Amerykańscy maklerzy potrzebują nowych czapeczek. Takich z napisem „Dow 27 000”. W czwartek po raz pierwszy w historii średnia przemysłowa Dow Jonesa przebiła poziom 27 000 pkt., o czym doniósł opinii publicznej sam Donald Trump. „Dow właśnie przebił 27 000 po raz pierwszy w historii” – obwieścił na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych tuż po tym, jak DJIA faktycznie tego dokonał. To chyba pierwszy w historii Ameryki prezydent, który na bieżąco relacjonuje rodakom wydarzenia na Wall Street. Tuż poniżej historycznych rekordów czwartkową sesję zakończyły S&P500 oraz Nasdaq Composite. Ten pierwszy na zakończeniu notowań znalazł się tuż poniżej 3 000 punktów, co jest rekordowym kursem zamknięcia, ale nie jest nowym rekordem śródsesyjnym. Nasdaq zakończył dzień stratą 0,08 proc. Mniejsza jednak o kronikarskie szczegóły. Istotą sprawy jest, że nowojorskie giełdy ustanawiają historyczne rekordy, podczas gdy światowa i amerykańska gospodarka przeżywają okres spowolnienia, który może okazać się wstępem do recesji. Rynek nie zważa jednak na takie „detale” i prze w górę, omamiony wizją obniżek stóp procentowych w Rezerwie Federalnej.

 

W szale zakupowym inwestorów utwierdziło nie tylko środowe wystąpienie Jerome Powella, ale też czwartkowe dane o inflacji CPI.  Według rządowego Biura Statystyki Pracy (BLS) koszty życia w USA w czerwcu zwiększyły się o 0,1 proc. mdm i 1,6 rdr. To wynik zasadniczo zbieżny z oczekiwaniami ekonomistów (0,0 proc. mdm i 1,6 proc.rdr) oraz niższy od 2-procentowego celu inflacyjnego Fedu. Lecz równocześnie tzw. inflacja bazowa (czyli wzrost cen bez uwzględnienia paliw, energii i żywności) przyspieszyła do 0,3 proc. mdm i 2,1 proc. rdr, nieznacznie przekraczając rynkowy konsensus. Na bazie tego wskaźnika Fed nie bardzo ma powody do obniżenia stóp procentowych. Ale (prawie) nikt nie ma wątpliwości, że Powell i spółka nie odważą się przeciwstawić żądaniom lobby finansowego. Następne zaplanowane posiedzenie kierownictwa Rezerwy Federalnej odbędzie się 30-31 lipca. Rynek na 100 proxc. wycenia szanse obniżki stopy funduszy federalnych. Prawdopodobieństwo cięcia stóp aż o 50 pb. wyceniane jest na 20 proc.

Spekulacje o możliwości pierwszej od 2011 roku interwencji walutowej USA przybierają na sile. Włączył się w nie Goldman Sachs. Powtarzane przez prezydenta Donalda Trumpa skargi dotyczące celowego osłabiania swoich walut przez inne państwa „przywróciły politykę walutową USA jako główny temat inwestorów”, zauważył Michael Cahill, strateg Goldman Sachs. W jego ocenie, ryzyko działań USA mających osłabić dolara rośnie. Ostatni raz USA interweniowały na rynku walutowym w 2011 roku kiedy wraz z innymi państwami zareagowały na umocnienie japońskiego jena po trzęsieniu ziemi. Wynikiem było umocnienie dolara amerykańskiego. Obecnie jednak rynek spekuluje o możliwości działań mających osłabić walutę USA, co nie zdarzyło się od 2000 roku. – Bezpośrednia interwencja USA to niskie, ale rosnące ryzyko – napisał Cahill. – Choć byłoby to odstępstwem od norm z ostatnich dekad, banki centralne rynków rozwiniętych ostatnio aktywniej wykorzystywały swoje bilanse, a interwencja walutowa jest bliska niekonwencjonalnej polityce monetarnej – dodał. Dyskusja o możliwości interwencji walutowej USA wzmogła się po wpisie prezydenta Donalda Trumpa na Twitterze w ubiegłym tygodniu, w którym zarzucał on Europie i Chinom „dużą manipulacyjną grę walutą”. Zaznaczył, że USA musi temu sprostać lub nadal będzie „głupkiem”. Cahill zwrócił uwagę, że we wcześniejszych interwencjach uczestniczyły po równo Departament Skarbu i Fed. Gdyby obecnie Fed zdecydował się nie brać w niej udziału znacząco ograniczyłoby to skuteczność interwencji. Miałoby wciąż jednak symboliczne znaczenie, co mogłoby wywołać znaczące zmiany na rynku.

 

Po prawie czterech dekadach eksploatacji Rio Tinto Group zamyka kopalnię diamentów Argyle w zachodniej Australii. Wydobycie ma zakończyć się przed końcem przyszłego roku. Powodem jest wyczerpanie złoża opłacalnych diamentów, powiedział Arnaud Soirat, szef działu miedzi i diamentów w Rio Tinto.  Zamknięcie kopalni Argyle oznacza spadek produkcji diamentów Rio Tinto o ok. 75 proc. Wpływ na wyniki koncernu górniczego będzie jednak minimalny, bo diamenty generowały tylko ok. 2 proc. jego zysków. Największy udział w nich, prawie 60 proc., generuje sprzedaż rudy żelaza.

Dostawy komputerów osobistych wzrosły w drugim kwartale po raz pierwszy od dawna, informuje The Wall Street Journal. Wzrost dostaw raportowały dwie najważniejsze firmy analityczne. Według Gartner, w drugim kwartale dostawy wzrosły o 1,5 proc. w ujęciu rocznym do 63 mln komputerów. Według IDC, dostawy wzrosły o 4,7 proc. do 64,9 mln komputerów. Różnice w liczbach wynikają m.in. z tego, jak obie firmy definiują komputer osobisty. Wśród powodów wzrostu dostaw PC-tów wskazywane jest przechodzenie na nowy sprzęt przez biznes w związku z wprowadzeniem nowego Windows 10, a także złagodzenie niedoboru procesorów.

Międzynarodowa Agencja Energii spodziewa się nadpodaży na rynku ropy w okresie następnych dziewięciu miesięcy z powodu rosnącego wydobycia w USA i słabnącego globalnego popytu na surowiec, informuje Reuters. Prognoza może sygnalizować konieczność dalszej redukcji wydobycia przez OPEC i jego sojuszników w celu zrównoważenia rynku. MAE szacuje, że popyt na ropę producentów należących do kartelu może spaść do tylko 28 mln baryłek dziennie już na początku 2020 roku. Będzie to skutek zwiększenia wydobycia przez producentów nie będących jego członkami o 2,1 mln baryłek dziennie, z czego na USA przypadnie 2 mln baryłek. Obecnie OPEC produkuje 30 mln baryłek dziennie ropy. MAE prognozuje, że globalne zapasy ropy wzrosną o 136 mln baryłek do końca pierwszego kwartału 2020 roku.

Chiński Fosun Group rozważa przejęcie za 750 mln funtów szterlingów kontroli nad najstarszym na świecie biurem turystycznym. Oprócz kontroli nad działalnością turystyczną, Fosun miałby objąć mniejszościowe udziały w biznesie przewozów lotniczych wchodzącym w skład brytyjskiej grupy. Jeśli plany Chińczyków zostaną zrealizowane, będzie to już druga podobna operacja w Europie po przejęciu w 2015 roku francuskiej sieci kurortów turystycznych Club Med. – Fosun ma nadzieję, że marka Thomas Cook i jej globalny zasięg pozwoli mu przyciągnąć zamożnych chińskich turystów – powiedział Andrew Collier, dyrektor zarządzający Orient Capital Research.  Notowany na giełdzie w Hongkongu Fosun International już ma 18 proc. Thomas Cook. Chińska spółka poinformowała, że rozmowy z brytyjską są „zaawansowane”. Thomas Cook, który miał 1,9 mld funtów zadłużenia na koniec marca, stracił 87 proc. wartości rynkowej przez ostatnie 12 miesięcy. W czwartek ma zamknięciu sesji wynosiła ona 204 mln funtów.

 

Właściciel spółki Mercedes-Benz już czwarty raz w ciągu 12 miesięcy zapowiada słabsze wyniki. Rynek zareagował spadkiem ceny akcji niemieckiego koncernu. Daimler tłumaczy tym razem zapowiedź słabszych wyników koniecznością zwiększenia o 1 mld  euro rezerwy na pokrycie kosztów wymiany w autach wadliwych poduszek powietrznych japońskiej firmy Takata. Dodatkowo negatywny wpływ na wyniki będą miały wyższe wydatki na dostosowanie się do zmian dotyczących aut z silnikami diesla. Wszystko to będzie skutkować stratą operacyjną w drugim kwartale wynoszącą 1,6 mld EUR. W handlu przedsesyjnym akcje Daimlera taniały nawet o 4 proc. Kwadrans po rozpoczęciu sesji ich kurs spadał o 3,2 proc.

Opracował: Sławek Sobczak