Około 1,7 mln kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii to zobowiązania, w których kredytobiorcy spłacają wyłącznie odsetki. Tego rodzaju produkty były popularne przed 2008 rokiem, gdy wielu klientów liczyło na wieloletnią hossę na rynku nieruchomości. W tym roku przypada data spłaty około 85 tys. zobowiązań, a część dłużników staje przed poważnym problemem. Kredyty typu „interest-only” opierają się na dość optymistycznym założeniu. Kredytobiorca co miesiąc spłaca wyłącznie odsetki od zobowiązania zaciągniętego na zakup nieruchomości. Kapitał pozostały do zwrotu nie zmniejsza się zatem z biegiem czasu, a jego spłata powinna nastąpić w momencie zakończenia umowy. Jak wynika z nowych danych, opublikowanych przez UK Finance, obecnie do spłaty pozostaje ok. 1,7 miliona takich kontraktów, opiewających na około 250 mld funtów. Kredytodawcy, zachęcani m.in. przez tamtejszy nadzór FCA, od lat próbują namawiać posiadaczy takich kredytów do zmiany planu spłaty. Od 2012 liczba czynnych umów spadła o prawie połowę, ale z biegiem czasu wysiłki przynoszą coraz bardziej mizerne rezultaty.

Początek nowego tygodnia przyniósł kontynuację fatalnej serii złotego. Polska waluta traciła przez ostatnie cztery tygodnie i w rezultacie ceny euro i dolara osiągnęły najwyższe poziomy w tym roku. W poniedziałek za euro płacono ponad 4,30 zł, a więc najwięcej od października. Jeśli europejska waluta podrożeje o kolejne trzy grosze, to kurs EUR/USD znajdzie się na najwyższym poziomie od marca 2017 roku. Jeszcze gorzej sytuacja prezentuje się na parze z dolarem. Za amerykański pieniądz  trzeba zapłacić już ponad 3,67 zł – także najwięcej od października i o 32 grosze więcej niż w połowie kwietnia. Po wyznaczeniu miesiąc temu trzyletniego minimum mocno w górę poszły także notowania franka szwajcarskiego. Helwecka waluta dziś rano jest wyceniana prawie na równi z dolarem i kosztuje ponad 3,67 zł. To o ponad 20 groszy wyżej niż miesiąc temu. Gołym okiem widać, że czynnikiem napędzającym osłabienie złotego są spadki na parze euro-dolar. Euro od miesiąca ciągiem traci do dolara. A wraz z euro słabnie też złoty jako waluta kraju silnie powiązanego gospodarczo z eurolandem. Tak reaguje rynek oczekujący na kolejną podwyżkę stóp procentowych w amerykańskiej Rezerwie Federalnej przy całkowitej bierności Europejskiego Banku Centralnego oraz Narodowego Banku Polskiego.

Dolar powinien osłabnąć do 5 proc. do końca roku bo rynek znów zacznie zwracać uwagę na pogarszające się dwa deficyty USA i zahamowany zostanie wzrost rentowności obligacji tego kraju, prognozuje Brandywine Global Investment Management. Dolar stał się podatny na przecenę, bo ostatni rajd wzrostowy spowodował wyśrubowanie jego wyceny. Do tego jest mało prawdopodobne, że administracja Donalda Trumpa będzie hamowała osłabienie dolara, uważa Richard Lawrence z Brandywine Global Investment Management, zarządzającego 76 mld dolarów aktywów. – Dolar może zakończyć rok być może w połowie jednocyfrowego zakresu niżej niż jest obecnie – powiedział. Lawrence uważa, że dolar jest przewartościowany, a „problem dwóch deficytów powinna na niego wywrzeć dodatkową presję”.

Ropa drożeje zbliżając się do pułapu 72 dolarów za baryłkę do czego przyczynił się wynik wyborów w Wenezueli, który zwiększył ryzyko amerykańskich sankcji na członka OPEC, informuje Bloomberg. Kontrakty na giełdzie w Nowym Jorku zdrożały o 0,9 proc. po tym jak prezydent Nicolas Maduro wygrał wybory w Wenezueli zwiększając tym samym prawdopodobieństwo nowych amerykańskich sankcji, które uderzą w mocno osłabiony przemysł energetyczny kraju. Jednocześnie jednak sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin powiedział, że jego kraj i Chiny „wstrzymują wojnę handlową” zmniejszając tym samym ryzyko związane z popytem na ropę. Baryłka ropy w Nowym Jorku i Londynie notuje już trzeci wzrostowy miesiąc z rzędu.

W momencie gdy centralny bank Turcji biernie przygląda się pogłębiającemu kryzysowi w kraju, inflacja osiąga dwucyfrowe wartości, a lokalna waluta z każdym dniem tanieje coraz wyraźniej, osiągając rekordowe dołki wobec dolara. Sytuacja jest na tyle opłakana, że analitycy domów maklerskich zaczęli szukać pomocy w opatrzności boskiej. W nocie skierowanej do klientów, wywodzący się z Istambułu broker Alnus Yatimir napisał: „Boże pomóż Turcji. Stanęliśmy w obliczu banku centralnego, który patrzy w momencie gdy powinien prowadzić i kierować w kryzysie”. Komentarz pojawił się w momencie gdy Turcja dołączyła do niechlubnej konkurencji o tytuł najgorszej waluty roku, razem z Argentyną, Angolą oraz Wenezuelą. Turecka lira (TRY) traci 16 proc. wobec dolara w samym 2018 roku, a spadki na pewno będą kontynuowane jeżeli bank centralny nie zacznie działać. Bez interwencji politycznej, fala spadków będzie się jedynie powiększać, wpływając negatywnie na $222 miliardów długu lokalnych przedsiębiorstw. Deprecjacja waluty o jednego centa dodaje około 5 miliardów TRY do kosztów obsługi obecnego zadłużenia. Analitycy są zgodni – obecny kryzys jest w pełni dziełem Turcji. Bank centralny posiada bowiem wszystkie niezbędne narzędzia do ustabilizowania sytuacji (i to w relatywnie krótkim czasie), jak na razie nie skorzystał jednak z żadnego z nich.

Amerykański Federalny Urząd Lotnictwa dał zgodę na składanie końcówek skrzydeł w najnowszych samolotach pasażerskich Boeing 777, donosi Reuters. Składane końcówki będą stosowane w Boeingach 777-8 i 777-9. Dzięki nim samoloty długodystansowe charakteryzujące się dużą rozpiętością skrzydeł będą mieściły się na standardowym miejscu postojowym w portach lotniczych. Składane końcówki zmniejszą rozpiętość skrzydeł najnowszych Boeingów 777 z 235 stóp (71,6 metra) do 212 stóp (64,6 metra). Reuters przypomina, że rynek dwusilnikowych samolotów pasażerskich, mogących przewieźć 350-410 pasażerów to kolejne pole bitwy między Boeingiem i Airbusem. Szacuje się, że może być popyt na kilka tysięcy takich maszyn.

Lloyd Blankfein prawdopodobnie odejdzie w grudniu ze stanowiska prezesa Goldman Sachs Group, poinformował The New York Times powołując się na osoby mające wiedzę o planach prezesa jednego z najbardziej znanych amerykańskich banków inwestycyjnych. Następcą Blankfeina ma być David M. Solomon, który w marcu został mianowany prezydentem banku. Uznano to za wstęp do nowej ery w historii Goldman Sachs. The Wall Street Journal pisał wówczas, że 63-letni Blankfein odejdzie jeszcze na początku 2018 roku, ale ten zareagował wpisem na Twitterze, że to „oświadczenie gazety, a nie moje”.

W Hongkongu padły rekordy najwyższej ceny zapłaconej na aukcji za butelkę whisky. Najpierw na aukcji Bonhams Hong Kong za butelkę 60-letniej whisky Macallan ktoś zapłacił $1,01 mln, a kilka godzin później kolejną sprzedano za równowartość $1,1 mln. Obie butelki o pojemności 0,75 l sprzedano za ponad dwa razy więcej niż wynosiła szacowana wartość. Wyjątkowość trunku polega na tym, że jest tylko 12 butelek takiej whisky na świecie. Limitowana edycja powstała w 1986 roku kiedy rozlano do butelek whisky leżakującą w szwedzkiej destylarni od 60 lat.

Opracował: Sławek Sobczak