Piłka nożna:

Premier League:

Lider Premier League Liverpool nie dał żadnych szans wiceliderowi ligi Leicester wygrywając na boisku rywala 4:0. Zwycięstwo The Reds nawet przez moment nie podlegała dyskusji. Kapitalne spotkanie rozegrał Trent Alexander-Arnold.

Leicester City – Liverpool FC 0:4 (0:1)
0:1 – Roberto Firmino 31′
0:2 – James Milner (k.) 71′
0:3 – Roberto Firmino 75′
0:4 – Trent Alexander-Arnold 78′

Manchester United rozbił 4:1 Newcastle United w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Goście popełniali karygodne błędy na Old Trafford.

Manchester United – Newcastle United 4:1 (3:1)
0:1 – Matthew Longstaff 17′
1:1 – Anthony Martial 24′
2:1 – Mason Greenwood 36′
3:1 – Marcus Rashford 41′
4:1 – Anthony Martial 51′

Tottenham Hotspur nie zawiódł w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Wygrał z Brighton and Hove Albion w Premier League 2:1, choć pierwszy stracił gola.

Tottenham Hotspur – Brighton and Hove Albion 2:1 (0:1)
0:1 – Adam Webster 37′
1:1 – Harry Kane 53′
2:1 – Dele Alli 73′

W świątecznym meczu angielskiej Premier League Southampton dość niespodziewanie pokonał na wyjeździe Chelsea FC 2:0. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Jan Bednarek, który otrzymał wysokie noty za swój występ.

Chelsea FC – Southampton FC 0:2 (0:1)
0:1 – Michael Obafemi 31′
0:2 – Nathan Redmond 73′

Ciekawostki piłkarskie:

Wszystko wskazuje na to, że saga związana z poszukiwaniem nowego klubu dla Zlatana Ibrahimovicia dobiegła końca. Zdaniem włoskich mediów Szwed powiedział “tak” Milanowi, a podpisanie kontraktu to kwestia najbliższych dni. Ostatnim klubem Zlatana Ibrahimovicia było Los Angeles Galaxy. Po zakończeniu rozgrywek Major League Soccer 38-latek ogłosił, że nie przedłuży obowiązującego do 31 grudnia 2019 roku kontraktu z amerykańskim klubem.  Najczęściej Ibrahimovicia łączono z AC Milan i wszystko wskazuje na to, że już w styczniu Szwed zagra w barwach “Rossonerich”. Takie informacje przekazał dziennikarz telewizji Sky Sports.

 

– W naszych klubach spalono zbyt wiele pieniędzy, a nasza piłka nożna nie była prowadzona w sposób zrównoważony. Jeśli nie podejmiemy działań w odpowiednim czasie, obawiam się, że upadnie – powiedział Xuyuan Chen, prezes chińskiego Chińskiego Związku Piłki Nożnej. W środę władze chińskiej federacji piłkarskiej przedstawiły szereg nowych przepisów, w tym tzw. salary cap, limit wydatków na pensje zawodników.  Zgodnie z nim, żaden chiński piłkarz występujący w CSL nie będzie mógł zarabiać więcej niż 1,45 mln dolarów rocznie. Ograniczenia obejmą jednak przede wszystkim obcokrajowców. Ci będą mogli zarabiać maksymalnie 3,35 mln dolarów za sezon po odliczeniu podatku. Szefowie CFA postanowili także wprowadzić ograniczenie na ogólne wydatki klubów. Od następnego sezonu będą one mogły wynosić maksymalnie 1,1 mld juanów (około 150 mln dolarów), a pensje nie będą mogły przekroczyć 60 proc. tej kwoty. Bardzo pozytywnie na to ograniczenie zareagowały władze Chinese Super League, a także prezesi poszczególnych klubów.

 

Widzowie jednej z amerykańskich sportowych telewizji uznali, że to Robert Lewandowski jest piłkarzem dekady w Bundeslidze. Polski napastnik w pokonanym polu zostawił żywe legendy niemieckiej piłki.  Amerykańska telewizja “Fox Soccer” poprosiła na Twitterze swoich widzów, aby wybrali “piłkarza dekady” w Bundeslidze. Nie pojawiły się żadne kandydatury, dlatego internauci mieli pełną dowolność w wyborze. Okazało się, że najczęściej typowanym piłkarzem do tego miana był właśnie Lewandowski. Polak zdobył więcej głosów od m.in. Manuela NeueraArjena RobbenaThomasa Muellera czy Marco Reusa. W ciągu dziewięciu sezonów w Niemczech Lewandowski 7 razy zdobył mistrzostwo kraju, 3 razy Puchar Niemiec i 4 razy Superpuchar Niemiec. Do tego czterokrotnie sięgał po koronę króla strzelców.

 

Koszykówka:

NBA:

Boston Celtics w pierwszym prestiżowym, świątecznym meczu pokonali Toronto Raptors 118:102. Goście z Massachusetts w pełni wykorzystali brak podstawowych zawodników mistrzów NBA.  Pauzowali Pascal SiakamMarc Gasol oraz Norman Powell. Lider zespołu z Kanady od środy ma problemy z pachwiną, Hiszpanowi doskwiera lewe ścięgno udowe, a Powell nabawił się urazu barku.

Toronto Raptors – Boston Celtics 102:118 (19:28, 28:27, 22:33, 33:30)
(VanVleet 27, Boucher 24, Lowry 14 – Brown 30, Walker 22, Hayward 14)

Milwaukee Bucks i Giannis Antetokounmpo wypadli słabo w świątecznym meczu NBA i musieli uznać wyższość drużyny Philadelphia 76ers.  Milwaukee Bucks, liderzy NBA, po 21 zwycięstwach w 22 ostatnich meczach zostali zatrzymani. Philadelphia 76ers sprawili swoim kibicom miły świąteczny prezent, bo pokonali bezpośrednich rywali ze Wschodu i to aż nadspodziewanie łatwo.

Philadelphia 76ers – Milwaukee Bucks 121:109 (38:30, 31:18, 31:25, 21:36)
(Embiid 31, Harris 22, Richardson 18 – Middleton 31, Antetokounmpo 18, Hill 15)

W innym z meczów Golden State Warriors sensacyjnie pokonali Houston Rockets. Można pokusić się o stwierdzenie, że to był świąteczny cud. James Harden i Russell Westbrook byli zdecydowanymi faworytami meczu z osłabionymi Warriors. Jeszcze na osiem minut przed końcem, po celnym trafieniu zza łuku Hardena Houston prowadzili 97:96. Ale to był ich ostatni pozytyw w tym meczu, a finisz należał do zespołu z Kalifornii.

Golden State Warriors – Houston Rockets 116:104 (28:29, 36:39, 28:19, 24:17)
(Lee 22, Green 20, Russell 20, Robinson 18 – Westbrook 30, Harden 24, House Jr. 18)

Denver Nuggets – New Orleans Pelicans 100:112 (26:29, 29:29, 25:26, 20:28)
(Jokic 23, Grant 17, Harris 15 – Ingram 31, Holiday 20, Hart 16)

 

To był mecz godny świątecznego harmonogramu NBA, w którym jest miejsce tylko dla najlepszych drużyn w lidze. Los Angeles Clippers po świetnym widowisku pokonali Los Angeles Lakers 111:106.  Kawhi Leonard przypomniał, kto jest aktualnym mistrzem NBA i MVP Finałów. Skrzydłowy 11 ze swoich 35 punktów zdobył w czwartej kwarcie, miał też 12 zbiórek oraz pięć asyst.

Los Angeles Lakers – Los Angeles Clippers 106:111 (33:31, 30:20, 23:35, 20:25)
(Kuzma 25, Davis 24, James 23 – Leonard 35, Harrell 18, George 17)

 

Luka Doncić wrócił po świętach do składu Dallas Mavericks i od razu poprowadził ich do triumfu nad San Antonio Spurs.  Podopieczni Ricka Carlisle’a triumfowali w derbach Teksasu z San Antonio Spurs 102:98, a Doncić choć trafił 9 na 23 oddane rzuty z pola, wciąż miał 24 punkty, 10 zbiórek oraz osiem asyst.

Dallas Mavericks – San Antonio Spurs 102:98 (20:24, 32:23, 27:27, 23:24)
(Doncic 24, Hardaway Jr. 17, Porzingis 13, Finney-Smith 13 – DeRozan 21, Gay 18, Aldridge 17)

W innym z meczów Minnesota Timberwolves potrzebowała dwóch dogrywek, aby pokonać Sacramento Kings.

Sacramento Kings – Minnesota Timberwolves 104:105 po dwóch dogrywkach (26:21, 22:29, 31:21, 11:19, 14:15)
(Holmes 20, Bogdanovic 19, Bagley 18 – Dieng 21, Covington 19, Wiggins 18)

Detroit Pistons – Washington Wizards 132:102 (31:23, 37:25, 38:28, 26:26)
(Wood 22, Frazier 17, Rose 15 – Pasecniks 17, Beal 15, McRea 15, Brown Jr. 13)

Brooklyn Nets – New York Knicks 82:94 (15:24, 26:22, 20:33, 21:15)
(Dinwiddie 25, Luwawu-Cabarrot 10 – Randle 33, Morris 22, Payton 13)

Oklahoma City Thunder – Memphis Grizzlies 97:110 (18:23, 29:26, 27:37, 23:24)
(Paul 23, Gilgeous-Alexander 21, Schroder 20 – Valanciunas 21, Jackson Jr. 20, Jones 15)

Utah Jazz – Portland Trail Blazers 121:115 (37:22, 25:30, 34:24, 25:39)
(Mitchell 35, Ingles 26, Bogdanovic 16, Gobert 16 – Lillard 34, McCollum 25, Simons 15)

 

EBL:

Najkrócej w święta odpoczywano we Włocławku i w Gdyni. W drugi dzień świąt Anwil pokonał w Hali Mistrzów Asseco Asrkę 83:65. Defensywę gdyńskiego zespołu rozstrzelał przede wszystkim Chase Simon.  W Hali Mistrzów dochodziło do wielu spięć. To jednak Anwil sportowo odpowiadał zdecydowanie lepiej. Simon trafiał rzut za rzutem, pod koszami double-double skompletował Jones, a Wroten – który wrócił do “piątki” – dołożył 17 “oczek”, 6 zbiórek i 5 asyst.

 

Tenis:

Jerzy Janowicz nie poleci na Antypody, aby wziąć udział w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2020. Polak nie jest jeszcze gotowy na powrót do rywalizacji po dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Na liście uczestników eliminacji singla mężczyzn pojawiło się za to nazwisko Kamila Majchrzaka. Piotrkowianin zgłosił się na wypadek, gdyby nie dostał się do głównej drabinki na bazie rankingu. Po wycofaniach Ołeksandra Dołgopołowa i Lucasa Pouille’a jest drugi na liście oczekujących, zatem jego szanse na bezpośredni występ są bardzo duże.

Katarzyna Kawa, Magdalena Fręch, Maja Chwalińska i Urszula Radwańska wystąpią w eliminacjach do Australian Open 2020. Dla tej ostatniej to powrót do wielkoszlemowych kwalifikacji po ponad trzech latach. Lista zgłoszeń do kwalifikacji do Australian Open 2020 powstała na bazie notowania rankingu WTA z 23 grudnia 2019 roku. Znalazły się na niej nazwiska czterech reprezentantek Polski. Eliminacje zostaną rozegrane na kortach Melbourne Park w dniach 14-17 stycznia 2020. Potrzebne będą trzy zwycięstwa. Mecze głównej drabinki rozpoczną się 20 stycznia.

46-letni hinduski tenisista Leander Paes w przyszłym roku zamierza zakończyć trwającą od 1991 roku profesjonalną karierę. “Chciałbym ogłosić, że rok 2020 będzie moim pożegnaniem z zawodowym tenisem” – napisał zawodnik na Twitterze.  Jak dodał, w zbliżającym się sezonie wystąpi w wybranych turniejach, by wspólnie ze swoim teamem, przyjaciółmi i kibicami celebrować rozstanie ze sportem. Wcześniej Hindus wspominał, że jego celem jest ósmy występ w igrzyskach olimpijskich, czym wyśrubowałby własny rekord wśród tenisistów.

Paes ma w dorobku m.in. 18 tytułów wielkoszlemowych w grze podwójnej (8) i mieszanej (10) oraz brązowy medal olimpijski w singlu wywalczony w Atlancie w 1996 roku. W trwającej prawie trzy dekady karierze wygrał 54 turnieje deblowe, a partnerowało mu ponad 100 tenisistów. Odniósł także 43 zwycięstwa (w 56 meczach) w Pucharze Davisa, co nie udało się żadnemu innemu debliście.

 

Boks:

Demokratyczna Republika Konga, drugie co do wielkości państwo Afryki, może niedługo zorganizować walkę o mistrzostwo świata w kategorii ciężkiej z udziałem Anthony’ego Joshuy – pisze dziennik “The Sun”. Gazeta dowiedziała się, że menedżer 30-letniego Joshuy, Freddie Cunningham, rozpoczął już operację pod hasłem “Rumble in the Jungle 2”. 30 października 1974 r. w stolicy Zairu – Kinszasie – odbył się pojedynek, który przeszedł do historii boksu zawodowego pod nazwą “Rumble in the Jungle” (z ang. “Grzmoty w dżungli”). George Foreman przegrał wtedy z Muhammadem Ali. Teraz areną wielkiego starcia na afrykańskiej ziemi byłaby DR Konga. “Joshua ma nigeryjskie pochodzenie, o którym zawsze mówi z dumą. Mistrz świata powtarza, że walka w Afryce znajduje się na jego liście ‘rzeczy do zrobienia'” – czytamy na stronach “The Sun”.  Wiadomo, że kolejna walka Joshuy (wśród potencjalnych kandydatów wymienia się m.in. Kubrata Pulewa i Ołeksandra Usyka) prawdopodobnie odbędzie się w Wielkiej Brytanii. Areną następnej konfrontacji – z Deontayem Wilderem lub Tysonem Furym – mogłaby jednak zostać Afryka.

 

F1:

W wigilię świąt Bożego Narodzenia gruchnęła wiadomość, że Alfa Romeo chce zakontraktować Roberta Kubicę na sezon 2020. O niespodziewanej ofercie dla Polaka jako pierwszy donosił portal RaceFans.net. Teraz podobne wieści przekazuje włoska “La Repubblica”. “Polski kierowca rozmawiał z innymi zespołami o pracy w symulatorze, ale wydaje się, że Robert Kubica osiągnął porozumienie z ekipą, która zajęła ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1 w roku 2019” – napisał dziennik z Włoch.  “Rola, którą byłby gotów przyjąć Kubica, polegałaby na pomocy w rozwinięciu nowego symulatora. Polak powinien to zrobić bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że pracował w symulatorze Mercedesa przed swoim powrotem do F1 za kierownicą Renault i Williamsa” – dodała “La Repubblica”.  Kubica bardzo dobrze zna zespół z Hinwil, który obecnie startuje w F1 pod nazwą Alfa Romeo, bo jeszcze w latach 2006-2009 funkcjonował on jako BMW Sauber. Wtedy też krakowianin bronił jego barw.

 

Podsumowanie roku i inne rankingi:

Międzynarodowi dziennikarze w tradycyjnej Ankiecie PAP wybrali najlepszych sportowców roku w Europie. Plebiscyt ze sporą przewagą wygrał mistrz świata Formuły 1 – Lewis Hamilton. Brytyjski kierowca w tym roku po raz szósty w karierze i trzeci z rzędu został mistrzem świata Formuły 1. 34-latek w Ankiecie wyprzedził o 11 punktów tenisistę Rafaela Nadala, który w 2019 roku wygrał dwa wielkoszlemowe turnieje – US Open i Roland Garros. Ostatnie miejsce na podium, z dorobkiem 76 punktów, zajął triumfator alpejskiego Pucharu Świata – Marcel Hirscher. W Ankiecie znalazło się też dwóch Polaków. Na 28. miejscu z 10 oczkami został sklasyfikowany napastnik Bayernu Monachium i kapitan naszej reprezentacji Robert Lewandowski. Z kolei 64. jest mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek (3 punkty). Dziennikarze głosowali łącznie na 87 sportowców.

 

Tenisistka Anastasija Sevastova i skeletonista Martins Dukurs zostali uznani za najlepszych sportowców Łotwy 2019 roku. 35-letni Dukurs w tym roku po raz 10. cieszył się z mistrzostwa Europy i po raz szósty triumfował w mistrzostwach świata. Te sukcesy zapewniły mu szósty triumf w ankiecie Łotewskiego Komitetu Olimpijskiego. Sześć lat młodsza zwyciężyła w plebiscycie po raz drugi z rzędu. Pomogła jej w tym m.in. wygrana w turnieju WTA przed własną publicznością w Jurmali, gdzie w finale pokonała Katarzynę Kawę. Dotarła także do czwartej rundy wielkoszlemowego French Open i trzeciej w Wimbledonie. Za najlepszą drużynę w łotewskim sporcie w tym roku uznano piłkarzy ręcznych, którzy po raz pierwszy w historii zakwalifikowali się do mistrzostw Europy.

 

PZLA przedstawił najlepszych polskich lekkoatletów w latach 1919-2019. Wyboru dokonała 53-osobowa kapituła pod przewodnictwem prezesa związku w latach 1969-1972, Andrzeja Majkowskiego. Nagrody przyznano w 19 kobiecych i 21 męskich konkurencjach. Wśród zwycięzców są zarówno czynni sportowcy, jak i tacy, którzy swoje sukcesy święcili w przeszłości.

Co ciekawe, dwie lekkoatletki zostały uznane za najlepsze w dwóch kategoriach. Irena Szewińska wygrała w kategorii biegu na 200 i 400 metrów, z kolei Lidia Chojecka w biegu na 1500 m i biegach długich, które obejmują biegi na 3000, 5000, 10 000 m i 3000 m z przeszkodami).

KOBIETY:

100 metrów – Ewa Kłobukowska
200 metrów – Irena Kirszenstein-Szewińska
400 metrów – Irena Kirszenstein-Szewińska
800 metrów – Jolanta Januchta
1500 metrów – Lidia Chojecka
Biegi długie (3000/5000/10.000 m, 3000 m prz.) – Lidia Chojecka
Maraton – Wanda Panfil
80/100 metrów przez płotki – Grażyna Rabsztyn
400 metrów przez płotki – Anna Jesień
Skok wzwyż – Urszula Kielan
Skok o tyczce – Anna Rogowska
Skok w dal – Elżbieta Krzesińska
Trójskok – Anna Jagaciak-Michalska
Pchnięcie kulą – Krystyna Zabawska
Rzut dyskiem – Halina Konopacka
Rzut młotem – Anita Włodarczyk
Rzut oszczepem – Maria Kwaśniewska-Maleszewska
5-bój/7-bój – Urszula Włodarczyk
Chód sportowy – Katarzyna Radtke-Schewe

 

MĘŻCZYŹNI

100 metrów – Marian Woronin
200 metrów – Marian Foik
400 metrów – Andrzej Badeński
800 metrów – Adam Kszczot
1500 metrów – Marcin Lewandowski
3000/5000 metrów – Kazimierz Zimny
10.000 metrów – Janusz Kusociński
Maraton – Jan Huruk
3000 metrów z przeszkodami – Bronisław Malinowski
110 metrów przez płotki – Mirosław Wodzyński
400 metrów przez płotki – Marek Plawgo
Skok wzwyż – Jacek Wszoła
Skok o tyczce – Władysław Kozakiewicz
Skok w dal – Grzegorz Cybulski
Trójskok – Józef Schmidt
Pchnięcie kulą – Tomasz Majewski
Rzut dyskiem – Piotr Małachowski
Rzut młotem – Szymon Ziółkowski
Rzut oszczepem – Janusz Sidło
10-bój – Ryszard Katus
Chód sportowy – Robert Korzeniowski

 

Ponad 900 mln dolarów w ostatnim 10-leciu zarobił Floyd Mayweather. Pod względem finansowym pięściarz wyprzedził dwóch piłkarzy. Sprawdź, kto jeszcze znalazł się w gronie najbogatszych.  Listę najbogatszych sportowców dekady opublikował magazyn “Forbes”. Zestawienie otwiera Floyd Mayweather Jr, który od 2010 r. zarobił 915 mln dolarów. Co ciekawe, w tym okresie pięściarz stoczył tylko 10 pojedynków, a karierę zakończył ponad dwa lata temu. Najwięcej zgarnął za ostatnią walkę z Conorem McGregorem (300 mln). Niewiele mniej, bo 200 mln, 42-latek otrzymał za wygraną walkę z Mannym Pacquiao, który znajduje się na ósmym miejscu w zestawieniu. Mayweather karierę zakończył z imponującym bilansem 50-0.  Na kolejnych miejscach w zestawieniu znajdują się piłkarze. Cristiano Ronaldo w ciągu 10 ostatnich lat zarobił 800 mln, z kolei Lionel Messi 750 mln. Portugalczyk ma zdecydowanie najwyższą wartość marketingową wśród sportowców, z kolei Argentyńczyk może poszczycić się najlepszą pensją w klubie piłkarskim. Poza podium znaleźli się przedstawiciele innych dyscyplin – koszykówki, tenisa, golfa i Formuły 1.

Zestawienie 10 najbogatszych sportowców dekady wg “Forbesa”:

  1. Floyd Mayweather Jr (boks) – 915 mln dolarów
    2. Cristiano Ronaldo (piłka nożna) – 800 mln
    3. Lionel Messi (piłka nożna) – 750 mln
    4. LeBron James(koszykówka) – 680 mln
    5. Roger Federer(tenis) – 640 mln
    6. Tiger Woods (golf) – 615 mln
    7. Phil Mickleson (golf) – 480 mln
    8. Manny Pacquiao (boks) – 435 mln
    9. Kevin Durant (koszykówka) – 425 mln
    10. Lewis Hamilton (Formuła 1) – 400 mln

 

Zimowe:

Po dwunastu latach startów Mateusz Luty zdecydował się zakończyć karierę. Jako bobsleista reprezentował Polskę w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, czterokrotnie w mistrzostwach świata, dwukrotnie w mistrzostwach Europy i pięciokrotnie w mistrzostwach świata juniorów. Był również medalistą mistrzostw Polski. Na przestrzeni ostatnich lat Luty był niekwestionowanym liderem bobslejowej reprezentacji Polski. Potwierdził to w trakcie ostatniego cyklu Pucharu Świata, gdy w Koenigsee i St. Moritz udało mu się razem z Krzysztofem Tylkowskim dwukrotnie zająć siódme miejsce w bobslejowych dwójkach. Był to najlepszy wynik w historii startów Biało-Czerwonych w tych zawodach. Od pewnego czasu Luty narzekał na problemy zdrowotne, przez które nie wziął udziału w dwóch pierwszych zawodach tegorocznego cyklu Pucharu Świata (rywalizacja dwa razy z rzędu odbyła się w Lake Placid).

 

Czas na 68. Turniej Czterech Skoczni, w którym oprócz prestiżu skoczkowie mogą także dużo zarobić. Warunek jest jednak – trzeba wygrywać i to najlepiej wszystkie 4 konkursy i kwalifikacje. Wtedy premia dla takiego triumfatora będzie naprawdę solidna.  W poprzednim sezonie, zwycięstwo w poszczególnym konkursie Turnieju Czterech Skoczni wycenione było na 39 tys. złotych (tak jak w Pucharze Świata). Do tego triumfator kwalifikacji otrzymywał 21 tys. złotych. Z kolei dla zwycięzcy Turnieju organizatorzy przygotowali premię w wysokości 84 tys. złotych. Na razie nie ma oficjalnych informacji, ale jest bardzo prawdopodobne, że w 68. edycji niemiecko-austriackich zawodów takie stawki dla skoczków zostaną utrzymane. Jeśli tak rzeczywiście będzie, to zawodnik, który wygra wszystkie cztery serie kwalifikacyjne, cztery konkursy i klasyfikację generalną Turnieju, wzbogaci się o 324 tys. złotych! 68. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się tradycyjnie w Oberstdorfie. Na sobotę 28 grudnia zaplanowano kwalifikacje, a na niedzielę konkurs główny. Złotego Orła broni Ryoyu Kobayashi. Jednym z głównych faworytów Turnieju jest Kamil Stoch, czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2019/2020.

Opracował: Sławek Sobczak