Piłka nożna:

Jest jedynym trenerem w historii, który prowadził Atletico Madryt, Real i Barcelonę. Na dodatek w każdym z tych klubów Radomira Anticia wspominają znakomicie. I będą wspominać. Serb odszedł poniedziałek w wieku 71 lat. Nigdy nie bał się rzucać ciężkich słów. Obrywali od niego najwięksi, w tym choćby Leo Messi. Jednego z hiszpańskich dziennikarzy nazwał z kolei nazistą, a podczas mistrzostw świata w RPA publicznie oskarżał sędziego o sprzyjanie rywalom. Nigdy jednak nikt nie mógł mu zarzucić, że nie zna się na tym, co robi, czyli na futbolu. Szkoleniowcem był wybitnym. Jak bardzo? Tak, że Radomira Anticia dobrze wspominają w każdym z trzech największych hiszpańskich klubów. W poniedziałkowy wieczór Atletico Madryt przekazało bardzo smutną informację o śmierci Serba, który zmarł w wieku 71 lat. Z piłkarskiej Europy napłynęły kondolencje, zwłaszcza z klubów w których pracował. Z Realu Saragossa, Realu Oviedo, Celty Vigo czy Partizana Belgrad, w którym spędził najwięcej lat w trakcie piłkarskiej kariery. Również z Luton Town – to właśnie w tym podlondyńskim mieście Antić kończył przygodę z boiskiem. Wkrótce jednak zaczął nowe życie i to właśnie te trenerskie przyniosło mu chwałę.

 

Nowy wątek korupcji w FIFA. Departament Sprawiedliwości USA oskarża kilku działaczy, m.in. byłego wiceprezydenta organizacji, o przyjęcie kilkumilionowej łapówki za głos na Rosję w sprawie MŚ 2018. Zgodnie z 69-stronicowym aktem oskarżenia opublikowanym przez Departament Sprawiedliwości USA, działacze FIFA otrzymali łapówki, by w wyścigu o organizację mistrzostw Świata głosowali na Rosję (2018) i Katar (2022). Ważne osoby w FIFA mieli przekupić szefowie telewizji ze Stanów Zjednoczonych i Hiszpanii, a także firma zajmująca się marketingiem sportowym w Ameryce Południowej (wykonywały prace w imieniu kandydatury Rosji w kontekście MŚ 2018 i Kataru przy MŚ 2022). W akcje oskarżenia pojawia się nazwisko Jacka Warnera, byłego prezydenta CONCACAF i wiceprezydent FIFA. Ten miał otrzymać od Rosji 5 mln dolarów łapówki za głosowanie na jej kandydaturę w kontekście organizacji MŚ 2018.  W akcie oskarżenia jest też nazwisko byłego członka Komitetu Wykonawczego FIFA Rafaela Salguero z Gwatemali, który za głos na Rosję miał dostać milion dolarów. Za głos na Katar łapówki miało otrzymać z kolei trzech działaczy FIFA z Ameryki Południowej: w tym były prezydent CONMEBOL Nicolas Leoz i były prezydent Brazylijskiej Konfederacji Piłki Nożnej Ricardo Teixeira.

 

Pracownicy klubów Premier League raczej nie muszą drżeć o posady. Pomaga w tym rządowy program, a możniejsi biorą koszty wypłat na siebie. “BBC” publikuje raport, w którym informuje, jak poszczególne kluby rozwiązują problem wypłaty pensji podczas zawieszenia rozgrywek związanego z epidemią koronawirusa. Rząd przygotował program pomocowy, dzięki któremu z funduszy publicznych pokrywane będzie 80 proc. wynagrodzenia pracownika, do maksymalnej kwoty 2,5 tys. funtów miesięcznie. Z tej pomocy zamierzają skorzystać: AFC Bournemouth, Brighton and Hove Albion, Newcastle United, Norwich City oraz Tottenham Hotspur. Większość tych klubów dopłaci swoim pracownikom brakujące 20 proc. – tak, by ich pensja w okresie zawieszenia pozostała na dotychczasowym poziomie.  Z rządowej pomocy nie skorzystają Manchester City, Manchester United (władze “Czerwonych Diabłów” poinformowały o tym swoich 900 pracowników), Arsenal i Liverpool.

 

Zlatan Ibrahimović będzie kontynuował karierę, a na decyzję o dalszej o grze wpłynęła… pandemia koronawirusa – donoszą włoskie media. Priorytetem jest pozostanie w AC Milan. “Zlatan nie pozwoli koronawirusowi zakończyć jego historii w futbolu. Ibrahimović nie zamierza kończyć kariery z powodu pandemii” – donosi “La Gazzetta dello Sport”. Z powodu pandemii zawieszono rozgrywki Serie A, nikt nie ma pewności, że liga zostanie wznowiona. A szwedzkiemu gwiazdorowi po tym sezonie kończy się umowa z AC Milan.

 

Finansowe konsekwencje pandemii koronawirusa we Włoszech sprawiły, że Cristiano Ronaldo jest gotowy na to, by opuścić Juventus Turyn i wrócić do Hiszpanii. Dziennikarze “Corriere dello Sport” donoszą, że Ronaldo bardzo kusi powrót na Santiago Bernabeu. Ma chodzić o sentyment, uczucia do tego miejsca, w którym spędził najlepsze lata swojej kariery.  Jednak z informacji, jakie przekazał dziennik “Marca”, działacze Realu Madryt nie biorą pod uwagi możliwości powrotu Cristiano Ronaldo do klubu. Choć piłkarz żyje w dobrych relacjach z prezydentem Florentino Perezem, to nigdy nie były prowadzone rozmowy dotyczące powrotu Portugalczyka.

 

Lionel Messi w Interze Mediolan? W poniedziałek były właściciel klubu Massimo Moratti zapewniał, że taki scenariusz nie jest science-fiction. 74-latek był przekonany, że do końca roku na rynku transferowym mogą wydarzyć się dziwne rzeczy. – Myślę, że wcale nie jest to nierealne. Messi jest blisko końca swojej umowy i bez wątpienia sprowadzenie go do Interu byłoby ogromnym wzmocnieniem. Nie wiem, czy obecna sytuacja działa na korzyść czy na niekorzyść takiego posunięcia, ale uważam, że możemy tego doczekać – analizował Włoch. Barcelony nie przestraszyła wizja utraty Messiego. Duma Katalonii jest przekonana, że Argentyńczyk nie odejdzie latem z Barcelony. Kapitan Blaugrany ma pozostać w klubie do końca kariery.

 

Włoskie kluby rywalizujące w Serie A jednogłośnie zadecydowały o obniżce wynagrodzeń piłkarzy. Ci nie chcą zgodzić się na takie rozwiązanie. Związek zawodowy piłkarzy decyzją nazywa “haniebną i niedopuszczalną”. W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne zebranie przedstawicieli Serie A. Podczas spotkania kluby uzgodniły, że obniżą wynagrodzenia o 1/6 jeśli sezon zostanie dokończony lub o 1/3, gdyby nie udało się dograć rozgrywek. W głosowaniu nie brał udział Juventus Turyn, którego piłkarze już wcześniej zrzekli się części wynagrodzeń. Decyzja włoskich klubów nie spotkała się ze zrozumieniem piłkarzy. Reprezentujący ich interesy wiązek zawodowy (AIC) ustalenia nazwał “haniebną i niedopuszczalną propozycją”. Wcześniej podmiot ten nie doszedł do porozumienia z władzami włoskiej piłkarskiej ekstraklasy.

 

Kryzys związany z pandemią koronawirusa może spowodować wielki kryzys w polskiej piłce. Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań szacuje, że jego klub straci z tego tytułu między 10 a 25 milionów złotych. To w zależności od tego, czy uda się dograć mecze czy nie. Np. tylko na meczach z Legią i Pogonią klub planował zarobić z tytułu przychodów z dnia meczowego 3 miliony złotych. Dlatego kluby dziś są często zmuszone do radykalnych decyzji, choć niektóre bronią się jak mogą, żeby nie zwalniać pracowników.

 

Legii Warszawa zwolnienia są największe. Klub pożegnał się z 21 pracownikami etatowymi i 17 będącymi na regularnym zatrudnieniu, ale pracującymi faktycznie na stałe. Do tego wszyscy pracownicy zgodzili się na 50-procentowe cięcie wynagrodzenia. To zdecydowanie najbardziej brutalne cięcia ze wszystkich polskich klubów.

 

Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski wkrótce zostaną nowymi właścicielami Wisły Kraków SA. Każdy z nich pożyczył klubowi po 1,5 mln zł (najpierw 1,33 mln zł, później kolejne 170 tys. zł) i właśnie na podstawie tej pożyczki panowie przejmą akcję spółki. – W sercu mam dwa kluby. To Borussia Dortmund i Wisła Kraków. Tym zespołom zawdzięczam wiele w kontekście mojej kariery. Dla mnie to całkowicie jasne, że jeśli mogę pomóc, to pomagam – tłumaczy Jakub Błaszczykowski dla sport1.de. Dodaje, że od dawna myślał o zostaniu współwłaścicielem Wisły.  Reprezentant Polski Wisłę darzy olbrzymim sentymentem, bo to przy Reymonta 22 wypłynął na szerokie wody. W styczniu 2005 roku Biała Gwiazda pozyskała 20-letniego wówczas “Kubę” z IV-ligowego KS-u Częstochowa za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a dwa i pół roku później sprzedała go Borussii Dortmund za 3 mln euro.

 

Koszykówka:

Zastanawiamy się kiedy i czy w ogóle sezon 2019/2020 na parkietach NBA zostanie wznowiony?. Pytany był o to Adam Silver. Komisarz ligi zaznaczył, że bierze pod uwagę każdą możliwość powrotu do gry.  Silver wypowiedział się na ten temat w rozmowie z Ernie Johnsonem (za Sports Illustrated). Przyznał, że NBA nie rozważa powrotu do gry wcześniej niż 1 maja.  Silver przyznał też, że liga zastanawia się, czy zapadnie decyzja o wznowieniu sezonu zasadniczego, czy rozgrywki zostaną od razu przyspieszone do fazy play off. Nie wyklucza on żadnego scenariusza.  Właściciel Dallas MavericksMark Cuban mówił ostatnio o pomyśle, który opierał się na tym, że zawodnicy byliby skupieni w jednym miejscu i kończyliby sezon w Las Vegas. Adam Silver potwierdził, że miasta, z którymi rozmawiał wyraziły zainteresowanie ugoszczeniem całej ligi.  Aktualnie w samych Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano blisko 370 tysięcy przypadków zarażonych COVID-19 (stan na 7 kwietnia).

 

Hokej:

Także hokejowa liga NHL stoi przed sporym dylematem, co zrobić z dalszą częścią sezonu. 13 marca NHL podobnie jak NBA i MLS zawiesiła swoje rozgrywki. Liga stanęła w takim miejscu, że drużyny mają różną liczbę rozegranych spotkań. Są takie z 69 na koncie, z 70, a niektóre zespoły mają 71. Decydowanie o fazie play off w tym momencie sezonu byłoby niesprawiedliwością. Zwolenników skrócenia sezonu tylko do fazy pucharowej, zwaną play off, jest jednak sporo w USA. Niektórzy hokejowi eksperci uważają, że Stany Zjednoczone to tak duże państwo, że pandemia koronawirusa będzie „zanikać” w różnym tempie i liczbie, w zależności od regionu czy stanu. Wobec tego zorganizowanie mniejszej liczby meczów i zaangażowanie mniejszej liczby zawodników wydaje się łatwiejsze do zorganizowania. Z drugiej strony kluby, które w takich play off by się nie znalazły, straciłyby mnóstwo pieniędzy. Niektóre drużyny NHL z kolei chętnie widziałyby rozegranie do końca sezonu regularnego, gdyż każde inne rozwiązanie ich zdaniem byłoby niesprawiedliwe. Przełożenie na 2021 rok IO w Tokio sprawia, że możliwe dla NHL są terminy letnie. Coraz więcej mówi się, iż zespoły grałyby swoje mecze w lipcu i sierpniu. Wszyscy liczą, że za kilka miesięcy będzie już normalnie. Jak na razie to jednak tylko wróżenie z fusów i trudno obstawiać, kiedy to wszystko się skończy. A to oznacza, że jeszcze wiele się może wydarzyć.

 

Tenis:

Niewykluczone, że Australian Open 2021 będzie mieć wyjątkowy przebieg. Organizatorzy biorą pod uwagę różne scenariusze, w tym granie bez udziału publiczności. Dyrektor generalny turnieju Craig Tiley zdradził, że sztab organizacyjny przygotowuje się na konieczność poddania kwarantannie międzynarodowych graczy czy nawet przeprowadzenie zmagań bez udziału publiczności. – Jest dużo niepewności dotyczącej tego, co się wydarzy w następnym miesiącu, nie mówiąc już nawet o ośmiu kolejnych. Te niezwykłe czasy sprawiają, że musimy być elastyczni i dokonywać planowania z uwzględnieniem wielu opcji – podkreślił dyrektor Australian Open, cytowany przez theage.com.  Pewnym wyzwaniem dla organizatorów mógłby być na przykład obowiązek zorganizowania miejsc do izolacji dla międzynarodowych tenisistów.

 

Z powodu koronawirusa turniej Mutua Madrid Open nie odbędzie się w tym roku w majowym terminie. Organizatorzy przygotowali jednak dla fanów wyjątkową niespodziankę. W dniach 27-30 kwietnia odbędzie się Mutua Madrid Open Virtual Pro z udziałem 16 tenisistek (WTA) i 16 tenisistów (ATP). Uczestnicy będą grać w grę Tennis World Tour.  Impreza zostanie rozegrana w szczytnym celu. W puli nagród drabinki zawodów ATP i WTA będzie po 150 tys. euro. Zwycięzcy będą mogli przeznaczyć dowolną kwotę na wybraną formę wsparcia dla potrzebujących tenisistów, którzy w wyniku przerwania zmagań przez pandemię koronawirusa znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Ponadto dodatkowe 50 tys. euro zostanie przeznaczonych na walkę ze skutkami społecznymi choroby COVID-19.

 

MMA:

Byli właściciele UFC, Frank i Lorenzo Fertitta przekazali darowiznę w postaci miliona dolarów na fundusz ratunkowy stanu Nevada, aby wspomóc walkę z pandemią koronawirusa.  Bracia Fertitta stoją za potężnie działającą firmą Station Casinos z siedzibą w Las Vegas. Wcześniej, w 2001 roku, kupili UFC za kwotę 2 milionów dolarów, aby w lipcu 2016 roku sprzedać spółkę za aż 4 miliardy dolarów.  – W czasach głębokiego kryzysu nic nie jest dla nas ważniejsze niż zdrowie i dobre samopoczucie członków naszego zespołu, gości i całej społeczności Las Vegas. W tym celu mamy zaszczyt wnieść ten wkład, aby pomóc tych, którzy służą na linii frontu w walce z COVID-19. Jesteśmy głęboko wdzięczni za ich niestrudzone wysiłki, by służyć i chronić wszystkich w tych niespotykanych i trudnych czasach – przekazał w oświadczeniu prezes Station Casinos Richard Haskins.

 

Dana White ogłosił nową walkę wieczoru UFC 249 i zapowiedział, że impreza na pewno się odbędzie. Co więcej, amerykańska organizacja zamierza od 18 kwietnia produkować gale co tydzień. Wszystko na prywatnej wyspie, jeszcze owianej tajemnicą. Pierwotnie mówiło się, że gala UFC 249 i kolejne wydarzenia światowego giganta MMA mają odbyć się na terenie rezerwatu Indian na zachodnim brzegu USA. W najnowszej rozmowie z “TMZ” White wyjawił więcej szczegółów.  Gale przez okres 2 miesięcy mają odbywać się na prywatnej wyspie i co tydzień. Zawodnicy będą dostarczani na miejsce prywatnymi samolotami. Co więcej, wszyscy oni jak i cała załoga produkcyjna zostaną poddani badaniom na obecność COVID-19.  Lokalizacja najbliższych gal jest nadal owiana tajemnicą. Do walki wieczoru UFC 249 w zastępstwie za Chabiba Nurmagomiedowa wszedł Justin Geathje.

 

F1:

Władze Formuły 1 poważnie zastanawiają się nad organizowaniem wyścigów bez udziału kibiców – poinformowała brytyjska stacja BBC. Z powodu pandemii koronawirusa odwołano lub przełożono już osiem z 22 planowanych w tym roku rund mistrzostw świata. Imprezy bez publiczności mają być sposobem na “uratowanie” sezonu. Brak wyścigów poważnie obciąża budżety zespołów, a zdaniem szefa McLarena Zaka Browna nawet cztery z dziesięciu może “zniknąć z mapy F1” jeszcze w tym roku. O możliwych rozwiązaniach tej sytuacji dyskutowali podczas telekonferencji szefowie teamów, władze cyklu oraz prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Jean Todt. Według BBC liczą oni na to, iż sytuacja związana z pandemią poprawi się w Europie do lipca lub sierpnia na tyle, że będą możliwe wyścigi “za zamkniętymi drzwiami”. Pierwszy miałby odbyć się na torze Silverstone, w pobliżu którego siedzibę ma siedem zespołów.

 

Szefowie zespołów Formuły 1 mają za sobą kolejne spotkanie kryzysowe. W trakcie poniedziałkowej dyskusji podjęto decyzję o obniżeniu limitu wydatków w F1 do 150 mln dolarów. Ekipy nie zgodziły się też na kolejne odroczenie rewolucji w F1.  Jak podało BBC, zespoły Formuły 1 szybko porozumiały się w kwestii obniżenia limitu wydatków w roku 2021. Będzie on wynosić 150 mln dolarów zamiast planowanych wcześniej 175 mln dolarów. Mniejsze zespoły nie były jednak w pełni usatysfakcjonowane z tej decyzji, bo dążyły one do dalszego obniżania kosztów w F1. Trzy czołowe ekipy (MercedesFerrari i Red Bull Racing) nie chciały jednak, by w przyszłości pułap budżetowy ustalono na poziomie 125 mln dolarów.  Najlepsze ekipy F1 swoje stanowisko argumentują tym, że zatrudniają one znacznie więcej pracowników. Gdyby limit został nagle obniżony, byłyby one zmuszone do wysłania na bruk znacznej części załogi.

 

McLarenWilliams i Racing Point – to pierwsze zespoły Formuły 1, które tymczasowo ograniczyły zatrudnienie wskutek pandemii koronawirusa. Również kierowcy tych ekip zgodzili się na obniżenie kontraktów. Na podobne kroki zdecydowali się również działacze Formuły 1. Jak poinformowało “Daily Mail”, na pracę za mniejsze stawki zgodził się Chase Carey. Szef F1 obciął swoją pensję o 20 proc. “Doszło do tego w ramach dużej operacji oszczędnościowej, która ma przynieść konkretne profity F1” – napisano w gazecie.  Gorsza wiadomość jest taka, że połowa z 500 pracowników F1 została tymczasowo pozbawiona pracy. Jak ujawniła brytyjska gazeta, “zwykli pracownicy Formuły 1 są niezadowoleni ze sposobu, w jaki się ich traktuje”.

 

LA:

Kilka dni temu Cristiano Ronaldo rzucił wyzwanie internautom. “Cześć, mam dla Was nowe wyzwanie, żebyście pozostawali aktywni: ‘Living Room Cup’, przebywając w domu (podczas społecznej kwarantanny – przyp. red.). Czy zdołacie pobić mój rekord? Pokażcie mi, co potraficie” – napisał na Instagramie piłkarz i zaprezentował ćwiczenie, które w trakcie 45 sekund powtórzył 142 razy.  Wyzwanie szybko zyskało popularność w sieci. Ćwiczenie zaprezentowane przez portugalskiego piłkarza powtarzają ludzie na całym świecie. Jego wynik pobił już m.in. inny piłkarz Juventusu TurynBlaise Matuidi.  Wyczyn Ronaldo poprawiła także Caster Semenya. Biegaczka z Republiki Południowej Afryki wykonała aż 176 powtórzeń w trakcie 45 sekund. Jej wynik robi wrażenie na internautach, którzy także postanowili przyłączyć się do zabawy. 29-latka to dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegu na 800 metrów. W tej konkurencji była także trzykrotną mistrzynią świata. Cierpi na hiperandrogenizm, czyli nadmiar męskich hormonów i z tego powodu decyzją IAAF nie może startować w biegach średniodystansowych w oficjalnych zawodach.

Opracował: Sławek Sobczak