Aż 112 sesji musieliśmy czekać, aby indeks S&P500 na zamknięciu dnia zanotował stratę przynajmniej 1 proc. Ton przecenie nadawały taniejące akcje spółek z sektora medycznego, które ucierpiały po oświadczeniu Amazona, Berkshire Hathaway i JP Morgan. Wtorkowa sesja w Nowym Jorku zaczęła się od małego trzęsienia ziemi. Dow Jones stracił ponad 400 punktów – najwięcej od dnia ogłoszenia wyników „brexitowego” referendum w Wielkiej Brytanii w czerwcu 2016. Katalizatorem spadków było oświadczenie, jakie przed sesją wydały wspólnie Amazon,Berkshire Hathaway oraz JP Morgan Chase. Trzej giganci połączą siły w celu obniżenia kosztów horrendalnie drogiej opieki medycznej w Stanach Zjednoczonych. Akcjonariuszom firm z branży medycznej przeszły ciarki po plecach. Akcje United Health potaniały o ponad 4 proc., a całą branża opieki zdrowotnej wydatnie ciążyła nowojorskim indeksom. W samej końcówce podaż jeszcze przycisnęła, spychając S&P500 nieco ponad 1 proc. pod kreskę. Dodajmy, że była to druga spadkowa sesja z rzędu po tym, jak w piątek nowojorskie indeksy ustanowiły nowe rekordy wszech czasów. Ta statystyka tylko podkreśla skalę tego, jak bardzo obecna hossa różni się od klasycznego rynku byka, gdzie ceny akcji idą w górę co jakiś czas czasu z przerwą na kilkuprocentową korektą. Tymczasem od dwóch lat mamy zasadniczo ruch tylko w jednym kierunku: w górę. Rynek wreszcie „zauważył” rosnące stopy procentowe w USA. Rentowność papierów 2-letnich sięgnęła prawie 2,13 proc. (we wtorek była najwyższa od jesieni 2008 roku), a dochodowość 10-letnich Treasuries wzrosła do 2,73 proc. – a więc najwyższego poziomu od czterech lat (spadek cen obligacji oznacza wzrost jej rentowności).

Wczoraj na regularnym posiedzeniu zebrał się Federalny Komitet Otwartego Rynku. Wzrostu stóp procentowych tym razem nikt nie oczekuje (ostatnio zostały podniesione w grudniu), ale rynek liczy się z dwoma podwyżkami (po 25 pb. każda, najbliższa dopiero w marcu) do końca 2018 roku. Ostatni dzień roboczy stycznia 2018 roku zapisze się na karcie historii jako sesja podczas której odbyło się ostatnie posiedzenie Rezerwy Federalnej pod przewodnictwem Janet Yellen. Rynek nie oczekuje żadnych zmian w parametrach polityki pieniężnej. Decyzji będzie towarzyszył tylko komunikat. Z kolei najnowsze prognozy makroekonomiczne dotyczące gospodarki amerykańskiej zostaną opublikowane w marcu, już pod przewodnictwem Jerome Powell’a. To już w jego rękach będzie prowadzenie takiej polityki pieniężnej, która obok stabilności cen będzie dbała także o podtrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego.  W związku z powyższym dużo ważniejszy dla rynku może okazać się dzisiejszy raport ADP odnośnie zatrudnienia w sektorze prywatnym, gdzie konsensus rynkowy zakłada wzrost zatrudnienia w styczniu o 185 tys.  oraz piątkowy oficjalny raport Departamentu Pracy w USA. Dobre odczyty powinny wspierać oczekiwania na dalsze podwyżki stóp procentowych w USA w tym roku. Na bazie kontraktów Fed Fund Futures marcowy wzrost kosztu pieniądza jest wyceniany przez rynek z prawdopodobieństwem ponad 70 proc. Sentyment do dolara pozostaje jednak słaby. Indeks dolara w dalszym ciągu oscyluje w pobliży lokalnego dołka z 25 stycznia 2018 roku.

Nigdy nie było lepszej pory, by zacząć przeżywać “american dream” – zadeklarował w trakcie swojego pierwszego orędzia o stanie państwa prezydent Donald Trump. Głowa państwa poinformowała też m.in. o podpisaniu rozporządzenia, na mocy którego nadal będzie działać więzienie Guantanamo, o którego zamknięcie zabiegał jego poprzednik Barack Obama. Donald Trump wygłosił orędzie w Kongresie na wspólnej sesji Izby Reprezentantów i Senatu. Prezydent zapewnił, że jego administracja „buduje silną, bezpieczną i dumną Amerykę”. Jak podkreślił, Stany Zjednoczone „dokonały niesamowitych postępów i odniosły niezwykły sukces”. Prezydent USA skupił się w przemówieniu na gospodarce, wskazał, że od czasu wyborów powstało 2,4 mln nowych miejsc pracy. Trend potwierdzają dzisiejsze bane: zatrudnienie w sektorze prywatnym (poza rolnictwem) w USA wzrosło w styczniu br. o 234 tys. osób, według “ADP National Employment Report”. Konsensus rynkowy wynosił 180 tys. osób. Trump sporo czasu poświęcił też nowej polityce imigracyjnej, współpracy z przedstawicielami obu partii i polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Facebook blokuje kryptowaluty oraz ICO. Społecznościowy serwis wprowadza nową politykę, będzie blokować reklamy ofert nowych coinów tzw. ICO, kryptowalut oraz innych usług, które “promują produkty i usługi finansowe często związane oszukańczymi praktykami promocyjnymi”. Według oficjalnego oświadczenia polityka będzie szeroka i obejmie zarówno stronę Facebook a także Instagram i Facebook Audience Network, do prowadzenia kampanii reklamowych. Facebook twierdzi, że chce ograniczyć działania związane z oszustwami i naciąganiem nieświadomych osób. “Chcemy, aby ludzie nadal odkrywali i poznawali nowe produkty i usługi za pośrednictwem reklam na Facebooku bez obawy o oszustwa.” – czytamy. Ta wiadomość wpisuje się w ostatnie zmiany które dokonują się na portalu społecznościowym, ostatnio Mark Zuckerberg poinformował, że Facebook będzie priorytetowo traktował posty od znajomych i rodziny nad kanałami informacyjnymi i markami na „Timeline”. Jest też najprawdopodobniej odpowiedzią na problemy z końca 2017, kiedy portal padł ofiarą bota do kopania kryptowalut. Jednak z drugiej strony stoi to w sprzeczności z doniesieniami z 4 stycznia, które mówiły o tym że portal interesuje się kryptowalutami na wiele sposobów – m.in. utworzenie własnej kryptowaluty lub produktu opartego na blockchain.

Notowania najbardziej popularnej kryptowaluty bitcoin po obiecującym początku tygodnia i sporej luce popytowej w zaledwie dwa dni zdołały nie tylko domknąć wspomnianą lukę ale również kontynuować spadki w okolice 10000 dolarów. Obecnie lokalne minimum to poziom 9700 USD, a kurs utrzymuje się niewiele powyżej 10000 dolarów. Negacja poziomu 10000 dolarów będzie punktem wyjścia do dalszych spadków, co najmniej w rejonie 9000 dolarów. Jak się okazuje najbogatszy Polak, Sebastian Kuczyk stwierdził, że “kryptowaluty będą tematem, który nie będzie prawdopodobnie schodził z czołówek gazet jeszcze przez najbliższe miesiące a może nawet lata”. Syn i spadkobierca (wraz z siostrą) gigantycznej, wynoszącej ok. 14 miliardów złotych fortuny Jana Kulczyka przyznał, że w czasach kiedy Bitcoin wyceniany był jeszcze w trzycyfrowych sumach, sam zainwestował dużo własnych pieniędzy w BTC. Sebastian Kulczyk jak sam przyznał “patrzy na kryptowaluty z dużym optymizmem” i zaznaczył, że “nie poleca każdemu inwestowania, kto nie ma jakiejś głębszej wiedzy na ten temat. Jest to trudny temat, jest to specyfinczy, bardzo dynamicznie zmieniajacy się obszar, który zdecydowanie wymaga odpowiedniej wiedzy.”

Ukazał się doroczny raport “The Changing Wealth of Nations” analizujący poziom bogactwa 141 krajów. W zestawieniu “Zmieniające się bogactwo narodów 2018” najbogatsze kraje świata w ujęciu per capita to: Norwegia (1,67 mln dolarów per capita), Katar, Szwajcaria, Luksemburg, Kuwejt, Australia, Kanada i Stany Zjednoczone. Raport analizuje poziom poprzez stworzenie jednej miary z kilku wskaźników: kapitał naturalny (np. lasy czy surowce mineralne), kapitał ludzki (poziom zarobków w ciągu życia jednostki), kapitał wytworzony (budynki, infrastruktura, itd.) oraz aktywa zagraniczne netto. Światowe bogactwo wzrosło w latach 1995-2014 o 66  proc. (z 690 bilionów dolarów do 1 143 bilionów dolarów). Nierówności pozostały  duże, ponieważ rozwinięte kraje należące do OECD były o 52 razy bogatsze, licząc per capita, od krajów biednych. Polska uplasowała się na 27. miejscu w regionie Europy i Azji Środkowej pod względem bogactwa per capita oszacowanego na 155 tys. dolarów na głowę. Kobiety odpowiadają za mniej niż 40 proc. światowego kapitału ludzkiego ze względu na niższe zarobki. Równouprawnienie w tym zakresie może zwiększyć kapitał ludzki o 18 proc.

Opracował: Sławek Sobczak