S&P500 i Dow Jones spadły w środę o 0,2 proc., a Nasdaq stracił prawie 0,3 proc. Indeks małych spółek Russell 2000 zyskał 0,6 proc., głównie z powodu dużej liczby spółek finansowych, dla których wyższe stopy procentowe są korzystne. Wydarzeniem środowej sesji była pierwsza w tym roku podwyżka stóp procentowych przez Fed. Rynek spodziewał się jej, a jedynym zaskoczeniem mogło być zasygnalizowanie, że w tym roku będą trzy podwyżki, a nie cztery jak się obawiano. W przyszłym roku będą natomiast nie dwie, ale trzy, dał do zrozumienia Fed. Podwyższył także docelowy poziom głównej stopy na koniec 2019 roku z 2,7 do 2,9 proc. Początkowa reakcja rynku po ogłoszeniu decyzji Fed była pozytywna, ale w miarę upływu czasu przewagę zaczęła zyskiwać podaż. Bardziej „gołębi” Fed spowodował osłabienie dolara, co przełożyło się na wzrost ceny złota i pomogło ropie, która drożała również z powodu zaskakującego spadku jej zapasów w USA. Philadelphia Gold and Silver Index zyskał ponad 3 proc., a wskaźnik spółek z segmentu energii 2,6 proc. Najsłabsze były w środę najwięcej tracące w tym roku segmenty usług telekomunikacyjnych (-0,8 proc.), nieruchomości (-0,9 proc.) i dóbr codziennego użytku (-1,3 proc.). Na zamknięciu taniało 54 proc. spółek z S&P500 i 18 z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones. Najmocniej spadał kurs  Apple (-2,3 proc.), ubezpieczyciela zdrowia UnitedHealth Group (-1,75 proc.) i giganta rynku dóbr codziennego użytku Procter & Gamble (-1,6 proc.). Najmocniej drożały akcje koncernu naftowego Chevron (2,2 proc.), koncernu przemysłowego General Electric (1,8 proc.) i giganta rynku chemicznego DowDuPont (1,6 proc.).

Nadzieje na złagodzenie stanowiska USA w sprawie porozumienia NAFTA zachęciły inwestorów do kupowania walut Meksyku i Kanady. W środę meksykańskie peso zyskiwało do dolara amerykańskiego 1,7 proc., sięgając pułapu 18,44 MXN za dolara, a dolar kanadyjski, tzw. „loonie”, umacniał się z okolic 9-miesięcznego dołka o 1,3 proc. (kurs dolara schodził poniżej 1,29 CAD). To oznaczało dwie najlepsze dzienne stopy zwrotu  wśród 32 najważniejszych środków płatniczych monitorowanych przez agencję Bloomberg. Przyczyna zwyżek notowań obu walut to informacje, że administracja Donalda Trumpa ma zamiar zrezygnować z żądania, by samochody eksportowane do USA z Meksyku i Kanady miały przynajmniej 50 proc. amerykańskiego wkładu. Tym samym ma szanse zniknąć jedna z potencjalnych kwestii zapalnych w negocjacjach dotyczących renegocjacji porozumienia o wolnym handlu NAFTA. – Z punktu widzenia dalszych negocjacji to bardzo korzystny sygnał. Zasady pochodzenia podzespołów w przemyśle motoryzacyjnym były jedną z najtrudniejszych kwestii. Po raz pierwszy widzimy elastyczność po stronie Waszyngtonu, a to daje nadzieję, że także inne kwestie zostaną rozwiązane – komentuje w wypowiedzi dla agencji Bloomberg Vassili Serebriakov, strateg walutowy banku Credit Agricole. Obawy o załamanie negocjacji w sprawie porozumienia Nafta ciążyły w 2017 r. szczególnie na notowaniach peso, jednak od początku tego roku meksykańska waluta umocniła się do dolara o 6,6 proc., co jest drugim wynikiem wśród 32 ważniejszych walut. Mimo optymistycznych sygnałów nie wszyscy specjaliści zgadzają się co do tego, że USA rzeczywiście łagodzą z początku nieprzejednane stanowisko. – Jeśli to jest zapowiedź dość szybkiego osiągnięcia porozumienia i odsunięcia niepewności związanej z przyszłością NAFTA, wpływ na peso powinien być trwały. Jeśli jednak tak nie jest i niepewność wróci, to skok notowań tej waluty jest przejściowy – zapowiada Erik Nelson, strateg walutowy Wells Fargo.

Coraz więcej firm z Wall Street dodaje Bitcoina do swojego portfolio, a to ze względu na towarzyszącą zmienność. Ostatnio w tym gronie znalazła się Jane Capital, firma która handluje miliardami dolarów na giełdach w Nowym Jorku czy Londynie. Jane Capital ma w swojej ofercie setki produktów od akcji przez ETFy do walut czy obligacji, ostatnio w portfolio firmy pojawił się Bitcoin – tak wynika z raportu Bussines Insider. Traderzy potrzebują zmienności, wzrasta wtedy potencjał do szybkiego zysku – takie możliwości oferują kryptowaluty. Istotnie, ze wzrostem zmienności rośnie także czynnik ryzyka. Firmy tradingowe wykorzystują zaawansowane technologie by zarabiać na zmienności, podobnie jest z Jane Capital. Prawdopodobnie Bitcoin nadal będzie przyciągał Wall Street z powodu swojej wolatylności. Zmienność na innych klasach aktywów jest historycznie na najniższym poziomie – wyjątek stanowią kryptowaluty, dlatego będzie istnieć żywe zainteresowanie tą przestrzenią.

Wokół sprawy Cambridge Analytica zrobiło się na tyle głośno, że firma Marka Zuckerberga przeszła w tryb zarządzania kryzysowego. Cel: uniknięcie katastrofy. Przez 14 lat działalności Facebook często był wymieniany w nagłówkach prasowych. Nie zawsze pozytywnie. Firma z każdych tarapatów wychodziła jednak obronną ręką. To być może uśpiło czujność fachowców z Menlo Park – gdzie mieści się siedziba giganta – w sprawie Cambridge Analytica. O ile tuż przed sobotnimi publikacjami na łamach „The New York Times” oraz „The Observer” na temat gigantycznego wycieku danych (posłużyły one do wpływania na nastroje wyborcze Amerykanów w trakcie kampanii prezydenckiej) szefostwu firmy mogło się wydawać, że wystarczy, jeśli kompletnie odetną Cambridge Analytica od zasobów Facebooka, o tyle po kilku dniach stało się jasne, że tym razem sprawa nie rozejdzie się po kościach. Priorytetem dla firmy jest teraz uspokojenie polityków po obu stronach Atlantyku, którzy domagają się wyjaśnień – i to osobiście od prezesa i założyciela, czyli Marka Zuckerberga. W tym celu Facebook już przedwczoraj i wczoraj zorganizował serię spotkań swoich przedstawicieli ze współpracownikami wybranych kongresmenów i senatorów, aby przedstawić swój punkt widzenia. Głosy krytyki prawdopodobnie jednak nie ucichną aż do piątku, kiedy po raz pierwszy do sprawy odniesie się osobiście „Zuck”. Wtedy ma odbyć się spotkanie prezesa Facebooka z pracownikami firmy. Oprócz polityków założyciel serwisu społecznościowego musi uspokoić także inwestorów. Kurs akcji firmy spadł o ok. 10 proc. Z wyceny giełdowej wyparowało ok. 50 mld dol. Trzecią grupą docelową komunikacji kryzysowej będą organy regulacyjne, np. Federalna Komisja Handlu, która już zapowiedziała, że dokładnie przyjrzy się sprawie.

Porsche wypłaci pracownikom po 9656 euro rocznej premii z zysków wypracowanych w 2017 r. Producent modelu 911 po raz kolejny okazał się najbardziej szczodry spośród koncernów motoryzacyjnych działających w Niemczech. Przed kilkoma dniami informowaliśmy o szczodrych premiach wypłacanych pracownikom przez koncerny motoryzacyjne produkujące auta w Niemczech. Audi, Volkswagen, Daimler i BMW podały wówczas, jaką część wypracowanych w 2017 r. zysków otrzymają pracownicy. Volkswagen obiecał 4100 euro, Audi 4770 euro, a Daimler 5700 euro. Najwyższy bonus, w wysokości 8509,50 euro, miał trafić do kieszeni zatrudnionych w BMW, a dodatkowo 945,50 euro zasili ich indywidualne konta emerytalne. W zestawieniu brakowało informacji o decyzji rekordzisty z 2016 r. – Porsche. Producent kultowego 911 wypłacił przed rokiem pracownikom po 9111 euro premii. W tym roku kwota będzie jeszcze wyższa i wyniesie rekordowe 9656 euro – informuje dziś “Bild”. W 2017 r. zysk Porsche wyniósł 3,1 mld euro i był o niemal 20 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Opadły emocje po ostatnim losowaniu międzystanowej gry liczbowej Powerball. Jedna osoba z Pensylwanii prawidłowo skreśliła szóstkę i zdobyła $456,7 mln. Przy wyborze opcji gotówkowej oznacza to wypłatę $273,9 mln minus oczywiście podatek stanowy i lokalny. To ósma największa premia zdobyta w historii tej gry. Szczęśliwymi okazały się: 22-57-59-60-66 oraz Powerball czyli dodatkowa 7. Wciąż kumuluje sie natomiast nagroda w innej grze, Mega Millions. W jutrzejszym ciągnieniu do wygrania jest $421 mln. Choć szanse na poprawne wytypowanie sześciu liczb wynoszą tu zaledwie 1 do 302.6 mln to i tak są większe niż wytypowanie wszystkich zwycięzców w finałach akademickiej ligii koszykówki.  Jeff Bergen, profesor matematyki na DePaul University, obliczył w 2012 roku, że szanse wynoszą około 1 do 128 miliardów. Jonathan Mattingly, profesor matematyki na Duke University, w 2015 roku opowiedział się za opcją dużo mniej optymistyczną: 1 do 2.4 bilionów!

Opracował: Sławek Sobczak