Podwyższona zmienność z zeszłego tygodnia utrzymuje się. Wczoraj indeksy amerykańskie zanurkowały, spadki było widać także na europejskich parkietach. A to wszystko za sprawą braku porozumienia na linii USA- Chiny. Chiny odpowiedziały Stanom Zjednoczonym, od czerwca mają zostać podniesione opłaty celne dla towarów importowanych z USA.  W nocy Donald Trump skomentował, że za 3 do 4 tygodni okaże się czy umowa z Chinami będzie podpisana, wyraził swoją nadzieję, że do tego dojdzie. Jak widać prezydent USA bardzo szybko zmienia zdanie, jednego dnia mówi o bezwzględnym zerwaniu negocjacji, a drugiego wyraża nadzieje na ich pozytywne zakończenie. Po tych słowach kontrakty na indeksy zareagowały chwilowymi wzrostami. Na rynkach rządzą więc w tej chwili emocje i dalsze doniesienia w sprawie umowy handlowej, mogą wywoływać podwyższoną zmienność i nagłe dynamiczne ruchy.  Wczorajsza sesja była bardzo monotonna. Kontrakty na amerykańskie indeksy otworzyły się po weekendzie wyraźnymi lukami spadkowymi, a następnie ruch w dół był kontynuowany. Podczas zaledwie 1 sesji mogliśmy obserwować spadki o zasięgu zbliżonym do ruchu z całego ubiegłego tygodnia. Kontrakt na ten indeks przecenił się na wczorajszej sesji aż 3,4 proc. Niewykluczone, że dziś będziemy mieli do czynienia z korektą wzrostową.

 

W ciągu ostatnich 24 godzin globalne rynki giełdowe doświadczają własnego “syndromu Chin”. Indeks Fang+ w USA zanotował najgorszy dzień w tym roku po tym, jak Chiny ogłosiły wprowadzenie ceł na ponad 2400 towarów sprowadzanych z USA.  Dodatkowo UE grozi również własnym odwetem, jeśli prezydent Trump wdroży taryfy na samochody produkowane w UE pod koniec tego tygodnia. Prowadzi to do spadków cen akcji, a w ciągu ostatnich pięciu dni kwietniowe wzrosty zostają powoli zniwelowane. Apple zanotował najgorszy dzień od 2013 r., indeks  Nasdaq 100 zakończył dzień na czerwono, również spółki technologiczne notowały spadki. Lyft i Uber Technologies spadły poniżej swoich wycen IPO. Boeing doświadczył gwałtownej przeceny w związku z doniesieniami, że Chiny mogą zmniejszyć zamówienia na samoloty. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych gwałtownie spadły, gdy inwestorzy zaczęli inwestować w amerykańskie papiery skarbowe.

Zarówno ceny eksportu jak i importu wzrosły mniej w kwietniu od oczekiwań analityków, poinformował Departament Handlu.  Ceny eksportu wzrosły w ubiegłym miesiącu o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca przy oczekiwaniach wzrostu na poziomie 0,5 proc. oraz po wzroście o 0,6 proc. w marcu.Ceny importu wzrosły w tym czasie również o 0,2 proc. wobec prognoz wzrostu o 0,7 proc. oraz po wzroście o 0,6 proc. miesiąc wcześniej.

 

Chiny dysponują „opcją nuklearną” w konflikcie z USA w postaci wielkiego zasobu amerykańskich obligacji. Ich wyprzedaż spowodowałaby wzrost stopy procentowej w USA, co mogłoby mocno zaszkodzić największej gospodarce świata. Prawdopodobieństwo skorzystania z tej opcji jest bardzo małe, ocenia Neeraj Seth, szef rynku kredytu w Azji z BlackRock. Zwrócił uwagę, że gdyby w Pekinie rozważano możliwość zamiany obligacji USA na papiery innego państwa, to nie ma na rynku dostatecznie dużo papierów odpowiedniej „jakości”. Podkreślił, że z punktu widzenia gospodarki wschodzącej, obligacje USA pozostają „najbardziej dochodowym i wolnym od ryzyka aktywem”. Chiny mają wciąż 1,13 bln USD długu USA, a w okresie ostatnich 12 miesięcy, pomimo konfliktu handlowego, ich stan posiadania nawet się powiększył.

 

Rynki azjatyckie również podążały za trendem w USA, ponieważ jakikolwiek optymizm związany z rychłym porozumieniem w sprawie handlu zniknął w bardzo krótkim czasie. Pomimo spadków w Azji, można było zauważyć odreagowanie z dołków po tym, jak prezydent Trump zachował perspektywę jakiejś formy porozumienia w ciągu następnych „trzech do czterech tygodni”, gdy przemawiał w Białym Domu. Powiedział także, że był przygotowany na spotkanie z prezydentem Xi. To odreagowanie z minimów prawdopodobnie spowoduje, że dziś rano rynki europejskie otworzą się nieco wyżej, ale jest mało prawdopodobne, aby zmieniła się perspektywa dalszej zmienności w nadchodzących dniach.

 

Odporność brytyjskich danych gospodarczych wydaje się niemal przypadkowa, pomagając w utrzymaniu funta, który nadal znajduje się pod presją przed wyborami europejskimi w przyszłym tygodniu. Powolna erozja poparcia ze strony Partii Konserwatywnej, a także Partii Pracy wobec Partii Brexit nie wróży dobrze stabilnemu wynikowi politycznemu w odniesieniu do trwających rozmów, które jak się wydaje, utknęły w martwym punkcie. Wygląda na to, że brytyjska polityka przechodzi metamorfozę na naszych oczach, a ostateczny kształt może osiągnąć za kilka lat. Efekty tej ewolucji, która zdaje się przycinać tradycje partii, mają na celu przekształcenie brytyjskiej polityki w coś zupełnie różniącego się od tego, do czego przywykliśmy w ciągu ostatnich czterdziestu lat. Może to wyjaśniać dlaczego, pomimo dobrych danych ekonomicznych, funt zmagał się ze spadkami w ciągu ostatnich kilku sesji. Dzisiejsze dane dotyczące średniego wynagrodzenia i bezrobocia w marcu raczej nie zmienią tej sytuacji, nawet jeśli pobiją oczekiwania.

 

Inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni i podejmują kroki w celu przejścia do bezpiecznych aktywów, co przełożyło się na silny ruch wzrostowy na złocie. Złoto wystrzeliło w górę, rynek zgodnie z oczekiwaniami ruszył do góry. Napięta sytuacja na linii USA-Chiny pomogła stronie kupującej. W tej chwili celem dla strony popytowej jest atak na poziom 1309,5$, który wynika z górnego ograniczenie układu Overbalance – jest to równość z poprzednim ruchem wzrostowym, wydają tutaj także szczyty z 10 kwietnia tego roku. Wybita strefa oporowa przy 1285$, staje się teraz wsparciem. Kryptowaluty również odnotowały duże jednodniowe wzrosty, głównie w wyniku pewnych awarii technicznych, ale mimo to bitcoinowi udało się w tym roku zaliczyć jeden z największych wzrostów, zamykając się na dziewięciomiesięcznym szczycie.

 

Ropa drożeje po doniesieniach o atakach dronów na stacje pomp należące do saudyjskiego koncernu naftowego Aramco. Dwie stacje pomp, które były celem ataku, są połączone z rurociągiem transportującym ropę ze złóż na wschodzie kraju do portu Janbu na zachodzie Arabii Saudyjskiej. Sprawcy ataku nie są znani. Jego skutkiem jest zawieszenie działalności instalacji w rejonie, gdzie doszło do ataku, w celu oceny zniszczeń, które są podobno niewielkie.Reakcja rynku jest nerwowa, bo to kolejne podobne wydarzenie w ostatnim czasie. W niedzielę zaatakowano niedaleko wybrzeża Zjednoczonych Emiratów Arabskich cztery statki, w tym dwa saudyjskie tankowce.

 

Konta użytkowników aplikacji WhatsApp zostały zaatakowane przez hakerów – poinformował “Financial Times”. Dzięki oprogramowaniu szpiegującemu hakerzy mogli uruchomić kamerę i mieć dostęp do wiadomości i kontaktów. Whatsapp zaleca ściągnięcie najnowszej aktualizacji. Twórcy aplikacji Whatsapp, z której korzysta nawet 1,5 mld osób na całym świecie, hakerski atak odkryli w poniedziałek. Na ataki narażeni byli użytkownicy smartfonów wykorzystujących systemy operacyjne Android i iOS. Jak potwierdzili przedstawiciele Whatsappa cytowani przez “Financial Times”, aplikacja posiadała lukę, która pozwalała wgrywać oprogramowanie szpiegujące Pegasus stworzone przez izraelską firmę NSO Group. Aby smartfon został zainfekowany Pegasusem, nie trzeba było pobierać z Internetu jakichkolwiek treści. Wirus wgrywał się poprzez połączenia głosowe, które wykonywali hakerzy. Co istotne, smartfon był infekowany, nawet jeśli połączenie nie zostało odebrane. Następnie połączenie znikało z rejestru, przez co użytkownik mógł nawet nie zauważyć jakiejkolwiek ingerencji ze strony hakerów. Aby uodpornić zainstalowanego na smartfonie Whatsappa na atak hakerów, twórcy komunikatora zalecają wgranie najnowszej, dostępnej od wczoraj aktualizacji.

 

Facebook zapowiedział podniesienie minimalnych wynagrodzeń dla pracowników kontraktowych zatrudnionych w Stanach Zjednoczonych – donosi Reuters. Firma reaguje w ten sposób na rosnące koszty życia.  Facebook podniesie minimalną płacę do 20 dol. za godzinę w rejonie zatoki San Francisco, Nowym Jorku i Waszyngtonie oraz do 18 dol. za godzinę w Seattle. Potwierdzono, że poprzednie 15 dol. już nie zaspokaja potrzeb pracowników, którzy zatrudniani są przez zewnętrzne firmy. Dotyczy to kucharzy, sprzątaczy czy kierowców.  Dodatkowo od 22 dol. za godzinę będzie rozpoczynała się płaca recenzentów treści w rejonie Zatoki, Nowym Jorku i Waszyngtonie, od 20 dol. za godzinę dla mieszkańców Seattle i od 18 dol. za godzinę w pozostałych rejonach Stanów Zjednoczonych.

Nowy dyrektor Air France zaproponował pierwsze cięcia w zatrudnieniu w liniach lotniczych po 8 miesiącach od przejęcia steru, informuje AFP. Cięcia dotyczą przede wszystkim połączeń krótkodystansowych we Francji, które odnotowały 189 mln euro straty w 2018 r., a które oczekuje się, że przyniosą dalsze straty w kolejnych latach.Linia zamierza zamknąć lub zmniejszyć liczbę lotów na trasach przynoszących straty i wykorzystać mniejsze samoloty w celu zmniejszenia kosztów, ponieważ musi stawić czoła ostrej konkurencji ze strony tanich konkurentów i francuskiej sieci kolei dużych prędkości.Cięcia te będą towarzyszyć zmniejszeniu zdolności przewozowych o 15 proc. do 2021 r.

Dom aukcyjny RM Sotheby’s wystawia na licytację najstarszy, ocalały model samochodu Porsche, informuje portal Popular Mechanics. Samochód jest tak stary, że jego wiek wyprzedza datę założenia samej firmy Porsche aż o 10 lat. Model samochodu to typ 64, który Ferdinand Porsche zaprojektował na 1500-kilometrowy wyścig na trasie Berlin – Rzym zaplanowany na wrzesień 1939 roku. Model powstał na podstawie zaprojektowanym przez Porsche Volkswagenie Beetle – wtedy znanym jako KdF Wagen.Wyścig nigdy się nie odbył z powodu wybuchu II wojny światowej. Ostatecznie projekt type 64 został odwołany. Syn Ferdynanda Porsche, Ferry, zbudował dwa warianty typ 64. Pierwszy jego egzemplarz ujrzał światło dzienne 6 września 1939 roku, a do 1941 roku powstały 3 egzemplarze z których do dnia dzisiejszego przetrwał tylko nr 3.

Opracował: Sławek Sobczak