Czwartkowa sesja giełdowa w Stanach Zjednoczonych zakończyła się wzrostami głównych indeksów notowanych na Wall Street. Indeks Dow Jones Industrial Average zyskiwał na koniec dnia 0,6 proc., Standard & Poor’s 500 zwyżkował o 0,4 proc. zaś Nasdaq o 0,2 proc. Globalne rynki akcji rosły w czwartek w związku z sygnałami świadczącymi o tym, że światowy wzrost gospodarczy stojący w 2017 r. za rekordami indeksów giełdowych utrzymuje się. Dow Jones po raz pierwszy przekroczył pułap 25000 pkt, a S&P i Nasdaq osiągnęły historyczne szczyty. Giełdy wsparły dane z amerykańskiego rynku pracy.

Studio filmowe Weinstein Co. może wkrótce zostać sprzedane za mniej niż 500 mln dolarów, poinformował The Wall Street Journal powołując się na nieoficjalne źródła. Dalsza działalność studia stanęła pod znakiem zapytania po wybuchu skandalu wywołanego ujawnieniem, że jego twórca, Harvey Weinstein, wielokrotnie w przeszłości dopuszczał się molestowania. WSJ dowiedział się, że z powodu kosztów prawnych i wynikających z działalności, a także obciążenia długiem wysokości $250 mln, właściciele studia nie otrzymają żadnej gotówki ze sprzedaży studia. Rada dyrektorów Weinstein Co. wybrała sześciu potencjalnych nabywców. Są wśród nich Lions Gate Entertainment Corp., grupa, której przewodzi Maria Contreras-Swee, szefowa Small Business Administration, spółka produkcyjna Killer Content.

Kurs Ripple spadał nawet o 20 proc. po tym jak Coinbase, jedna z największych giełd kryptowalut zasygnalizowała, że nie umożliwi handlu tym wirtualnym pieniądzem. O Ripple było ostatnio głośno kiedy podwoiło wartość w ciągu tygodnia i osiągnęło rekordowy kurs i drugą pod względem wielkości kapitalizację po bitcoinie. W czwartek kurs Ripple doszedł do rekordowych $3,30, aby potem spaść do 2,65 dolara. Przecenę spowodował Brian Armstrong, szef giełdy kryptowalut Coinbase, który na Twitterze ogłosił, że nie ma decyzji o dodaniu nowych walut do handlu na platformie. Na Coinbase można handlować obecnie bitcoinem, bitcoin cash, eterem i litecoinem.

Pomysłodawca oraz obecny prezes największego portalu społecznościowego na świecie, Mark Zuckerberg w swoim „noworocznym orędziu” tchnął nadzieję w serca entuzjastów rynku kryptowalutowego. Właściciel Facebooka stwierdził, że jego portal dokładniej przyjrzy się cyfrowym tokenom i stojącą za nimi technologią. Mark Zuckerberg na początku każdego roku (od 9 lat) informuje na łamach Facebooka o swoich planach i celach na przyszły rok – do tej pory były to wyzwania takie jak przebiegnięcie kilkuset kilometrów, zwiedzenie wszystkich stanów tworzących USA i tak dalej. W tym roku prezes Facebooka chce jednak rozwiązać główne problemy społeczności portalu takie jak mowa nienawiści, niepotrzebne rozłamy i rasizm.

Sytuacja panująca na amerykańskim rynku kredytów konsumenckich, wzbudza zainteresowanie analityków z całego świata. Trudno się temu dziwić, zważywszy na genezę globalnego kryzysu finansowego. Na wskutek załamania gospodarki USA, udział tamtejszych kredytów dla konsumentów z opóźnieniem powyżej 90 dni, w 2009 r. przekroczył 8 proc. wartości portfela banków. Wraz ze stabilizacją amerykańskiej gospodarki, systematycznie spadał odsetek kredytów z opóźnieniem przekraczającym 90 dni. W ostatnim czasie, coraz większą uwagę zwraca się jednak nie na najbardziej zagrożone kredyty studenckie a na zupełnie inny czynnik ryzyka. Mowa o kredytach finansujących samochody. W przypadku takich produktów kredytowych, widoczny jest prawdziwy boom i spadek wymagań stawianych przez banki. Przez pierwsze trzy kwartały 2017 r. amerykańskie banki skredytowały gospodarstwom domowym auta o łącznej wartości 431,4 mld dolarów! Analogiczny wynik dla całego 2009 r. wynosił „tylko” 281,9 mld USD. Nie można wykluczyć, że w 2017 r. zostanie pobity rekord kredytowania samochodów z poprzedniego roku (564,6 mld USD). Analityków rynku kredytowego martwi coraz większe zaangażowanie amerykańskich banków w kredyty samochodowe dla najmniej wiarygodnych klientów. Mowa o osobach posiadających wynik scoringu kredytowego poniżej 620 punktów w systemie Equifax Riskscore 3.0. Dla Amerykanów, którzy pożyczyli pieniądze na samochód oraz pozostałych kredytobiorców, testem na pewno będzie cykl podwyższania stóp procentowych.

Chiny są coraz poważniejszym gospodarczym rywalem USA na świecie. Najlepiej widać to chyba w Ameryce Południowej. USA straciły w ostatnich latach status największego partnera handlowego dla dużej części państw Ameryki łacińskiej. Między innymi bogatego w miedź Chile czy górniczej potęgi – Brazylii. Wiele wskazuje na to, że sytuacja USA w regionie może się jeszcze pogorszyć. Z co najmniej kilku powodów. Wśród najważniejszych trzeba wymienić plany budowy muru na południowej granicy USA z Meksykiem, zamrożenie relacji z Kubą czy zerwanie przez Trumpa paryskiego porozumienia ws. zmian klimatu. Sytuację tę zamierzają wykorzystać chińscy decydenci, którzy już w tej chwili wykorzystują potencjał Ameryki Łacińskiej do zasilania swojej szybko rozwijającej się gospodarki, między innymi produktami rolnymi i surowcami. Chiny już w 2009 roku ustały się największym importerem z Brazylii (zajmując właśnie pozycję USA), sprowadzając do Państwa Środka tak różnorodne produkty jak ziarno soi i rudy żelaza. Rok później Pekin był już największym partnerem handlowym całej Ameryki Południowej (wyłączając Meksyk). Państwo Środka nie będzie raczej silnie zainteresowane meksykańskim rynkiem, bowiem można na nim nabyć głównie samochody i części samochodowe oraz elektronikę, którymi Pekin nie jest zbytnio zainteresowany.

Świat obiegła informacja o poważnych błędach w procesorach Intela, AMD i ARM. Specjaliści Google’a nazwali je Spectre i Meltdown, a luki pozwalają hakerom ominąć zabezpieczenia i ukraść wrażliwe dane. Microsoft szybko zareagował na sytuację, natomiast Apple zwlekało do ostatniej chwili, aby przyznać, że ich klienci również są narażeni na ataki – podaje BBC News. Jedynym urządzeniem, które zostało odporne na ataki jest Apple Watch. Jeśli chodzi o błąd Spectre, Apple zapowiedziało załatanie błędu przez aktualizację przeglądarki Safari, która nie jest jeszcze dostępna – podaje serwis informacyjny BBC.  Wcześniej Google i Microsoft wydały oświadczenia, w których poinformowały o produktach narażonych na błędy. Google zapewnia, że telefony z Androidem były chronione, jeśli użytkownicy mieli najnowsze aktualizacje zabezpieczeń, a Microsoft wydał już poprawki. Jak donoszą zagraniczne media, łatka jest dostępna jedynie dla użytkowników systemu Windows 10.

Opracowal: Sławek Sobczak