Indeks cen konsumenckich w Stanach Zjednoczonych wzrósł w lutym o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca, poinformował Departament Handlu. To wynik zgodny z prognozami analityków. Miesiąc wcześniej nie odnotowano zmiany procentowej indeksu w ujęciu miesięcznym. Rok do roku inflacja wyniosła 1,5 proc. przy oczekiwaniach wzrostu o 1,6 proc. oraz po wzroście o 1,6 proc. w styczniu. Inflacja bazowa była nieco gorsza od prognoz i w ujęciu miesięcznym wyniosła 0,1 proc., a rocznym 2,1 proc. przy oczekiwaniach rzędu 0,2 proc. i 2,2 proc.

Jak to często bywa wraz ze wzrostem apetytu na ryzyko spada atrakcyjność posiadania aktywów w dolarze amerykańskim. Po wyraźnym przełomie w negocjacjach dotyczących Brexitu między Unią Europejską, a Wielką Brytanią inwestorzy zostali zachęceni do kupowania bardziej ryzykownych aktywów. Kurs funta szterlinga zareagował wczoraj na te doniesienia silnym umocnieniem, jednak dziś mocno koryguje.  Rosnący apetyt na funta brytyjskiego przyczynił się do deprecjacji dolara i jena japońskiego. Wszystko za sprawą pozytywnej wiadomości, jakoby premier Theresa May zapewniła Wielkiej Brytanii prawnie wiążące zapewnienia dot. umowy handlowej w dniu głosowania w Izbie Gmin. Po nocnych negocjacjach z Jean-Claude’em Junckerem, brytyjska premier dysponuje dodatkowymi dokumentami, które doprecyzowują dotychczasowe zapisy porozumienia. Unia Europejska zapewnia także, że nie będzie siłą trzymała Wielkiej Brytanii w unii celnej wbrew woli tego kraju.

Rynek surowców energetycznych w 2018 roku był wzburzony niczym ocean podczas sztormu. Nic nie zwiastuje by kolejne kwartały były spokojniejsze. Zdaniem ekspertów kurs ropy, który dramatycznie się załamał, w 2019 roku będzie odbijać na wyższe pułapy. Kurs ropy WTI jeszcze na początku października ostro rósł i przekraczał nawet przez moment 76 dolarów  za baryłkę. Później doszło jednak do dramatycznego załamania, które w połowie grudnia sprowadziło notowania w kierunku 45 dolarów za baryłkę. Jednak cięcia wydobycia, na które zgodził się OPEC i państwa współpracujące z kartelem powinny wystarczyć by utrzymać rynek w równowadze rynek. Eksperci wymieniają trzy czynniki, które mogą skutkować rosnącymi cenami ropy. Ceny ropy WTI od początku października spadły około 40 proc. W tym czasie inwestorzy spekulacyjni ograniczyli swoje zaangażowanie w inwestycje w „czarne złoto”. Dowodzi to, że ten ostry spadek cen był powodowany przede wszystkim przez spekulację.  Globalna gospodarka wyhamowała, co powinno mieć negatywny wpływ na popyt na ropę. Szczególnie, że pierwszy kwartał zwyczajowo stoi pod znakiem najniższego w roku zapotrzebowania na surowiec. Wiosną należy spodziewać się kolejnego ograniczenia irańskiego eksportu ropy. Mało prawdopodobne zdaje się być przedłużenie złagodzenia sankcji przez Stany Zjednoczone.

 

Prawie 5 tys. bankierów w Unii Europejskiej zarabia ponad 1 mln euro rocznie, z czego blisko trzy czwarte pracuje w Wielkiej Brytanii, gdzie ustawodawcy wkrótce będą mogli wprowadzić jeszcze wyższe wynagrodzenia. W 2017 r. 4859 bankierów otrzymało ponad milion euro, wraz z premiami związanymi z wynikami, wynika z danych Europejskiego Nadzoru Bankowego. To prawie sześć procent więcej niż w 2016 r. Spośród nich 3567, czyli prawie trzy czwarte, było zatrudnionych w Wielkiej Brytanii. W Niemczech było 390, we Francji 233, we Włoszech 201 i w Hiszpanii 161. W Polsce było to zaledwie 9 osób. W 2014 r. UE wprowadziła limit wysokości premii. Ma to na celu uniemożliwienie bankierom zawierania transakcji wysokiego ryzyka.

 

Nie dojdzie do połączenia dwóch największych firm wydobywających złoto. Barrick Gold nie przejmie Newmont Mining. Za to obie firmy będą wspólnie prowadziły operacje wydobywcze w Nevadzie. Barrick Gold w poniedziałek wycofał złożoną w lutym ofertę wrogiego przejęcia swojego największego konkurenta – Newmont Mining. Kanadyjczycy z Barricka byli gotowi zapłacić akcjonariuszom amerykańskiego Newmonta 18 miliardów dolarów płatnych w akcjach kanadyjskiej firmy. Zamiast wrogiego przejęcia będzie współpraca przy operacjach wydobywczych w Nevadzie. Barrick będzie kontrolował 61,5 proc. udziałów we wspólnym przedsięwzięciu, a Newmont pozostałe 38,5 proc. Spółki deklarują, że dzięki współpracy oszczędzą 5 miliardów dolarów w ciągu następnych 20 lat. Połączone kopalnie w Nevadzie będą największym tego typu kompleksem na świecie – w 2018 roku dostarczyły ponad cztery miliony uncji złota. Zasoby kruszcu pozostające do wydobycia szacuje się na 48 mln uncji. Część analityków postrzega ostatnią falę fuzji i przejęć jako przejaw słabości branży. Giganci połykają nieco mniejszych graczy, aby obniżyć koszty i lepiej wykorzystać efekty skali. To skutek trwającej od 2012 bessy na rynku złota, która uniemożliwia firmom górniczym zwiększenie przychodów, podczas gdy wciąż utrzymuje się presja na wzrost kosztów wydobycia.

 

Indonezyjskie linie Lion Air chcą wycofać się z wartego 22 mld dolarów zamówienia na samoloty Boeing 737 MAX, dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg. Pod koniec października ubiegłego roku Boeing 737 MAX linii Lion Air spadł niedługo po starcie. Zginęło 189 osób. Niedługo po wypadku wybuchł spór na temat jego przyczyn między przewoźnikiem a Boeingiem. Amerykańska spółka wskazywała, że do katastrofy mogło doprowadzić niewłaściwe eksploatowanie samolotu. Lion Air wskazywał na domniemane błędy w komputerowym systemie sterowania maszyny. Już wówczas przewoźnik sygnalizował możliwość rezygnacji z zamówionych 200 Boeingów. Kwestia ta pojawiła się ponownie po katastrofie w niedzielę Boeinga 737 MAX należącego do Ethiopian Airlines.

 

Należąca do Nissana marka Infiniti opuści rynek zachodniej Europy na początku przyszłego roku, informuje Reuters. Powodem podanym przez Infiniti jest restrukturyzacja globalnej działalności i skoncentrowanie sprzedaży na dwóch najważniejszych rynkach świata: USA i Chinach. Spółka poinformowała, że zaprzestanie produkcji w zakładach w Sunderland aut Q30 i QX30 do połowy 2019 roku. Oba modele były budowane tylko w tej brytyjskiej fabryce. – Zachodnia Europa pozostaje najtrudniejszym i najbardziej konkurencyjnym regionem dla aut z segmentu premium – powiedział Reutersowi rzecznik Infiniti. Sprzedaż aut marki w zachodniej Europie spadła o połowę w ubiegłym roku do zaledwie  5,8 tys. pojazdów.

Opracował: Sławek Sobczak