Wtorkowe kalendarium pękało w szwach. Zacznijmy do danych z gospodarki. Pozytywnie zaskoczyła sprzedaż detaliczna. Słabiej wpadła produkcja przemysłowa. Ale i tak najważniejsze były raporty kwartalne wielkich banków. Analityków zaniepokoiły rosnące koszty odsetkowe i malejące marże w JP Morgan i Wells Fargo. Ten pierwszy ponadto obniżył całoroczną prognozę wyniku odsetkowego. Akcje JP Morgan podrożały jednak o ponad 1 proc., bo zaraportowany zysk na akcje okazał się – podobnie jak w przypadku Citigroup dzień wcześniej – o 3 proc.  wyższy od oczekiwań analityków. Za to o 3 proc. przeceniono papiery Wells Fargo, mimo że bank wyraźnie poprawił wyniki i przebił oczekiwania analityków. O 1,9 proc. w górę poszły notowania Goldman Sachs, który pozytywnie zaskoczył przychodami z tytułu obrotu akcjami, korzystając na kłopotach konkurencji (Deutsche Banku). Kwartalny EPS Goldmana obniżył się, co jednak było wynikiem wyraźnie wyższym od oczekiwanych przez rynek.  Wall Street dostało wszystko, czego potrzeba, aby poprawić rekordy wszech czasów. A jednak czegoś zabrakło. Dow Jones nie utrzymał początkowych wzrostów i stracił 0,09 proc. S&P500 i Nasdaq cały dzień utrzymywały się pod kreską, zniżkując odpowiednio o 0,34 proc. i 0,43 proc. Czyli nie tak znowu dużo i wciąż pozostając tuż poniżej rekordowo wysokich poziomów z piątku i poniedziałku.

 

Na dokładkę dostaliśmy całą serię wypowiedzi wierchuszki Rezerwy Federalnej. Jerome Powell powtórzył, że presja inflacyjna “pozostaje stłumiona” i że taka sytuacja “wzmacnia szanse na nieco luźniejsze nastawienie w polityce monetarnej”. To dość jasna sugestia, że pod koniec miesiąca Fed ugnie się przed oczekiwaniami rynku i bez żadnego wyraźnego powodu zacznie się wycofywać z zeszłorocznych podwyżek stóp procentowych. Jeszcze dalej pofrunęło “gołębie” skrzydło FOMC, które już wprost nawołuje do cięcia od razu o 50 pb. Tego zdania trzyma się Charles Evans, który uważa, że tak głębokie cięcie przyspieszy osiągnięcie celu inflacyjnego. Rob Kaplan z kolei opowiedział się za “umiarkowaną” obniżką stóp (czytaj: o 25 pb.).  Liczba rozpoczętych budów domów oraz pozwoleń na budowę w Stanach Zjednoczonych spadła w czerwcu, poinformował Departament Handlu. Liczba rozpoczętych budów wyniosła 1253 tys. przy oczekiwaniach rzędu 1261 tys. oraz wobec 1265 tys. w maju.

Prezydent Donald Trump oznajmił, że może nałożyć dodatkowe cła na import z Chin, jeśli “tylko będzie tego chciał”. Kolejny atak w stronę Państwa Środka pojawia się krótko po obietnicy wstrzymania dalszego sporu w wojnie handlowej, do której doszło na szczycie G20 z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem w zeszłym miesiącu.  Trump i Xi zawiesili obustronne nakładanie taryf i zgodzili się wznowić rozmowy handlowe po spotkaniu na szczycie grupy 20 w Japonii pod koniec czerwca, przełamując sześciotygodniowy impas. Prezydent USA powiedział wtedy, że wstrzyma się z groźbą nałożenia ceł na dodatkowe 300 miliardów dolarów chińskiego importu, a Xi w zamian zgodził się kupić duże ilości amerykańskich towarów rolnych. Jednak jak wskazują eksperci od czasu umowy na G20 nie było żadnych dużych zakupów amerykańskich towarów rolnych ze strony Chin. Rynki akcyjne w USA ponownie spadły z rekordowych poziomów. Z kolei rentowności 10-letnich obligacji skarbowych wzrosły po solidnych danych ekonomicznych które sugerują, że ekspansja USA utrzymuje się pomimo, iż Fed rozważa obniżanie stóp w związku ze spowolnieniem gospodarczym. Sekretarz skarbu Steven Mnuchin i przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer spodziewają się kolejnego spotkania w tym tygodniu z najlepszymi negocjatorami handlowymi z Chin, a obaj mogą udać się w podróż do Pekinu, jeśli rozmowy telefoniczne będą produktywne, potwierdził Mnuchin w poniedziałek.

Ikea ogłosiła, że zamknie swoją jedyną fabrykę w USA, a produkcję przeniesie do Europy. Bo tu może obniżyć koszty. Zakład w Danville zatrudnia ok. 300 pracowników i działa od 2008 roku. Szwedzi wytwarzają w nim produkty drewniane, np. półki. Uzasadniając swoją decyzję, Ikea wskazała na ceny surowców, które, jak twierdzi, są w Stanach Zjednoczonych wyższe niż w Europie.  Ikea posiada zakłady produkcyjne w dziewięciu krajach, zatrudniając około 20 000 osób. W Europie produkuje m.in. w Polsce, Rosji i Szwecji. Fabryka będzie działała do grudnia 2019 roku. Nie wiadomo, który zakład przejmie ciężar produkcji tego zamykanego w Danville. Niedawno senator Kim Kaine, który udał się z wizytą do fabryki, zwracał uwagę, że fabryka w Danville może ucierpieć z powodu ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa na towary z Chin, bo importuje płyty wiórowe. Zakład dementował wówczas tę informację i zapewniał, że płyty wiórowe są sprowadzane z terenu USA i konflikt handlowy na linii Chiny-USA póki co nie ma wpływu na produkcję. Pod koniec 2018 roku Ikea przedstawiła plan globalnej restrukturyzacji firmy, w związku z którą zapowiedziano przeniesienie dużej części sprzedaży do internetu oraz otwarcie większej liczby sklepów mało i średnio-powierzchniowych. Miało się to wiązać z utratą pracy przez ponad 7 tys. osób.

 

Dostawca oprogramowania stosowanego w dronach wykorzystywanych przez służby stanowe i agencje bezpieczeństwa w USA ogłosił, że nie będzie więcej współpracował z producentami dronów z Chin. Cape Productions Inc. powołał się na względy bezpieczeństwa. To duży cios dla chińskiej spółki DJI, która jest największym na świecie producentem dronów, dominującym na amerykańskim rynku. W przeszłości pojawiały się obawy dotyczące bezpieczeństwa wykorzystywania sprzętu chińskiej firmy przez instytucje publiczne w USA. Swoje obawy wyraziła w tej sprawie w 2017 roku armia USA.

Bill Gates nie jest już drugą najbogatszą osobą na świecie. Na podium rankingu najbogatszych wszedł właśnie francuski biznesmen, 70-letni prezes koncernu Louis Vuitton Moet Hennessy Bernard Arnault. Jeszcze rok temu Arnault spoglądał na pierwszą trójkę rankingu Bloomberg Billionaire Index – Jeffa Bezosa, Billa Gatesa i Warrena Buffetta, z czwartego miejsca. Jednak we wtorek wartość jego majątku wzrosła dzięki rosnącym notowaniom LVMH. To pozwoliło wyprzedzić Gatesa o 200 mln dol. Założyciel Microsoftu wypadł z czołówki po raz pierwszy od czasu utworzenia indeksu siedem lat temu. Łączna wartość majątku najbogatszego Europejczyka to prawie 108 mld dol., setkę przebił w czerwcu tego roku. 39 mld dol. przybyło mu w samym 2019 roku, co jest największym przyrostem wśród miliarderów. Założyciel Microsoftu dysponuje majątkiem w wysokości 107 mld dol. Jak zaznacza Bloomberg, Gates nie spadłby z podium rankingu, gdyby nie filantropia. Do tej pory bowiem przeznaczył na cele charytatywne około 35 mld dol. LVMH jest jednym z największych producentów produktów luksusowych, w tym alkoholi, kosmetyków, ubrań i galanterii. Marki do niego należące to np. Christian Dior, Sephora, Givenchy, Kenzo, Bulgari czy Benefit Cosmetics. Arnault kontroluje połowę udziałów.

Start w Hamburgu, a meta w Szanghaju. Ta gigaautostrada ma ponad 8 tys. km (5 tys. mil) i biegnie m.in. przez Mongolię, Kazachstan i Ukrainę. Rosja dała “zielone światło” na powstanie ich ostatniego odcinka, który ma zbudować “sektor prywatny”. “Południkowa autostrada”, bo tak określono trasę biegnącą przez Federację Rosyjską, będzie kosztowała 600 mld rubli (ok. 36 mld zł). Sfinansowana ona będzie przez partnerstwo publiczno – prywatne.  Budowa najprawdopodobniej będzie trwać od 12 do 14 lat. Czteropasmówka ma “wjeżdżać” na Białoruś w okolicach Smoleńska i połączyć go z Mińskiem i Moskwą. Z kolei na wschodzie będzie sięgać do Sagarchinu w Kazachstanie. Krytycy rosyjskiego odcinka wskazują, że za większość odpowiedzialny jest były członek zarządu Gazpromu Aleksiej Riazanow. Jest on m.in. właścicielem około 80 proc. ziemi, po której ma przebiegać autostrada. Współczesny Jedwabny Szlak będzie najszybszym sposobem na transport produktów między Chinami a Europą, stając się konkurencją dla pociągów (m.in. Kolei Transsyberyjskiej) czy przeprawy przez Kanał Sueski. Z jednej strony wzmocni współpracę pomiędzy 152 krajami regionu, jednak istnieje niebezpieczeństwo, że wzmocni dominację Chin.

 

Dziś ruszyła 148. edycja najstarszego turnieju golfowego The Open. Coroczne zmagania odbywają się na polach golfowych w Wielkiej Brytanii, tym razem w Royal Portrush w Irlandii Północnej. The Open, zwany także British Open wywodzi się z tradycji pasterskich. Korzenie turnieju sięgają średniowiecza, kiedy to znudzeni wyprowadzaniem owiec pasterze urządzali sobie pojedynki w golfa. Górzyste tereny północnej Anglii oraz Szkocji idealnie nadawały się do tej rywalizacji. Pola do gry nazywane przez Brytyjczyków “links”, do dziś zachowały się w słowniku tej gry i są bardzo charakterystyczne dla wyspiarskiego golfa. Organizatorzy spodziewają się świetnej pogody, co… nie napawa optymizmem. To właśnie pogoda cechuje zawody British Open. Łyse pola bez przeszkód nie stanowią trudności dla zawodników, jeśli warunki pogodowe są sprzyjające.

Opracował: Sławek Sobczak