Dow Jones rósł na zamknięciu o 0,3 proc. S&P500 zyskał 0,1 proc., a Nasdaq stracił 0,1 proc. Na amerykańskich rynkach akcji najważniejsze były wyniki kwartalne spółek. Inwestorzy śledzą je wierząc, że ich oczekiwana poprawa uzasadni wysokie wyceny akcji i umożliwi dalszy wzrost rynku. Na półmetku sezonu wyników kwartalnych 74 proc. spółek osiągnęło wyniki lepsze od oczekiwań. W poprzednich kwartałach odsetek ten wynosił 72 proc. Impulsem wzrostów w czwartek była także decyzja Izby Reprezentantów umożliwiająca procedowanie ustawy o reformie podatków, która może zostać przedstawiona już w przyszłym tygodniu. Umacniał się dolar, taniało złoto, drożała ropa. Na zamknięciu rosła wartość wskaźników 9 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej drożały akcje spółek materiałowych (1,4 proc.), głównie dzięki zwyżce notowań DowDuPont, finansowych (0,55 proc.) i telekomunikacyjnych (0,5 proc.). Najsłabsze były segmenty użyteczności publicznej, dóbr codziennego użytku (po 0,1 proc.) oraz ochrony zdrowia (-1,0 proc). Na zamknięciu drożało 66 proc. spółek z S&P500. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones zdrożały 23. Najmocniej rosły kursy Nike (3,4 proc.), DowDuPont (2,8 proc.) i American Express (2,3 proc.). Najmocniej taniały akcje General Electric (-0,8 proc.), Pfizer (-1,2 proc.) i 3M Company (-2,0 proc.).

Piątkowym wydarzeniem dnia pozostaje publikacja szacunkowej zmiany poziomu PKB Stanów Zjednoczonych w trzecim kwartale roku. Ostatnie dwa kwartały przyniosły niemal perfekcyjne 3,1 proc. Dzisiejsze dane mają być nieco gorsze, głównie za sprawą huraganu Irma i Harvey jakie przetoczyły się przez Stany. Analitycy oczekują 2,6 proc. jednak równie dobrze prognozy te mogą być zawyżone lub zaniżone. Niezwykle trudno jest prognozować wpływ takich wydarzeń jak Harvey czy Irma na gospodarkę. Dzisiejsza sesja może nie wydawać się aż tak ekscytująca jak wczorajsza, lecz pamiętajmy, że na Wall Street trwa właśnie sezon wyników. Wczorajsze raporty Amazon, Google i Microsoftu pozytywnie zaskoczyły inwestorów, którzy rzucili się do kupna akcji. Fundusz BigTech zyskuje 0,31 proc. zwiększając szanse na kolejny zyskowny miesiąc.

Warren Buffett, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, który w tegorocznym zestawieniu Forbesa zajął drugie miejsce z majątkiem rzędu 75,6 mld USD dołączył do grona osób, które uważają, że Bitcoin to bańka spekulacyjna, która prędzej czy później musi pęknąć. Najsłynniejszy inwestor świata przyznał podczas corocznego spotkania ze studentami, które odbyło się w tym miesiącu w Omaha, że “ludzie ekscytują się tym co dzieje się w ostatnim czasie z cenami kryptowalut, w tym Bitcoina.” Jego zdaniem jednym z czynników napędzających ostatnie, bardzo dynamiczne wzrosty najpopularniejszej z walut cyfrowych jest wzrost zainteresowania tym instrumentem inwestorów z Wall Street. Wyrocznia z Omaha, bo tak właśnie nazywany jest Warren Buffet nie ukrywa, że jest sceptycznie nastawiony do wirtualnych walut, które zdecydowana większość osób traktuje stricte spekulacyjnie. Jego zdaniem niemożliwe jest określenie ile jest warty Bitcoin, bo to jest aktywo, które nie ma żadnej wewnętrznej wartości i nie generuje dochodu. Wg Buffetta bitcoin i inne wirtualne waluty to najprawdziwsza bańka spekulacyjna, która prędzej czy później musi pęknąć.

Twitter ma za sobą jeden z najlepszych dni handlowych w roku. Analitycy spodziewali się zysku na poziomie 7 centów na akcję, opublikowany raport wskazał na EPS w wysokości aż 10 centów. Dodatkowo, zarząd poinformował o wyraźnym wzroście liczby użytkowników. Czyżby tweety Donalda Trumpa zadziałały? Twitter zyskał wczoraj aż 18 proc. Mimo to cena akcji nadal znajduje się wyraźnie poniżej ceny IPO i sporo niżej niż historyczny szczyt na $74,69. Spółka poinformowała że rozpoczęła jednocześnie natychmiastowe blokowanie wyświetlania reklam na kontach prowadzonych przez rosyjskie media – telewizję Russia Today oraz agencję Sputnik. Decyzja jest odpowiedzią na wyniki dochodzenia które wykazało że Rosjanie za pomocą mediów społecznościowych wpływały na amerykańskich wyborców podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w USA. Twitter zadeklarował, że kwotę 1,9 mln dol. zarobioną na reklamach od RT od 2011 r. przekaże na badania nad zjawiskiem dezinformacji w internecie i aktywną walkę z fake news. Telewizja RT w odpowiedzi na decyzję Twittera wydała na swoich stronach komunikat, w którym wyraziła zdziwienie postępowaniem serwisu i zaprzeczyła jakoby kiedykolwiek była zaangażowana w wywieranie wpływu na wyborców w USA. Rosyjski nadawca stwierdził też, że w ub.r. podczas negocjacji Twitter zaoferował RT lukratywny kontrakt reklamowy, z którego jednak telewizja zrezygnowała. RT utrzymuje także, że ściśle współpracowała z Twitterem w okresie poprzedzającym wybory w USA i serwis był świetnie poinformowany jaki będzie charakter materiałów publikowanych w serwisie przez nadawcę.

 

        W stolicy Japonii po raz 45. rusza salon samochodowy Tokio Motor Show 2017. Jak zwykle japońskie targi to okazja do prezentacji najnowszych koncepcyjnych pojazdów. A jest co oglądać. Niektóre konstrukcje wyglądają jak pojazdy w filmów science fiction. Dla szerokiej publiczności salon będzie otwarty od 28 października do 05 listopada 2017 roku. Tokyo Motor Show to nie lada gratka dla fanów azjatyckiej, głównie japońskiej motoryzacji – targi zdominowane są przez auta z tego regionu, firmy z Kraju Kwitnącej Wiśni mają się czym chwalić i pokazują to na swojej ziemi. Świeżym przykładem Nissan IMx: w pełni elektryczny crossover, który ma być propozycją dla tych, którym nie wystarcza Nissan Leaf. Producent przewidział silnik o mocy 429 KM, aż 600 km zasięgu na jednym ładowaniu, tryb jazdy autonomicznej. Trzeba przy tym podkreślić, że pojazd może działać w dwóch trybach: manualnym i autonomicznym. Toyota pokaże prototyp Fine-Comfort Ride i autobus Sora – oba pojazdy mają być wyposażone w ogniwa paliowe, a zatem rozwiązanie alternatywne dla hybryd i elektryków wyposażanych w akumulatory. W jednym miejscu będzie można zobaczyć przedstawicieli wszystkich trzech rozwiązań i porównać je. Japoński gigant IT Sony też stworzył pojazd, nosi on nazwę SC-1 i… nie jest przeznaczony do poruszania się po drogach. To coś w rodzaju nowoczesnego meleksa. Mierzy 3 metry, mieści 3 pasażerów i jest wyposażony w wielkie ekrany oraz namiastkę sztucznej inteligencji…

 

        Szczęśliwie zakończyła się dramatyczna podróż dwóch żeglarek amerykańskich po Pacyfiku. Jennifer Appel i Tasha Fuiaba, rezydentki Honolulu wyprawiły się wiosną w towarzystwie dwóch psów na Tahiti. Już 30 maja zepsuł się silnik jachtu i panie zostały zdane na żagle i własne umiejętności. Uratowano je dopiero w tym tygodniu, po pięciu miesiącach dryfowania. Zamiast 2600 mil jakie miały do pokonania płynąc na południe wylądowały na zachodzie oceanu 900 mil od południowo-wschodniej Japonii. Tajwański kuter rybacki napotkał zarośnięty już glonami 40-stopowy jacht 5 000 mil od celu. Wezwany na pomoc z Guam amerykański statek US Navy USS Ashland podpłynął do zagubionych podróżniczek i po nakarmieniu asystował w drodze do najbliższego portu. Wdzięczne szalenie marynarzom panie są w dobrej formie.  Zawdzięczają to odsalarce wody i wielkim, rocznym zapasom zgromadzonym pod pokładem, głównie ryżu, makaronu i płatków owsianych. Czworonogi również mają się świetnie.

Opracował: Sławek Sobczak