Piłka nożna:

Na przełomie maja i czerwca swoje rozgrywki chce wznowić hiszpańska La Liga. Pierwsze testy na koronawirusa w klubach odbędą się 28 kwietnia. Potem piłkarze wrócą do treningów. Nawet miliard euro mogą stracić hiszpańskie kluby, jeśli rozgrywki na Półwyspie Iberyjskim nie zostaną dokończone. Primera Division osiągnęła już wstępne porozumienie z hiszpańską federacją i Wyższą Radą ds. Sportu, aby sezon 2019/20 mógł zostać wznowiony. Zanim jednak piłkarze wybiegną na murawę, wszyscy muszą przejść obowiązkowe testy na koronawirusa. Jak podkreśla radio “COPE”, La Liga poprosiła już kluby o listę zawodników i pracowników, którzy przejdą pierwsze testy na koronawirusa od 28 kwietnia. Dopiero po obowiązkowym badaniu piłkarze będą mogli wrócić do indywidualnych treningów. Ustalono także, że zgrupowania drużyn nie będą trwały cały okres przygotowawczy, a rozpoczną się dopiero w ostatnim tygodniu przed powrotem do gry. Dokładna data wznowienia rozgrywek nie jest jeszcze znana. Najprawdopodobniej będzie to końcówka maja lub początek czerwca.

 

Napastnik Paris Saint-Germain Neymar dołączył do akcji charytatywnej zorganizowanej przez Brazylijską Konfederację Piłkarską (CBF), która zebrała prawie milion dolarów dla rodzin borykających się z trudnościami w związku z pandemią koronawirusa. “W tych trudnych czasach wiele rodzin potrzebuje naszej pomocy” – powiedział Neymar w nagraniu wideo, zamieszczonym na stronie CBF. Do akcji dołączyli także Alisson z Liverpoolu i były zawodnik Barcelony Dani Alves. Łącznie zaangażowało się finansowo 57 piłkarzy i trenerów.  Jak poinformował prezes CBF Rogerio Caboclo, zebrane pieniądze pozwolą na dostarczenie żywności i produktów sanitarnych ok. 32 tys. rodzin. Brazylia jest najbardziej dotkniętym pandemią koronawirusa państwem Ameryki Południowej. Dotychczas zanotowano tam ponad 43,5 tys. zakażeń oraz ponad 2,7 tys. zgonów.

 

Stadion im. Ronaldo Nazario, na którym słynny przed laty Brazylijczyk stawiał pierwsze piłkarskie kroki, znalazł się na liście dziedzictwa kulturowego stanu Rio de Janeiro – poinformował rozgrywający na tym obiekcie mecze w roli gospodarza klub San Cristovao. To już piąty stadion wyróżniony w ten sposób przez stanowe władze. Pozostałymi są areny klubów: Fluminense, Vasco, Bangu i Portuguesa. Jak informuje brazylijski portal globo.com, założony w 1898 roku Sao Cristovao, który odkrył talent dwukrotnego mistrza świata Ronaldo, walczy obecnie o przetrwanie. Klub występuje dopiero w czwartej dywizji i boryka się z problemami finansowymi, ale jako dziedzictwo kulturowe może liczyć na większe wpływy i ulgi podatkowe.  W czwartek mijają 104 lata od inauguracji stadionu, którego Ronaldo jest patronem od 2013 roku

 

Sezon piłkarski w Szwecji ma się rozpocząć 14 czerwca z udziałem kibiców, którzy mimo pandemii koronawirusa byliby wpuszczani na stadiony – ogłosiła tamtejsza ekstraklasa Allsvenskan. Decyzję podjęły 32 kluby dwóch najwyższych szczebli rozgrywkowych. Pierwotnie ekstraklasa miała ruszyć 4 kwietnia. Inaugurację sezonu przełożono z powodu epidemii.  Allsvenskan podkreśliła w komunikacie, że celem jest rozgrywanie meczów w obecności kibiców, ale jednocześnie zapewniła, że będzie śledzić rozwój sytuacji epidemicznej i dostosuje się do zarządzeń władz. Obecnie jedynym obostrzeniem wprowadzonym przez szwedzki rząd jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. W Szwecji odnotowano dotychczas ponad 16 tys. przypadków zakażeń koronawirusem. Zmarło blisko 2 tys. osób.

 

Słynny walijski piłkarz Gareth Bale przekazał 500 tys. funtów (569 tys. euro) szpitalowi w Cardiff, w którym 30 lat temu przyszedł na świat. Chce wspomóc tę placówkę w walce z pandemią koronawirusa. “Wykonujecie wspaniałą pracę i bardzo wam za to dziękuję” – dodał kapitan reprezentacji Walii. Podziękował również “całemu NHS” (National Health Service), czyli brytyjskiej służbie zdrowia. W Wielkiej Brytanii koronawirusem zaraziło się ponad 133,5 tys. osób, a ponad 18 tys. zmarło. W samej Walii te liczby są znacznie mniejsze – ok. 8 tys. zakażeń i 624 zgony.

 

Pieniądze plus zawodnik – taką ofertę, zdaniem włoskich mediów, przedstawiły SSC Napoli angielskie kluby Chelsea i Tottenham. Oba są zainteresowane pozyskaniem Arkadiusza Milika. Milik to obecnie jeden z najbardziej rozchwytywanych napastników na europejskim rynku transferowym. Polak przez wiele miesięcy rozmawiał o nowym kontrakcie z SSC Napoli (obecny wygasa w czerwcu 2021 r.), ale wszystko wskazuje na to, że trudno będzie o porozumienie. Inne kluby chcą wykorzystać tę sytuację. Z medialnych doniesień wynika, że Milikowi najbliżej do Juventusu Turyn, ale reprezentantem Polski interesuje się także AC Milan oraz kluby z: Niemiec (Schalke 04), Hiszpanii (Atletico Madryt) oraz Anglii. Do przenosin do Londynu namawiają Polaka Chelsea FC oraz Tottenham Hotspur.  Informację tę potwierdził włoski dziennik “Tuttosport”, który w ostatnim czasie regularnie zamieszczał zdjęcia Polaka na okładkach (w kontekście transferu do Juventusu).

Od kilku tygodni włoskie media informują, że lada moment Piotr Zieliński przedłuży kontrakt z SSC Napoli. Klub ze stolicy Kampanii zaproponował polskiemu pomocnikowi bardzo dużą podwyżkę, ale chce również zabezpieczyć się klauzulą odstępnego w wysokości 100 milionów euro. Obecna umowa Zielińskiego z klubem z Neapolu wygasa wraz z końcem czerwca przyszłego roku. Na jej mocy blisko 26-letni pomocnik zarabia 1,5 mln euro. Neapolitańska gazeta “Il Mattino” poinformowała, że jeśli nasz rodak przedłuży kontrakt, wówczas zwiąże się ze swoim pracodawcą do końca czerwca 2025 roku. Na jego mocy ma zarabiać o okrągły miliony euro więcej niż do tej pory.

 

Koszykówka:

James Dolan jest wolny od koronawirusa. Teraz miliarder zamierza pomóc w walce z COVID-19. Przekazał już krew do badania, zamierza oddać również osocze.  Dolan, właściciel m.in. klubów New York Knicks oraz New York Rangers pokonał chorobę i jest wolny od wirusa SARS-CoV-2 -poinformował w środę Shams Charania z The Athletic.  64-latek, którego wartość finansowa w 2020 roku została oszacowana na około dwa miliardy dolarów, przechodził COVID-19 dobrze. Poddał się samoizolacji, a objawy choroby były niewielkie lub w ogóle ich nie doświadczał. Cały czas dbał i nadzorował swoje interesy. Dolan chce pomóc w leczeniu koronawirusa. Oddał już do badań krew jednemu z najlepszych nowojorskich akademickich ośrodków medycznych Langone Health oraz placówce Duke University Medical Center. Dodatkowo, jak donosi “New York Post”, miliarder zamierzać przekazać New York Blood Center własne osocze. Terapia ma na celu wykorzystanie przeciwciał we krwi od pacjentów, którzy wyzdrowieli, co może potencjalnie ograniczyć wirusa u osób chorych.

 

Trenerka Ann “Muffet” McGraw po 33 latach kończy pracę na uczelni Notre Dame, gdzie prowadziła drużynę koszykarek Fighting Irish. Odchodzi na emeryturę z liczbą 936 wygranych i dwoma mistrzostwami ligi NCAA.  Kiedy w 1987 roku obejmowała funkcję pierwszego trenera była trzecią kobietą w NCAA w tej roli. Oprócz dwóch triumfów w uniwersyteckich rozgrywkach, w 2001 i 2018 roku, doprowadziła drużynę do siedmiu finałów i dziewięciu turniejów Final Four oraz 14 tytułów konferencji. Czterokrotnie była wybierana najlepszym trenerem akademickim w USA w plebiscycie agencji AP. W 2017 r. została wprowadzona do Galerii Sław Naismitha w Springfield w Massachusetts.

 

Hokej:

Cztery hale, puste trybuny i wznowienie rozgrywek w lipcu – tak może wyglądać powrót do gry NHL. Powoli krystalizuje się plan dalszych działań w tej sprawie. Komisarz ligi Gary Bettman w wywiadzie dla kanadyjskiej telewizji Sportsnet potwierdził, że jeśli liga wróci do gry, to należy się spodziewać, że stanie się to w halach jej klubów. Mowa najprawdopodobniej o czterech obiektach w miejscach, które są relatywnie najmniej dotknięte koronawirusem, choć komisarz dodał, że ich liczba nie jest jeszcze przesądzona.  Wcześniej władze NHL rozważały także wznowienie sezonu w innych miejscach, na obiektach należących na przykład do klubów niższych lig lub uniwersytetów. Teraz jednak ta propozycja nie jest już aktualna. Premier kanadyjskiej prowincji Alberta, w której mieści się Edmonton, potwierdził, że rozmawiał z komisarzem najlepszej hokejowej ligi świata na temat powrotu NHL do gry.  Liga cały czas zamierza najpierw dokończyć przerwany sezon zasadniczy, a po nim rozpocząć play-offy.  Komisarz NHL jest stale w kontakcie ze swoim odpowiednikiem w NBA, ale ewentualne powroty obu lig do gry nie są ze sobą powiązane, zwłaszcza że sposób przygotowań hokeistów i koszykarzy się od siebie różnią. Bettman jeszcze raz podkreślił, że przed restartem rozgrywek konieczny będzie okres przygotowawczy dla drużyn.

 

Tenis:

Roger Federer wywołał w środę lawinę komentarzy swoim wpisem w mediach społecznościowych. Szwajcar wyznał, że w dobie pandemii koronawirusa nadszedł doskonały moment, aby połączyć organizacje kobiecego (WTA) i męskiego (ATP) tenisa. Z powodu rozprzestrzeniającej się po świecie choroby COVID-19 wszelkie tenisowe zmagania na arenie międzynarodowej zostały wstrzymane co najmniej do 13 lipca, ale trudno wyobrazić sobie powrót do gry zaraz po tym terminie. W ostatnich tygodniach władze ATP i WTA wyraźnie zbliżyły się do siebie. Najpierw powstał projekt Tennis United, a teraz trwają rozmowy nad funduszem pomocowym na rzecz niżej notowanych graczy. “Czy jestem jedynym, który uważa że nadszedł czas zjednoczenia męskiego i kobiecego tenisa?” – napisał na Twitterze Roger Federer. “Nie mówię o unifikacji rywalizacji na korcie, ale w kwestiach organizacyjnych” – dodał triumfator 20 imprez wielkoszlemowych, wywołując przy tym burzliwą dyskusję. Słowa gwiazd męskiego touru spotkały się z poparciem przedstawicielek kobiecego tenisa. Panie od lat dążą do tego, aby były traktowane na równi z panami. Największym problemem jest kwestia równych zarobków, która została jak na razie rozwiązana w ramach imprez wielkoszlemowych. Czas pokaże, czy po słowach Federera zostaną podjęte kolejne decyzje.

 

Najlepsi tenisiści świata zebrani w jednym miejscu, gdzie mogą przygotowywać się do wznowienia rozgrywek i brać udział w nieoficjalnych turniejach – to nie scenariusz filmu science-fiction, lecz pomysł Rafaela Nadala.  O planie Rafaela Nadala napisał dziennik “Marca”. Dziennikarze tej gazety poinformowali, że Hiszpan i jego współpracownicy chcieliby, aby w okresie zawieszenia rozgrywek czołowi tenisiści świata przyjechali do Manacor, gdzie na obiektach akademii tenisowej mogliby przygotowywać się do wznowienia cyklu oraz brać udział w nieoficjalnych turniejach. Pomysł został przedstawiony szefowi ATP, Andrei Gaudenziemu. – Przekazaliśmy nasz pomysł Andrei Gaudenziemu. Chcielibyśmy, aby akademia stała się dla tenisistów miejscem, w którym mogliby trenować i mieć warunki, by rywalizować. ATP spodobał się ten plan. Teraz będzie go rozważać – powiedział menedżer tenisisty i dyrektor akademii, Carlos Costa. Akademia została otwarta w 2016 roku. Kompleks obejmuje 26 kortów oraz baseny i boiska do piłki nożnej. Na obiektach trenują młodzi adepci tenisa, ale także gracze notowani w czołowej “100” rankingu ATP – Casper Ruud czy Jaume Munar. Na przygotowania przyjeżdżali tam również Andy MurrayGrigor DimitrowDiego SchwartzmanJoao Sousa i Naomi Osaka.

 

Pandemia koronawirusa oznacza problemy finansowe także dla organizatorów dużych imprez. Władze Kanadyjskiego Związku Tenisowego oszacowały, że stracą z tego tytułu 12 milionów dolarów amerykańskich. W wyniku choroby COVID-19 wszelkie rozgrywki tenisowe są zawieszone co najmniej do 13 lipca. Tymczasem władze prowincji Quebec postanowiły nie czekać i przedłużyły do końca sierpnia decyzję o odwołaniu imprez masowych. To przesądziło o losie zaplanowanej na 6-15 sierpnia kobiecej imprezy WTA Premier 5 w Montrealu. Pod wielkim znakiem zapytania znalazła się organizacja męskiego turnieju ATP Tour Masters 1000, który na początku sierpnia miał się odbyć w Toronto. Już teraz władze Kanadyjskiego Związku Tenisowego oszacowały, że w wyniku kryzysu związanego z pandemią koronawirusa stracą 12 mln dolarów amerykańskich (17 mln dolarów kanadyjskich).  W Tennis Canada podjęto już decyzje o zwolnieniu 50 pracowników. Pozostałych w organizacji 35 ludzi zgodziło się na redukcję wynagrodzenia. Prezes federacji Michael Downey wyznał w rozmowie dla Sportsnet Tuesday, że wyjście z kryzysu zajmie Kanadyjczykom co najmniej trzy lata.

 

MMA:

Ultimate Fighting Championship poinformowało, że 9 maja odbędzie się duża, numerowana gala UFC 249. Nieoficjalnie lokalizacją wydarzenia ma być jedno z miast na Florydzie. Według “MMAFighting” majowa impreza odbędzie się w stanie Floryda. Dokładne miejsce nie jest jeszcze znane, ale zawodnicy mają udać się do Jacksonville, skąd zostaną przetransportowani do punktu docelowego. Wpływ na wybór tego stanu ma fakt, że przychylny organizacji gal sportów walki jest miejscowy gubernator Ron DeSantis. Dodatkowo Komisja Stanowa na Florydzie potwierdziła, że jest gotowa sankcjonować wydarzenie, które ma odbyć się przy zachowaniu wszelkich form ostrożności.  Pierwotnie gala UFC 249 zaplanowana była na 18 kwietnia w Nowym Jorku. Z powodu pandemii koronawirusa impreza na Brooklynie była jednak niemożliwa do realizacji. Dana White starał się więc znaleźć zastępczą lokalizację i wybór padł na rezerwat indiański w Kalifornii, ale po namowach osób z najwyższego szczebla w USA, prezes UFC podjął decyzję o przełożeniu gali.  Walką wieczoru UFC 249 ma być pojedynek o tymczasowy pas w wadze lekkiej pomiędzy Tonym Fergusonem a Justinem Gaethje.

 

Jan Błachowicz, który pewnym krokiem zmierza do walki o pas UFC w wadze półciężkiej, zabrał głos na temat szans Mameda Chalidowa w amerykańskiej organizacji. Zdaniem “Cieszyńskiego Księcia” gwiazda KSW mogłaby zrobić karierę za oceanem. Chalidow w przeszłości miał oferty przejścia do Ultimate Fighting Championship, ale za każdym razem odmawiał amerykańskiej organizacji. Powodem były zbyt niskie oferty finansowe. Czeczen z polskim obywatelstwem w KSW walczył jednak z kilkoma weteranami UFC, pokonując m.in. Jamesa Irvina, Kendalla Grove’a czy Jesse’ego Taylora.  39-latek był niepokonany zawodowej karierze w latach 2010-2018, ale jego serię 15 walk bez porażki przerwał na KSW 42 Tomasz Narkun. Obecnie Chalidow jest po trzech przegranych w polskiej federacji.

 

F1:

– Weźmiemy pod uwagę opuszczenie F1, jeśli limit wydatków zostanie mocno ograniczony – ostrzegł Mattia Binotto, szef Ferrari. Włosi sprzeciwiają się temu, aby wskutek kryzysu wywołanego koronawirusem drastycznie ciąć koszty w F1.  Limit wydatków w Formule 1 w roku 2021 miał wynosić 175 mln dolarów. Kryzys wywołany koronawirusem doprowadził do tego, że wszystkie zespoły szybko porozumiały się w sprawie jego obniżenia. Nowy pułap to 150 mln dolarów. Jednak nie wszystkim on odpowiada. Małe ekipy chcą, by wynosił on 100 mln dolarów. Na stole ma leżeć kompromisowa propozycja, jaką złożyły FIA oraz Liberty Media. Światowa federacja oraz właściciel F1 chcą, by od roku 2021 limit kosztów wynosił 145 mln dolarów, a w kolejnym został obniżony do 130 mln dolarów. Dalsze zaciskanie pasa nie podoba się Ferrari. – Już poziom 150 mln dolarów jest czymś nowym i wymaga zmian względem tego, co ustaliliśmy w czerwcu ubiegłego roku. Nie można osiągnąć takiego limitu wydatków bez poświęceń. Mam na myśli chociażby zwalnianie ludzi – ostrzegł na łamach “Guardiana” Mattia Binotto, szef zespołu z Maranello. Ferrari jest jedynym zespołem w historii Formuły 1, który wystąpił we wszystkich sezonach począwszy od roku 1950. Włosi już kilkukrotnie grozili odejściem z królowej motorsportu, ale być może to właśnie kryzys wywołany koronawirusem zmusi ich do tego kroku.

 

Szachy:

Norweg Magnus Carlsen wygrał z Amerykaninem Fabiano Caruaną 3:1, a inny reprezentant USA Hikaru Nakamura pokonał Irańczyka Alirezję Firouzję 3,5:0,5 w piątym dniu szachowego turnieju online z udziałem czołowych arcymistrzów świata. W ośmioosobowym turnieju Magnus Carlsen Invitational, organizowanym przez norweskiego mistrza świata, uczestniczy m.in. sześciu szachistów z czołowej dziesiątki rankingu FIDE. W środę doszło do pojedynku dwóch liderów imprezy i najwyżej notowanych szachistów świata – Carlsena (1., 2863) z Caruaną (2., 2835). Norweg wygrał dwie pierwsze partie, dwie kolejne zremisował i zapewnił sobie pewne zwycięstwo 3:1. Dało mu to samodzielne prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Mecze składają się z czterech partii szachów szybkich (tempo 15 minut plus 10 sekund za każdy ruch) – zwycięzca otrzymuje 3 pkt, pokonany – 0. W przypadku remisu 2:2 rozstrzyga dogrywka w szachach błyskawicznych (tzw. armagedon – pięć minut dla białych, ale muszą wygrać; cztery dla czarnych i wystarczy im remis) – w tej sytuacji zwycięzca otrzymuje 2 pkt, a pokonany – 1.  Po pięciu dniach turnieju w klasyfikacji generalnej samodzielnie prowadzi mistrz świata Carlsen – 8 pkt, przed Nakamurą – 7 i Caruaną – 5.

Opracował: Sławek Sobczak