Po dwóch dniach solidnych wzrostów na Wall Street, środowa sesja przyniosła wzrost nerwowości na amerykańskich giełdach i falowanie indeksów. Szczególnie było to widoczne w gronie największych blue chipów, na których cieniem kładła się 7-procentowa przecena walorów IBM. Wpływ na podejmowane przez inwestorów decyzje miała m.in. drożejąca ropa. Wzrost notowań czarnego złota był przede wszystkim wynikiem zaskakującego spadku zapasów surowca w amerykańskiej gospodarce. Dodatkowo wsparciem dla niego są spekulacje, że Arabia Saudyjska, największy producent ropy w kartelu OPEC chciałby ceny na poziomie 100 dolarów za baryłkę. Pozytywnie przełożyło się to na wyceny akcji koncernów energetycznych, a sektor ten była w środę najsilniejszym spośród 11-tu głównych składowych indeksu S&P500. W górę o 2 proc. poszły akcje banku Morgan Stanley, ale pod koniec sesji entuzjazm nabywców osłabł. Inwestorzy kupowali tymczasem akcje Tesli. Tym razem zachęciła ich do tego informacja, że nastąpił znaczny spadek ryzyka geopolitycznego w relacjach USA z Koreą Północna i Rosją. Świetne były też wyniki linii lotniczych United Continental oraz przewoźnika kolejowego CSX. Robert Kaplan, prezes Fed z Dallas zapowiedział wczoraj, że Bank Rezerw Federalnych Fed w 2018 r. podwyższy stopy procentowe jeszcze dwukrotnie.
Bank centralny Hong Kongu był zmuszony w zeszłym tygodniu wydać około 6,5 mld amerykańskich dolarów w celu obrony swojej waluty. Kurs ten jest stały w stosunku do dolara już od 35 lat. „Jest to w pełni zgodne z polityką banku” – powiedział Howard Lee z HKMA. Zdaniem przedstawicieli banku wielkość i liczba interwencji jest zgodna z polityką i oczekiwaniami HKMA. Dolar hongkoński może poruszać się w przedziale $7,75-7,85. W przypadkach gdy waluta zaczyna się zbliżać do którejś z tych granic, bank centralny dokonuje interwencji skupując lub sprzedając waluty. Lee dodał również, że HKMA jest zadowolony z faktu, że interwencje walutowe przebiegają gładko i bez większych problemów, a także z faktu, że uczestnicy rynku wierzą w wiarygodność banku i zdolność do utrzymania stałego kursu. Dolar hongkoński mocno traci na wartości w stosunku do amerykańskiego od początku zeszłego roku, gdy pojawiła się szeroka luka w wysokości stóp procentowych między dwoma krajami.
Amerykańskie sankcje przeciwko rosyjskiej spółce United Co. Rusal doprowadziły do mocnej aprecjacji cen metali. Konsumenci, producenci i traderzy starają się zabezpieczyć przed odcięciem od produkcji Rusala, największego producenta aluminium na świecie poza Chinami. Cena tego metalu znalazła się na sześcioletnich szczytach, a nikiel miał największy jednodniowy skok ceny od 2009 roku. Cena aluminium na giełdzie w Londynie wzrosła o 5,47 proc. i unormowała się na poziomie $2537. W pewnym momencie znajdowała się nawet na poziomie $2559, najwyżej od sierpnia 2011 roku. Goldman Sachs uważa, że ceny mogą dojść w najbliższym czasie nawet do 3000 dolarów. Rio Tinto Group zapowiedziało cięcie produkcji w związku z sankcjami. Firma współpracuje teraz ze swoimi klientami w celu zmniejszenia negatywnego wpływu kar. Nikiel również podrożał. Jest to skutek spekulacji, że inne rosyjskie firmy również mogą stać się celem amerykańskich sankcji. Byczy sentyment został dodatkowo przyspieszony przez 18 proc. spadek produkcji w Vale SA oraz prognozę na wyższe zapotrzebowanie w związku z popytem na samochody elektryczne. Cena metalu skoczyła o 7,5 proc. do poziomu $15275 na giełdzie w Londynie. Wcześniej przez moment nikiel kosztował $15875 za tonę, co jest najwyższą ceną metalu od grudnia 2014 roku.
Rynki poznają dziś raporty amerykańskiej Energy Information Administration (EIA) odnośnie zapasów ropy na lokalnym rynku. Po wzroście zapasów o 3,306 miliona baryłek w zeszłym tygodniu, konsensus przed publikacją zakładał tym razem spadek o 0,5 mln. brk. Ostateczny odczyt okazał się ponad dwukrotnie lepszy. Wzrost zapasów ropy naftowej i/lub produktów rafineryjnych oznacza wzrost podaży tego surowca co, zgodnie z podstawową zasadą ekonomii, doprowadza do spadków wyceny czarnego złota na rynku. Z raportu EIA wynika bowiem, że po ubiegłotygodniowym wzroście o 3,306 mln. brk, w tygodniu kończącym się 13 kwietnia 2018 roku zapasy ropy naftowej zmalały o 1,071 mln. brk., co okazało się wynikiem dwukrotnie lepszym od prognoz zakładających spadek na poziomie 0,5 mln. brk. Notowania ropy WTI po publikacji sprzyjających danych o zapasach wzniosły się na nowe maksima, kontynuując tym samym wzrost trwający od początku sesji. Obecnie cena oscyluje w okolicach maksimów z ubiegłego tygodnia na $67.73. Ponadto utrzymany został w tym tygodniu obszar kluczowego wsparcia w obrębie $66.50, co sprawia, że obecnie najmniejsza linia oporu na notowaniach ropy prowadzi w górę.
Ile Facebook jest dla ciebie warty? Naukowcy obliczyli kwotę, którą jesteśmy skłonni zapłacić za dostęp do „darmowych” obecnie serwisów. Niektóre z najbardziej przydatnych rzeczy w internecie są bezpłatne. Facebook, Wikipedia, mapy Google, Gmail i wyszukiwarka Google – wszystkie te usługi są bezpłatne. Jeśli nie będziemy zwracać uwagi na reklamy, to w zasadzie muzyka również jest darmowa, dzięki serwisom takim jak Spotify i Youtube. Wiele osób zapewne zapłaciłoby bezpośrednio za korzystanie z nich. Dan Kopf na portalu Quartz zastanawia się: jak dużo? W niedawno opublikowanym raporcie opublikowanym przez National Bureau of Economic Research, grupa ekonomistów próbowała to obliczyć. Ekonomiści z MIT i Uniwersytetu w Groningen, postanowili zmierzyć wartość „darmowych” produktów cyfrowych. Aby ocenić wartość bezpłatnych produktów cyfrowych, naukowcy w roku 2017 przeprowadzili prosty eksperyment z pytaniem, czy użytkownicy woleliby mieć dostęp do usługi lub otrzymać określoną kwotę pieniędzy. Okazało się, że 40 dolarów wystarczało, by respondenci nie korzystali z Facebooka przez miesiąc. Korzystając z podobnej metodologii, naukowcy opracowali także szacunkowe dane na temat tego, jak przeciętna osoba ceni sobie rok darmowej poczty elektronicznej (8400 dolarów), mapy (3600 dolarów) oraz witryny e-commerce, takie jak Amazon (840 dolarów). Oszacowane 40 dolarów to stosunkowo spora kwota, którą chcielibyśmy przeznaczyć na korzystanie z Facebooka, biorąc pod uwagę, ile korporacja mogła zarobić na swoich użytkownikach oraz ile być może będzie musiała zapłacić w odszkodowaniach. Facebook może być zmuszony zapłacić prawdziwą cenę za naruszanie prywatności użytkowników. Będą to miliardy dolarów. Jak podaje Joel Rosenblatt na serwisie Bloomberg, sędzia federalny w amerykańskim stanie Illinois orzekł w poniedziałek, że miliony użytkowników sieci społecznościowej mogą postępować jako grupa (i składać pozwy grupowe), twierdząc, że technologia skanowania zdjęć wykorzystywana przez Facebooka narusza prawo stanu Illinois poprzez zbieranie i przechowywanie danych biometrycznych bez ich zgody. Jeśli Facebook przegra proces w Illinois, będzie musiał wypłacić miliardowe odszkodowania pozywającym go użytkownikom.
Opracował: Sławek Sobczak