Piłka nożna:

Arsenal FC poinformował, że zawarł porozumienie z zawodnikami w sprawie obniżki wynagrodzeń. Angielskie media donoszą, że Mesut Oezil nie zgodził się na cięcia w kontrakcie. Niemiec jest bardzo mocno krytykowany za swoją decyzję. “To haniebne. Ale w sumie mnie to nie dziwi, bo Oezil dostaje 350 tysięcy funtów tygodniowo za nicnierobienie od 2017 roku” – napisał na Twitterze Piers Morgan, brytyjski dziennikarz, który mocno potępił zachowanie reprezentanta Niemiec. On – według angielskich mediów – jest jednym z trzech piłkarzy, który nie zgodził się na obniżki wynagrodzeń. Innych nazwisk nie ujawniono. Arsenal FC w poniedziałek poinformował, że zawarł porozumienie z piłkarzami w sprawie cięć w kontraktach. Umówiono się na 12,5-procentową obniżkę rocznego wynagrodzenia.

 

Sadio Mane jest niezastąpionym elementem w układance trenera Juergena Kloppa. Razem z Mohamedem Salahem i Roberto Firmino tworzy wielkie trio Liverpool FC. W poprzednim sezonie wygrał Ligę Mistrzów, a w plebiscycie Złotej Piłki zajął wysokie czwarte miejsce. Mane jest szczęśliwy w Liverpoolu i powoli pracuje na miano legendy klubu. Jest jednak jeden zespół, do którego skrzydłowy mógł odejść w każdej chwili. Według “francefootball” jest nim Real Madryt. – Nie wierzę w transfer Salaha do Realu, tylko w Mane. Ma cechy, których pożąda Zidane. On bardzo go ceni. Właśnie dlatego myślę, że przeniesie się do Realu Madryt – oznajmił były piłkarz Mohamed Sissoko, cytowany przez “Marca.com”.

 

Juventus Turyn jest jednym z siedmiu klubów, które sprzeciwiają się wznowieniu rozgrywek Serie A w sezonie 19/20. Według doniesień medialnych nie chcą grać ze względu na zbyt duże ryzyko związane z pandemią koronawirusa. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie piłkarze będą mogli wznowić walkę o ligowe punkty. Dyskusja na ten temat się toczy.  Na powrót do gry nie chce zgodzić się jednak siedem zespołów występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tego grona należy lider – Juventus Turyn, a także walczące o zespoły z niższych miejsc, w tym m.in. Parma Calcio 1913SPALBrescia Calcio czy Udinese Calcio.

 

Powrót do treningów nie będzie oznaczał szybkiego wznowienia rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy – uważa minister sportu Włoch Vincenzo Spadafora. W środę odbędzie się spotkanie z władzami federacji. Rządowe restrykcje i ograniczenia w Italii w ramach walki z koronawirusem obowiązują na razie do 3 maja. Dlatego ewentualne treningi byłyby możliwe od 4 maja. Minister Spadafora zwrócił uwagę, że wznowienie procesu szkolenia wcale nie musi oznaczać szybkiego powrotu rywalizacji w Serie A. „Liga piłkarska jest ekonomicznym gigantem, ale musimy spojrzeć na całą stronę sportową” – powiedział w wywiadzie dla „Rai 2”. We Włoszech z powodu koronawirusa zmarło już ponad 24 tysiące ludzi. Zachowało zaś 181 tys. Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze zalecenia władz kraju ws. różnych sektorów życia codziennego.

 

AS Monaco ma poważny problem, bo piłkarze nie chcą obniżyć swoich wielkich wynagrodzeń. Negocjacje stanęły w martwym punkcie.  We francuskiej Ligue 1 najwięcej płaci się w Paris Saint-Germain. Mistrz kraju już porozumiał się ze swoimi zawodnikami ws. obniżenia wynagrodzeń na czas pandemii. W dodatku cięcia są duże, bo każdy piłkarz straci połowę dotychczasowych zarobków. Wydawało się, że niedługo tym samym tropem pójdzie AS Monaco, które jest drugie w lidze pod względem wysokości zarobków. Sprawa jednak się skomplikowała, o czym informuje gazeta “L’Equipe”. Gracze Monaco otrzymali dwie propozycje, ale obie odrzucili. Już wcześniej klub informował, że jeżeli nie będzie porozumienia ws. obniżek, to niebawem może zabraknąć pieniędzy. Zawodnikiem tego klubu jest Kamil Glik.

 

Chińska Federacja Piłki Nożnej zasugerowała klubom obniżenie pensji swoim zawodnikom i trenerom o co najmniej 30 procent. Celem jest zmniejszenie kosztów ich działalności w czasie kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Jeszcze niedawno wielomilionowe transfery i wynagrodzenia były na porządku dziennym w chińskim futbolu. Dziś następuje „zaciskanie pasa“ ze względu na skutki ekonomiczne wywołane koronawirusem. W światowej prasie często podkreślano zwłaszcza przypadek Brazylijczyka Oscara, który w Szanghaju miał zagwarantowane 27 milionów dolarów rocznie.

 

Od wtorku można rozgrywać piłkarskie mecze sparingowe w Korei Południowej, ale przy pustych trybunach – podała tamtejsza federacja. Nie ma jeszcze informacji o ustalonych spotkaniach. Z powodu koronawirusa już o dwa miesiące opóźniony jest początek sezonu. Korea Południowa była drugim po Chinach krajem najbardziej dotkniętym przez pandemię koronawirusa. Ale determinacja koreańskiego rządu w zwalczaniu epidemii zaczyna przynosić pierwsze pozytywne rezultaty. W ostatnich dniach w Korei Płd. notuje się jednocyfrowe przyrosty zakażeń. Z powodu powikłań po przejściu Covid-19 zmarło tam ok. 240 osób. Ogłoszono, że dozwolone są mecze piłkarskie, ale bez kibiców, dlatego federacja zgodziła się, aby kluby zaczęły rozgrywać sparingi.

 

Koszykówka:

Michael Jordan grał w tej koszulce podczas olimpiady w Barcelonie w 1992 roku, jako jeden z liderów słynnego “Dream Teamu”. Teraz słynny “jersey” został sprzedany na aukcji. Ktoś zapłacił za niego krocie. Licytacja zakończyła się 19 kwietnia, w dzień premiery serialu dokumentalnego “The Last Dance”. Zwycięzca zapłacił za koszulkę 216 tys. dolarów.  Jak potwierdza renomowany dom aukcyjny “Robert Edward Auctions”, Jordan grał w niej w meczach przeciwko Argentynie, Litwie, Kanadzie, a także w spotkaniu o złoty medal z Chorwacją.  Popularny jersey pierwszy został sprzedany w 1992 roku za 17 500 tys. dolarów, a cała kwota trafiła wówczas na konto Fundacji Michaela Jordana. Ostatni raz koszulka z podpisem legendy NBA pojawiła się na aukcji w 2013 roku i ktoś był skłonny zapłacić za nią 53 tysiące. Teraz jeszcze zyskała na wartości.

Już pierwsze dwa odcinki serialu o Michaelu Jordanie i Chicago Bulls podbijają serca fanów. Premierę entuzjastycznie komentowali też zawodnicy NBA.”Jeśli miałbym trzy życzenia w życiu, poprosiłbym o “The Last Dance”. Serial dokumentalny “The Last Dance” w poniedziałek rano miał premierę na polskim Netfliksie. Opublikowane zostały dwa z dziesięciu odcinków. Praca nad filmem trwała cztery lata, ale przygotowania do niego zaczęły się o wiele wcześniej, już w 1997 roku. Jest on oparty na nigdzie niepublikowanych przedtem nagraniach z sezonu 1997/1998 i poświęcony drodze Chicago Bulls po szóste mistrzostwo NBA. Jednak Michael Jordan dał reżyserowi, Jasonowi Hehirowi zielone światło dopiero w 2016 roku. Teraz, 20 kwietnia 2020 dostaliśmy do rąk pierwsze namacalne efekty. Materiał robi wrażenie.

 

Tenis:

Chilijski tenisista Nicolas Jarry został zdyskwalifikowany na 11 miesięcy za stosowanie środków dopingujących. Zakazane substancje wykryto w jego organizmie w listopadzie ubiegłego roku podczas turnieju finałowego Pucharu Davisa w Madrycie. W pobranej od Jarry’ego próbce moczu wykryto ligandrol i stanozolol – poinformowała Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF), która tymczasowo zawiesiła go już w styczniu. Chilijczyk będzie mógł powrócić do rywalizacji od 16 listopada.  24-letni Jarry zajmuje 89. miejsce w światowym rankingu. W dorobku ma jeden wygrany turniej ATP – w lipcu ubiegłego roku w szwedzkim Bastad.

 

F1:

Vijay Mallya jeszcze nie tak dawno brylował w padoku F1 jako właściciel zespołu Force India. Teraz Hindus toczy walkę sądową z własnym państwem. Właśnie przegrał proces o ekstradycję do Indii. Mallya miał zdefraudować miliony dolarów.  Przed sądem w Wielkiej Brytanii zakończył się kolejny etap walki o ekstradycję Vijaya Mallyi do Indii. 64-latek właśnie przegrał rozprawę w Sądzie Najwyższym i ma 14 dni na złożenie odwołania. Jeśli tego nie zrobi, sprawa trafi do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w celu definitywnego zakończenia. Następnie w ciągu 28 dni będzie możliwa ekstradycja milionera do Indii. W połowie 2018 roku Vijay Mallya sprzedał zespół Force India, który trafił w ręce Lawrence’a Strolla, po czym ten przemianował go na Racing Point. Tak zakończyła się kilkuletnia przygoda hinduskiego miliardera z Formułą 1.  Mallya od kilku lat walczy o zachowanie swojego majątku i uniknięcie ekstradycji do Indii. Ma to związek z upadkiem jego linii lotniczych Kingfisher Airlines, które zakończyły działalność w roku 2012 z prawie 1 mld funtów długu. Hinduski biznesmen miał zaciągnąć pożyczki w bankach i oszukać je co do stanu swojego majątku. Zdaniem władz w New Delhi, Mallya nigdy nie planował spłaty zaciągniętych kredytów. Dlatego Indie oskarżają go o wielomilionową defraudację i od kilku lat starają się o ekstradycję swojego obywatela.

 

Sebastian Vettel miał odrzucić pierwszą propozycję nowego kontraktu, jaką złożyło mu Ferrari. Włosi zaoferowali byłemu mistrzowi świata F1 ledwie roczną umowę i pensję w wysokości 12 mln euro.  Kontrakt Sebastiana Vettela z Ferrari wygasa po sezonie 2020, dlatego strony mają niewiele czasu, aby osiągnąć porozumienie. Już kilka tygodni temu włoskie media informowały, że Vettel otrzymał propozycję przedłużenia umowy na znacznie gorszych warunkach. Do szczegółów propozycji dotarła “La Gazetta dello Sport”, która potwierdziła wcześniejsze ustalenia. Vettelowi zaoferowano ledwie roczny kontrakt. Ma to być forma zabezpieczenia dla Ferrari, bo 32-latek w dwóch ostatnich sezonach nie prezentował się najlepiej. W roku 2019 zdobył nawet mniej punktów niż Charles Leclerc, tracąc status lidera ekipy. Według włoskiej prasy, Ferrari w nowym kontrakcie było skłonne zaoferować pensję w wysokości 12 mln euro. Niemiec odrzucił tę propozycję, bo obecnie inkasuje ok. 30-35 mln euro i jest drugim najlepiej zarabiającym kierowcą w stawce Formuły 1. Dlatego też 32-latek ani myślał się zgodzić na taką ofertę.

 

Boks:

Michał Cieślak wydał oświadczenie w sprawie aktualnej sytuacji z promotorami. Zdaniem byłego pretendenta do tytułu mistrza świata przestała obowiązywać umowa z grupą Knockout Promotions i Warriors Boxing & Promotions. Na portalu bokser.org ukazało się oświadczenie pięściarza w odpowiedzi na wcześniejszy wywiad Andrzeja Wasilewskiego dla tegoż serwisu, w którym utrzymywał on, że Cieślak wciąż jest związany umową z jego grupą.  Cieślak 31 stycznia przegrał na punkty walkę z Ilungą Makabu o pas mistrza świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej.

 

Artur Szpilka zabrał ponownie głos na temat swojej walki z Siergiejem Radczenką na gali Knockout Boxing Night 10 w Łomży. Zdaniem pięściarza lawinę hejtu na werdykt pojedynku wywołali komentatorzy TVP Sport. Zdaniem “Szpili” walka z Ukraińcem była bliska, a z racji, że toczyła się w Polsce nie powinna wzbudzać aż tylu kontrowersji, bo widział on już dużo bardziej skandaliczne werdykty na galach w Niemczech.  Na słowa pięściarza zareagowali komentatorzy TVP Sport – Piotr Jagiełło i Sebastian Szczęsny. “Artur – jeśli ktoś pieprzy głupoty, to na pewno nie są to komentatorzy TVP. Z pewnymi faktami trzeba się po prostu pogodzić, a nie zrzucać winę na innych. Autorefleksja” – napisał Jagiełło.

 

“Nie oglądałem programu z Arturem Szpilką, ale podobno nadal nie wie, że przegrał walkę z Radczenką i po raz kolejny zaatakował komentatorów TVP Sport. Dziękujemy za współpracę i życzymy powodzenia w dalszej “karierze” – napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski.  Wpis szefa TVP Sport spotkał się z szybką odpowiedzią samego pięściarza, który odpisał: “Wzajemnie”.

 

IO Tokio 2020:

Organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Tokio są wściekli na komentarz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), że to Japonia poniesie dodatkowe koszty za przełożenie IO na 2021. W grę wchodzą gigantyczne sumy. Najbliższe igrzyska olimpijskie miały odbyć się w dniach od 24 lipca do 9 sierpnia 2020 roku. 24 marca podjęto jednak decyzję, że z uwagi na pandemię koronawirusa, impreza zostanie zorganizowana dopiero w przyszłym roku – w okresie od 23 lipca do 8 sierpnia 2021 roku. MKOl w poniedziałek w swoim raporcie zaznaczył, że premier Japonii Abe Shinzo zadeklarował, że to właśnie organizatorzy pokryją znacznie większą część tej kwoty. “MKOl będzie w tych kosztach partycypował” – dodano.

Opracował: Sławek Sobczak