Środowa sesja giełdowa w Stanach Zjednoczonych zakończyła się przewagą spadków głównych indeksów notowanych na Wall Street. Na koniec dnia indeks Dow Joes Industrial Average zniżkował o 0,4 proc., Stadard&Poor’s 500 tracił 0,15 proc., a technologiczny Nasdaq, który jako jedyny obronił się przed wyprzedażą zamknął sesję bez zmiany procentowej. Akcje firm notowanych na nowojorskiej giełdzie traciły w związku z załamaniem cen ropy naftowej, która pociągnęła za sobą spółki z sektora energetycznego wygaszając wzrosty inspirowane postępem w amerykańsko-chińskim sporze handlowym. Funt umacniał się na fali doniesień o postępach w porozumieniu brexitowym.

OPEC i partnerzy kartelu rozważają propozycję obniżenia wydobycia ropy nawet do 1,4 mln baryłek dziennie w 2019 r., poinformowała agencja Reuters. Obawiając się dalszego spadku cen ropy naftowej Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową ponownie rozważa redukcję produkcji i to zaledwie kilka miesięcy po jej ponownym zwiększeniu. Członkowie OPEC spotykają się 6 grudnia, by ustalić politykę na 2019 r. Zmniejszenie podaży o nawet 1,4 mln baryłek dziennie, to jedna z opcji omawiana przez ministrów energii Arabii Saudyjskiej, Rosji (nie będącej członkiem OPEC) oraz innych państw podczas niedzielnego spotkania w Abu Zabi. Zaledwie w czerwcu OPEC wraz z Rosją i innymi eksporterami ropy zdecydowali się na zwiększenie wydobycia ropy naftowej, ale nie zaspokoiło to popytu na surowiec. Po ogłoszeniu tej decyzji ceny ropy podskoczyły o 3 proc.

Dzisiejsza sesja to kolejna sesja mieszanych wyników kontraktów na główne indeksy światowe. Niepewność na rynkach głównie związana jest z dalej trwającą wojną handlową pomiędzy USA a Chinami, co odbija się na cenach głównych surowców oraz metali szlachetnych. Ceny srebra znajdują się aktualnie najniżej od dwóch lat a kontrakty na rynki akcyjne nadal nie odrabiają strat z ostaniach sesji. Choć w przeciągu ostatnich trzech tygodni metale szlachetne jak złoto oraz srebro odreagowywały znaczne spadki zapoczątkowane praktyczne od początku roku, to jednak walory wracają do pierwotnego trendu spadkowego. Obecnie srebro pokonało poziom 13,90 dolara za uncję pierwszy raz od dwóch lat. Dziś również brytyjski premier Theresa May przyznała prawodawcom, że gabinet ma wkrótce podjąć decyzję o wyniku negocjacji w sprawie wycofania się z Unii Europejskiej. Obserwatorzy rynku skupili się dziś jeszcze na nadchodzącym wydaniu danych dotyczących indeksu cen towarów konsumpcyjnych (CPI).

 

, były przewodniczący amerykańskiej Rezerwy Federalnej uważa, że rosnące obciążenie długami USA może przerwać obecną ekspansję i ostrzegł, że napięty rynek pracy może podnieść inflację. – Zaczynam dostrzegać pierwsze oznaki wyższej inflacji – powiedział Greenspan. W jego opinii zauważalne jest to przede wszystkim w zacieśnieniu rynku pracy, które stały się obecnie bardzo napięte. Zaczynamy wreszcie widzieć wzrost średnich zarobków i wyraźnie nie ma za tym idącego żadnego wzrostu wydajności – wyjaśnia oficjel. Inflacja mierzona preferowanym przez Fed wskaźnikiem presji cenowej wyniosła 2 proc. w ciągu 12 miesięcy do września, po przekroczeniu tego progu od 2012 r. Znajduje się w obrębie celu przyjętego przez amerykański odpowiednik banku centralnego.

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde uważa, że banki centralne na całym świecie powinny rozważyć emisję waluty cyfrowej. Jej zdaniem, może to zwiększyć bezpieczeństwo transakcji walutowych. Z biegiem lat znacząco wzrosły znaczenie i wolumen płatności bezgotówkowych, podnosząc wyzwania dla rządów i banków centralnych. Pojawiły się też waluty cyfrowe, które wzbudziły obawy regulatorów i nadzorców odnośnie bezpieczeństwa obrotu. Lagarde widzi inne rozwiązanie. Powinniśmy rozważyć możliwość emisji cyfrowej waluty – powiedziała Lagarde podczas przemówienia na konferencji w Singapurze. Dodała, że „…może to być rola dla państwa, by dostarczało ono pieniądze dla cyfrowej gospodarki”. Uważa, że wiążące się z tym korzyści są oczywiste. Płatność byłaby natychmiastowa, bezpieczna i tania.

Jeśli historyczne zależności powtórzą się w tym roku, zapoczątkowany przed wyborami połówkowymi do kongresu rajd na giełdzie nowojorskiej ma jeszcze potencjał. Od dna z końca października indeks giełdy nowojorskiej S&P500 odbił się o 4,7 proc. Rajd na globalnych rynkach może jeszcze potrwać 2-3 miesiące, zapowiadał na przełomie października i listopada w rozmowie z telewizją Bloomberg Bob Janjuah z banku Nomura International. Na scenariusz udanej dla inwestorów końcówki roku wskazuje statystyka. Od połowy XX wieku w latach wyborów połówkowych do amerykańskiego kongresu od październikowego dołka do końca roku S&P500 zyskiwał średnio 10,7 proc., obliczyła agencja Bloomberg.

Menedżer kilku funduszy hedgingowych Steve Cohen powiedział, że rynek niedźwiedzia powinien wystąpić na amerykańskich akcjach w ciągu dwóch lat. Tym samym jest to kolejna osoba, która uważa, iż amerykańska gospodarka zakończy swój okres koniunktury do 2020 roku. Cohen założył swoją firmę SAC Capital Advisors w 1992 r. i średnio osiągał zyski o wysokości około 30 procent rocznie. Jednak fundusz hedgingowy przyznał się do oszustw w zakresie papierów wartościowych w 2013 r. i zapłacił rekordową grzywnę w ramach akcji w USA przeciw inwestycjom wykorzystującym nielegalnie informacje poufne z Wall Street.

„La Musicienne”, obraz autorstwa Tamary Łempickiej, został sprzedany za ponad 9 milionów dolarów. To czyni go najdroższym dziełem polskiego malarza na świecie. 9 087 500 dolarów – dokładnie tyle zaproponowała osoba, która wygrała licytację w nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s podczas aukcji „Impressionist and Modern Art”. To nie pierwsza praca Łempickiej sprzedana za zawrotną sumę. Wcześniej nabywców znalazły obrazy „Le Rêve” (sprzedany za 8,5 mln dol.), „La Dormeuse” (6,6 mln dol.) i „Portret Madame M.” (6,1 mln dol.). Cenę przewyższającą 1 mln dolarów osiągnęło w sumie ponad 20 dzieł Łempickiej. Tamara Łempicka urodziła się w 1898 r. w Warszawie jako Maria Gurwik-Górska. Była córką rosyjskiego Żyda i Polki pochodzącej z bogatej i wpływowej rodziny. Tamara wychowywana była przez matkę i dziadków Deklerów w Warszawie.  Deklerowie należeli do elity towarzyskiej i kulturalnej, zaprzyjaźnieni byli między innymi z Ignacym Janem Paderewskim i Arturem Rubinsteinem. Jako dorosła kobieta Łempicka podkreślała, że jest Polką. Sfałszowała prawdopodobnie nawet swoją metrykę, podając jako miejsce urodzenia nie Moskwę, lecz Warszawę. W obrazach Łempickiej sugestywnie oddana została atmosfera szalonych lat 20. I tak na przykład jej Autoportret za kierownicą z 1929 roku można uznać za symboliczny wizerunek wyemancypowanej kobiety tego czasu. W latach czterdziestych Łempicka stała się ulubioną portrecistką gwiazd Hollywood, elit towarzyskich i finansowych, tam również słynęła z bujnego i dekadenckiego życia towarzyskiego.

Opracował: Sławek Sobczak