Brytyjska Premier Theresa May wystosowała do Unii Europejskiej wniosek o opóźnienie finalnej daty Brexitu i przesunięcie jej na 30 czerwca bieżącego roku, poinformowała zgromadzonych w Izbie Gmin polityków. Zwiększa to szanse na rozstanie się z blokiem oraz ponowne negocjacje z urzędnikami UE jeszcze w tym tygodniu. Kurs funta reaguje na informację silniejszymi spadkami. Theresa May potwierdziła, że poprosiła Unię Europejską o opóźnienie Brexitu do 30 czerwca i że chce ponownie przegłosować swoją wersję umowy w Izbie Gmin – pomimo faktu, że wcześniej spiker odrzucił taką możliwość.  Lider opozycji Jeremy Corbyn jest  zdania, że May skończył się już czas i powinna pozwolić obywatelom podjąć ostateczną decyzję – albo w formie przyspieszonych wyborów powszechnych albo referendum: „Za 9 dni powinniśmy opuścić Unię Europejską. Za nami miesiące braku decyzji, zastraszania, nieudanych negocjacji oraz wewnętrznych rozłamów, w efekcie czego powinniśmy odrzucić porozumienie i ludzie muszą otrzymać szansę, aby wypowiedzieć się w tej sprawie”.

 

Unia Europejska nałożyła na giganta technologicznego, Google karę grzywny w wysokości 1,49 mld euro (1,28 mld funtów). Jest to wynik blokowania przez wyszukiwarkę rywalizujących ze sobą reklamodawców internetowych. Warto także przypomnieć, że to już trzecia tego typu kara w ciągu ostatnich dwóch lat. UE oskarża Google o nadużywanie swojej dominującej pozycji na rynku poprzez ograniczenie konkurentom zewnętrznym możliwości wyświetlania reklam w wyszukiwarkach w latach 2006-2016. Gdy konsument korzysta z wyszukiwarki Google, strona dostarcza mu zarówno wyniki jego wyszukiwania, jak również ogłoszenia w wyszukiwarkach, które pojawiają się obok wyników wyszukiwania. Produkt Google “AdSense for search” dostarcza w ten sposób płatne reklamy. To właśnie takie działanie sprawiło, że Komisja określiła Google jako “pośrednika, brokera reklamowego”.  Początek afery datowany jest na rok 2006, kiedy to Google zaczął umieszczać w umowach “klauzule wyłączności”, które powstrzymywały wydawców przed zamieszczaniem reklam konkurentów Google, takich jak Microsoft i Yahoo. Spoglądając na notowania spółki Alphabet Inc zauważymy, że doniesienia o nałożeniu na giganta technologicznego kolejnej grzywny nie wywołały zbyt dużej przeceny na rynku.

 

Podczas wczorajszej sesji  amerykański sąd federalny potwierdził w pierwszej fazie badań nad środkiem, że produkt chwastobójczy Roundup firmy Bayer AG wywoływał raka. Sprawa została nagłośniona już w minionym roku, jednak do dziś brakowało jeszcze jednoznacznego stanowiska amerykańskich organów. W tym momencie ważą się losy 6 pod względem wielkości spółki notowanej w indeksie DAX – kara jaką może otrzymać podmiot to nawet setki milionów dolarów.  Informacja ta jest prawdziwym ciosem dla spółki, a fala kolejnych pozwów firmy może się powiększyć mimo, że do obecnego momentu liczba pozwów osiągnęła już gigantyczne rozmiary – ponad 11 tysięcy spraw odszkodowawczych. Niemiecki gigant zaprzecza zarzutom, które stwierdzają, jakoby środek powodował raka – przyznaje zarząd w wydanym wczoraj oświadczeniu. Firma podaje również, że jest rozczarowana wstępną decyzją sądu federalnego i będzie nadal bronić się od tych zarzutów. W tym momencie mówi się o firmie Bayer jako o sprawcy, ponieważ firma przejęła producenta środku – Monsanto – za kwotę 63 miliardów w ubiegłym roku.

 

Niemiecki indeks giełdowy DAX zniżkuje dziś  o ponad 1 proc.  negatywnie wyróżniając się na tle pozostałych europejskich indeksów. Przyczyną są silnie zniżkujące walory Bayer AG oraz spółek motoryzacyjnych. Akcje Bayer AG wczoraj zniżkowały o przeszło 12 proc. Drugim motorem spadków we Frankfurcie są spółki motoryzacyjne. Akcje BMW tanieją o blisko 5 proc., a notowania VW i Daimlera zniżkują po ok. 2 proc. Przyczyną były doniesienia z BMW. Bawarski producent samochodów zapowiedział spadek zysku operacyjnego o 10 proc. i ogłosił potężny program redukcji kosztów. Tego typu wiadomości zwykle oznaczają spore kłopoty dla całej branży.

Zapasy ropy w USA spadły nieoczekiwanie w ubiegłym tygodniu. Amerykański Urząd Informacji o Energii (EIA) podał, że w tygodniu zakończonym 15 marca zapasy ropy w USA spadły o 9,6 mln baryłek. Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,0 mln baryłek. Zapasy benzyny spadły o 4,6 mln baryłek, a destylatów o 4,1 mln baryłek. Analitycy prognozowali spadek zapasów benzyny i destylatów o 2,1 mln baryłek. Po publikacji danych o zapasach kurs baryłki ropy WTI z kwietniowych kontraktów rósł o 0,6 proc. do $59,40. Przez raportem EIA za baryłkę płacono 58,92 dolara.

 

Suzuki i Toyota zawarły porozumienie. Japońskie firmy będą ze sobą ściślej współpracować i wspólnie inwestować. A skorzysta na tym również Polska. Suzuki i Toyota usiadły przy jednym stole i uzgodniły wspólne projekty dotyczące produkcji samochodów, układów napędowych oraz silników. Współpraca Suzuki z Toyotą pozwoli pierwszej firmie poszerzyć gamę i zaoferować w Europie nowe modele samochodów hybrydowych. W efekcie w polskich salonach marki z Hamamatsu od końca 2020 roku pojawią się zelektryfikowane auta oparte na nowej Corolli kombi oraz SUV-ie RAV4. Samochód marki Suzuki oparty na Toyocie RAV4 będzie produkowany w fabryce Toyota Industries w Nagakusa, zaś model oparty na Corolli TS kombi w Wielkiej Brytanii (Toyota Motor Manufacturing UK).

Ostatnie dni sprzyjały fortunie zgromadzonej przez współzałożyciela Microsoftu, Billa Gatesa. Szacowany przez indeks Bloomberga majątek twórcy „okienek” przekroczył wartość 100 mld dolarów. Tym samym jest on jedynym obok Jeffa Bezosa, założyciela Amazonu, członkiem ekskluzywnego klubu miliarderów z trzema cyframi przed przecinkiem (licząc w miliardach). Fortuna Gatesa, teraz warta nieco ponad $100 mld, nie osiągnęła takich szczytów od czasu boomu dotcomów, kiedy Bezos dopiero zaczynał marsz na światowe rankingi bogactwa. Założyciel Amazonu jest obecnie wart 145,6 mld dolarów, dodając w tym roku do swojej fortuny już 20,7 mld. Z kolei majątek Gatesa wzrósł o 9,5 mld. Losy tych dwóch bogaczy podkreślają coraz większą lukę w bogactwie w Stanach Zjednoczonych, gdzie ci z największym kapitałem najszybciej gromadzą bogactwa.

Gwiazdor ligi MLB Mike Trout wkrótce ma podpisać umowę, jakiej we współczesnym sporcie jeszcze nie było. Jeśli przedłuży kontrakt z Los Angeles Angels o 12 lat, zarobi za ten okres 430 mln dolarów. 27-letni Mike Trout uważany jest przez ekspertów za najlepszego baseballistę świata. Od lipca 2011 r. występuje w zawodowej lidze MLB. Od początku kariery związany jest z Los Angeles Angels. Grający na pozycji zapolowego Trout jest o krok od ustanowienia niesamowitego rekordu. Tym razem nie chodzi o boiskowe popisy, lecz o wysokość kontraktu. Jak informują amerykańskie media, m.in. ESPN i “New York Times”, baseballista uzgodnił warunki nowej umowy, która zagwarantuje mu wręcz kosmiczne zarobki. Kontrakt obowiązywać będzie przez 12 lat, a Trout otrzyma w tym czasie 430 mln dolarów. Tym samym zdetronizuje innego baseballistę. Kilkanaście dni temu Bryce Harper z Philadelphia Phillies podpisał 13-letni kontrakt opiewający na kwotę 330 mln dolarów.

Opracował: Sławek Sobczak