Piłka nożna:

Robert Lewandowski i spółka w tym roku nie zagrają już w barwach reprezentacji Polski? To bardzo prawdopodobne. Wiceprezydent FIFA, Victor Montagliani, prognozuje, że międzynarodowa piłka może wrócić dopiero w 2021 roku.  UEFA ma plan, by najpierw dokończyć krajowe mistrzostwa, a w ciągu trzech tygodni w sierpniu rozegrać spotkania Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Federacja wciąż oficjalnie nie potwierdziła tych wieści, ale wiele wskazuje na to, że taki scenariusz jest brany pod uwagę. A co z meczami międzypaństwowymi? Tutaj sytuacja jest zdecydowanie mniej optymistyczna. – Do 2021 roku możemy nie oglądać międzynarodowej piłki nożnej – prognozuje Victor Montagliani (dla “The Guardian”), prezes CONCACAF i jeden z wiceprezydentów UEFA, potwierdzając, że priorytetem UEFA będą rozgrywki klubowe. FIFA odwołała już mecze międzynarodowe zaplanowane na marzec i czerwiec. Montagliani uważa, że podobny los może spotkać także okna reprezentacyjne we wrześniu, październiku i listopadzie.

 

Rozgrywki Ekstraklasy i Pucharu Polski mają zostać wznowione. – 25 maja mają odbyć się ćwierćfinały Pucharu Polski. Na 30 maja planowane jest wznowienie rozgrywek ligowych.  Wszystkie mecze po wznowieniu miałby zostać rozegrane bez udziału publiczności. Zachowane zostałyby również wszelkie środki ostrożności. – Niewykluczony jest wariant w którym zespoły byłyby poddane wcześniej dwutygodniowej kwarantannie – czytamy na sport.tvp.pl.  Dokończeniu sezonu Ekstraklasy oznaczałoby, że w życiu musiałyby wejść specjalne przepisy, które wydłużyłyby wygasające 30 czerwca kontrakty zawodników. UEFA nie podjęła jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie, ale jest ona właściwie tylko kwestią czasu.

 

Newcastle United niebawem będzie miało nowych właścicieli. Według angielskich mediów coraz bliżej podpisania umowy przejęcia klubu przez Saudyjczyków. Transakcja opiewać będzie na 300 milionów funtów. W transakcję zaangażowany ma być Mohammad bin Salman, jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie.  Już w 2017 roku obecny właściciel Mike Ashley powiedział, że chce sprzedać klub, który objął dziesięć lat wcześniej. Początkowo mówiło się, że umowa opiewać będzie na kwotę 340 mln funtów. Po rozegraniu 29. kolejek Premier League Newcastle United zajmuje 13. miejsce w tabeli. Zespół zgromadził do tej pory 35 punktów i ma osiem “oczek” przewagi nad strefą spadkową.

 

Rozgrywki Bundesligi mają być wznowione najszybciej jak to możliwe. Jednak spotkanie dotyczące tej sprawy zostało przełożone o tydzień. Decyzja ma zapaść 23 kwietnia.  Pierwotnie walne zgromadzenie klubów zaplanowane było na 17 kwietnia. Wtedy miała zapaść decyzja dotycząca wznowienia rozgrywek Bundesligi. Niemieckie media donosiły, że zespoły do rywalizacji wrócić mają już na początku maja. Jednak w obliczu przełożenia spotkania działaczy, trudno oczekiwać, że piłkarze do gry wrócą w pierwszych dniach maja. Jak informuje Kicker, nowy termin zgromadzenia to 23 kwietnia. Wtedy ma zostać rozstrzygnięty los Bundesligi. Niemcy chcą jak najszybciej wrócić do gry, gdyż tylko w ten sposób można uchronić kilka klubów z dwóch najwyższych klas rozgrywkowych przed bankructwem.  Niemal wszystkie niemieckie kluby piłkarskie z Bundesligi i 2. Bundesligi mogą popaść w problemy finansowe, jeśli rozgrywki nie zostaną zwolnione. Sama niemiecka ekstraklasa straciłaby 750 milionów euro, gdyby sezon nie został dokończony.

 

Czesi stopniowo luzują rygory dotyczące izolacji społecznej i walki z koronawirusem. Minister zdrowia Adam Vojtech ogłosił, że piłkarskie rozgrywki mogą być wznowione 8 czerwca.  Pierwsze spotkania na pewno odbędą się bez udziału kibiców.  U naszych południowych sąsiadów odnotowano ponad 6 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 161 osób. Czeski rząd zapowiedział stopniowe odmrażanie gospodarki i poluzowanie restrykcji, jakie były nakładane na mieszkańców. Czeski rząd zapowiedział także, że w ciągu dwóch najbliższych miesięcy zostaną otwarte kina, teatry i obiekty sportowe, ale maksymalnie będzie mogło w nich przebywać 50 osób. Sportowcy od 20 kwietnia będą mogli wznowić treningi w małych grupach.

 

Odpowiednio 7 i 12 punktów stracą PAOK Saloniki oraz Xanthi – tę decyzję zatwierdziła we wtorek grecka federacja. Tym samym zespół Karola Świderskiego praktycznie stracił szansę na mistrzostwo kraju.  Już przed kilkoma tygodniami informowano, że PAOK Saloniki może nawet zostać zdegradowany z rozgrywek greckiej Super League. Olympiakos Pireus oskarżył Ivana Savvidisa – właściciela PAOK-u, o udziały w walczącym o utrzymanie Xanthi. W marcu ogłoszono, że oba kluby zostaną ukarane. Te odwołały się od decyzji, komisja podtrzymała jednak nałożone kary. We wtorek oficjalnie przekazano, że PAOK będzie miał odjętych 7, a Xanthi aż 12 punktów. Przedstawiciele klubu z Salonik ogłosili, że zamierzają skierować sprawę do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, o czym poinformowało “L’Equipe”. Warto dodać, że z reguły tego typu sytuacje karane są degradacją, ale w tym przypadku o złagodzenie wyroku zaapelował rząd.

 

Legia Warszawa wciąż nie ogłosiła obniżki zarobków piłkarzy na czas pandemii koronawirusa. Zdaniem „Przeglądu Sportowego” zgodnie z propozycją szefów klubu niektórzy zawodnicy okresowo musieliby zrezygnować nawet z 80 procent zarobków. Kolejne kluby w Polsce dochodzą do porozumienia ze swoimi zawodnikami oraz trenerami w sprawie obniżenia wysokości kontraktów w okresie pandemii koronawirusa. Na takie wyjście zdecydowali się działacze m.in. Wisły Płock, Pogoni Szczecin, Wisły Kraków, Warty Poznań czy Miedzi Legnica. Wciąż obniżki zarobków nie ogłosili szefowie Legii Warszawa, którzy dalej negocjują z piłkarzami.  Według dziennikarzy “Przeglądu Sportowego” warszawski klub chce płacić swoim zawodnikom maksymalnie 20 tysięcy złotych miesięcznie brutto.

 

Koszykówka:

Pandemia choroby COVID-19 jest w Chinach coraz lepiej kontrolowana, ale jeśli chodzi o wznowienie sezonu koszykarskiej ligi CBA, to znów zostało ono odłożone w czasie. Dla NBA czy Euroligi, które monitorują ich działania, może być to niepokojące.  Władze ligi CBA miały odbyć nocne spotkanie, w którym ustalono, że sezon, który został wstrzymany 24 stycznia, zostanie wznowiony najszybciej w lipcu. Sytuacja w Chinach jest niejasna. Gracze spoza najludniejszego państwa świata pod koniec marca dostali oficjalną informację, że kluby oczekują ich powrotu. Niektórzy, jak Jeremy Lin przybyli z powrotem i musieli przejść dwutygodniową kwarantannę (więcej TU), podczas gdy kilku innych graczy nie zostało nawet wpuszczonych do kraju z uwagi na restrykcje nałożone przez chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

 

Jayson Tatum od ponad miesiąca nie miał w rękach piłki do koszykówki. Gwiazdor Boston Celtics podkreślał jednak w wywiadzie, że “na świecie dzieją się teraz zdecydowanie ważniejsze rzeczy”.  Gracz Celtics nie może pracować nad elementami swojej gry, ale nie zapomina o swoim ciele. – Mam ciężary, gumy i rower stacjonarny do treningu cardio – powiedział we wtorek 22-letni skrzydłowy dla ESPN. Myślał o treningach na dworze, ale jak sam przyznał, w Bostonie, gdzie przebywa, jest aktualnie zbyt zimno.  Skrzydłowy podczas pandemii choroby COVID-19 skupia się przede wszystkim na rodzinie. – Każdego dnia poświęcam czas na relaks i przebywanie w domu z synem – powiedział w wywiadzie telefonicznym. – Staram się cieszyć z tego czasu i tych rzeczy, które zwykle uznajemy za coś oczywistego – dodawał Tatum.

 

Koronawirus paraliżuje normalne życie wszystkich ludzi na całym świecie. W rej grupie znajdują się również sportowcy. Sytuacja zmusiła gwiazdę Chicago Bulls, Zacha LaVine’a, do oświadczyn w… ogrodzie. Koszykarz Chicago Bulls postanowił jednak nie czekać na lepsze czasy i poprosił wybrankę swojego serca – Hunter Mar – o rękę w… przydomowym ogrodzie. Wideo z zaręczyn pary opublikował na swoim Instagramie bliski przyjaciel LaVine’a, Sekou Wiggs – były zawodnik G-League, czyli zaplecza NBA. Chwilę później 2-krotny zwycięzca konkursu wsadów sam pochwalił się przyjęciem oświadczyn przez wieloletnią partnerkę na własnym profilu w popularnym serwisie społecznościowym.  Koszykarz “Byków”, do momentu zawieszenia rozgrywek, notował bardzo dobry sezon. Był liderem drużyny, osiągając przy tym najlepsze statystyki w dotychczasowej karierze. Średnio zapisywał na swoje konto po 25,5 punktu, 4,8 zbiórki, 4,2 asysty i 1,5 przechwytu.

 

Hokej:

Komisarz NHL Gary Bettman przyznaje, że powrót ligi do gry byłby ważny dla psychiki ludzi pozostających w izolacji. Ale nie będzie to możliwe, dopóki zagrożenie epidemią się nie zmniejszy.  Najważniejszy człowiek w NHL udzielił wywiadu amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN, a głównym tematem rozmowy był oczywiście ewentualny powrót do gry ligi pauzującej od 12 marca. – To, kiedy będziemy mogli wrócić zależy od rzeczy, nad którymi my nie mamy absolutnie żadnej kontroli, ponieważ wszystko zaczyna się od zdrowia ludzi i ich samopoczucia – skomentował Bettman. – I dopóki nie będziemy mieli poczucia, że ludzie mogą być obok siebie, nie tylko żeby wypełniać hale, ale także zawodnicy, by zebrać się i trenować, nie będziemy wiedzieli, kiedy rozgrywki wrócą. To jest coś, czemu przyglądamy się każdego dnia. Zawodnicy NHL pozostają w samoizolacji zaleconej im przez władze ligi. Dziś zalecenie to zostało wydłużone do końca kwietnia. Wśród pojawiających się pogłosek o możliwości wznowienia rozgrywek była i taka, że NHL może rywalizować bez kibiców w jednej lub kilku halach na neutralnym terenie, być może nawet w okresie wakacyjnym. Bettman po raz kolejny podkreślił, że jest to opcja rozpatrywana, tak jak wiele innych.  Na razie epidemia za Oceanem nie zwalnia. Sam amerykański stan Nowy Jork ma już więcej potwierdzonych przypadków zachorowań na Covid-19 niż jakikolwiek kraj świata poza USA. Całe Stany Zjednoczone zapewne dziś przekroczą 600 tysięcy potwierdzonych zakażeń. W Kanadzie oficjalnie wiadomo o 25 tysiącach ludzi, którzy zachorowali. Bettman odniósł się do swojej rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem z początku kwietnia, podczas której poruszony został także szerszy kontekst wpływu pandemii koronawirusa i wynikającej z niej samoizolacji na samopoczucie i zdrowie ludzi. Komisarz NHL zgadza się z tym, że powrót sportowców do gry mógłby być dla społeczeństw pozytywnym impulsem w trudnym momencie.

 

Tenis:

Anthony Pravettoni odpocznie przez najbliższe miesiące od sędziowania meczów tenisowych. Francuski arbiter został ukarany za obstawianie spotkań w serwisach bukmacherskich.  Badająca i monitorująca ryzyko korupcji w tenisie organizacja Tennis Integrity Unit wykryła, że Anthony Pravettoni obstawił pomiędzy 24 lutego a 27 sierpnia 2019 roku 42 zakłady na mecze tenisowe. Na jego korzyść przemawiało to, że nie były to pojedynki, przy których pracował jako sędzia. Pravettoni został zawieszony na pięć miesięcy (poczynając od 9 kwietnia 2020 roku) i musi zapłacić tylko 500 dolarów grzywny. Jeśli popełni kolejne wykroczenie, to zostanie przywrócona pierwotna kara. Francuz nie będzie mógł sędziować oraz uczestniczyć w żadnym wydarzeniu sportowym organizowanym pod egidą władz światowego tenisa (ATP, WTA, ITF). Pravettoni może mówić o szczęściu, ponieważ wszelkie tenisowe zmagania są i tak zawieszone co najmniej do 13 lipca z powodu pandemii koronawirusa. Trudno teraz powiedzieć, aby rywalizacja na światowych kortach miała ruszyć zaraz po tym terminie.

 

Agnieszka Radwańska włączyła się w pomoc dla polskiej służby zdrowia, która walczy z pandemią koronawirusa. Nasza najlepsza tenisistka wszech czasów ufundowała 10 tys. maseczek na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.  W Polsce zakażonych koronawirusem jest ponad 7 tys. osób, z czego 251 straciło życie. W najbliższych tygodniach spodziewana jest kulminacja pandemii, dlatego każda pomoc jest teraz bardzo potrzebna. Agnieszka Radwańska poinformowała o przekazaniu 10 tys. maseczek na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Inicjatywa Radwańskiej nie jest jedyną, z jaką wyszło środowisko tenisowe w Polsce. Od kilku tygodni trwa akcja “Rakietą w koronawirusa”, której inicjatorką jest Sandra Zaniewska. W ramach niej fani mogą licytować m.in. koszulki reprezentacji Polski w Fed Cup i ATP Cup, rakiety Igi Świątek i Kamila Majchrzaka czy sukienki Magdy Linette i Urszuli Radwańskiej

 

Jan-Lennard Struff jako pierwszych z niemieckich tenisistów wznowił treningi w trakcie trwania pandemii koronawirusa w kraju. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów uzyskał na to pozwolenie władz landu Nadrenii Północnej-Westfalii.  Z powodu rozprzestrzeniającej się choroby COVID-19 tenisowe rozgrywki na szczeblu międzynarodowym są zawieszone co najmniej do 13 lipca, ale nie wiadomo, kiedy tour zostanie wznowiony. Na świecie zakażonych koronawirusem jest już ponad 1,9 mln ludzi, z czego ponad 120 tys. zmarło. Władze wielu krajów zdecydowały się na wprowadzenie obostrzeń w celu zahamowania pandemii. Utrudniają one sportowcom dbanie o formę, którzy muszą ćwiczyć w domach. Najlepszy niemiecki tenisista, Alexander Zverev, zdecydował się pozostać w USA, gdzie ma w miarę dogodne warunki do trenowania. W kraju przebywa natomiast jego rodak Jan-Lennard Struff, który musiał zastosować się do zarządzeń władz.

 

F1:

Austria jest gotowa rzucić koło ratunkowe Formule 1. Władze kraju nie widzą problemu w tym, by w lipcu zorganizować wyścig F1 na torze w Spielbergu. Musiałby się on jednak odbyć bez udziału publiczności. Jeśli Formuła 1 rozpocznie rywalizację w lipcu, to jest spora nadzieja, że już na początku miesiąca kierowcy będą rywalizować na torze Red Bull Ring w Spielbergu. Firma produkująca napoje energetyczne chce bowiem, aby Grand Prix Austrii doszło zgodnie z planem, mimo obecnej pandemii koronawirusa. Wydaje się, że pomysł zyskał już poparcie władz kraju. – Nie jestem odpowiedzialny za podjęcie decyzji w tej kwestii, ale dla mnie zorganizowanie Grand Prix Austrii w lipcu jest możliwe. Jeśli zespoły F1 będą gotowe, to da się to zrobić – powiedział austriacki minister sportu Werner Kogler w “Kleine Zeitung”. Jedynym wyjściem, aby zorganizować Grand Prix Austrii w lipcu będzie niewpuszczenie kibiców na trybuny Red Bull Ringu. Firma spod znaku “czerwonego byka” jest w stanie to zrobić, bo posiada ogromne zaplecze finansowe. Dlatego poniesienie strat przy organizacji wyścigu F1 nie stanowi dla niej problemu.

 

– Jeśli ktoś chce stracić fortunę, niech sobie teraz kupi zespół F1 – mówi Flavio Briatore. Były szef Renault ostrzega inwestorów, biznesmenów i milionerów przed kupowaniem ekip znajdujących się w kryzysie wskutek pandemii koronawirusa.  Ekipy nie zarabiają i nie mogą też liczyć na wpłaty od sponsorów, skoro nie są realizowane warunki umów sponsorskich. Z tego powodu w świecie F1 sporo mówi się o możliwych bankructwach ekip. Na liście zagrożonych znajdują się m.in. WilliamsHaas czy Renault. Ten pierwszy zespół już zaczął ratować się kredytem u Michaela Latifiego. Kanadyjski miliarder miał pożyczyć Brytyjczykom co najmniej 50 mln funtów. Zabezpieczeniem umowy są m.in. budynki Williamsa oraz jego samochody, dlatego Latifi może w niedalekiej przyszłości przejąć legendarny zespół. Powrót do F1 w roli właściciela zespołu w tej sytuacji wykluczył za to Flavio Briatore. – Dlaczego powinienem w ogóle o tym myśleć? Odniosłem sukces w F1, zarobiłem w tym sporcie mnóstwo pieniędzy – powiedział były szef Renault w rozmowie z “Bild am Sonntag”. Briatore w latach 2005-2006 poprowadził francuską ekipę do dwóch tytułów mistrzowskich zdobytych wspólnie z Fernando Alonso. Wcześniej odnosił sukcesy w Benettonie.

 

Kolarstwo:

Wszystko jasne! Tegoroczny wyścig Tour de France nie ruszy w planowanym terminie. Zmagania zostały opóźnione o dwa miesiące. Międzynarodowa Unia Kolarska w oficjalnym komunikacie poinformowała, że TdF 2020 rozpocznie się 29 sierpnia i potrwa do 20 września tego roku. “Organizacja tego wydarzenia w jak najlepszych warunkach to niezbędny warunek, biorąc pod uwagę jego ważne miejsce w kolarskiej gospodarce i ekspozycję, zwłaszcza zespołów, dla których to szansa na pokazanie się” – czytamy w komunikacie. Należy dodać, że od połowy lipca we Francji ponownie będzie można organizować imprezy masowe. Zasugerował to w swoim wystąpieniu prezydent kraju Emmanuel Macron. Jeśli chodzi o pozostałe duże imprezy w kolarskim kalendarzu na 2020 rok, plan wygląda następująco: mistrzostwa świata w Aigle-Martigny odbędą się w zaplanowanym terminie (20-27 września), po nich zostanie rozegrany wyścig Giro d’Italia, a później zostanie zorganizowany Vuelta Vivlista a Espana. Termin krajowych mistrzostw wyznaczono na 22-23 sierpnia.

 

MMA:

Dana White w rozmowie z telewizją ESPN zaprezentował kartę walk, którą kibice mieszanych sztuk walki mają zobaczyć już 9 maja. Wśród pojedynków można spodziewać się trzech starć o tytuły mistrzowskie. Na ten moment miejsce tego wydarzenia nie jest znane. Poprzednią lokalizacją gali było kasyno Tachi Palace Resort, jednak ostatecznie została ona odwołana z powodu interwencji wpływowych polityków na Florydzie – gubernator tego stanu miał naciskać na firmy Disney oraz ESPN, do których należą prawa do transmisji UFC.  W ostatnich dniach w Stanach Zjednoczonych został jednak wprowadzony przepis prawny, który uznał między innymi WWE oraz inne wydarzenia sportowe za biznes niezbędny do prawidłowego funkcjonowania gospodarki na Florydzie. Wszystko wskazuje więc na to, że kibice MMA już niedługo obejrzą galę spod szyldu UFC. Wśród hitowych zestawień kibice zobaczą trzy pojedynki o tytuły mistrzowskie. Do obrony staną Henry Cejudo i Amanda Nunes, natomiast o tymczasowy pas wagi lekkiej zmierzą się Tony Ferguson i Justin Gaethje. W ciągu najbliższych dni powinniśmy poznać miejsce gali UFC 249, która będzie jednym z pierwszych widowisk sportowych wracających do normalnego funkcjonowania w okresie pandemii koronawirusa.

 

MKOL:

Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Tokio, które z powodu pandemii koronawirusa zostały przełożone na 2021 rok, przyznali we wtorek, że nie ma w tym momencie planu B na wypadek, gdyby impreza nie mogła się odbyć także w nowym terminie. “Wszelkie prace wykonywane są z założeniem, że igrzyska rozpoczną się 23 lipca 2021 roku. Nie mamy planu B” – powiedział rzecznik Komitetu Organizacyjnego Masa Takaya podczas telekonferencji. W ostatnim czasie w Japonii, a szczególnie w Tokio, odnotowywany jest znaczny wzrost zachorowań na Covid-19. Zakażenie stwierdzono u blisko 7,5 tys. osób, a zmarło prawie 150. Choć nowa data igrzysk została oficjalnie ogłoszona, to wciąż pozostaje wiele wątpliwości. Nie wiadomo, kiedy zostanie przywrócony normalny ruch lotniczy, a szacunki zwiększonych kosztów z powodu przełożenia igrzysk zaczynają się od dwóch, a sięgają nawet sześciu miliardów dolarów. “W tym momencie nie sposób wypowiadać się o pewnych kwestiach” – podkreślił Takaya. Przewodniczący MKOl Thomas Bach w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w niemieckiej gazecie “Die Welt” nie odpowiedział wprost na pytanie o możliwość kolejnego przełożenia igrzysk, ale przyznał, że strona japońska mogłaby sobie z tym nie poradzić.

Opracował: Sławek Sobczak