Po jednym dniu przerwy nowojorskie indeksy wróciły do swej codziennej pracy – czyli bicia historycznych rekordów.  Dow Jones po zwyżce o 0,81 proc. zameldował się na pułapie 25 574,73 punktów. Ledwie tydzień temu  DJIA w rekordowo szybkim tempie zyskał tysiąc punktów i dobił do 25 000 pkt., a już minął połowę drogi do 26 000 pkt. Jak donoszą giełdowi kronikarze, jeszcze nigdy wcześniej Dow Jones nie zyskał tak szybko 500 punktów. W tym tempie do końca stycznia zobaczylibyśmy 27 000 pkt. Rzecz jasna nowymi rekordami wszech czasów mogą pochwalić się także S&P500 i Nasdaq Composite. Ten pierwszy zyskał 0,70 proc. i zakończył dzień na poziomie 2 767,56 pkt. Nasdaq wzrósł o 0,81 proc., osiągając wartość7 211,78 pkt. Niedługo będziemy mieli połowę stycznia, a liczba spadkowych sesji na Wall Street w 2018 roku wynosi 1 (słownie: jedna).

Cena ropy Brent po raz pierwszy od ponad czterech lat sięgnęła poziomu 70 dolarów za baryłkę. Ropa po 70 dolarów była hitem dnia w mediach finansowych. Ostatni raz „czarne złoto” było tak drogie w grudniu 2014 roku. Szybko malejące zapasy surowca w USA (pomimo największego od 40 lat  wydobycia!) zdają się sugerować, że epizod „taniej ropy” jest już za nami. Na dłuższą metę to zła wiadomość dla krajów rozwiniętych oraz dla rynku akcji. Ale w krótkim terminie droższa ropa przekłada się na wyższe wyceny spółek naftowych. W czwartek walory Chevrona podrożały o ponad 3 proc., zaś akcje Exxon Mobil zyskały prawie 1 proc. Dobrze radziły sobie także klasycznie cykliczne spółki, takie jak Boeing (+2,5 proc.), Intel (+2,1 proc.), czy Caterpillar (+2 proc.).

Piątkowy poranek przynosi kontynuację wzrostów notowań złota. Dolarowe ceny królewskiego metalu osiągnęły najwyższy poziom od września, kontynuując rozpoczęty w połowie grudnia ruch wznoszący. Kontrakty terminowe na złoto były notowane po kursie $1327,90 za uncję, a więc o blisko 0,4 proc. wyżej niż dzień wcześniej. Od początku 2018 roku dolarowe ceny złota wzrosły o 1,5 proc. po tym, jak rok 2017 zakończyły zwyżką o niemal 14 proc. Najnowsza fala wzrostów rozpoczęła się podczas grudniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, na którym kierownictwo Fedu podjęło decyzję o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Mimo że wzrost stóp procentowych w USA sam w sobie jest czynnikiem niekorzystnym dla dolarowych cen złota, to od 13 grudnia żółty metal  podrożał o 6,6 proc. Wzrost kursu złota płynie na fali słabnącego dolara. Kurs EUR/USD od początku stycznia testuje trzyletnie maksima tuż powyżej poziomu 1,20 USD. Deprecjacja dolara sprawia, że złoto staje się tańsze dla inwestorów spoza USA.

Dziś  Amerykanie rozpoczynają sezon publikacji raportów kwartalnych. Wynikami pochwalą się dwa wielkie banki: JP Morgan i Wells Fargo. Według danych Reutersa analitycy spodziewają się wzrostu zysku przypadającego na indeks S&P500 o 11,8 proc. rdr. Po dwóch dniach spadków podrożały za to długoterminowe obligacje skarbowe. Rentowność amerykańskich 10-latek obniżyła się o dwa punkty bazowe, do 2,54 proc. Jednakże dochodowość papierów 2-letnich drgnęła w górę o 1 pb., sięgając w porywach 1,99 proc. – czyli najwyższego poziomu od jesieni 2008 roku.

Opublikowano dziś paczkę danych w której znaleźć można było między innymi raport dotyczący zmian w poziomie sprzedaży detalicznej. Wydaje się, że to właśnie ten wskaźnik swoją wyraźną rewizją ostatniego odczytu przykuł najwięcej uwagi inwestorów. Sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych wzrosła w grudniu o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym. Wskaźnik spełnił prognozy ankietowanych ekonomistów, jednocześnie zwalniając swoją dynamikę, która w listopadzie wyniosła aż 0,9 proc. Znacznie więcej uwagi przykuła grudniowa zmiana wartości bazowego wskaźnika sprzedaży detalicznej. Ten w grudniu również niczym nie zaskoczył i ostateczny wynik w ostatnim miesiącu minionego roku wyniósł 0,4 proc. Na uwagę zasługuje jednak rewizja poprzedniego odczytu. W listopadzie core retail sales wyniosło aż 1,3 proc. m/m – informuje Census Bureau. Równolegle do danych dotyczących sprzedaży w grudniu amerykańskie biuro statystyczne opublikowało wyliczenia CPI za ostatni miesiąc. Dynamika wskaźnika w ujęciu r/r wyniosła – zgodnie z prognozami – 2,1 proc. Pozytywnie zaskakuje bazowy indeks inflacji konsumenckiej, który w grudniu wzrósł o 0,3 proc.  w skali miesiąca. Lepsze od prognozowanych dane, a szczególnie silna rewizja ostatnich odczytów sprawiają, że dolar wyraźnie zyskuje do większości walut z koszyka G10.

Donald Trump odwołał zaplanowaną na luty wizytę w Londynie. Miał wtedy oficjalnie otworzyć nową amerykańską ambasadę, z której lokalizacji – jak stwierdził – nie jest zadowolony. Prezydent USA ocenił, że poprzednia administracja przehandlowała poprzedni budynek za “grosze”. “Powód tego, że odwołałem swoją podróż do Londynu, jest taki, że nie jestem wielkim fanem tego, że administracja [Baracka] Obamy sprzedała prawdopodobnie najlepiej zlokalizowaną i najlepszą ambasadę w Londynie za “grosze” [ang. peanuts – orzeszki] tylko po to, żeby zbudować nową w innym miejscu za 1,2 miliarda dolarów” – napisał Trump na Twitterze. Nowa placówka znajduje się po południowej stronie Tamizy, Reuters określa ją mianem twierdzy, która jest oddalona o 30 metrów od otaczających ją budynków. Wzniesiono ją w otoczeniu nowoczesnych wieżowców mieszkalnych. Kosztowała miliard dolarów, jej budowę sfinansowano ze sprzedaży kilku nieruchomości w Londynie. Plany wizyty Trumpa wzbudzały w Wielkiej Brytanii duże kontrowersje. Według grudniowego sondażu BMG Research dla dziennika “The Independent” wycofania zaproszenia domagało się aż 48 procent ankietowanych Brytyjczyków. Przeciwnego zdania było zaledwie 31 procent obywateli Zjednoczonego Królestwa, a 21 procent nie miało zdania w tej kwestii. Rzecznik premier Wielkiej Brytanii Theresy May oświadczył, że Trump przyjął zaproszenie i że jest mile widziany w Londynie.

Amerykańskie biuro szeryfa ogłosiło, że rozpoczyna aukcję niemal 4 tysięcy Bitcoinów pozyskanych w trakcie prowadzonych dochodzeń. Wszyscy zainteresowani zakupem cyfrowych monet muszą dokonać wstępnego depozytu w wysokości $200 tysięcy dolarów, co praktycznie odcina dostęp niewielkim inwestorom detalicznym. Środki o wartości ponad $50 milionów pozyskano w ramach prawie 20 różnych śledztw. Licytacja została podzielona na trzy serie – w pierwszej pod młotek pójdzie pięć bloków po 500 bitcoinów każdy, w drugiej kolejne pięć po 100 bitcinów każdy i w ostatniej jeden duży blok wielkości 813 monet.  Rząd USA otrzymał pozwolenie na sprzedaż 513 Bitcoinów oraz 512 Bitcoin Cash zarekwirowanych podczas jednego z dochodzeń. W październiku 2017 ujawniono, żę amerykański rząd sprzedał ponad 144 tysiące Bitcoinów po cenie $336 za jedną monetę w 2014 – całą pulę wyceniono więc na $48,5 miliona. Obecnie wartość sprzedanych wtedy tokenów wynosiłaby ponad $2 miliardy.

– General Motors planuje masową produkcję aut samojezdnych, które od 2019 roku nie będą posiadać tradycyjnych układów sterowania, takich jak kierownice i pedały – ogłosiła amerykańska firma. Ta odważna deklaracja dotycząca przyszłości samochodów  jednego z producentów Wielkiej Trójki z pewnością wstrząśnie tym przemysłem, gdy w przyszłym tygodniu rozpocznie się doroczny Detroit Auto Show. Samochód będzie czwartą generacją bezobsługowych, całkowicie elektrycznych Chevy Bolts, które są obecnie testowane na drogach publicznych w San Francisco i Phoenix. A kiedy zejdą z linii montażowej fabryki GM w Orion w stanie Michigan, zostaną rozmieszczone jako pojazdy jeżdżące w różnych miastach. Ogłoszenie zbiega się z końcem CES (Consumer Electronics Show) w Las Vgas, gdzie wiele dużych firm ogłosiło swoje własne plany wdrożenia autonomicznych pojazdów. Zobowiązując się do wprowadzenia samochodów bez kierowcy w krótkim czasie, GM stara się wymanewrować rywali, zarówno starych, jak i nowych, w coraz bardziej konkurencyjnym wyścigu, aby wprowadzić na rynek samochody roboty. Ford powiedział, że do roku 2021 zbuduje autonomiczny samochód bez kierownicy i pedału, podczas gdy Waymo, samodzielna jednostka macierzysta Google’a Alphabet, przygotowuje się do uruchomienia swojej pierwszej komercyjnej usługi jazdy w Phoenix, w pełni pozbawionej sterowników minivany (choć nadal z tradycyjną kontrolą).

Podczas trwających właśnie targów CES 2018 w Las Vegas, LG postanowiło pokazać linię innowacyjnych telewizorów. Pierwszy na świecie, 65-calowy panel OLED UHD, który można zwinąć w rolkę, ujrzał światło dzienne. LG Display udało się zdominować rynek telewizorów OLED, ale na tym ambicje firmy się nie kończą. Chce ona dalej rozwijać technologię OLED, skupiając się nie tylko na poprawie właściwości obrazu, ale również na szukaniu nowych rozwiązań konstrukcyjnych. Efektem tych poszukiwań jest zaprezentowany 65-calowy, elastyczny wyświetlacz OLED. Firma na tegorocznych CES pochwaliła się także 88-calowym panelem OLED o imponującej rozdzielczości 8K, a także udoskonalonymi wyświetlaczami Crystal Sound OLED, zwiększając liczbę odtwarzanych kanałów dźwiękowych z 2.1 do 3.1. Mimo sukcesów z technologią OLED, wciąż (nomen omen) rozwijane są ekrany z matrycami LCD IPS. Inżynierowie LG rozbudowali możliwości matryc IPS z nano cząstkami, które zapewniają wierniejsze odwzorowanie barw oraz udoskonaleniem technologii U-IPS. Efekty tych działań również znalazły się w Las Vegas w postaci 65-calowego panelu Art Glass do telewizorów oraz 14- i 31,5-calowego wyświetlacza do monitorów.

Opracował: Sławek Sobczak