dzięki czemu jego zespół pokonał Inter Miami 2:1 w swoim drugim meczu turnieju “MLS Is Back”. Drużyny tej piłkarskiej ligi rozgrywają pierwsze oficjalne spotkania po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.  Przybyłko rozegrał cały mecz, a do siatki trafił w 63. minucie, ustalając wynik. Polak zwiódł obrońcę i oddał precyzyjny strzał lewą nogą, wykańczając w ten sposób kontratak Union. Wcześniej prowadzenie zespołowi Polaka dał Kai Wagner (5. minuta), a wyrównał Rodolfo Pizarro (36.).  To drugie zwycięstwo drużyny z Filadelfii w tym turnieju. To oznacza, że awansuje ona do fazy pucharowej “MLS Is Back”. Wcześniej pokonała New York City 1:0. Natomiast Inter, którego właścicielem jest David Beckham, po raz drugi z rzędu przegrał 1:2.

Chicago Fire – Seattle Sunders 2:1

 

Pierwsza liga Armenia:

Mający siedzibę w Erywaniu piłkarski klub Ararat-Armenia, który istnieje od zaledwie trzech lat, po raz drugi z rzędu został mistrzem kraju. Tytuł zdobył dzięki pokonaniu w ostatniej kolejce sezonu wicelidera i lokalnego rywala FC Noah 2:0.  Ararat-Armenia zgromadził 52 punkty, drugi ze stołecznych klubów ma 48. Trzecie miejsce zajął inny zespół ze stolicy Alaszkert – 47 pkt.  W piątek Ararat-Armenia i FC Noah rywalizowały w finale Pucharu Armenii. Wówczas lepsza okazała się ta druga ekipa, zwyciężając po rzutach karnych.

 

Złota Piłka:

W sieci pojawiły się kursy dotyczące wygranej w plebiscycie Złotej Piłki. Według bukmacherów największe szanse na triumf ma Robert Lewandowski. Za każdą złotówkę postawioną na Polaka można wygrać zaledwie trzy złote.  Na kolejnych miejscach znaleźli się Lionel Messi (4,00), Kevin De Bruyne (4,50) oraz Cristiano Ronaldo (5,00). Pozostali piłkarze mają już znacząco niższe szanse. Wygrana piątego Sadio Mane to kurs równy aż 12,00.

 

Koszykówka:

NBA:

Dowiedzieliśmy się, kto jest czwartym zawodnikiem Sacramento Kings z koronawirusem. To ich podstawowy skrzydłowy, który w 64 meczach za każdym razem pojawiał się w wyjściowym składzie. Skrzydłowy Sacramento KingsHarrison Barnes potwierdził we wtorek, że jest zakażony wirusem SARS-CoV-2 i nie ma go jeszcze w ośrodku Walta Disneya na Florydzie, gdzie 30 lipca ma zostać wznowiony sezon 2019/2020 ligi NBA. Mistrz NBA z 2015 z Golden State Warriors przebywa aktualnie na kwarantannie i liczy, że wkrótce dołączy do swojego zespołu w Orlando. Jest czwartym koszykarzem Kings, który ma koronawirusa. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że pozytywne testy na koronawirusa uzyskali też inni zawodnicy Kings: Buddy HieldJabari Parker i Alex Len. Trener zespołu z Kalifornii, Luke Walton w ubiegłym tygodniu powiedział, że czterech koszykarzy nie dotarło na Florydę, ale nie uwzględnił wtedy Barnesa.  Buddy Hield i Jabari Parker dotarli już do Disneylandu, a jak donosi ESPN, środkowy Alex Len przebywa jeszcze w Sacramento. “Królowie” do momentu zawieszenia sezonu 11 marca legitymowali się bilansem 28-36, który dawał im 11. miejsce w Konferencji Zachodniej obok New Orleans Pelicans i Portland Trail Blazers.

 

Nikola Jokić w końcu stawił się w “bańce”! Mimo to Denver Nuggets cały czas są mocno osłabieni. W Orlando nadal nie ma bowiem Garry’ego Harrisa, Torreya Craiga, Monte Morrisa oraz Michaela Portera Jra.  Podobnie było w przypadku Russella Westbrooka z Houston Rockets. On także długo nie pojawiał się w Orlando, aż w końcu sam poinformował, że zmaga się z zakażeniem i musi poczekać na dołączenie do drużyny. Niewykluczone zatem, że podobny los spotkał kilku bardzo istotnych graczy Nuggets, którzy należą do podstawowej rotacji ekipy Mike’a Malone’a. Przedłużająca się absencja tych zawodników może poważnie zaburzyć etap przygotowań do restartu sezonu zespołowi z Kolorado, który może nie jest stawiany w gronie głównych faworytów, ale już na pewno wśród drużyn, które mogą pokusić się o niespodziankę. W chwili zawieszenia rozgrywek “Bryłki” plasowały się bowiem na 3. miejscu w konferencji zachodniej z bilansem 43-22.

 

Russell Westbrook nie zjawił się jeszcze na Florydzie ze względu na zakażenie koronawirusem. Zastanawiająca jest absencja innej gwiazdy Houston Rockets. W Orlando nie ma również Jamesa Hardena.  Jeśli Harden jest zdrowy, dlaczego nie udał się do Orlando już wcześniej? I co o tym sądzą pozostali zawodnicy Houston Rockets, którzy w przeciwieństwie do swojego lidera od zeszłego tygodnia są odizolowani od swoich rodzin.  Jeżeli jednak James Harden również ma koronawirusa i zamierza dołączyć do “bańki razem z Westbrookiem, czy obaj będą gotowi na to w tym samym momencie? Być może jest jeszcze inny problem, o którym nikt nie wie, a nie pozwala “Brodaczowi” udać się na Florydę już teraz. Jakakolwiek jest prawda, ważne, że Harden “czuje się dobrze”.  Houston Rockets pierwszy sparing rozegrają 24 lipca z Toronto Raptors, a 31 dnia miesiąca wznowią sezon zasadniczy 2019/2020 spotkaniem z Dallas Mavericks.

 

Hokej:

NHL:

Hokeiści NHL w głosowaniu wybrali 3 najlepszych spośród siebie w skróconym ostatnim sezonie zasadniczym. Wiadomo już, że nagrodę dla tego najlepszego od kolegów i rywali z tafli odbierze zawodnik, który nigdy wcześniej jej nie dostał. Nagroda im. Teda Lindsaya jest co roku przyznawana najlepszemu graczowi ligi wybranemu przez kolegów i rywali z tafli. Dziś ogłoszone zostały nazwiska 3 graczy, którzy tym razem zebrali najwięcej głosów. I już wiadomo, że któryś z nich zgarnie wyróżnienie po raz pierwszy w karierze. Nominowani zostali: Leon Draisaitl (Edmonton Oilers), Nathan MacKinnon (Colorado Avalanche) oraz Artiemij Panarin (New York Rangers).
Draisaitl został pierwszym niemieckim hokeistą, który zdobył tytuł najlepiej punktującego gracza sezonu w NHL. W 71 meczach uzbierał 110 punktów za 43 gole i 67 asyst. Aż o 13 “oczek” wyprzedził drugiego w klasyfikacji punktowej kolegę z drużyny Connora McDavida. Miał najwięcej asyst, najwyższą średnią punktów na mecz (1,55), razem z Davidem Pastrňákiem z Boston Bruins najwięcej goli zwycięskich (10), najwięcej punktów w przewagach (44) i spędzał na lodzie najwięcej czasu ze wszystkich napastników w NHL (średnio 22 minuty i 37 sekund na mecz). Punktował aż w 56 z 71 rozegranych spotkań.

MacKinnon tradycyjnie był ofensywnym liderem Avalanche. W 69 meczach strzelił 35 goli i uzyskał 58 asyst, co razem dało mu 93 punkty. W klasyfikacji punktowej całej ligi zajął 5. miejsce. W 29 spotkaniach zdobywał więcej niż 1 punkt, a jego 62 “oczka” zdobyte w równych liczebnie składach to 3. najlepszy wynik w lidze. Również dzięki jego świetnym występom drużyna z Denver zajęła 2. miejsce w konferencji zachodniej i do play-offów przystąpi bez konieczności gry w kwalifikacjach.

Panarin zakończył sezon zasadniczy z 95 punktami zdobytymi w 69 spotkaniach. Złożyły się na to 32 gole i 63 asysty. Rosjanin nie miał sobie równych w lidze pod względem liczby punktów zdobytych podczas gry w równych składach. Uzbierał ich łącznie 71. Dodatkowo uzyskał najlepszy wśród wszystkich napastników NHL i drugi najlepszy w całej lidze wynik w statystyce +/- (+36). Punktował w 54 meczach, a w 28 z nich zdobył więcej niż 1 punkt.

Nagroda im. Teda Lindsaya to jedno z dwóch najbardziej prestiżowych wyróżnień dla najlepszych hokeistów całej ligi w danym sezonie. Od nagrody Hart Memorial Trophy (MVP sezonu), której laureat jest wyłaniany przez dziennikarzy, różni ją to, że o ile ta ostatnia jest przyznawana najbardziej wartościowemu dla swojej drużyny graczowi, to zawodnicy ze swojego grona wybierają tego, którego w danych rozgrywkach uważają za najlepszego. W ubiegłym roku nagrodę otrzymał Nikita Kuczerow (Tampa Bay Lightning). Najczęściej w historii wyróżnienie od kolegów z tafli odbierał Wayne Gretzky, który triumfował pięciokrotnie.

 

Tenis:

Matteo Berrettini rozegrał na przestrzeni czterech dni mecze w trzech turniejach pokazowych i to na różnych nawierzchniach. We wtorek wyłoniono finalistów zawodów bett1 Aces w Berlinie. Ostatnie dni były wyjątkowo intensywne dla Matteo Berrettiniego. Jeszcze w sobotę Włoch brał udział w turnieju Thiem’s Seven na mączce w austriackim Kitzbuehel. Potem szybko przeniósł się do Nicei, gdzie w niedzielę triumfował w lidze UTS na kortach twardych. Teraz rywalizuje w Berlinie, gdzie odbywa się impreza na trawie położonej na stadionie im. Steffi Graf. Choć Berrettini wyznał w niedzielę, że jest bardzo zmęczony po dwóch wygranych pojedynkach we Francji, to nie zrezygnował z przyjazdu do niemieckiej stolicy. Reprezentant Italii przestawił się na nawierzchnię trawiastą i we wtorek pokonał Hiszpana Roberto Bautistę 4:6, 6:3, 10-6. W środowym meczu o tytuł w pokazowym turnieju bett1 ACES Berrettini zmierzy się z Dominikiem Thiemem. Najwyżej rozstawiony w Berlinie Austriak nie jest wielkim wirtuozem gry na trawie, ale we wtorek wygrał z Jannikiem Sinnerem 6:3, 7:6(5). Włoch powalczy w środę o trzecie miejsce z Bautistą. Petra Kvitova pewnie wygrała dwa spotkania i zameldowała się w finale imprezy pań. Czeszka to dwukrotna mistrzyni Wimbledonu i uwielbia nawierzchnię trawiastą. W Berlinie nie dała większych szans Niemce Andrei Petković i Holenderce Kiki Bertens. Jej przeciwniczką w finale będzie Ukrainka Elina Switolina, która wygrała z Łotyszką Anastasiją Sevastovą 7:6(2), 6:3.

 

Hubert Hurkacz nie bez problemu wygrał pierwszy mecz w 94. edycji mistrzostw Polski w tenisie. Przeciwnikiem najwyżej rozstawionego w krajowym czempionacie Huberta Hurkacza był Jasza Szajrych, który parę tygodni temu osiągnął we Wrocławiu finał mistrzostw Polski juniorów. Dla faworyzowanego wrocławianina nie był to łatwy pojedynek. “Hubi” dopiero co wrócił z USA, gdzie regularnie trenował na nawierzchni twardej i wziął udział w paru imprezach na Florydzie. We wtorek było widać, że Hurkacz potrzebował czasu, aby dostosować się do nawierzchni ziemnej. Z drugiej strony Szajrych nie przestraszył się bardziej utytułowanego rywala i pokazał bardzo dobry tenis. W pierwszej partii 29. gracz świata okazał się lepszy o jedno przełamanie. W drugiej odsłonie decydował tie break i dzięki temu Hurkacz zwyciężył ostatecznie 6:4, 7:6(4). Pewne zwycięstwa odnieśli na inaugurację zawodów w Bytomiu Kamil Majchrzak i Paula Kania-Choduń.  Rozstawiony z “dwójką” piotrkowianin pokonał 6:1, 6:0 Aleksandra Orlikowskiego, którego dziadek Józef startował swego czasu w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.  Panie rozegrały we wtorek tylko pięć spotkań w ramach turnieju głównego. Niespodzianek nie było. Paula Kania-Choduń nie dała żadnych szans Karolinie Mazurek (6:1, 6:0). Gema straciła Anastazja Szoszyna, dwa gemy Stefania Rogozińska-Dzik, a trzy gemy oddała Anna Hertel. Do II rundy zakwalifikowała się również reprezentująca miejscowego Górnika Magdalena Hędrzak.

 

Hubert Hurkacz wystąpi w rozpoczynającym się 14 sierpnia turnieju ATP w Waszyngtonie – pierwszym po wznowieniu rozgrywek głównego cyklu. W stolicy USA zaprezentują się też m.in. Stefanos Tsitsipas, Danił Miedwiediew i David Goffin. Do Citi Open zgłosił się również drugi reprezentant naszego kraju, Kamil Majchrzak (ATP 105). Piotrkowianin jednak, aby wystąpić w kwalifikacjach bądź w głównej drabince, będzie musiał czekać na wycofania się wyżej notowanych tenisistów.

 

Formuła1:

Alfa Romeo potwierdziła krążące od kilku dni plotki. Robert Kubica ponownie pojawi się na torze w bolidzie zespołu z Hinwil przy okazji najbliższego GP Węgier. Dla Roberta Kubicy występ w piątkowym treningu przed GP Węgier będzie kolejną okazją, aby sprawdzić się za kierownicą modelu C39. Polak siedział w kokpicie również w ubiegły weekend, kiedy to na torze Red Bull Ring rozgrywano GP Styrii. Fakt, że Alfa Romeo postanowiła znów dać szansę 35-latkowi nie jest zaskoczeniem. GP Węgier jest bowiem jednym z ostatnich weekendów Formuły 1, który nie koliduje z DTM. O ile podczas treningu przed GP Styrii Kubica zastępował Antonio Giovinazziego, o tyle w piątek na Hungaroringu polski kierowca zajmie w bolidzie miejsce Kimiego Raikkonena. Doświadczony Fin będzie musiał zadowolić się tym, że odjedzie jeden trening mniej przed GP Węgier.

 

Czy Gene Haas znudzi się Formułą 1? To pytanie zaczynają zadawać sobie w Haasie. Kevin Magnussen nie ukrywa, że z powodu kiepskich wyników amerykański milioner może sprzedać ekipę F1.  Ostatnie miesiące dla Haasa są niczym przejażdżka kolejką górską. Rok 2018 dał Amerykanom piąte miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów Formuły 1, a niewiele brakowało, a mały zespół zostałby nawet czwartą siłą w F1. Sezon 2019 miał być jeszcze lepszy, a okazał się fatalny. Ekipa wyprzedziła tylko Williamsa, co nie było wielkim wyczynem, a na dodatek straciła partnera tytularnego w postaci firmy Rich Energy. Dlatego już zimą spekulowano, że Gene Haas może się pozbyć swojego biznesu, bo amerykański milioner chce ograniczyć wydatki na F1. Sytuację skomplikowała pandemia koronawirusa, ale wówczas Gunther Steiner zapewniał, że wprowadzone z powodu COVID-19 surowe restrykcje finansowe i niższy limit wydatków doprowadzą do tego, że Haas zostanie w F1.

 

Żużel:

Nie odbędzie się zaplanowana na środę 3. runda TAURON SEC w Gnieźnie. Decyzja została spowodowana zdiagnozowaniem COVID-19 u osoby przebywającej w parku maszyn podczas meczu PGG ROW-u Rybnik z FOGO Unią Leszno.  W stawce gnieźnieńskich zawodów znajdowali się między innymi zawodnicy biorący udział w piątkowym feralnym spotkaniu: Robert LambertKacper WorynaVaclav Milik i Bartosz Smektała.  Przypomnijmy, że przełożone zostały również spotkania obu drużyn rywalizujących w piątek w Rybniku. Wszystkie osoby przebywające wówczas w parku maszyn muszą poddać się izolacji domowej.

 

Boks:

Mikaela Mayer (13-0, 5KO) wciąż niepokonana w zawodowem boksie. W walce wieczoru na gali Top Rank w Las Vegas Amerykanka wygrała przez jednogłośną decyzję sędziów z Nigeryjką Helen Joseph (17-4-2, 10 KO).  Do wielkiego zamieszania doszło przed szóstą odsłoną gali Top Rank w Las Vegas. Po raz kolejny wielkim pechowcem został Jamel Herring (21-2, 10 KO). Mistrz świata WBO dzień przed starciem wieczoru z Jonathanem Oquendo (31-6, 19 KO) uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. “Semper Fi” musi mówić o nieszczęściu, bo z tego samego powodu po raz drugi nie mógł wejść do ringu z Portorykaninem. Pierwotnie miał się z nim zmierzyć o pas 2 lipca. Pod nieobecność byłego żołnierza amerykańskich “marines” – główną walką wieczoru był pojedynek Mikaeli Mayer z byłą pretendentką do tytułu mistrzowskiego – Helen Joseph.  W pojedynku poprzedzającym walkę wieczoru Clay Collard (8-2-3, 2 KO) był bezlitosny dla Lorawnta-T Nelsona. Trzykrotnie wyprowadził ciosy, które posłały rywala z Republiki Południowej Afryki na deski. Jego przewaga w pięściarskim rzemiośle była ogromna. Po ostatnim nokdaunie Collard kontynuował starcie. Nie trwało to jednak długo. W połowie drigiej rundy, po otrzymaniu serii ciosów, sędzia zdecydował się o zakończeniu jednostronnego pojedynku.

 

Dereck Chisora potwierdził przejście do MMA. Jeszcze w tym roku ma stoczyć walkę podczas gali Bellator. Wcześniej jednak chciałby zmierzyć się z Ołeksandrem Usykiem.  Walka Dereck Chisora – Ołeksandr Usyk miała odbyć się 23 maja w Londynie. Ze względu na pandemię koronawirusa została jednak odwołana. Nowego terminu nie ustalono do tej pory. Promotor Eddie Hearn nadal chce zorganizować tę walkę, w dodatku z udziałem publiczności. Aktualnie mówi się o tym, że do pojedynku dojdzie w październiku. Po walce z Ukraińcem Dereck Chisora przejdzie do MMA. Związał się już kontraktem z Bellatorem. Potwierdził te plany w rozmowie z “The Sun”. Ponadto emanuje pewnością siebie. – Powiedziałem mu [Scottowi Cokerowi – promotorowi Bellatora], żeby dał mi swojego najlepszego zawodnika wagi ciężkiej, a ja zgaszę mu światło. Jestem gotowy – powiedział Chisora. 36-letni Brytyjczyk w zawodowym ringu stoczył 41 walk. Wygrał 32, z czego 23 przed czasem. 20 lipca 2019 roku ciężko znokautował Artura Szpilkę.

 

17 lipca w Venice na Florydzie pierwszą walkę w Stanach Zjednoczonych stoczy Michał Olaś (9-0, 8 KO). Bokser promowany przez Andrzeja Fonfarę zmierzy się z Kevinem Brownem (2-9, 1 KO).  Olaś do tej pory jest niepokonany na zawodowym ringu i wszystkie z walk toczył w Polsce. W jego rekordzie trudno doszukiwać się klasowych rywali, ale pięściarz z Warszawy jest dopiero na początku dużej kariery.  Karierę Michała Olasia prowadzi były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze półciężkiej, Andrzej Fonfara. Niedawno mówiło się, że Polak ma zmierzyć się w Las Vegas z wymagającym Terwelem Pulewem, ale jak na razie pojedynek trzeba odłożyć na późniejszy termin.  Pierwszy test w USA też wydaje się mało wymagającym. Kevin Brown do tej pory wygrał jedynie dwie spośród jedenastu walk i będzie dla 30-letniego Polaka typowym rywalem na przetarcie.

Opracował: Sławek Sobczak