Wczorajsze odbicie po poniedziałkowych spadkach okazało się nadzwyczaj rachityczne. Inwestorzy z Wall Street na serio przestraszyli się widma wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami i resztą świata. Rezultat: spadki nowojorskich indeksów przekraczające 1 proc., a w przypadku Nasdaqa nawet i 2 proc. We wtorek wieści z nadchodzące frontu handlowego były równie niepokojące. Po pierwsze, Biały Dom ogłosił, że chciałby całkowicie wyeliminować eksport irańskiej ropy. Po drugie, Izba Reprezentantów miażdżącą przewagą głosów (400 do 2!) przegłosowała specustawę ograniczającą zagraniczne inwestycje w amerykańskie spółki technologiczne. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że to uderzenie w chińskie firmy próbujące drogą fuzji i przejęć uzyskać dostęp do najnowszych technologii. I wreszcie po trzecie, prezydent Donald Trump potwierdził piątkowe groźby nałożenia zaporowego, 20-procentowego cła na samochody importowane z krajów Unii Europejskiej. To już uderzenie nie we wrogie mocarstwo (tj. Chiny), lecz w europejskich sojuszników USA. I tak naprawdę nawet nie wiadomo, w imię czego jest to robione. Przecież europejskie marki mają ledwie 10-procentowy udział w amerykańskim rynku motoryzacyjnym. Rzecz jasna w górę szły notowania koncernów naftowych po tym, jak ropa zdrożała o 2,5 proc. Ale wśród 30 komponentów średniej przemysłowej Dow Jonesa najlepszy dzień zaliczyły walory General Electric, które na pożegnanie z tym elitarnym indeksem zdrożały o 7,8 proc. Środowa sesja będzie pierwszą od 111 lat, gdy akcji GE nie zobaczymy w składzie DJIA.
Dziś poznaliśmy wskazania z gospodarki Stanów Zjednoczonych dotyczące wstępnych wyników zamówień bazowych oraz całościowych na środki trwałe. Po publikacji danych dolar pozostaje silny, ulegając jedynie względnej sile dolara kanadyjskiego. W maju zamówienia na dobra trwałe spadły w USA o 0,6 proc. Odczyt jest zgodny z oczekiwaniami rynku. W kwietniu zamówienia spadły o 1,7 proc. Zamówienia bez uwzględniania środków transportu spadły o 0,3 proc. Oczekiwano wzrostu o 0,5 proc. Zamówienia na podstawowe dobra kapitałowe spadły o 0,2 proc. Oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. W ujęciu rocznym zamówienia na podstawowe dobra kapitałowe rosły o 6,8 proc. Deficyt obrotów towarowych Stanów Zjednoczonych spadł w maju do $64,85 mld, poinformował Departament Handlu. To wynik lepszy od prognoz analityków, którzy spodziewali się, że deficyt nie tylko nie spadnie, ale że wręcz wzrośnie i wyniesie $68,9 mld wobec $67,3 mld po korekcie z $68,2 mld miesiąc wcześniej.
Niedawna groźba prezydenta Donalda Trumpa obłożeniem 25 proc. cła importu aut i części zamiennych może mieć negatywne skutki kredytowe nie tylko dla producentów z USA, ale z całego świata, ostrzega Moody’s Investors Service. Agencja zwraca uwagę, że groźba ceł zwiększy presję na branżę, która jest uzależniona od złożonego globalnego łańcucha dostaw, do tego stojącą w obliczu potężnych zmian technologicznych związanych z rozwojem aut elektrycznych i autonomicznych. Bruce Clark, wiceprezes Moody’s wskazuje, że cały łańcuch dostaw zostanie zakłócony przez ewentualne cła. Podkreślił, że stosowana przez firmy motoryzacyjne strategia optymalizacji kosztów oznaczała w praktyce „wielokrotne przekraczanie granic”. Podkreślił, że aby uniknąć obecnie konieczności wielokrotnego płacenia ceł firmy będą musiały dokonać przebudowania całego procesu.
Osłabienie dolara spowoduje, że złoto zacznie drożeć, prognozuje Luc Luyet, strateg Pictet Wealth Management z Genewy. Luyet spodziewa się wzrostu kursu złota do 1320 dolarów na koniec roku. Obecnie złoto z sierpniowych kontraktów notowane jest po 1260 dolarów. Wzrost ceny złota będzie powodował przede wszystkim słabnący dolar, bo napięcia w relacjach handlowych jak dotąd nie przełożyły się na wyższy kurs kruszcu, powiedział Luyet. – Nadal wierzymy, że dolar osiągnął maksimum w styczniu 2017 roku i dlatego jego ostatnie umocnienie jest tylko tymczasowym odbiciem. Oczekujemy jego dalszego osłabienia – poinformował strateg Pictet Wealth Management.
Średnio 97 problemów na 100 samochodów zgłaszają właściciele nowych samochodów w ciągu pierwszych 90 dni użytkowania pojazdu – wynika z najnowszego badania J.D.Power. W tegorocznej edycji udział wzięło ponad 75 tysięcy właścicieli nowych samochodów, którzy oceniali swój zakup po pierwszych trzech miesiącach użytkowania. Na początku br. roku odpowiadali na drobiazgową ankietę złożoną z 233 pytań, co w efekcie pozwoliło autorom zestawienia podać średnią liczbę problemów zgłaszanych na 100 pojazdów danej marki (PP100). Średnia dla całego rynku w 2018 roku wynosi 93 usterki na 100 pojazdów i jest niższa od zeszłorocznej (97/100). To kolejny rok z rzędu, gdy branża podnosi jakość – jeszcze w 2014 roku ankietowani zgłaszali średnio 116 uwag na 100 samochodów. W tym roku in plus zaskoczyły koreańskie marki. Światowymi liderami z najlepszymi ocenami w segmencie samochodów osobowych zostały: Genesis (68 problemów na 100 samochodów, awans z miejsca 2. w 2017 r.), Kia (72/100; spadek z miejsca 1.) i Hyundai (74/100; awans z miejsca 6.), co jest sytuacją bez precedensu. Dominujące w rankingu „koreańczyki” wyprzedziły luksusowe: Porsche (79/100), Lexusa (84/100) czy Cadillaca (90/100). Autorzy raportu wskazują również liderów w poszczególnych segmentach. I tak za najmniej zawodny kompakt w 2018 roku uznano toyotę corollę, najlepszym “średniakiem” okrzyknięto nissana altimę, a małym autem kię rio, z kolei w segmencie “mały SUV” zwyciężył hyundai tucson.
Rząd kanclerz Angeli Merkel podpisał list intencyjny z dyrektorami koncernu Volkswagena, Audi i producentem samolotów, firmą Airbus SE, by przetestować latające taksówki w bawarskim mieście Ingolstadt – rodzinnym mieście Audi. Technologia latającego samochodu jest bliżej niż myślimy. Na marcowym salonie samochodowym w Genewie Audi i Airbus zaprezentowały koncepcję mobilności opartą na ultralekkiej, dwuosobowej kabinie pasażerskiej, którą można przymocować do samochodu lub drona. Projekt Pop.Up to połączenie dziedziny motoryzacji i lotnictwa. Pojazd łączy w sobie elastyczność małego dwumiejscowego pojazdu naziemnego z wolnością i prędkością pojazdu powietrznego pionowego startu i lądowania (VTOL).
Opracował: Sławek Sobczak