Piłka nożna:

Reprezentacja Polski zajmuje 19. miejsce w najnowszym rankingu FIFA. W zestawieniu kwietniowym nie zaszły żadne istotne zmiany.  Z powodu epidemii koronawirusa drużyna Jerzego Brzęczka nie rozegrała towarzyskich spotkań z Finlandią oraz Ukrainą, planowanych pierwotnie na 27 i 31 marca. Nie grały też inne kadry. Liderem pozostaje Belgia, na 2. miejscu wciąż plasuje się Francja, zaś podium zamyka Brazylia. Na 22 miejscu sklasyfikowano reprezentację USA.

Ranking FIFA:

1.Belgia 1765 pkt.
2. Francja 1733
3. Brazylia 1712
4. Anglia 1661
5. Urugwaj 1645
6. Chorwacja 1642
7. Portugalia 1639
8. Hiszpania 1636
9. Argentyna 1623
10. Kolumbia 1622

19. Polska 1559

 

Włochy i Hiszpania, dwa najbardziej dotknięte w Europie pandemią koronawirusa kraje, mogą wycofać się z organizacji Euro 2021. Powodem będą skutki gospodarcze COVID-19. Kłopoty przy organizacji Euro 2021 nie dotyczą jednak tylko Włochów i Hiszpanów. Problemy z dostępnością stadionu w letnim okresie w 2021 roku mogą mieć także Szkoci (stadion w Glasgow) i Holendrzy (stadion w Amsterdamie). Również na Wembley w czerwcu i lipcu 2021 roku planowano sporo koncertów. Już zostały one jednak odwołane, ponieważ na angielskim obiekcie oprócz trzech meczów grupowych zaplanowano również najważniejsze starcia czempionatu – półfinały i finał.  Aleksander Ceferin, szef UEFA, który nigdy nie był wielkim zwolennikiem organizowania Euro w aż tylu krajach (decyzja zapadła jeszcze za jego poprzednika Platiniego), zdaje sobie sprawę z problemów organizatorów. Dlatego przedstawiciele europejskiej federacji rozmawiają już z poszczególnymi krajami i biorą pod uwagę zmiany gospodarzy mistrzostw.

 

 

Kapitanowie klubów z Premier League utworzyli fundusz na rzecz walki z koronawirusem. W wyniku tego aż 4 miliony funtów zostaną przekazane na brytyjską służbę zdrowia. 20 kapitanów zespołów Premier League dowodzonych przez Jordana Hendersona z Liverpoolu i Harry’ego Maguire’a z Manchesteru United zdecydowała się opracować wspólny plan działania i po czterech dniach rozmów zdecydowano o przekazaniu kwoty 4 milionów na walkę z kryzysem wywołanym pandemią COVID-19.  Słowa uznania dla gestu piłkarzy wyraził sekretarz zdrowia Matt Hancock, który wcześniej apelował do nich, aby zaangażowali się w pomoc. Kwoty przekazane przez piłkarzy na fundusz są anonimowe, co wynika z faktu, że każda z wpłat jest inna i zależy od wielkości wynagrodzenia.

 

Realu Madryt zmniejsza wydatki na ten sezon. Klub w oficjalnym piśmie poinformował, że doszedł do porozumienia z piłkarzami. Pensje zostaną obniżone o 10 procent, jeśli sezon zostanie wznowiony. Istnieje jeszcze drugi, mniej optymistyczny wariant.  Jeśli La Liga nie wznowi obecnych rozgrywek piłkarze Królewskich zrzekną się 20 procent swoich pensji. “Marca” wylicza, że to rozwiązanie pozwoli Realowi zaoszczędzić około 100 milionów euro. Nie wszyscy gracze chcieli pierwotnie zgodzić się na cięcia przygotowane przez prezydenta Realu. Przeciwnikiem zmian w kontraktach był m.in. Toni Kroos

 

Leo Messi wciąż nie podpisał nowego kontraktu z Barceloną, a jego relacje z prezydentem klubu są fatalne. Sytuacje Argentyńczyka może wykorzystać Inter Mediolan. – Właściciel ma ogromne możliwości finansowe – podkreśla Benoit Cauet.  Tylko do 30 czerwca 2021 roku obowiązuje umowa Lionela Messiego z Barceloną. Nikt nie wyobraża sobie odejścia legendy z klubu, jednak czas ucieka, a porozumienia wciąż nie ma. Zamiast konstruktywnych rozmów o przedłużeniu kontraktu, w mediach doświadczamy małej wojenki na linii Leo Messi – prezydent klubu Josep Bartomeu. Już kilka dni temu Massimo Moratti przyznał, że wyobraża sobie transfer Leo Messiego do Interu Mediolan. – Messi jest blisko końca swojej umowy i bez wątpienia sprowadzenie go do Interu byłoby ogromnym wzmocnieniem. Nie wiem, czy obecna sytuacja działa na korzyść czy na niekorzyść takiego posunięcia, ale uważam, że możemy tego doświadczyć – przyznał były właściciel Interu.  Mediolańczycy marzą o zatrudnieniu Argentyńczyka i są skłonni zaoferować mu bajeczny kontrakt.

 

 

Selekcjoner reprezentacji Rosji, Stanisław Czerczesow, za pomocą mediów społecznościowych postanowił podnieść na duchu swoich rodaków. Były trener Legii Warszawa zamieścił zdjęcie w bluzie Związku Radzickiego z krótkim przekazem dla społeczeństwa.  Czerczesow zapewne chciał nawiązać do najlepszych lat w historii Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, kiedy w drugiej połowie XX wieku ZSRR rywalizowało z USA o wpływy na świecie. “Pokonamy koronawirusa! Jesteśmy ze Związku Radzieckiego!” – napisał Stanisław Czerczesow pod zdjęciem na Instagramie.  56-latek jest selekcjonerem Sbornej od sierpnia 2016 roku. Podczas mistrzostw świata we własnym kraju, w 2018 roku, doprowadził reprezentację do ćwierćfinału. Czerczesow udanie przebrnął także przez eliminacje do mistrzostw Europy 2021.  W Rosji pandemia koronawirusa przybiera na sile. Zanotowano już niemal 8700 przypadków zakażenia i 63 zgody. Tylko dzisiejszego dnia przybyło ponad 1100 nowych zachorowań.

 

Koszykówka:

Sezon zasadniczy NBA liczy 82 mecze, dochodząc do tego też play offy. Dla profesjonalnych koszykarzy tyle wolnego czasu, to nowość. Co gwiazdy robią podczas samoizolacji związanej z pandemią koronawirusa?  Al Horford nigdy nie spodziewał się, że zostanie nauczycielem wychowania fizycznego dla trojga swoich dzieci. A jednak. Dominikańczyk wraz ze swoją rodziną przebywa w domu w Filadelfii. Musi być kreatywny, żeby zająć swoje pociechy – najstarszy syn, Ean ma 5 lat.  – Zyskujesz zupełnie nowy szacunek dla matek, niań i nauczycieli, którzy na co dzień zostają w domach – podkreśla Gordon Hayward. Skrzydłowy Boston Celtics i jego żona, Robyn mają trójkę dzieci, a tata może teraz spędzić z nimi więcej czasu.  – Co pięć minut starasz się wymyślić, co mogliby robić – śmieje się Rudy Gay (za ESPN). Gracz San Antonio Spurs opowiadał, jak jego synowie znaleźli na podwórku żółwia – nazwali go “Squirtle” (jak w serialu anime Pokemon). – Myślałem, że ich to trochę zajmie. I zajęło, na trzy minuty – opowiadał ojciec pięcioletniego Clintona i czteroletniego Deana. Stephen Curry tęsknił za oddawaniem rzutów tak bardzo, że w końcu jego żona, Ayesha zamówiła mu przenośny kosz.  – Czuję się, jak małe, 12-letnie dziecko, biegając dookoła, rzucając i symulując swoje akcje na podjeździe – mówił zawodnik Golden State Warriors w rozmowie z Benem Cohenem.

 

C.J. McCollum w rozmowie z byłym zawodnikiem NBA, Jayem Williamsem, wypowiedział się na temat zarobków w najlepszej lidze świata. Jak twierdzi, nawet jedna trzecia graczy może mieć problemy finansowe przez koronawirusa.  – Powiedziałbym, że na 450 zawodników w lidze… 150 prawdopodobnie żyje od wypłaty do wypłaty – twierdzi 28-letni rzucający obrońca.  W NBA minimum, na jakie opiewa jednoroczny kontrakt, to 898 310 tysięcy dolarów – jeśli to będzie twój debiut w najlepszej lidze świata. Ale koszykarz mający przynajmniej rok stażu, zarobi już najmniej blisko półtora miliona za sezon. Dochodzą do tego także różnego rodzaju umowy sponsorskie, ale mniej znani gracze nie mogą na nie liczyć. Dla porównania, najlepiej opłacany w NBA Stephen Curry za rozgrywki 2019/2020 miał dostać ponad 40 milionów dolarów, Chris Paul 38 506 482, Russell Westbrook 38 178 000, James Harden 37 800 000, a LeBron James 37 436 858. C.J. McCollum, według Basketball Reference zajmuje 26. miejsce na liście płac, jego pięcioletni aktualny kontrakt jest zawarty na blisko 157 milionów dolarów (27 556 959 za sezon 19/20).

 

Hokej:

Kolejny zawodnik Colorado Avalanche jest zakażony koronawirusem. To trzeci taki przypadek wykryty w tym zespole.  Klub poinformował, że test przeprowadzony u wykazującego symptomy zakażenia zawodnika dał wynik pozytywny. Wcześniej władze “Lawiny” informowały o takiej samej sytuacji w przypadku dwóch innych graczy 26 i 28 marca. Nazwisko żadnego z hokeistów nie zostało podane do publicznej wiadomości, ale wiadomo że drugi z graczy był wyleczony już w momencie ogłaszania informacji. Według Avalanche trzeci z zakażonych zawodników przebywał wcześniej w samoizolacji, zgodnie z zaleceniem, które NHL wydała dla wszystkich swoich hokeistów. Nie pozostawał ostatnio w bliskim kontakcie ani z kolegami z zespołu, ani z członkami sztabu szkoleniowego. Do tej pory w NHL potwierdzonych zostało osiem przypadków zachorowań na Covid-19. Wszystkie dotyczą dwóch klubów. Pięciu zakażonych koronawirusem graczy występuje w Ottawa Senators, a trzech w Avalanche. Ten fakt jest łączony z tym, że niedługo przed przerwaniem rozgrywek oba zespoły odbywały serię meczów w stanie Kalifornia, w którym wówczas było najwięcej potwierdzonych przypadków zachorowań w Stanach Zjednoczonych.

 

Centrum Skautingu NHL przedstawiło swój ostateczny ranking kandydatów do wyboru w tegorocznym drafcie, choć na razie nie wiadomo kiedy i w jakiej formie się on odbędzie. Wśród klasyfikowanych zawodników jest między innymi syn byłego reprezentanta Polski Adama Borzęckiego.  Nie ma żadnej niespodzianki na liście najlepszych zawodników z pola występujących w Ameryce Północnej. Numerem 1 jest typowany przez ekspertów zgodnie do wyboru w pierwszej kolejności MVP ostatnich Mistrzostw Świata juniorów, Kanadyjczyk Alexis Lafrenière. Kapitan ekipy Rimouski Océanic był najskuteczniejszym graczem ostatniego, przerwanego z powodu koronawirusa sezonu czołowej kanadyjskiej ligi juniorskiej QMJHL. W 52 meczach zdobył aż 112 punktów za 35 goli i 77 asyst.

Kanadyjscy mistrzowie świata juniorów obsadzili pierwsze 3 pozycje w tym rankingu. Drugi jest Quinton Byfield, a trzeci obrońca Jamie Drysdale. W pierwszej “10” jest 5 przedstawicieli ligi OHL, po 2 z QMJHL i WHL oraz jeden reprezentant USA występujący w drużynie tamtejszego programu rozwojowego do lat 18.

Także ranking bramkarzy z Ameryki Północnej otwiera triumfator ostatnich MŚ juniorów – urodzony w Monachium i mający niemieckie obywatelstwo, ale reprezentujący Kanadę Nico Daws. W 38 meczach ligi OHL w ostatnim sezonie w barwach Guelph Storm bronił ze skutecznością 92,4 %, a średnio wpuszczał 2,48 gola na mecz.

Najlepszym grającym w europejskich ligach graczem z pola, który zostanie wybrany w tym roku jest według skautów NHL Niemiec Tim Stützle. Gracza Adlera Mannheim, wybranego debiutantem sezonu w DEL dzięki zdobyciu 34 punktów w 41 spotkaniach, wielu specjalistów widzi w pierwszej “trójce” naboru w tym roku. Do tej pory tylko raz Niemiec został wybrany tak wysoko. Był nim w 2014 roku numer 3 Leon Draisaitl, najskuteczniejszy zawodnik NHL w tych rozgrywkach. Na 2. miejscu w Europie Centrum Skautingu NHL klasyfikuje Szweda Alexandra Holtza z Djurgården Sztokholm, który w ubiegłym roku w Tychach strzelił GKS-owi 2 gole w meczu Hokejowej Ligi Mistrzów.

Na tej liście znalazł się syn byłego reprezentanta Polski Jakub Borzęcki, który ma za sobą występy w reprezentacji Niemiec do lat 18. Mogący na arenie międzynarodowej reprezentować tylko naszych zachodnich sąsiadów gracz akademii Red Bulla Salzburg został sklasyfikowany na 64. pozycji, czyli o 31 miejsc wyżej niż w rankingu prezentowanym w połowie sezonu.

Łącznie Centrum Skautingu NHL w swoich finałowych rankingach przed draftem umieściło 405 zawodników. Nie ma wśród nich Jakuba Lewandowskiego. Młodzieżowy reprezentant Polski jesienią ubiegłego roku znalazł się na wstępnej liście graczy wartych obserwowania w kontekście tegorocznego naboru, ale nie było go już w rankingu w połowie sezonu.

 

Tenis:

John Isner nie jest optymistą co do wznowienia rozgrywek w połowie lipca. Amerykanin uważa, że ze względu na globalny charakter, tenis będzie jedną z ostatnich dyscyplin sportu, jaka wróci na światowe areny.  Z powodu pandemii koronawirusa tenisowe rozgrywki zostały zawieszone do 13 lipca. Jednak wielu obserwatorów, a także byłych i obecnych tenisistów uważa, że przerwa potrwa dłużej, być może nawet do końca roku. Argumentują to faktem, że tenis jest globalnym sportem. Optymistą co do tak szybkiego wznowienia rywalizacji nie jest również John Isner. Amerykanin także zaznaczył, że ze względu na międzynarodowy charakter, wielonarodowość tenisistów i ich częste podróże po świecie, zawieszenie rozgrywek może być bardzo długie. – Kraje i miasta mogą mieć różne obostrzenia i nie każdy tenisista będzie mógł wziąć udział w danym turnieju, bo ludzie uprawiający ten sport są rozproszeni po całym świecie. To z pewnością będzie duży problem dla tenisa – uargumentował.  – Z powodu tego, co dzieje się na świecie, ten sezon jest szalony. Organizatorzy turniejów szukają różnych sposobów, by je rozegrać. Nie wiem, czy to realistyczne. Zobaczymy – dodał.

 

Siatkówka:

Władze Serie A przeanalizowały aktualną sytuacją we Włoszech i zdecydowały się na zakończenie rozgrywek bez przyznawania medali, awansów oraz spadków. To oznacza, że Wilfredo Leon, Bartosz Bednorz i inni polscy siatkarze nie zdobędą trofeów.  W momencie przerwania ligi liderem było Cucine Lube Civitanova, wyprzedzając Leo Shoes Modena i Sir Safety Conad Perugia. Gdyby w ten sposób zakończyła się faza zasadnicza, to złoty medal otrzymałby Mateusz Bieniek, srebrny – Bartosz Bednorz, natomiast brąz dostałby Wilfredo Leon oraz Vital Heynen, trener reprezentacji Polski. Vero Volley Monza, w której szeregach występował Bartosz Kurek, zajmowała 9. miejsce. Władze ligi postanowiły jednak nie przyznawać medali, ale równocześnie nikt nie spadnie i nikt nie awansuje. Kilka dni temu kobieca Serie A zadecydowała o zakończeniu zmagań, a teraz dołączyły do niej wszystkie pozostałe włoskie ligi, na czele z męską Serie A.

 

F1:

Formuła 1 kreśli plan, aby być gotowym na rozpoczęcie sezonu w momencie ustania pandemii koronawirusa. Sezon miałby się zacząć w Europie, a wyścigi mogą się odbywać bez kibiców na trybunach.  W tej chwili pierwszym wyścigiem Formuły 1 w kalendarzu jest Grand Prix Francji (28 czerwca), ale najprawdopodobniej i te zawody zostaną odwołane. Za kulisami trwają w tej chwili rozmowy, które mają przygotować F1 na koniec pandemii koronawirusa. – Podróżowanie zespołów na wyścigi to jeden z głównych problemów. Prawdopodobnie w grę wchodzi start sezonu w Europie. Być może będą to wyścigi bez udziału publiczności. Moglibyśmy stworzyć bardzo zamknięte środowisko – powiedział w Sky Sports Ross Brawn, dyrektor sportowy F1. Brytyjczyk podkreślił, że F1 nie jest orędownikiem organizowania wyścigów bez kibiców na trybunach, ale takie rozwiązanie będzie lepsze niż dalsze opóźnianie momentu rozpoczęcia sezonu.  Formuła 1 chce rozegrać w tym sezonie 18-19 wyścigów. Aby tak się stało, rywalizacja musiałaby ruszyć na początku lipca. Jeden ze scenariuszy zakłada organizację trzech wyścigów z rzędu, weekend przerwy i znów trzy wyścigi F1. Inna z opcji to organizowanie dwóch wyścigów w trakcie jednego weekendu.

Opracował: Sławek Sobczak