Poprawa nastrojów inwestorów po porozumieniu USA, Meksyku i Kanady w sprawie układu handlowego może przełożyć się na rekordową wartość S&P500. W piątek S&P500 zakończył sesję niewielkim spadkiem. Jest jednak tylko o 0,6 proc. poniżej rekordowego zamknięcia wynoszącego 2930,75 pkt. Można oczekiwać jego wzrostu, głównie z powodu zawarcia porozumienia w sprawie nowego układu handlowego między USA, Kanadą i Meksykiem. Zaledwie cztery dni temu amerykański przedstawiciel ds. handlu Robert Lighthizer mówił w Kongresie USA, że szanse na dogadanie się z Kanadą przed upłynięciem wyznaczonego na to czasu są niewielkie. Kontrakty na główne indeksy amerykańskich rynków akcji wyraźnie rosną. Kontrakt na średnią Dow Jones idzie w górę o 0,8 proc., na S&P500 o 0,6 proc., a na Nasdaq-100 o 0,8 proc.

Cena ropy wrosła do najwyższego poziomu od listopada 2014 r., a wszystko w związku z narastającymi obawami o reakcję rynków na sankcje nałożone na Iran przez administrację Donalda Trumpa. Baryłka Brent zdrożała o 0,71 proc. do 83,32 USD na rynkach azjatyckich, a WTI o ponad 0,5 proc. do 73,65 USD. Zdaniem analityków rynek koncentruje się na tym w jakim stopniu zwiększenie produkcji przez OPEC i innych dużych producentów zrekompensuje spadek dostaw z Iranu wywołany amerykańskimi sankcjami. Tymczasem jak donosi Reuters, koncerny energetyczne zgodziły się zapłacić Kazachstanowi $1,1 mld tytułem ugody w sporze o podział zysków z największego złoża węglowodorów w Azji środkowej. Konsorcjum, któremu przewodzą Shell i Eni, zgodziło się także na wprowadzenie zmian do umowy dotyczącej podziału wpływów z eksploatacji złoża Karaczaganak. Poprawki mają spowodować, że Kazachstan będzie otrzymywał więcej pieniędzy niż dotychczas.

O problemach CEO Tesli, Elona Muska wiadomo było już od jakiegoś czasu. Wszystko dzięki znamiennemu tweetowi Muska dotyczącym prywatyzacji Tesli, który Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) odebrała za spekulacje. Dziś wiemy już, że na Muska została nałożona kara 20 milionów dolarów oraz fakt, że przez przynajmniej następne 3 lata nie będzie szefem rady nadzorczej spółki. Wykres mocno odbiera informacje. W pozwie przeciwko Muskowi agencja starała się go odsunąć zarówno jako prezesa, jak i dyrektora generalnego. Dzisiejsze potwierdzenie informacji pozwala na odbicie 14 procentowego spadku cen akcji spółki z piątku. Notowania akcji pikowały do poziomu 264 dolarów za akcję z wcześniejszego poziomu ponad 307 dolarów za akcję, aby na początku nowego tygodnia powrócić nad pułap 300 dolarów. Rynek cały czas czeka jak przedsesyjne ruchy przełożą się na rzeczywistą zmianę cen akcji testujących wielomiesięczne dołki:

Rob Kapito, prezydent BlackRock prognozuje, że wzrosty na amerykańskim rynku akcji będą jeszcze trwać i nie zakończą się w 2019 roku, donosi Reuters. Kapito podkreśla, że wzrost cen może powodować mniejsza dostępność akcji w sytuacji coraz częstszych ich wykupów przez spółki i mniejszej liczby ofert publicznych. Współzałożyciel największej na świecie spółki zarządzającej aktywami podkreśla także spadek liczby spółek wchodzących na giełdę. – Mniej akcji do kupienia powoduje wzrost cen – stwierdził Kapito. Na pytanie Reutersa, jak długo mogą trwać wzrosty, odpowiedział, że „całkiem długo, poza przyszły rok”. Tymczasem dwie trzecie ekonomistów pracujących w amerykańskim biznesie spodziewa się nadejścia recesji do końca 2020 roku. Około 10 proc. ekonomistów, którzy uczestniczyli w sondażu przeprowadzonym między 28 sierpnia a 17 września, spodziewa się recesji gospodarki USA już w przyszłym roku. 56 proc. uważa, że dojdzie do niej do końca 2020 roku. 31 proc. spodziewa się recesji dopiero w 2021 roku lub później. 41 proc. uczestników sondażu wskazało jako największe zagrożenie politykę handlową administracji Donalda Trumpa. 18 proc. uważa, że są nim rosnące stopy procentowe.

John Flannery, prezes General Electric odchodzi po roku zasiadania na stanowisku, informuje Reuters. Flannery odchodzi w momencie kiedy niegdyś jeden z największych koncernów USA ogłosił prawie $23 mld odpisu związanego z biznesem energetycznym. Reuters podkreśla, że rezygnacja prezesa stawia pod znakiem zapytania realizację jego planu reorganizacji koncernu, którego wartość rynkowa spadła od sierpnia 2000 roku, kiedy była najwyższa, aż o $500 mld. Następcą Flannery’ego ma być 55-letni Lawrence Culp, który oprócz stanowiska prezesa został także szefem rady dyrektorów GE. Był dotychczas prezesem spółki Danaher Corp., którą wyprowadził na prostą. W kwietniu tego roku wszedł do rady dyrektorów GE. Rynek zareagował wzrostem kursu akcji GE o 8 proc. w handlu przedsesyjnym. Od początku 2018 roku ich wartość spadła o 35 proc. W 2017 roku wartość GE spadła o 45 proc.

Sąd  Okręgowy w Szanghaju w Hongkongu orzekł, że Ethereum i inne kryptowaluty nie są sklasyfikowane jako pieniądze, ale mają taką samą ochronę jak w przypadku prawa własności. Sprawa dotyczyła zbiórki pieniędzy przeprowadzonej przez pekińską firmę technologiczną w sierpniu 2017 r. z wykorzystaniem Bitcoina oraz Ethereum. Jednakże firma została zmuszona do zwrócenia funduszy inwestorom po tym, jak chiński rząd nakazał zakaz na ICO. Z powodu błędu operacyjnego firma wysłała 20 jednostek Ethereum do niewłaściwego inwestora. Następnie przedsiębiorcy próbowali odzyskać ETH od niewłaściwego odbiorcy, jednak inwestor zaniechał dalszego kontaktu i odmówił zwrotu cyfrowej waluty. Firma następnie skierowała sprawę do sądu i wniosła oskarżenia przeciwko inwestorowi. Sąd zdecydował utrzymać w mocy swoje orzeczenie i stwierdził, że chociaż waluty cyfrowe nie mogą być traktowane jako pieniądz papierowy, mają taką samą ochronę w ramach praw własności. Ostatecznie inwestor zwrócił wszystkie 20 Ethereum w ciągu dziesięciu dni od wydania wyroku.

Kalifornia to pierwszy stan USA, w którym wprowadzono obowiązkowy udział kobiet w radzie dyrektorów spółek giełdowych, pisze Reuters. Podpisane w niedzielę prawo nakazuje, aby do końca 2019 roku wszystkie spółki publiczne mające centralę w Kalifornii miały co najmniej jedną kobietę w radzie dyrektorów. Do końca 2021 roku minimalna liczba kobiet ma wzrosnąć do dwóch jeśli rada dyrektorów składa się z pięciu osób. Jeśli rada składa się sześciu lub więcej dyrektorów minimalna liczba kobiet wzrasta do trzech. Kto naruszy prawo jest narażony na karę co najmniej $100 tys. Za notoryczne niestosowanie się do niego grozi do $300 tys.

Opracował: Sławek Sobczak