Wicepremier i główny negocjator handlowy Chin, Liu He, powiedział w środę wieczorem, że pozostaje „ostrożnie optymistyczny”, jeśli chodzi o zawarcie pierwszej fazy umowy z USA, mimo że rozmowy są prowadzone na tle napięć wokół Hongkongu i innych kontrowersyjnych spraw.  He wyraził swoje zdanie w temacie umowy handlowej podczas obiadu w jednej z restauracji w Pekinie. Zahaczył także o chińskie plany reformy przedsiębiorstw państwowych, otwarcia sektora finansowego i egzekwowania praw własności intelektualnej – kwestie leżące u podstaw żądań USA dotyczących zmian w chińskim systemie gospodarczym. Dodał, że pozostaje „zdezorientowany” co do żądań USA, ale jest pewien, że mimo to pierwszy etap porozumienia może zostać zakończony. Rzecznik Ministerstwa Handlu, Gao Feng, powiedział podczas czwartkowego spotkania w Pekinie, że zarówno amerykańscy jak i chińscy negocjatorzy handlowi będą nadal ściśle się komunikować i dążyć do zawarcia umowy fazy pierwszej.  Odkąd prezydent Donald Trump ogłosił umowę pierwszego etapu miesiąc temu, rynki błyskawicznie przerzuciły się na śledzenie komentarzy przedstawicieli obu stron, które najpierw wskazywały na postęp w rozmowach, a chwilę później było zupełnie odwrotnie. W środę Trump oświadczył, że Chiny nie „wspinają się na pożądany przez USA poziom”. Akcje azjatyckie i kontrakty futures na amerykańskie akcje spadły wczoraj po tym, jak Kongres USA uchwalił projekt ustawy wspierający protestujących w Hongkongu. Jeśli wysiłki zmierzające do zawarcia pierwszego etapu umowy nie powiodą się przed 15 grudnia, można oczekiwać, że Trump ponownie zagrozi nałożeniem 15 proc. ceł na około 160 miliardów dolarów importu z Chin.

Poznaliśmy raport National Association of Realtors (Narodowe Stowarzyszenie Pośredników Nieruchomości; NAR), w którym opublikowano najnowsze wyniki sprzedaży istniejących nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Dane okazały się zdecydowanie lepsze nie tylko od prognoz, lecz również od poprzednich rezultatów.  Z raportu National Association of Realtors (NAR) wynika, iż pomimo optymistycznych prognoz zakładających wzrost sprzedaży istniejących domów o 1,4 proc. do 5,47 mln., ostatecznie odnotowano jej wzrost aż o 1,9 proc.. Biorąc przy tym jednak pod uwagę ujemną rewizję ubiegło-miesięcznego odczytu (do 5,36 mln z 5,38 raportowanego pierwotnie) finalna ilość domów sprzedanych na rynku wtórnym uplasowała się na poziomie 5,46 mln, co nie sprostało oczekiwaniom analityków. Zdaniem Lawrence Yun, głównego ekonomisty NAR pomimo historycznie niskich stóp procentowych kredytów hipotecznych, sprzedaż nie wzrosła proporcjonalnie, gdyż na rynku brakuje lokali mieszkaniowych na sprzedaż. Gorsze niż oczekiwano dane nie są więc wynikiem trudności w zdobyciu finansowania na zakup nieruchomości.

Przelewanie środków z kont bez wiedzy właścicieli rachunków, opóźnianie uruchamiania produktów, aby załapały się na plan w kolejnym miesiącu – o takich praktykach mówią byli pracownicy banku Wells Fargo. Teraz pozywają instytucję, która zwolniła ich po wybuchu skandalu. We wrześniu 2016 r. amerykański regulator CPFB ukarał bank Wells Fargo grzywną w wysokości 100 mln dolarów. Był to wynik długotrwałego dochodzenia, w którym udowodniono, że pracownicy instytucji od 2011 r. na masową skalę zakładali rachunki i karty kredytowe nieświadomym niczego klientom. Bank zwolnił w tym czasie ponad 5 tys. pracowników zarzucając im nieetyczne praktyki sprzedażowe. Już na tym etapie było jednak wiadomo, że naganne zachowanie było stymulowane przez nierealne plany oraz zachęty menedżerów. Jednocześnie szefowa odpowiedzialnego za proceder departamentu odeszła w tym czasie z pracy i zainkasowała odprawę wartą 125 mln dolarów. „American Banker” donosi o trwających w amerykańskich sądach rozprawach wytoczonych przez byłych pracowników Wells Fargo. W ich trakcie wychodzą na jaw mechanizmy, które spowodowały, że pojedyncze wykroczenia stały się w banku standardem. Istotnym elementem była presja wywierana przez zarządzających – menedżerowie oddziałów chcąc uniknąć poniżających codziennych rozmów o postępach w wykonaniu planu sprzedaży wywierali wpływ na szeregowych pracowników. Nieetyczne praktyki „przesączały się” z wyższych szczebli zarządzania na sam dół.  Afera Wells Fargo odbiła się szerokim echem w świecie bankowości detalicznej. Bank zrezygnował z wyznaczania planów sprzedażowych i wprowadził poważne zmiany w sposobie wynagradzania pracowników front office.

Nastaje zdecydowanie trudny czas dla klientów banków, tych drobnych, którzy trzymają swoje pieniądze w celu oszczędzania oraz tych większych – choć tych temat dotykał już wcześniej. Kolejne banki – tym razem w Niemczech – rozpoczynają wprowadzanie ujemnego oprocentowania kont – również tych groszowych. Jednym z takich banków jest Volksbank Raiffeisenbank, który uzasadniając podjęte kroki opłatami karnymi za gromadzenie pieniędzy w Europejskim Banku Centralnym (EBC) w wysokości 0,5 proc., przerzuca opłatę na klientów. Czy to będzie już nowy trend w bankowości?  W ciągu ostatnich kilku lat światowa gospodarka jest prawdziwym królikiem doświadczalnych nowych sposobów radzenia sobie z problemem systemu finansowego, który banki zdają się odczuwać coraz to bardziej. Niekonwencjonalne narzędzia polityki pieniężnej sprowadzają się w tym momencie do wprowadzania ujemnych stóp procentowych, które oddziałową bezpośrednio na depozyty banków, które.. tracą na wartości. Zabieg ten ma na celu osiąganie celów inflacyjnych przez banki centralne, jednak – jak uważają dyrektorzy największych instytucji bankowych – trafiają w płot i banki centralne ponoszą za to pełną odpowiedzialność. Z tego powodu również widać gołym okiem problemy w sektorze bankowym, coraz to częstsze rozmowy o fuzjach banków oraz ich nierentowności – czasem nawet skrajnej.

Dziwne rzeczy dzieją się ostatnio z wiatrem. Okazuje się, że od 2010 r. jego średnia prędkość wzrosła o ok. 7 proc. Naukowcy nie są pewni, co konkretnie spowodowało tę zmianę – od kilkudziesięciu lat wiatr bowiem na Ziemi zwalniał. Ale przyznają, że może to być dobry moment na zainwestowanie w energię wiatrową. Zaskoczenie badaczy bierze się z tego, że od lat 80. średnia prędkość wiatru spadała średnio o 2,3 proc. na dziesięć lat – co oznacza, że aktualnie przyspiesza on trzy razy szybciej! I zdajemy się nie mieć wytłumaczenia dla żadnego z tych fenomenów. Odwrócenie trendu postawiło pod znakiem zapytania teorie, którymi naukowcy starali się dotychczas wyjaśnić zwalnianie wiatru. Jak tłumaczy Zhenzhong Zeng, główny autor artykułu na ten temat, który ukazał się w piśmie “Nature Climate Change”, winą obarczano takie trendy jak np. intensywna urbanizacja – z których jednak żaden nie uległ większym zmianom od 2010 r. Badacze wysuwają własną hipotezę mającą wyjaśnić niespodziewane wyniki. Według nich, powodem zmian prędkości wiatru mają być spowodowane oddziaływaniami pomiędzy oceanami a atmosferą na dużą skalę – powodowanymi m.in. przez lokalne różnice w temperaturze.

Średnio 4118 zł rocznie kosztował w drugim kwartale wynajem metra kwadratowego powierzchni na warszawskim Nowym Świecie. To i tak aż 27 razy taniej niż na najdroższej ulicy świata – Causeway Bay w Hongkongu – wynika z raportu Cushman&Wakefield za II kwartał 2019 r. Po raz drugi, po wcześniejszej dominacji nowojorskiej Górnej Piątej Alei, najdroższą handlową ulicą świata została znajdująca się w Hongkongu Causeway Bay. Aby wynająć na rok znajdujący się przy niej lokal handlowy lub usługowy, trzeba było wydać średnio ok. 111 390 zł za metr kwadratowy. Tylko na 50-metrowy lokal trzeba było więc przeznaczyć w ciągu roku średnio 5,5 mln zł.  Przy wspomnianej Górnej Piątej Alei biegnącej wzdłuż Central Parku na nowojorskim Manhattanie wynajmujący lokal usługowy lub handlowy musieli liczyć się z wydatkiem średnio 91 356 zł/mkw. w ciągu roku. Najdroższą ulicą w Europie okazała się londyńska New Bond Street, gdzie średni roczny czynsz w II kwartale 2019 r. wynosił 69 592 zł/mkw. i był o 2,3 proc. wyższy niż rok wcześniej. Po wyżej 50 tys. zł.mkw. w ciągu roku kosztował także wynajem nieruchomości przy Polach Elizejskich w Paryżu, Via Montenapoleone w Mediolanie i tokijskiej ul. Ginza. Najmocniej w górę w ciągu roku (wzrost o 17,9 proc.) poszły ceny najmu nieruchomości znajdujących się przy Pitt Street Mall w australijskim Sydney. Na obniżkę cen – średnio o 1,5 proc. – w skali roku mogli liczyć z kolei wynajmujący lokale przy ul. Myeongdong w stolicy Korei Południowej – Seulu.

Opracował: Sławek Sobczak