Słaby raport z amerykańskiego rynku pracy okazał się wodą na młyn dla giełdowych byków. Inwestorzy liczą na cięcie stóp w Fedzie, więc sprzedawali dolara i kupowali akcje, kontrakty na ropę naftową oraz polskiego złotego. Jak w każdy pierwszy piątek miesiąca tematem dnia na rynkach finansowych był raport z amerykańskiego rynku pracy. Dane za maj były po prostu słabe, choć po wcześniejszym raporcie ADP trudno mówić o jakimś wielkim zaskoczeniu. Tylko 75 tys. nowych miejsc pracy to jeden z najsłabszych wyników od 2010 roku. Poniżej rynkowego konsensusu zaprezentowała się także dynamika płac. I o to właśnie chodziło! To wymarzone dane dla giełdowych byków. Słabszy wzrost zatrudnienia i niższa presją płacowa to znakomite alibi dla Rezerwy Federalnej, aby ściąć stopy procentowe. Nawet jeśli stopa bezrobocia w USA utrzymuje się na najniższym poziomie od 50 lat, a inflacja CPI oscyluje wokół docelowego poziomu 2 proc. rocznie. Rachuby na niższe stopy procentowe sprawiły, że nowojorskie indeksy zakończyły na plusie czwartą sesję z rzędu, kontynuując odbicie z 3-miesięcznych dołków. S&P500 urósł o 1,05 proc., finiszując z wynikiem 2 873,34 pkt. Do rekordu wszech czasów wyznaczonego pod koniec kwietnia brakuje mu już tylko 2,7 proc. Dow Jones urósł o 1,02 proc. i zbliżył się do pułapu 26 000 punktów. Nasdaq po zwyżce o 1,66 proc., osiągnął wartość 7 742,10 pkt. Warto dodać, co działo się na pozostałych rynkach. Na foreksie doszło do podręcznikowego osłabienia dolara bezpośrednio po raporcie z amerykańskiego rynku pracy. To wyniosło dolarowe notowania złota do najwyższego poziomu od lutego. Ropa podrożała o blisko 2 proc.

Już szósty miesiąc z rzędu Ludowy Bank Chin poinformował o wzroście rezerw złota. Przez ostatnie pół roku Chińczycy oficjalnie powiększyli stan posiadania o ponad 73 tony. Na koniec maja w chińskim skarbcu było 1916,3 t złota, o 15,9 t więcej niż miesiąc wcześniej – podał bank centralny ChRL. Jest to największy miesięczny wzrost rezerw żółtego metalu od stycznia 2016 r. Z kolei sześć miesięcy zakupów z rzędu stanowi najdłuższą serię od przełomu 2015 i 2016 r. – wówczas Pekin informował o zwiększeniu rezerw przez 11 miesięcy z rzędu. Do niedawna Pekin lubił zaskakiwać świat, ogłaszając nagłe “odnalezienie” potężnych ilości złota. Tak było w 2009 i 2015 r., gdy z miesiąca na miesiąc donosił o powiększeniu rezerw o odpowiednio ponad 450 i przeszło 600 ton. Polityka informacyjna uległa zmianie w okresie, gdy chińskie władze zabiegały o włączenie juana do koszyka SDR i wróciła do normy, gdy “czerwony” w elitarnym gronie w końcu się znalazł. “Złote milczenie” trwało ponad dwa lata – aż do 7 stycznia 2019 r. Od tamtej pory regularnie informuje o zakupach ok. 10 ton miesięcznie. W poprzednich miesiącach Chińczycy nabyli 9,95, 11,8, 9,95, 11,2 i 14,9 tony królewskiego metalu. Wraz z zakupami majowymi daje to 73,7 t w pół roku. Oficjalnie Chiny mają szóste największe rezerwy królewskiego metalu na świecie. Liderem są USA (8133,5 t), a za nimi plasują się Niemcy (3369,7 t), Włochy (2451,8 t), Francja (2436 t) i Rosja (2119,2).

Wiadomość, że USA nie nałożą cła na import z Meksyku wywołała wzrost wartości peso. Prezydent Donald Trump ogłosił pod koniec maja, że USA wprowadzą od 10 czerwca cło na import z Meksyku. Powodem miał być brak działań tego kraju mających zahamować nielegalną emigrację do USA. W piątek ogłoszono, że cła nie zostaną wprowadzone. To wywołało umocnienie meksykańskiego peso. W poniedziałek osiągnęło największą wartość od końca 2018 roku. Obecnie peso umacnia się o 2,1 proc. do 19,1990 za dolara.  Dobrą wiadomością okazał się także wzrost chińskiego eksportu w maju o 1,1 proc., bo oczekiwano jego spadku o 3,8 proc. Największy spadek importu od trzech lat odebrano jako sygnał słabego popytu wewnętrznego i zapowiedź mocniejszych działań stymulacyjnych władz.

 

Zła passa Huaweia trwa. W zeszłym tygodniu agencja Reutera poinformowała, że spółka Marka Zuckerberga zerwała współpracę z koncernem i wycofała pozwolenie na preinstalację swoich aplikacji na ich telefonach – Facebooka, WhatAppa i Instagrama. Władze USA wprowadziły zakaz współpracy z chińskim koncernem, motywując to względami bezpieczeństwa. Wpisanie Huaweia na czarną listę amerykańskiego ministerstwa handlu oznacza, że firmy będą musiały uzyskać zgodę Waszyngtonu na sprzedaż chińskiemu koncernowi produktów wytworzonych w USA. Wcześniej o zawieszeniu współpracy z Huaweiem poinformował Google. Chiński koncern zachowa jedynie dostęp do publicznej wersji systemu operacyjnego Android dla urządzeń mobilnych, ale nie będzie mieć uprawnień dających dostęp do prawnie zastrzeżonego, własnościowego oprogramowania zamkniętego. Użytkownicy posiadający już telefony Hauweia będą mogli nadal korzystać z aplikacji Facebooka czy WhatAppa, które podlegać będą aktualizacji. Zakaz dotyczy nowo wyprodukowanych smartfonów i tych, które w przyszłości zejdą z taśmy. Nowi klienci będą mogli ściągać jeszcze te aplikacje ze sklepu Google Play, dopóki nie wygaśnie czasowa licencja. Gdy to tego dojdzie, posiadacze smartfonów chińskiego koncernu stracą do niego dostęp. Facebook i Hauwei póki co odmówiły komentarza w sprawie.

United Technologies połączy swój biznes lotniczy z koncernem zbrojeniowym Raytheon. Powstaje gigant wartości ok. 121 mld dolarów, informuje Reuters. Akcjonariusze Raytheon, producenta rakiet i  samolotów, dostaną za każdą posiadaną akcję 2,3348 akcji nowej spółki. Akcjonariusze United Technologies będą mieli po fuzji ok. 57 proc. Raytheon Technologies Corporation, jak nazywać się będzie powstała w wyniku fuzji firma. Transakcję, która ma być zamknięta w pierwszym półroczu 2020 r. skonstruowano w taki sposób, że akcjonariusze United Technologies i Raytheon nie uzyskają premii za posiadane papiery. To największa fuzja w historii branży lotniczej.

Po 137 latach od rozpoczęcia wznoszenia Sagrada Família władze Barcelony wydały w końcu w ostatni piątek formalne pozwolenie na budowę jednego z najbardziej znanych budynków świata. Rada miejska dała pozwolenie komitetowi odpowiedzialnemu za budowę bazyliki zaprojektowanej przez Antoniego Gaudíego. Że go brak zorientowano się dopiero w 2016 roku.  Sagrada Familia dostała pozwolenie na budowę, które będzie obowiązywało do 2026 roku. Osoby pracujące przy budowie twierdzą, że do tego czasu inwestycję ukończą. Do 2022 roku ma być gotowych sześć centralnych wież.  Nie jest jasne, dlaczego budynek zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta Antoniego Gaudiego, nie miał wcześniej pozwolenia na budowę.

 

Angielski piłkarz Eden Hazard wskoczył do pierwszej “10” w rankingu najdroższych zawodników na świecie. Liderem w dalszym ciągu pozostaje Neymar. Europejskie kluby wydały fortunę na swoje gwiazdy.

  1. miejsce: Gonzalo Higuain – 90 mln euro (SSC Napoli —> Juventus Turyn)
  2. miejsce: Cristiano Ronaldo – 94 mln euro (Manchester United —> Real Madryt)
  3. miejsce: Eden Hazard – 100 mln euro (Chelsea FC —> Real Madryt)
  4. miejsce: Gareth Bale – 101 mln euro (Tottenham —> Real Madryt)
  5. miejsce: Paul Pogba – 105 mln euro (Juventus Turyn —> Manchester United)
  6. miejsce: Cristiano Ronaldo – 117 mln euro (Real Madryt —> Juventus Turyn)
  7. miejsce: Ousmane Dembele – 125 mln euro (Borussia Dortmund—> FC Barcelona)
  8. miejsce: Kylian Mbbappe – 135 mln euro (AS Monaco—> PSG)
  9. miejsce: Philippe Coutinho – 145 mln euro (Liverpool FC—> FC Barcelona)
  10. miejsce: Neymar – 222 mln euro (FC Barcelona—> PSG)

Opracowal : Sławek Sobczak