Specyficzny układ tegorocznego kalendarza sprawił, że trzeci piątek miesiąca wypadł już w połowie marca. Tego dnia wygasały marcowe serie opcji i kontraktów terminowych, co w giełdowym żargonie nazywane jest “dniem trzech wiedźm”. Tego typu sesje rządzą się swoimi prawami wynikającymi z przeciągania liny pomiędzy uczestnikami gry na rynku kasowym i terminowym.Marcowe wiedźmy okazały się sprzyjać giełdowym bykom. S&P500 poszedł w górę o 0,5 proc., w trakcie dnia naruszając kluczową strefę oporu leżącą na wysokości 2810-2820 punktów. W końcówce sesji S&P500 zbliżył się do górnego ograniczenia tej strefy, co sprawia, że sytuacja wciąż pozostaje nie do końca rozstrzygnięta. Co więcej, ruchu w górę znów nie potwierdził rynek długu, gdzie rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich spadłą do najniższego poziomu od początku stycznia. To sygnał, że znacznie większy od rynku akcji rynek Treasuries pozycjonuje się na pogorszenie otoczenia gospodarczego. Podobnie jak w poprzednich dniach motorem wzrostów były spółki technologiczne, co zresztą było wydać po zwyżkującym o 0,76 proc  Nasdaqu. Akcje producentów półprzewodników rosły po doniesieniach z Chin, gdzie rządowa agencja prasowa Xinhua podała, że władze Chin i Stanów Zjednoczonych poczyniły kolejne znaczące kroki na drodze do porozumienia handlowego.

Tymczasem z gospodarki USA napłynęły kolejne słabe odczyty. Wartość produkcji przemysłowej w lutym wzrosła zaledwie o 0,1 proc., czyli wyraźnie mniej od oczekiwanych 0,4 proc. Obroty w przetwórstwie przemysłowym zmalały drugi miesiąc z rzędu. W marcu nieoczekiwanie pogorszyły się też nastroje wśród producentów z regionu nowojorskiego. Pozytywnie zaskoczyły za to nastroje amerykańskich konsumentów. Indeks Michigan Sentiment w marcu wzrósł do 97,8 pkt. z 93,8 pkt. w lutym i oczekiwań na poziomie 95,3 pkt. Generalnie jednak od początku roku dane makro z Ameryki plasują się wyraźnie poniżej rynkowego konsensusu. Potencjalnym źródłem ryzyka pozostaje postawa Rezerwy Federalnej. O ile Wall Street i rynek stopy procentowej zdążyły już zdyskontować pół obniżki stopy funduszy federalnych, to ekonomiści ankietowani przez Reutersa spodziewają się, że w trzecim kwartale Fed dokona ostatniej w cyklu PODWYŻKI ceny pieniądza.  Taki ruch przy obecnym nastawieniu rynku byłby sporą sensacją. Na froncie korporacyjnym poniżej oczekiwań wypadły wyniki kwartalne Adobe Inc. Akcje informatycznej spółki przeceniono o prawie 4 proc. Za to o 1,5 proc. wzrosły notowania Boeinga po tym, jak spółka poinformowała o gotowości do zmodyfikowania oprogramowania modelu 737 MAX. O 2,5 proc. potaniały walory Facebooka, co wiązano z rezygnacją dyrektora ds. produktowych spółki.

 

Spokojny optymizm w odniesieniu do ryzyka panuje na rynkach na początku tygodnia. Myślą przewodnią są oczekiwania gołębiego przekazu Fed w środę, co już teraz osłabia dolara, ale daje pole do wzrostów ryzykownych walut i indeksów akcji. Równocześnie inwestorzy wyczekują nowych wieści na froncie bitwy o brexit.Fed jest w trudnym położeniu, ale rynek oczekuje, że ponownie (jak w styczniu) bankierzy centralni ulegną presji uczestników rynku. Gospodarka USA jest słabsza niż kilka miesięcy temu, ale spowolnienie nie postępuje szybko i wciąż daje gdzieniegdzie argumenty, by nie rezygnować z jastrzębich planów. Generalną myślą jest zbudowanie wygodnego pułapu restrykcyjnej polityki na przyszłą ewentualność recesji, by mieć amunicję do ratunkowego luzowania. Jednak pod koniec ubiegłego roku rynek zaczął panikować.

Prezydent USA Donald Trump domaga się od koncernu General Motors ponownego otwarcia fabryki w Ohio, w której ponad tydzień temu zatrzymano produkcję, informuje Reuters. – Nie jestem zadowolony, że jest ona zamknięta, gdy wszystko w naszym kraju przeżywa boom – powiedział Trump. Odnosząc się do rozmowy z prezes GM Mary Barra, Trump dodał: „poprosiłem ją , by ją sprzedała lub szybko coś zrobiła. Obwiniła związek zawodowy UAW – nie obchodzi mnie to, chcę, by była otwarta” „Toyota inwestuje 13,5 mld USD w USA. GM musi szybko działać. Ważny jest czas!”, napisał Trump na Twitterze.

Nowy tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczyna się spokojnie. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych porusza się w wąskiej konsolidacji w okolicach $58,50 za baryłkę. Notowania ropy Brent delikatnie osuwają się w dół, nie oddalając się za bardzo od poziomu $67 za baryłkę. Mimo powszechnych na rynku ropy naftowej obaw o rozczarowujący popyt na ten surowiec, wynikający ze spowolnienia gospodarczego na świecie, strona popytowa wydaje się silna. Wspiera ją kilka ważnych czynników. W piątek, firma Baker Hughes podała, że liczba funkcjonujących wiertni ropy w Stanach Zjednoczonych spadła do 833, czyli do najniższego poziomu od kwietnia ubiegłego roku. To sugeruje, że wzrost produkcji ropy w USA nie będzie tak dynamiczny jak wcześniej. Ponadto, kupujących na rynku ropy wspierają problemy z produkcją i eksportem tego surowca w Iranie i Wenezueli. Niemniej, kluczowym czynnikiem sprzyjającym wzrostom cen ropy naftowej są cięcia wydobycia tego surowca w OPEC oraz kilku krajach spoza kartelu. W niedzielę saudyjski minister energii, Khalid al-Falih, powiedział, że porozumienie naftowe może zostać przedłużone na drugą połowę bieżącego roku. Na razie obowiązuje ono do czerwca i właśnie w połowie roku może zostać dokonana jego rewizja – lub przedłużenie.

 

Ostatnie dni na rynku kukurydzy przyniosły z powrotem przewagę strony popytowej. Cena tego zboża w Stanach Zjednoczonych ma za sobą trudne miesiące, ponieważ porusza się w nerwowym, a jednocześnie mało dynamicznym ruchu spadkowym. Zmienność bywała duża w kontekście kilku sesji, jednak ruch w żadną stronę nie utrzymał się na dłużej. Wielu inwestorów na tym rynku pozostaje w trybie wait-and-see, wyczekując wyrazistych impulsów mogących wpłynąć na ceny kukurydzy w dłuższej perspektywie. Półtora tygodnia temu ceny kukurydzy w USA dynamicznie spadły, a miniony tydzień przyniósł odreagowanie tej zniżki i niemal całkowite nadrobienie strat. W rezultacie, notowania kukurydzy w USA powróciły z rejonu 3,60 dolara za buszel do okolic 3,70-3,75 dolara za buszel. Ruchy cen zbóż w ostatnich tygodniach mają relatywnie niewiele wspólnego z sytuacją fundamentalną i są często rozgrywkami dużych graczy spekulacyjnych. W ostatnich dniach pewnym wsparciem dla cen kukurydzy były informacje o opóźnieniach w zasiewach tego zboża w USA, jednak na razie nie mają one znaczącego przełożenia na oczekiwania dotyczące wielkości zbiorów, ponieważ amerykańscy farmerzy nadal mają dużo czasu na nadrobienie zaległości. Potencjał wzrostu notowań kukurydzy mógł więc się wyczerpać, o ile nie pojawią się nowe bodźcie dla strony popytowej.

Lyft rozpoczyna w poniedziałek roadshow przed IPO, w którym wycenia się na 21-23 mld dolarów, twierdzą anonimowi informatorzy MarketWatch. Oznacza to, że parataksówkowy rywal Ubera szacuje cenę swoich akcji na $62-$68. Informatorzy podkreślają jednak, że to wstępna wycena i może się zmienić kiedy akcje zaczną być handlowane być może już pod koniec przyszłego tygodnia. Wstępnie Lyft założył pozyskanie z pierwotnej oferty publicznej ok. 2 mld dolarów. Eksperci zwracają uwagę, że wycena Lyft wskazuje na rosnący popyt na rynku, bo na początku ubiegłego roku, w ostatniej prywatnej emisji akcji, spółka była wyceniana na 15,1 mld dolarów.

Spółka aktora Marka Wahlberga zainwestowała w australijską sieć franczyzową fitness F45 Training. Chce w ten sposób wesprzeć jej ekspansję globalną. Spółka gwiazdora Hollywood kupiła mniejszościowy pakiet F45 Training w transakcji, która wycenia sieć fitness na 450 mln USD, dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg. – Mark ma tak wiele cech, które go z nami łączą – powiedział Rob Deutsch, założyciel F45 Training, który od ponad dwóch lat szukał inwestora. – Jest oczywiście bardzo oddany fitnessowi i jest bardzo wyrazistą marką – dodał. Wahlberg powiedział, że jest “fanatykiem fitnessu”.

Portugalski piłkarz Cristiano Ronaldo (Juventus Turyn) i amerykański koszykarz LeBron James (Los Angeles Lakers) to najbardziej rozpoznawalni sportowcy na świecie według rankingu portalu espn.com. Trzecie miejsce zajmuje argentyński piłkarz Lionel Messi (FC Barcelona). W pierwszej “100” są tylko trzy kobiety i to wyłącznie tenisistki: 17. jest Amerykanka Serena Williams, 37. Rosjanka Maria Szarapowa, a 93. Hinduska Sania Mirza. Amerykański portal zastosował kombinację kryteriów, by wyłonić najpopularniejszych sportowców globu – m.in. wzięto pod uwagę liczbę osób śledzących profile na portalach społecznościowych czy wysokość wynagrodzenia. Ronaldo, który po raz czwarty z rzędu zwyciężył w tej klasyfikacji, ma obecnie w internecie aż 148 mln fanów. W “100” dominują piłkarze – jest ich 36. Druga pozycja przypadła koszykarzom – 16. (w tym 15 z ligi NBA), trzecia zawodnikom reprezentującym krykiet – 11, a czwarta tenisistom – 9.

Opracował: Sławek Sobczak