Po wtorkowej zadyszce, środowa sesja przyniosła powrót do wzrostów na Wall Street. Efektem zwyżki był m.in. rekord indeksu małych spółek Russell 2000. Czynnikami zachęcającymi popyt do działania były m.in. bardzo dobre rezultaty Macy’s, jednej z największych amerykańskich sieci domów towarowych a także inicjująca rekomendacja dla walorów Micron, sugerująca ich przeważanie w portfelu inwestycyjnym. Na najwyższym poziomie od siedmiu lat utrzymywała się rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA wzmacniając obawy o szybsze niż wcześniej oczekiwano podwyżki stóp procentowych. Na wartości zyskiwało 9 z 11 głównych branż tworzących indeks S&P500. Spadki notowały jedynie sektory użyteczności publicznej i nieruchomości.

Poziom zadłużenia, który czterokrotnie zwiększył się w ciągu minionych dziesięciu lat, sprawił, że rynki wschodzące są podatne na zaostrzenie warunków finansowych w dobie rosnących stóp procentowych w USA, ocenia agencja Fitch Ratings. Dług wynikający z dłużnych papierów wartościowych emitowanych przez kraje rozwijające się wzrósł do $19 bln z $5 bln dekadę wcześniej. Pomimo rozwoju rynków obligacji w walutach lokalnych, kredytobiorcy będą hamowani przez wyższe koszty finansowania zewnętrznego, silniejszego dolara i spowolnienie napływu kapitału. Fitch szacuje, że Rezerwa Federalna podniesie stopy przynajmniej sześć razy do końca przyszłego roku. Jeśli łatwe warunki finansowe zaostrzą się bardziej gwałtownie niż oczekiwano, dług emerging markets (EM) znajdzie się pod silną presją – ocenia ekspert z FR.

Cena ropy wzrosła w Londynie do 80 dolarów za baryłkę i tym samym jest najdroższa od 2014 r. Przyczyniły się do tego spadek zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych oraz fakt, że inwestorzy przygotowują się na wpływu przywrócenia sankcji na Iran, który jest członkiem OPEC. Kontrakty na baryłkę brent wzrosły w czwartek o 1,1 proc. do $80,18. Zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły już drugi tydzień z rzędu. Z analizy Goldman Sachs wynika, że rosnące wydobycie z amerykańskich złóż łupkowych nie da rady zastąpić potencjalnego spadku dostaw z Iranu po nałożeniu przez USA sankcji na trzeciego pod względem wielkości eksportera “czarnego złota”.

Największy na świecie przewoźnik kontenerowy A.P. Moller-Maersk zamknie swoją działalność w Iranie, aby zastosować się do nałożonych sankcji po tym, jak Waszyngton wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia nuklearnego, donosi Reuters. – Wskutek sankcji, które Amerykanie mają nałożyć na Teheran, nie możemy kontynuować interesów w Iranie. Wynika to z faktu naszego zaangażowania na amerykańskim rynku, które jest liczone w dużej skali – powiedział Soren Skou, dyrektor generalny A.P. Moller-Maersk. Decyzja przewoźnika ma miejsce dzień po tym jak francuski gigant energetyczno-paliwowy Total dołączył do innych firm europejskich, sygnalizując zamiar opuszczenia Iranu. Wątpią one, czy europejscy przywódcy, próbując ratować irańskie porozumienie nuklearne, będą w stanie zabezpieczyć handel z Teheranem.

Japonia rozważa wprowadzenie ceł na amerykański eksport o wartości 409 mln USD w ramach odwetu w odniesieniu do ceł importowych na stal i aluminium nałożonych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, donosi Reuters powołując się na japońskiego nadawcę publicznego, NHK. Tokijski rząd przygotowuje się do powiadomienia o planie w tym tygodniu Światowej Organizacji Handlu, co jest niezbędną procedurą zgodnie z zasadami globalnego handlu. Posunięcie to może być częścią zabiegów mających na celu „wymuszenie” na Waszyngtonie dodania Japonii do listy krajów zwolnionych z amerykańskich taryf. Planowane przez Tokio taryfy odwetowe na wywóz z USA byłyby równoważne z cłami nałożonymi przez Waszyngton, twierdzi NHK. Urzędnik państwowy powiedział NHK, że Tokio rozważa podjęcie działań w oparciu o zasady WTO, ale nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji.

Wynagrodzenie prezesa chińskiej firmy WH w roku 2017 wyniosło 291 milionów dolarów – w gotówce oraz akcjach. Najlepiej opłacanym członkiem zarządu spółki notowanej w Hongkongu w ubiegłym roku nie był żaden finansista ani potentat branży nieruchomości. Był to Wan Long, były kierownik fabryki, który pomógł przekształcić małego, państwowego przetwórcę mięsa w największego na świecie producenta wieprzowiny. W ten sposób zbudował również własną fortunę. „Szef wieprzowiny” zarobił dzięki temu więcej niż prezes Apple, Tim Cook, Elon Musk z Tesli albo Lloyd Blankfein z Goldman Sachs, który był jednym z najlepiej opłacanych menedżerów na całym świecie. Pakiet kompensacyjny Wana w 2017 roku nie był jednorazowy szczęśliwy traf. W latach 2013-2017 otrzymał co najmniej 759 mln dolarów w postaci wynagrodzenia i akcji.

Volkswagen nie pojawi się w tym roku na targach motoryzacyjnych w Paryżu, poinformował koncern. Od wybuchu w 2015 r. skandalu spalinowego, największy w Europie producent aut ograniczył swój udział w tradycyjnych targach motoryzacyjnych, w tym w Detroit i we Frankfurcie, co częściowo podyktowane jest cięciem kosztów, ale jednocześnie odzwierciedla nowy trend w sektorze. – Marka Volkswagen na bieżąco rewiduje swój udział w międzynarodowych pokazach branży motoryzacyjnej – poinformował koncern. Jednym z powodów mniejszej popularności tradycyjnych targów samochodowych jest koncentracja producentów na rozwoju technologii pojazdów autonomicznych, które częściej prezentowane są podczas targów nowych technologii takich jak Consumer Electronic Show.

Polska ma niecały 1 proc. szans na triumf w mundialu w Rosji, faworytem są Niemcy, Brazylia i Hiszpania. Reprezentacja pod wodzą Adama Nawałki powinna za to zakończyć na pierwszym miejscu zmagania w grupie H – wynika z prognozy analityków banku UBS. Bankierzy wyliczyli, że zachodni sąsiedzi Polaków mają 24 proc. szans na zwycięstwo w zbliżającym się wielkimi krokami mundialu w Rosji. Pozostałymi faworytami są Brazylia (19,8 proc.) i Hiszpania (16,1 proc.). Zaskakujące może być bardzo wysokie, 4. miejsce Anglii, która nie odnosiła w ostatnich latach wielkich reprezentacyjnych sukcesów. Polska została sklasyfikowana na 13. miejscu, za gospodarzami i przed rywalem grupowym – Kolumbią. O ile na triumf w całym turnieju reprezentacja Polski nie ma zdaniem analityków UBS większych szans, to jest faworytem grupy H (35,4 proc. prawdopodobieństwa wygranej). W jaki sposób analitycy UBS wyliczyli szanse poszczególnych drużyn? Pod uwagę wzięli m.in. ranking Elo, określający siłę reprezentacji, przyjrzeli się formie w kwalifikacjach do mistrzostw, poprzednim występom w najważniejszym turnieju piłkarskim świata oraz dodali punkty Rosji za status gospodarza. Następnie prześledzili potencjalną ścieżkę do finału każdej z drużyn. Autorzy raportu przypominają przy tym, że dotychczasowe wyniki nie są gwarancją przyszłych sukcesów.

Opracował: Sławek Soibczak