„Czarny Piątek” przyniósł inwestorom odpoczynek od rekordów na Wall Street. Trzy główne nowojorskie indeksy odnotowały lekkie spadki, solidarnie opuszczając historyczne maksima. W czwartek Amerykanie mieli wolne z okazji Święta Dziękczynienia. Nie mogli więc zareagować na to, co stało się po zakończeniu środowej sesji. Czyli na podpisanie przez prezydenta Trumpa ustawy wspierającej Hongkong, co mogło poważnie zirytować Pekin i tym samym oddalić szanse na porozumienia handlowe z Chinami. Zatem po środowych rekordach podczas skróconej piątkowej sesji odnotowaliśmy lekkie spadki. S&P500 obniżył się o 0,40 proc., kończąc miesiąc na poziomie 3 140,98 pkt. W samym tylko listopadzie S&P500 poszedł w górę o 3,4 proc., od początku roku zyskując ponad 25 proc. Dow Jones w piątek osunął się o 0,40 proc., ale utrzymał się powyżej 28 000 punktów. Nasdaq Composite spadł o 0,46 proc., ale i tak w listopadzie zdołał zyskać 4,5 proc. i jest na plusie o 30,6 proc. od początku roku. – Sam akt, że mamy dzień z połową sesji z rynkiem przy historycznych szczytach, jest powodem, by inwestorzy zrobili sobie przerwę – skomentował Robert Pavlik, główny strateg inwestycyjny w nowojorskim funduszu SlateStone Wealth cytowany przez agencję Reuters. Jak co roku inwestorzy chłonęli doniesienia z branży handlowej. Pod amerykańskimi sklepami tradycyjnie ustawiły się kolejki chętnych po okazyjnie przecenione towary. W Ameryce „Czarny Piątek” stanowi początek przedświątecznego sezonu konsumpcyjnego i jest barometrem nastrojów amerykańskiego konsumenta.
Virgil Griffith, który pracował przy Ethereum, został aresztowany przez służby USA. Powód? Wyjazd na konferencję do Korei Północnej i dzielenie się tam swoją wiedzą na temat korzystania z kryptowalut. Prokuratura południowej części Nowego Jorku ogłosiła, że Griffith został aresztowany na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles w Święto Dziękczynienia. “Pomimo otrzymywania ostrzeżeń, aby nie lecieć do jednego z głównych przeciwników USA – Korei Północnej, Griffith udał się do kraju, gdzie na konferencji nauczał swoich słuchaczy, jak korzystać z technologii blockchain w celu uniknięcia sankcji” – informuje w swoim oświadczeniu zastępca prokuratora generalnego ds. Bezpieczeństwa Narodowego – John Demers. Virgil Griffith jest oskarżony o naruszenie ustawy o międzynarodowych uprawnieniach ekonomicznych w sytuacjach nadzwyczajnych. Ogłoszono, że powinien stawić się w sądzie w Los Angeles. W kwietniu Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD), zorganizowała konferencję poświęconą takim tematom jak technologii blockchain i kryptowalut. Wydarzenie odbyło się w Pjongjangu. Zgodnie z oskarżeniami, Griffith poprosił o pozwolenie na udział w konferencji. Zgoda jednak nie została mu udzielona. Pomimo tego udał się on na konferencję bez pozwolenia, prawdopodobnie przez terytorium Chin. Według strony Linkedln, Griffith pracuje przy Ethereum od października 2016 roku. Był szefem projektów specjalnych. Oskarżenie wnosi także, że starał się obywatelstwo w innym kraju. Na stronie Linkedln, jako jego główne miejsce zamieszkania, widać Singapur. Sprawą zajmuje się departament ds. terroryzmu oraz międzynarodowego przemytu narkotyków.
Za rok wybory prezydenckie w USA. Interesuje się nimi także zagranica, ponieważ od biegu spraw w Stanach zależy ciągle los świata. Zmienne decyzje Donalda Trumpa pogłębiają nieprzewidywalność. Elizabeth Warren – jego rywalka od Demokratów głosi program tak przewidywalny, że biznes aż drży z obaw. Wprawdzie nie wiadomo jeszcze, kto będzie kandydatem Partii Demokratycznej, ale senator Warren ma bardzo duże szanse, niektórzy są wręcz pewni, że pokona w prawyborach b. wiceprezydenta Joe Bidena. Ponieważ prezydent Trump ma z kolei poparcie tylko mniej więcej połowy wyborców, to warto wiedzieć zawczasu, z jakim programem występuje jego silna rywalka. Warren zapowiada posunięcia odważne, ale jeszcze nie skrajne. Powtarza, że jest „a capitalist to my bones”, czyli czuje kapitalizm w kościach. Zgodnie z subtelnym znaczeniem tego idiomu wie zatem, że kapitalizm to jest to, ale nie do końca rozumie – dlaczego. Jej potencjalny elektorat chce znoszenia nierówności, nie znosi bogaczy i wielkich koncernów. Gdyby Warren objęła urząd prezydenta, a jej program wyborczy przypadkiem stał się ciałem, mielibyśmy XXI-wieczny New Deal w Ameryce, ale z wyraźnym przesunięciem akcentów. Z jej programowych zapowiedzi wynika, że jest pod wpływem zapatrywań profesora z Yale Jacoba Hackera, który próbuje przekonywać, że redystrybucję trzeba zastąpić działaniami nazywanymi przez niego predystrybucją. Redystrybucja to korekty w poziomach dochodów za pomocą wsparcia dla biednych i niezamożnych finansowanego przez rządy podatkami. Predystrybucja to zapobieganie ostrym rozwarstwieniom dochodowym. Pierwszy z brzegu mechanizm predystrybucji to urzędowe podwyższanie płacy minimalnej w kontrze do restrybucyjnych ulg podatkowych dla mniej zarabiających. Predystrybucja to więcej usług publicznych i podnoszenie dochodów rynkowych, np. w efekcie wyznaczania i egzekwowania standardów zatrudnienia, a redystrybucja to powiększanie dochodów za pomocą interwencji podatkowej i transferów. Intuicja liberalna podszeptuje, że podejście predystrybucyjne byłoby słuszniejsze, ale drugie ma przewagę, bo jest rozpoznane, wyćwiczone i w razie konieczności jest stale na podorędziu. Jak wyglądałyby poglądy Hackera sprzęgnięte z programem politycznym Elizabeth Warren? Głównym jego punktem jest podniesienie dobrostanu tzw. zwykłych Amerykanów. Pani senator z Massachusetts wysuwa na pierwszy plan program Medicare for All, czyli powszechnej, bezpłatnej ochrony zdrowia. Wg wyliczeń Urban Institute, utrzymanie w Stanach czegoś takiego przez 10 lat kosztowałoby nie mniej niż 34 bln (34 000 mld) dolarów. E. Warren zakłada bardzo odważnie, że dzięki zmniejszeniu kosztów administracyjnych w ubezpieczeniach medycznych, obniżeniu tempa wzrostu kosztów opieki medycznej i leków oraz kilku innym wysiłkom, kwotę tę uda się obniżyć do 20,5 bln (20 500 mld) dolarów. Inne elementy prospołeczne jej potencjalnej prezydentury to rozszerzenie zakresu emerytur i rent z Social Security, bezpłatne publiczne szkolnictwo wyższe, skreślenie zadłużenia z tytułu czesnego za studia, rozwiązania w zakresie powszechnej opieki nad dziećmi. A to i tak tylko część założeń „rewolucji Warren”.
Priorytetem władz Chin w sprawie zawarcia częściowej umowy handlowej z USA jest cofnięcie ceł na chiński import, donosi Reuters powołując się na doniesienia zawsze dobrze poinformowanego chińskiego dziennika Global Times. – Źródła posiadające bezpośrednią wiedzę dotyczącą negocjacji handlowych powiedziały the Global Times, że USA muszą wycofać obecne, a nie jedynie planowane cła, w ramach umowy – napisał dziennik kontrolowany przez chińską partię komunistyczną.
Hongkong zanotuje w obecnym roku rozliczeniowym pierwszy deficyt budżetowy od 2004 roku, a kilkumiesięczne protesty kosztowały jego gospodarkę 2 pkt. procentowe wzrostu gospodarczego, ogłosił sekretarz ds. finansów Paul Chan. Deficyt w roku budżetowym kończącym się 31 marca 2020 roku ma swoje przyczyny w niesprzyjającym otoczeniu gospodarczym, spadku wpływów z podatków i ze sprzedaży ziemi, a także wynika z podjętych działań wspierających gospodarkę, powiedział Chan w radzie prawodawczej Hongkongu. Prognozował, że spadek PKB wyniesie 1,3 proc.
Po reakcji Państwowego Muzeum w Oświęcimiu Amazon wycofał ze swojej strony internetowej szereg „świątecznych ornamentów” z wizerunkiem obozu koncentracyjnego. Wśród „ornamentów” oferowanych na Amazon były ozdoby choinkowe, otwieracz butelek i podkładka pod myszkę komputerową, na których znajdowały się obrazki pokazujące Auschwitz. Amerykański gigant e-commerce ogłosił, że wskazane produkty został wycofane.
Wskaźnik rozwodów w Wielkiej Brytania spadł do najniższego poziomu od 50 lat — napisał „The Telegraph”. Z ostatnich danych Office for National Statistics (ONS) wynika, że w 2018 r. na Wyspach było nieco ponad 90,8 tys. rozwodów, r/r mniej o 10,6 proc. Ostatni raz tak niską liczbę rozwodów zanotowano w 1971 r. Dane mogą potwierdzać tezę, że dzieci rozwodników dbają o trwałość małżeństwa, żeby zaoszczędzić sobie i innym członkom rodziny traumy rozstania. Odsetek małżeństw, które kończą się rozwodem, spada głównie w grupie osób, które pobierały się od połowy lat 90. Tymczasem ich rodzice żyli w czasach, gdy brytyjskie regulacje ułatwiły rozwody (chodzi tzw. ustawę rozwodową — The Divorce Reform Act z 1969 r., która zaczęła obowiązywać w styczniu 1971 r.).
Rekrutacyjny startup z Doliny Krzemowej oferuje pracownikom z sektora technologicznego 10 tys. dol. za samo opuszczenie regionu San Francisco Bay Area. Startup o nazwie MainStreet zamierza nagradzać pracowników za wyprowadzkę z Bay Area i podjęcie pracy zdalnej. Chce tym samym wykorzystać kryzys mieszkaniowy i szybko rosnące koszty zakwaterowania w tym regionie. Firma założona przez byłych pracowników Google’a zamierza pomóc kandydatom w znalezieniu pracy w zakresie inżynierii, zarządzania projektem oraz projektowania UX oraz UI. Zatrudnieni mieliby wykonywać swoje zadania zdalnie w jednym z biur firmy zlokalizowanej poza Doliną Krzemową. Main Street zapewnia swoim klientom dostęp do szkoleń w formie wideokonferencji oraz integrację ze środowiskiem zawodowym w formie regularnie organizowanych spotkań. Pieniędzy nie otrzymają jednak wszyscy. Należy spełnić kryteria: zostać zatrudnionym przez jednego z klientów MainStreet i być tam zatrudnionym przez co najmniej rok. Firma nie ujawniła, ilu ma pracowników, ale poinformowała, że większość z nich jest zatrudniona w regionie Bay Area. Programem firmy jest zainteresowanych podobno kilka tysięcy osób, a jedna trzecia z nich zdecydowała się aplikować. Projekt może odnieść sukces z dwóch powodów – po pierwsze rosnącej popularności pracy zdalnej, a po drugie z sytuacji na rynku mieszkaniowym w Dolinie Krzemowej. Średnia cena kupna mieszkania wynosi tam 1,35 mln dol., a średni miesięczny czynsz za wynajem kawalerki to 3,6 tys. dol.
Opracował: Sławek Sobczak