Bez wątpienia gwałtowny wzrost ceny   bitcoin’a   jest  jednym  z największych wydarzeń tego roku.   Jak zwykle w takim przypadku, zaczynają się mnożyć przypuszczenia, że to jest kolejna bańka gotowa do eksplozji.   Spojrzenie na dwie poprzednie „bańki” powinno nam pomóc w kwalifikacji bitcoin’a.

Bańka tulipanowa

Najbardziej znana i najwcześniejsza historycznie była Holenderska bańka cebulek tulipanowych z pierwszej polowy 17-tego wieku. Jak z większością baniek ta wydarzyła się w okresie   prosperity Holenderskiego Imperium, będącego jedną z największych gospodarek świata.

Holendrzy wiedli prym w nowo powstającym świecie finansowym, zapoczątkowali ówczesną giełdę materiałową,   obracającą również cebulkami tulipanów.  Tulipany dotarły do Holandii w czasie szczytu świetności Świętego Imperium Rzymskiego, mieszanki małych miast/państw rozciągniętych od Italii do północnej Europy od 10 do 18 wieku.  Tulipany stały się popularne z powodu swoich unikalnych kolorów oraz łatwości transportu ich cebulek. Poczytywane jako egzotyczny towar, stały się przedmiotem zainteresowania wielu ludzi.

W miarę rozkwitu Republiki Holenderskiej tulipany stały się symbolem statusu społecznego. Od 1630 roku wielu inwestorów handlowało tulipanami tylko dlatego że ich cena szybko wzrastała. W 1637, szczytowym roku bańki tulipanowej, wartość pojedynczego tulipana sięgała 10-cio krotnych rocznych zarobków dobrego rzemieślnika. Ceny wzrosły kilkukrotnie od listopada 1636 do lutego 1637 , po czym runęły na dół 99% w maju 1637 .

Po tym krachu wielu inwestorów straciło wszystko, a holenderska gospodarka weszła w okres głębokiej recesji/depresji.

Bańka Dot-Com

Na początku lat 1990-tych, internet rozpoczął swoją ekspansję, a w połowie dekady   firmy internetowe stały się głównym nurtem i zaczęły wchodzić na giełdy. Netscape (poprzednio Mosaic) wszedł na giełdę w 1994.  W tym czasie był dominującą wyszukiwarką internetową        ( fakt że od dawna już nie istnieje, pokazuje jak szybko rzeczy mogą się zmieniać).  Wraz z kontynuacją hossy lat 90-tych,  coraz więcej firm internetowych wchodziło na giełdy, a inwestycje internetowe zaczęły szaleć.

Firmy z zerowymi dochodami, bez konkretnych planów biznesowych osiągały olbrzymią wartość rynkową.  Poziom technologii internetowej nie był jeszcze wystarczająco dobry aby spełnić wymagania niektórych planów biznesowych. Na przykład „theglobe.com”, można powiedzieć prekursor Facebook’a, nie wypalił bo internet był jeszcze zbyt wolny i  było zbyt mało firm chętnych do zamieszczania ogłoszeń i płacenia za nie. Amazon.com sprzedawał w tym czasie tylko CD i książki.

Akcje firm internetowych gwałtownie szybowały w górę  do marca 2000, aż w październiku 2002 przepadły gwałtownie w dół 90%.  Duże dzienne zmiany wartości 10-20%  w górę lub w dół zainteresowały sporo tzw. GenX traders. Postał nowy zawód „day traders”.

O co chodzi z bitcoin’em?

Bitcoin jest pierwszą w historii całkowicie cyfrową walutą, stworzoną i magazynowaną elektronicznie. W odróżnieniu od innych walut, jest zdecentralizowany to znaczy nie zależny od innych banków, szczególnie centralnych banków.  Zasada działania jest prosta. Ty używasz „bitcoin’owy portfel” do wysyłania i otrzymywania pieniędzy z jednego portfela do drugiego. Co daje bitcoin’owi wartość to to, że istnieje limitowana liczba bitcoin’s jakie mogą być wyprodukowane lub wykopane (mined).

W rzeczywistości same bitcoin’y nie mają wartości – nie istnieje fizyczna moneta, tylko serie transakcji przechowywanych w ledger lub blockchain.  I prawdziwa wartość leży właśnie w blockchain. Jak długo ty i ja mamy portfele, możemy przesyłać  do siebie bitcoin’y bez żadnych kosztów. Transakcje są prawie natychmiastowe – w odróżnieniu od przelewów bankowych lub rachunków czekowych, mogących trwać często parę dni.

Tak jak tulipany, bitcoin’y mają niewiele lub nic wartości same w sobie. Jednak kiedy zaczyna się spekulacja i bańka zaczyna się nadymać, rosnące ceny kreują jeszcze szybszy wzrost cen.  W 17-to wiecznej Holandii, inwestorzy przebijali ceny tulipanów nie dla tego że były pięknym rodzajem kwiatu,  tylko chęcią wzbogacenia się na nich. To samo w tej chwili dotyczy bitcoin’s.

Duża część argumentu za bitcoin’em jest to , że jest niezależny od maszyn drukarskich banków centralnych,  itd.  Jakkolwiek, bardzo niewiele ludzi kupuje bitcoin’s z tego powodu.  Stają się jego właścicielami ponieważ jest coraz droższy i myślą że będzie dalej drożał.  Krąży pełno historyjek o bufetowych i kelnerach startujących ich własne ICO (initial coin offerings) –w istocie, mix ICO/crowdfunding , w których możesz generować pieniądze sprzedając cyfrowe  żetony.

Ostatnio, przypadkowo podsłuchałem rozmowę młodych ludzi przechwalających się wydobywaniem (mining) bitcoin’s.  Nie potrzeba było być Einsteinem aby wywnioskować że ci młodzi ludzie nie mają zielonego pojęcia o inwestowaniu lub finansach, ale wszyscy byli przekonani, że zrobią fortunę mining lub trading bitcoin’s, ponieważ cena bitcoin’s ciągle rośnie. Dokładnie tak jak GenXers kupowali dot-coms w końcówce lat 90-tych, tak milenials teraz kupują (inwestują) bitcoin’s licząs na szybki, łatwy profit.

W innych bańkach, firmy kopiujące głowną bańkę wyrastają jak grzyby po deszczu ( albo na gnoju). Widzimy coraz więcej bitcoin’s  ICOs , z których większość nie ma celu, tak jak większość dot-coms miało zero planów aby kiedykolwiek zarobić jakieś pieniądze.

Tak jak bańka internetowa, cryptocurrencies  też zmienią metody prowadzenia biznesu, ale początkowa bańka dyskontuje lata wzrostu. Tak jak wspomniałem poprzednio, realna wartość jest w blokchain.

W Indiach kiedy rozpoczęto wycofywanie transakcji gotówkowych, używano blockchain poprzez banki.  Dodatkowo w  USA i innych systemach bankowych pracuje się nad wprowadzeniem systemu blockchain, umożliwiającego natychmiastowy transfer pieniędzy na inne konta używając telefonu komórkowego.

Jednnym z problemów podczas bańki dot-com było to że technologia nie nadążała wystarczająco, ani nie było zapotrzebowania podtrzymującego wartości osiągniętych przez akcje (stocks).  W przypadku bitcoin’a,  w czasie gdy wartość bitcoin’owych transakcji poszła w górę w ostatnich trzech latach, ilość transakcji pozostała bez zmiany.  Wartość wzrosła tylko dlatego że cena wzrosła. Innymi słowy, nie istnieje znaczący wzrost zapotrzebowania w tym momencie.

Wystarczy popatrzyć na nasze codzienne transakcje. Ile z nas używa bitcoin aby kupić bilety lotnicze, jedzenie…… lub cokolwiek w tym przypadku?  Tak, oczywiście, może być jakaś przyszłość dla cryptocurrencies i blockchain, ale ta zmiana zabierze lata a może nawet dekady za nim dojrzeje .

Wszyscy teraz używają Amazon, ale cofając się do roku 2000, Amazon zdyskontował dekady wzrostu. Od 1999 do 2001 akcje Amazon spadły z ceny ponad $110 do $5, i od tego czasu odbiły do dzisiaj do $1000!  Jakkolwiek, gdy inwestorzy płacili $110  za Amazon w 1999, była to cena bez pokrycia przez następną dekadę.

Na koniec, istnieje jedna techniczna domena bańki inwestycyjnej. To jest, dla długo terminowych inwestorów, przerażający wykres paraboliczny.

Wykres paraboliczny to taki gdzie krzywa wznosi się do góry pod kątem prawie 90 stopni. Te wykresy zawsze kończą się parabolicznym spadkiem.  Bańka tulipanowa i bańka dot-com’ów, obie  rosły parabolicznie i tak też zjechały w dół.  Wszystkie paraboliczne wzrosty czy to całego rynku czy jego sektora, czy indywidualnej akcji kończą w ten sam sposób.

Historia mówi nam, że wykres bitcoin’a zakończy się tak samo,…… olbrzymim spadkiem.

A historia i matematyka to dwie najważniejsze nauki !!!!

Opracował: Zbyszek Karas