Rezerwa Federalna przeprowadziła we wtorek operację wykupu różnych instrumentów dłużnych o wartości 53 miliardów dolarów, dążąc do kontrolowania poziomu referencyjnej stopy procentowej. Był to pierwszy taki ruch od dekady. To wywołało lekką panikę na Wall Street i wróciły obawy o załamanie na rynkach finansowych, które mogłyby skłonić Fed do wznowienia kontrowersyjnego programu luzowania ilościowego i ewentualnie wprowadzenia innych korekt.  Ruch „repo” pojawił się dzień po zawirowaniach rynkowych, w których stopy na rynku wzrosły do ​​rekordowych poziomów przez co zwiększyły się obawy, iż Fed traci kontrolę nad tym istotnym wskaźnikiem. Rynki repo służą jako krótkoterminowa hydraulika, która obsługuje systemy operacyjne rynku finansowego. W skrajnych przypadkach nagłe skoki stóp mogą prowadzić do kryzysów finansowych, takich jak kryzys, który ogarnął Wall Street w 2008 r.  Zakupy Fed objęły około 40,8 miliarda obligacji, 11,7 miliarda w papierach wartościowych zabezpieczonych hipoteką (MBS) i 600 milionów  w długach agencyjnych. Obligacje i MBS, które stanowią większość bilansu Fedu, miały niskie stopy zwrotu wynoszące 2,1 proc. i znalazły się w docelowym przedziale 2 -2,25 proc. Operacje odkupu na rynku obligacji gwałtownie wzrosły w poniedziałek, a stopa repo w ciągu nocy wzrosła do 8,5 proc., podczas gdy stopa funduszy własnych Fed osiągnęła górną granicę obecnego docelowego zakresu 2,25 proc. Dlatego też z zadowoleniem przyjęto wiadomość, że Fed prowadzi operację repo w celu zapewnienia płynności na rynkach długu.  Skok stopy repo nastąpił w związku z obawami dotyczącymi płynności, która ma kluczowe znaczenie dla działań operacji krótkoterminowych. Według różnych źródeł płatności związane z podatkiem dochodowym od osób prawnych, należne 15 września, są źródłem niektórych problemów na rynku. Inni jako problem wskazują dalszą inwersję krzywej dochodowości, gdzie 3-miesięczne obligacje Skarbu Państwa były w szczytowym momencie droższe niż 10-letnie.

W pierwszej połowie bieżącego tygodnia inwestorzy na rynku ropy naftowej nie mogą narzekać na brak emocji. Po poniedziałkowej dynamicznej zwyżce cen tego surowca po atakach na kluczowe rafinerie w Arabii Saudyjskiej w miniony weekend, wczorajsza sesja przyniosła nie tyle ochłodzenie emocji, co runięcie notowań ropy naftowej w dół. Cena amerykańskiej ropy WTI spadła poniżej 59 dolarów za baryłkę, natomiast notowania ropy Brent zniżkowały do okolic 64 dolarów za baryłkę. Główną przyczyną wczorajszych spadków cen ropy naftowej były zapowiedzi szybkiego powrotu produkcji ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej do normy. Minister energii tego kraju zapowiedział, że dostawy saudyjskiej ropy do dotychczasowych odbiorców wróciły do normy – głównie ze względu na możliwość wykorzystania ogromnych zapasów ropy naftowej będących w posiadaniu Saudyjczyków. Ponadto, według tamtejszych władz, powrót do pełnych możliwości produkcyjnych nastąpi do końca września – a więc dużo wcześniej niż oczekiwano. Po tym, jak dronowe ataki wymazały ponad połowę saudyjskiej produkcji ropy naftowej, na rynku pojawiły się obawy, że powrót do normalności potrwa znacznie dłużej. Dzisiaj rano notowania ropy naftowej poruszają się blisko wczorajszego zamknięcia, jednak nie ulega wątpliwości, że o stabilizacji na tym rynku na razie nie może być mowy. Ceny ropy naftowej wciąż są podatne na dużą zmienność, wynikającą z niepewności dotyczącej dalszego rozwoju wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Arabia Saudyjska, są przekonane, że za sobotnimi atakami stoi Iran i zobowiązują się do przedstawienia na to dowodów.

Rynki poznały raport z amerykańskiego rynku nieruchomości, w skład którego wchodzą dane dot. zezwoleń na budowę oraz rozpoczętych budów nieruchomości mieszkalnych. Sierpniowa wartość building permits (pozwolenia na budowę) wyniosła aż 1,419 miliona co okazało się rezultatem lepszym nie tylko od prognoz (1,310 mln), lecz także od lipcowych rezultatów (1,317 mln). Dzięki temu dynamika wskaźnika w ujęciu miesięcznym notowała wzrost aż o 7,7 proc. Równie optymistyczne okazały się także rezultaty housing starts (rozpoczęte budowy domów), które uplasowały się ostatecznie na poziomie 1,364 mln. W praktyce okazał się to wynik znacząco lepszy nie tylko od poprzedniej publikacji (1,215 mln), lecz także od i tak już optymistycznych prognoz zakładających odczyt na poziomie 1,250 mln. Oznacza to, że ilość rozpoczętych budów wzrosła w sierpniu br. aż o 12,3 proc.

Huawei Technologies, chiński producent sprzętu telekomunikacyjnego kusi globalnych deweloperów. Oferuje swoje najcenniejsze technologie związane z transmisją bezprzewodową 5G oraz 1,5 mld dolarów na współpracę przy tworzeniu systemu i aplikacji. W ten sposób firma chce przeciwdziałać negatywnym skutkom restrykcji nałożonych na nią przez waszyngtońską administrację. Największa chińska firma technologiczna planuje zwiększyć inwestycje w program  dla programistów w ciągu najbliższych pięciu lat. Staje się to coraz pilniejszym wyzwaniem,  Huawei grozi utrata dostępu do amerykańskiego rynku i kodu, w tym oprogramowania Google, którego potrzebuje do prowadzenia drugiego na świecie rynku urządzeń mobilnych.

Z aktywami finansowymi netto na jednego mieszkańca w wysokości 8 080 euro, Polska pozostała na 36. miejscu w rankingu najbogatszych krajów. Na szczycie zestawienia, USA ponownie zastąpiły Szwajcarię, co spowodowane jest w szczególności silną pozycją dolara, wynika z 10. edycji globalnego raportu o zamożności (Global Wealth Report 2019) Allianz, w którym zebrane są wnioski na temat zasobów finansowych i zadłużenia gospodarstw domowych z ponad 50 krajów na całym świecie. W wyniku słabego wzrostu aktywów i szybko rosnących zobowiązań, aktywa finansowe netto w Polsce spadły o 0,8% w 2018 r., i jest to pierwszy spadek od 2011 r., podano.  “Z jednej strony eskalujący konflikt handlowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, niekończąca się ‘Brexitowa saga’ i rosnące napięcia geopolityczne, a z drugiej strony – zaostrzenie warunków monetarnych i (zapowiedziana) normalizacja polityki pieniężnej. Rynki akcji zareagowały odpowiednio. Globalne ceny akcji spadły o 12% w 2018 roku. To miało bezpośredni wpływ na wzrost aktywów. Globalne aktywa finansowe brutto prywatnych gospodarstw domowych spadły o 0,1% i pozostały mniej więcej na poziomie 172,5 bln euro. Rosnąca niepewność zbiera żniwo” – powiedział główny ekonomista Allianz Michael Heise, cytowany w komunikacie.

 

Wspiąć się na Mount Everest bez użycia tlenu, a następnie zjechać ze szczytu na nartach – tak miało wyglądać wyzwanie Andrzeja Bargiela. Miało, bo Polak utknął na lodowcu, a wspinaczka na najwyższy szczyt Ziemi stanęła pod znakiem zapytania. Polak utknął na pierwszej przeszkodzie – Khumbu Icefall, czyli lodowcu znajdującym się u podnóża Mount Everest. Niekorzystne warunki – opady deszczu i śniegu, a także ogromne szczeliny – uniemożliwiają bezpieczne przejście przez lodowiec.  ndrzej Bargiel ma na swoim koncie cztery ośmiotysięczniki: K2, Sziszapangmę, Broad Peak i Manaslu. Z pierwszych trzech zjechał na nartach (z Broad Peak jako pierwszy człowiek w historii), natomiast na Manaslu pobił rekord wejścia z bazy na szczyt (14 godzin i 5 minut).

Opracował: Sławek Sobczak