Indeks S&P500 mógł w czwartek zaatakować historyczny szczyt ze stycznia. Próba ta zakończyła się niepowodzeniem. W ostatnich minutach sesji S&P500 i Dow Jones zabarwiły się na czerwono. Po otwarciu S&P500 dotarł do 2862,48 punktów. Do szczytu zabrakło więc nieco ponad 10 punktów, czyli niespełna 0,4 proc. Dow Jones obniżył się o 0,29 proc. i od rekordu wszech czasów dzieli go wciąż ponad tysiąc punktów. Przed czerwienią uratował się Nasdaq, który kończąc dzień skromną zwyżką o 0,14 proc. i dzięki temu zaliczył ósmą wzrostową sesję z rzędu. Swoją historię pisały akcje Tesli, które w czwartek potaniały o prawie 5 proc., tracąc drugi dzień z rzędu.  W ten sposób notowania Tesli prawie wymazały wzrosty po słynnym już tweecie Elona Muska, który dwa dni wcześniej zapowiedział zdjęcie spółki z giełdy.

Indeks pokazujący notowania dolara amerykańskiego wobec koszyka sześciu głównych walut jest najwyżej od ponad roku. To reakcja na zapaść tureckiej liry i rosnące obawy, że problemy tego kraju mogą zaszkodzić Europie. – Od paru dni globalne rynki obserwowały zapaść liry bardziej z zainteresowaniem niż obawą, postrzegając to jako problem wyłącznie Turcji. To wydaje się właśnie zmieniać – powiedział Sean Callow, strateg walutowy w Westpac. Wzrost ryzyka skłania inwestorów do szukania „bezpiecznych przystani”. Jest nią dolar amerykański. Jego indeks rósł w piątek o 0,6 proc. do 96,046 i był najwyżej od lipca ubiegłego roku.

Goldman Sachs rekomenduje sprzedaż akcji Intela tłumacząc to problemami z jego technologią produkcji chipów. Bank obniżył rekomendację z „neutralnie” do „sprzedaj”. Wskazuje na powtarzające się opóźnienia w przejściu Intela na technologię chipów nowej generacji. Toshiya Hari, autor rekomendacji przekonuje, że problemy producenta mikroprocesorów są dużo głębsze niż się zakłada. Mogą mieć trwalszy wpływ na jego udział w rynku, uważa analityk Goldman Sachs. W handlu przedsesyjnym akcje Intela tanieją o 2,3 proc. Do czwartku drożały o 8,6 proc. od początku roku. Hari obniżył cenę docelową akcji Intela z 49 dolarów do $44.

W ostatnich latach Japonia wyspecjalizowała się w unikaniu recesji. Sztuka ta udała się trzeciej największej gospodarce świata i tym razem. W drugim kwartale 2018 r. dynamika PKB w Kraju Kwitnącej Wiśni wyniosła 0,5 proc. – poinformowała Kancelaria Premiera Japonii. To rezultat wyższy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się 0,3 proc. Uniknięcie recesji przez ekonomistów definiowane jest najczęściej jako dwa następujące po sobie kwartały z ujemną dynamiką. W ujęciu rocznym dynamika japońskiego PKB sięgnęła 1 proc. i powtórzyła rezultat z pierwszego kwartału. Wzrost annualizowany wyniósł natomiast 1,9 proc. wobec -0,9 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku. Dodatni wynik odnotowany w drugim kwartale sprawia, że Japonia od nowa może liczyć długość trwania wzrostowej passy – poprzednia, przerwana w pierwszym kwartale, trwała przez osiem kwartałów. Ostatni raz taką serię zanotowano w latach 1986-89, u schyłku “cudownej” dekady, kiedy Japonia stała się drugą największą gospodarką na świecie i wielu myślało, że może zagrozić liderowi – Stanom Zjednoczonym.

Turecka lira straciła dziś rano ponad 13 proc. w stosunku do dolara, osiągając tym samym najniższy poziom w historii. Do wcześniejszych obaw odnoszących się do konfliktu z USA, wysokiej inflacji w tym kraju, polityki fiskalnej, a także ingerencji prezydenta Recepa Erdgogana w politykę monetarną, doszły sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego, który wyraził niepokój w związku z zaangażowaniem europejskich banków na rynku tureckim. Chociaż dzisiaj zapowiedziany ma zostać nowy program naprawczy, który doprowadzić ma do osiągnięcia w przyszłym roku 4-procentowego wzrostu gospodarczego (poprzedni szacunek zakładał wzrost na poziomie 5.5%) i jednocyfrowej inflacji, inwestorzy nie wytrzymali i na rynku liry doszło do gwałtownej przeceny.

Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że spokój na rynkach ropy może okazać się krótkotrwały z powodu nowych sankcji USA, które ograniczą podaż surowca z Iranu, donosi Reuters. – Ostatnie uspokojenie rynków, dzięki złagodzeniu krótkoterminowego napięcia dotyczącego dostaw, niższych cen i mniejszego wzrostu popytu, może okazać się krótkotrwałe – głosi comiesięczny raport Międzynarodowej Agencji Energii. Ropa drożała do prawie 80 USD w tym roku w związku z obawami dotyczącymi podaży surowca. Potem nastąpiło uspokojenie, głównie za sprawą przywrócenia dostaw z Libii, a także łagodzącym obawy sygnałom z Waszyngtonu wysłanym w kierunku importerów ropy z Iranu. USA przypomniały jednak później, że ich celem w dłuższej perspektywie jest całkowite zablokowanie eksportu czarnego złota przez reżim ajatollachów.

Katar straci w 2020 roku status najbogatszego kraju na świecie pod względem dochodu per capita, wynika z projekcji Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Katar zostanie w 2020 roku wyprzedzony przez Makau, specjalny region administracyjny Chin. Dochód per capital w jednym z największych na świecie centrów hazardu wyniesie za dwa lata 143.116 dolarów. W tym samym czasie będzie wynosił w Katarze $139.151, twierdzą eksperci MFW. Makau wróciło pod kontrolę Chin prawie dwie dekady temu. Jako jedyne miejsce w kraju, gdzie hazard jest legalny, stało się mekką graczy. Od 2001 roku PKB Makau wzrosło ponad trzykrotnie. Wówczas dochód per capita wynosił tam 34,5 tys. dolarów.

W lipcu sprzedaż aut spadła w Chinach o 4 proc. w skali roku, donosi Reuters. Branżowe stowarzyszenie producentów CAAM poinformowało, że w lipcu sprzedano w Chinach 1,89 mln aut. Spadek tłumaczy rosnącymi obawami dotyczącymi sporu handlowego Chin z USA. W czerwcu sprzedaż rosła o 4,8 proc., a w maju o 9,6 proc. CAAM podało, że po siedmiu miesiącach roku sprzedaż aut rośnie o 4,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku i wynosi 16 mln. CAAM prognozuje, że sprzedaż wzrośnie w całym roku o 3 proc. Dwa lat temu rosła o 13,7 proc.

Opracował: Sławek Sobczak