Lepsze na tle innych rynków zachowanie giełdy nowojorskiej wkrótce dobiegnie końca, zapowiada towarzystwo Morgan Stanley Wealth Management. We środę główny indeks giełdy nowojorskiej S&P500 przerwał serię czterech wzrostowych sesji z rzędu i tym samym niepowodzeniem zakończyła się próba wyjścia najwyżej od pięciu miesięcy. Już od przełomu kwietnia i maja amerykański rynek akcji zachowywał się wyraźnie lepiej od pozostałych rynków rozwiniętych, do czego przyczyniły się oczekiwania na sezon wyników kwartalnych oraz zaostrzające się napięcia handlowe, które szkodzą giełdom gospodarek nastawionych na eksport. Jednak zdaniem Morgan Stanley WM to wkrótce może się zmienić.

Tymczasem liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych wyniosła w minionym tygodniu 214 tys., poinformował Departament Pracy. To wynik znacznie lepszy od prognoz analityków, którzy zakładali, że będzie to 225 tys. po 232 tys. tydzień wcześniej po korekcie z 231 tys. Indeks cen konsumenckich w Stanach Zjednoczonych wzrósł w czerwcu nieznanie niżej od prognoz analityków, poinformował Departament Handlu. W ujęciu miesięcznym wzrost cen wyniósł 0,1 proc. przy oczekiwaniach rynkowych na poziomie 0,2 proc. oraz po wzroście o 0,2 proc. w maju. Rok do roku CPI wzrósł tymczasem o 2,9 proc. co było zgodne z prognozami – miesiąc wcześniej było to 2,8 proc. Inflacja bazowa wyniosła 0,2 proc. miesiąc do miesiąca oraz 2,3 proc. rok do roku.

Saga wojen handlowych zdaje się nie mieć końca. Wraz z jej dalszą eskalacją tracą amerykańscy rolnicy, w związku z gwałtowną przeceną cen zbóż za oceanem. Już zaraz może się okazać, że cena soi przebije 10 letnie minima. Warto zaznaczyć, że rejony kluczowe dla upraw tego zboża to Stany które mocno popierały Donalda Trumpa w jego kampanii wyborczej. Jeśli konsekwencje działań Waszyngtonu uderzą bezpośrednio w nich, prezydent Stanów Zjednoczonych może mieć ogromny problem. Chiny, które kupowały jedną trzecią soi produkowanej w USA, sygnalizują, że już jej nie potrzebują, donosi Reuters. Chiny w pełni mogą zaspokoić potrzeby wynikające z konieczności utrzymywania państwowych rezerw soi bez konieczności jej importowania z USA, powiedział w czwartek Lu Xiaodong, wicedyrektor generalny Sinograin. Chiny nałożyły 25 proc. cła na importowaną z USA soję jako odwet za obłożenie cłem chińskiego importu przez USA. Spowodowało to, że cena amerykańskiej soi spadła najniżej od ponad 10 lat. Lu Xiaodong powiedział, że Chiny mogą sprowadzać soję z Ameryki Południowej.       Na razie jednak Biały Dom zdaje się tym nie przejmować, ponieważ w środę zapowiedziano wprowadzenie nowych ceł na chińskie towary. Nowe cła o stawce 10 proc. mają objąć znacznie większą listę towarów aż o wartości 200 mld dolarów. Chińczycy są pod ścianą. Co prawda zapowiedzieli cła odwetowe, ale nie w skali 1:1. Dlaczego? Chiński roczny import z USA sięga tylko 130 mld dolarów. Mimo, że chiński import kukurydzy jest nieporównywalnie mniejszy niż soi, problem ceł wpływa również na jej cenę. Jest już zbyt późno, aby zmieniać skład swoich upraw, zwiększając udział kukurydzy względem  soi. Jednak już w następnym roku proporcja może się zmienić.

W ciągu ostatniego roku w nadmorskim mieście Surat leżącym w zachodnim indyjskim stanie Gudżarat, zanotowano największy wzrost cen nieruchomości na świecie – wynika z danych firmy Knight Frank. Ceny nieruchomości mieszkaniowych wzrosły tam w pierwszym kwartale 2018 roku o 22 proc. (rok do roku) – pisze Quartz. Tak duży wzrost wynika z niezwykle niskiej bazy z pierwszego kwartału 2017 roku, która była spowodowana bezprecedensową demonetyzacją waluty w tym kraju. Surat jest miastem, w którym żyje 6 mln osób, a zarazem jednym z najbogatszych miast w Indiach. Jest jednym z największych globalnych centr polerowania i przycinania diamentów. W klasyfikacji wzrostu cen tuż za indyjskim miastem znalazły się Izmir (wszystkie dane za okres styczeń-marzec 2018 w ujęciu rok do roku; 16,5 proc.), Hongkong (15,6 proc.), Vancouver (15,4 proc.) oraz Berlin (14,9 proc.). Surat jest interesującym wyjątkiem na indyjskim rynku nieruchomości, który od lat zmaga się z kryzysem.

Inżynierowie z MIT opracowali małe roboty, które pewnego dnia mogą zostać wykorzystane jako biomedyczne urządzenia wprowadzane do ludzkiego organizmu. Roboty, które mają rozmiar jednej czwartej monety, są wykonane z nowatorskiego typu atramentu do drukarek 3D nasączonego drobnymi magnetycznymi cząstkami – podaje Quartz. Są one ułożone w taki sposób, że po przesunięciu magnesu po ich powierzchni zwężają się w zaprojektowany wzór. Inżynierowie umożliwili robotom pełzanie, skakanie, toczenie się a nawet łączenie z przedmiotami, tak jak działa jak muchołówka, czyli poprzez przyczepiania się do tabletki (przedmiotu), a następnie rolowanie jej. Roboty są wyjątkowe ze względu na swoją wszechstronność. Naukowcy przekonują, że różnorodność kształtów, jakie mogą przyjmować sprawia, że mogą okazać się pewnego dnia idealne do wprowadzenia do ludzkiego organizmu (na przykład poprzez połknięcie). – Mogą znaleźć potencjalnie zastosowanie w biomedycynie – powiedział prowadzący projekt Yoonho Kim. Ponieważ urządzenia są drukowane w technologii 3D mogą być łatwo i precyzyjnie powielane oraz przybierać najróżniejsze kształty.

Wielka Brytania zezwoliła należącemu do Ruperta Murducha 21st Century Fox na przejęcie koncernu medialnego Sky, informuje Reuters. – Teraz to już kwestia akcjonariuszy Sky czy zdecydują się zaakceptować ofertę 21st Century Fox – powiedział Sekretarz kultury WB Jeremy Wright. Fox zaproponował za 61 proc. akcji Sky kwotę 32,5 mld dolarów, jednak jego ofertę przebił inny amerykański gigant medialny. Comcast złożył propozycję o 2 mld dolarów wyższą. Fox, który próbuje przejąć Sky od grudnia 2016 roku, w środę zaoferował 14 funtów za akcję spółki. Comcast niemal natychmiast zaproponował 14,75 GBP. Rynek liczy na dalszą licytację i wycenia akcje Sky na 15,15 funta.

Ostatnie tygodnie to bez wątpienia jedno, wielkie święto piłkarskie. Oczy niemal całego świata skierowane były w kierunku Rosji, gdzie obecnie odbywają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Okazuje się jednak, że nie wszyscy cieszyli się samymi rozgrywkami i pięknem futbolu. Chińska policja w mieście Guangdong aresztowała bowiem setki osób zaangażowanych w internetowe platformy hazardowe, które ułatwiały obstawianie zakładów w krytpowalutach. W wyniku tych działań aresztowano około 540 osób podejrzewanych o organizowanie internetowych gier hazardowych. Okazuje się bowiem, że na mocy chińskiego prawa hazard jest nielegalny, a sam udział w grach hazardowych oferowanych w internecie lub ułatwianie/otwieranie platformy hazardowej pociąga za sobą odpowiedzialność karną. Departament Bezpieczeństwa Publicznych prowincji Guangdong wspomina o specjalnej, nienazwanej platformie gier hazardowych online, która ułatwiła dokonanie zakładów na kwotę ponad 10 mld RMB ($1,5 mld) w kryptowalutach. Platforma hazardowa obsługiwała zakłady w Bitcoinach (BTC), Litecoinach (LTC) i Ethereum (ETH). W ciągu 8 miesięcy od jej uruchomienia platforma przyciągnęła ponad 330 000 użytkowników.

Opracował: Sławek Sobczak