Końcówka roku na Wall Street przypomina sytuację sprzed dwóch lat. Także wtedy giełdowe indeksy jednostajnie szły w górę, bez najmniejszej nawet korekty. Amerykanie określają taką sytuację trudno przetłumaczalnym terminem „melt-up”. Zgodnie z definicją „melt-up” to nagły i nieoczekiwany wzrost cen klasy aktywów inwestycyjnych oderwany od fundamentów w postaci zysków generowanych przez spółki czy poprawy koniunktury gospodarczej. „Mel- up” jest dłuższym okresem tzw. paniki kupna. Czyli sytuacji, gdy inwestorzy kupują akcje ze strachu, że przegapią hossę. „Melt-up” nierzadko poprzedza „melt-down”, znany w polskim żargonie giełdowym jako „zwała”. Jest dość prawdopodobne, że na Wall Street właśnie obserwujemy klasyczny „melt-up”, podobny do tego, jaki widzieliśmy na przełomie 2017/18. Od początku października główne amerykańskie indeksy giełdowe systematycznie rosną bijąc nominalne rekordy wszech czasów w otoczeniu stagnacji korporacyjnych zysków i przeciętnych danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Jako „przyczynę” wzrostów niezmiennie cytuje się „handlowy optymizm” względem negocjacji na linii Pekin-Waszyngton.

S&P500 po „płaskiej” sesji zyskał 0,71 proc. i zakończył dzień z nowym rekordem zamknięcia na poziomie 3 191,45 pkt.  (w trakcie dnia zbliżając się do 3200 pkt.). Nasdaq Composite po wzroście o 0,91 proc. po raz pierwszy w historii zakończył sesję powyżej 8 800 punktów. Nowy szczyt ustanowił także Dow Jones, który jednak zyskał tylko 0,36 proc. Licząc od początku 2019 roku DJIA zyskał już 21 proc.  S&P500 jest do przodu o przeszło 27 proc. i celuje w najlepszy roczny wynik od 6 lat. Podobnie jak Nasdaq, który może się pochwalić stopę zwrotu rzędu 33 proc., co także byłoby najlepszym osiągnięciem do 2013 roku. Zwyżki cen akcji kontrastują ze stagnacją zysków spółek nań przypadających. W rezultacie relacja c/z dla indeksu S&P500 sięga niemal 24, powracając do poziomu ze stycznia 2018 roku. Jest to najdłuższa po 1945 roku hossa na Wall Street, która w marcu 2020 może obchodzić 11. urodziny. Towarzyszy jej również najdłuższa, lecz wciąż jedna ze słabszych, ekspansji gospodarczych w powojennej historii USA. Amerykańska gospodarka rośnie nieprzerwanie od III kwartału 2009 roku.

Wtorkowe notowania na giełdzie w Taipei zakończyły się pierwszym od 1990 r. zamknięciem wskaźnika Taiex powyżej poziomu 12 tys. pkt. Po 1,3-proc. wzroście indeks zamknął się na poziomie 12097,01 pkt. zwiększając swój tegoroczny zysk do 24 proc. Tym samym jest na dobrej drodze odnotowania największego rocznego zysku od czasu odbicia po globalnym kryzysie finansowym sprzed dziesięciu lat. Na wartości zyskuje też dolar tajwański, który zbliża się do najwyższego poziomu w stosunku do dolara od czerwca 2018 r. We wtorek kwotowany był na poziomie 30,16 za USD.

Wtorkowy poranek przyniósł odreagowanie niedawnych spadków kursu euro po tym, jak w poniedziałek notowania wspólnotowej waluty osiągnęły najniższy poziom od 7 listopada. Rano  kurs euro wynosił 4,2611 zł i był nieznacznie wyższy niż w poniedziałek wieczorem. W nocy, w okresie bardzo niskiej (a w zasadzie żadnej) płynności, para euro-złoty była notowana nawet po kursie 4,2553 zł – najniższym od ponad pięciu tygodni. Trzeci dzień z rzędu zniżkowały notowania brytyjskiego funta. Kurs GBP/PLN obniżył się do 5,05 zł, choć jeszcze w piątek przekraczał 5,17 zł i był najwyższy od blisko trzech lat. Według analityków osłabienie funta wynika ze spekulacji, jakoby premier Boris Johnson przyjął twardą linię w negocjacjach brexitowych z Brukselą.

Z najniższych poziomów od siedmiu tygodni odbiły się notowania dolara. Za amerykańską walutę we wtorek rano płacono niespełna 3,83 zł – o blisko grosz więcej niż wczoraj wieczorem. Niewiele dzieje się natomiast na parze frank-złoty. Helwecka waluta wyceniana była tuż poniżej 3,89 zł.

 

Amerykański gigant bankowy, Goldman Sachs Group (GSG) ogłosił, że  w ciągu następnej dekady zapewni środki o wartości 750 mld dolarów w postaci finansowania, usług doradczych i inwestycji na inicjatywy przeciwdziałające zmianom klimatu, a także te, które zwiększą możliwości ekonomiczne dla osób niedostatecznie obsługiwanych przez system bankowy, stojących nisko w hierarchii społecznej, donosi Reuters. Równocześnie instytucja zweryfikowała swoje wewnętrzne ramy polityki środowiskowej, aby wykluczyć finansowanie nowych projektów, które będą związane m.in. z wierceniem ropy naftowej w Arktyce lub które będą tworzyć nowe elektrownie węglowe lub nowe kopalnie węgla energetycznego.

 

Nowe narzędzie wprowadzone przez Ubera będzie weryfikować tożsamość kurierów oraz kierowców, w czasie rzeczywistym wykorzystując m.in. biometrię. Narzędzie ma przeciwdziałać nadużyciom oraz zwiększyć poziom bezpieczeństwa użytkowników. Kurierzy oraz kierowcy Ubera oraz UberEats będą mogli zostać poproszeni o przesłanie selfie w dowolnym momencie korzystania z aplikacji przykładowo podczas logowania lub pomiędzy zleceniami. Przesłane zdjęcie będzie porównane ze zdjęciem profilowym. Kierowcy oraz kurierzy będą wybierani losowo do weryfikacji. W przypadku niezgodności, wątpliwości lub niewykonania czynności konto zostanie czasowo zablokowane w celu wyjaśnienia sytuacji. Oprócz nowego rozwiązania użytkownicy w dalszym ciągu będą mogli zgłosić wątpliwości dotyczące wizerunku osoby na żywo a jej profilem na koncie. Nowe rozwiązanie jest rozszerzeniem funkcji „Zawsze wiesz, z kim jedziesz” wprowadzonej w lipcu br. Wprowadzone zostanie do dwóch aplikacji Uber oraz Uber Eats. Kierowcy będą mogli wybrać, czy chcą być weryfikowani za pomocą algorytmu, czy przez ludzi.  Z końcem listopada 2019 roku Uber stracił prawo do przewożenia osób w Anglii. Jako przyczynę władze Londynu podały, że mają zastrzeżenia odnośnie do bezpieczeństwa.

 

17 grudnia 2019 roku na orbitę wzniosła się rakieta Falcon 9 z satelitą telekomunikacyjną. To jedna z ostatnich misji SpaceX zaplanowana na 2019 rok. Oprócz Muska o podbijaniu kosmosu marzą inne przedsiębiorstwa, wśród nich szwajcarski start-up – ClearSpace, który zamierza „posprzątać” wszechświat. Musk na Twitterze opublikował filmik przedstawiający dwa statki Ms. Tree oraz Ms. Chief wyposażone w siatki, na które miały spróbować „złapać” osłony. Próba nie powiodła się – zostaną wyłowione z oceanu.  ClearSpace opracował robota kamikadze, który posprząta kosmiczną przestrzeń. Na orbicie ziemskiej krąży około 750 tys. fragmentów nieaktywnych urządzeń oraz 3,5 tys. nieczynnych satelitów. Prace nad projektem rozpoczną się w 2020 roku i potrwają przez pięć lat.  Na początku XXI wieku do tzw. wyścigu kosmicznego dołączyły firmy z prywatnego sektora. Liderem jest Elon Musk, którego firma Space X opracowuje rakiety nośne Falcon oraz silniki rakietowe. Innym kosmicznym pomysłem szefa Tesli jest Starlink – statek kosmiczny, który docelowo będzie przewoził ludzi oraz zaopatrzenie na Księżyc, oraz Marsa. Do tej pory za jego pośrednictwem Musk przesłał tweeta.

Decyzją Komisji Sportu i Turystyki SWP XIV Światowe Zimowe Igrzyska Polonijne zaplanowawane na luty 2020 roku w Krynicy – Zdroju zostały odwołane . Niestety w komunikacie organizatorzy nie podali przyczyny odwołania wydarzenia. Możliwy następny termin podany przez SWP to grudzień 2020. Jak donosi z Wiednia Andrzej Kempa, jeden z najbardziej aktywnych działaczy sportowych naszej diaspory: „W tej sytuacji coraz bardziej roztacza się nad Igrzyskami Polonijnymi czarna wizja komercjalizacji tego wydarzenia jako Wielkiego Święta Sportu Polonijnego i przekształcenia go w imprezę o charakterze turystyczno-integracyjnym. Tendencje taką obserwujemy już od 2015 roku czyli od Światowych Igrzysk Polonijnych w Katowicach, kiedy wprowadzono dla uczestników zawodów przymus wykupu noclegów w wyznaczonych hotelach i całodniowego wyżywienia”.

Opracował: Sławek Sobczak