maxresdefault

To już niemal dziesięć lat odkąd amerykański rynek akcji znalazł swoje maksimum przed ostatnim kryzysem finansowym. Wówczas firmy inwestycyjne skupowały na potęgę instrumenty o nazwie CDO. Toksyczne kredyty hipoteczne zostały upakowane w takie aktywa i sprzedawane jako pozbawione ryzyka. W dzisiejszym numerze Financial Times, ekonomista Frank Partnoy ostrzega przed prawdopodobną powtórką z rozrywki. Zamiast kredytów hipotecznych, dziś zbiera się ryzykowne kredyty dla przedsiębiorstw, tworząc instrumenty o zaskakująco znajomo brzmiącej nazwie – CLO. Jednak nie ma powodu do niepokoju. Jakie są bowiem szanse, że przytłaczająca ilość przedsiębiorstw może w tym samym czasie mieć problem ze spłatą swojego długu?

scaramuci

Czy można było się tego spodziewać? Po zaledwie dziesięciu dniach na stanowisku, nowy dyrektor ds. komunikacji Białego Domu usłyszał: jesteś zwolniony. W jakiś sposób była gwiazda telewizyjna jaką jest Donald Trump zdołała zrobić z polityki prawdziwy komediodramat. Zarówno Amerykanie, jak i my, komentatorzy dziękujemy mu za ponowne ożywienie tej części naszego życia. Wall Street tymczasem pozostaje obojętne na to co dzieje się w Białym Domu i kontynuuje swój swobodny spacer na północ. Wczoraj Dow Jones po raz kolejny zamknął się na rekordowo wysokim poziomie, tworząc nowe all time high.

10455176-economic-rollercoaster-ride-representing-the-falling-value-of-the-american-dollar-due-to-internation

Inwestorzy zapoznali się z raportem amerykańskiego BEA odnośnie dochodów i wydatków osobistych obywateli Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z raportem wyniki były dosyć mieszane. Według danych szacunkowych przychody osobiste zmniejszyły się w czerwcu o $3,5 mld, jednorazowe dochody osobiste (DPI) obniżyły się o $4,2 mld, a wydatki na spożycie indywidualne (PCE) wzrosły o $8,1 mld. Spoglądając na notowania eurodolara zauważymy, że publikacja ta nie wywołała większej zmienności na rynku w efekcie czego kurs w dalszym ciagu porusza się spokojnie na południe. Zielonego wyceniano w Polsce po południu na 3,60 zł., euro na 4,25 zł.

159014536

Kontynuacja słabości dolara amerykańskiego i towarzysząca mu względna siła walut europejskich oraz jena, to główne czynniki wpływające na trendy najważniejszych par w ciągu pierwszych sesji obecnego tygodnia. Indeks dolarowy znajduje się głęboko w strefie wsparć wynikającej z proporcji poszczególnych fal, ale niestety reakcja strony popytowej jest bardzo słaba. Zdaniem brokerów z Wall Street wygląda na to, że słabość amerykańskiej waluty będzie jeszcze kontynuowana, choć jakieś odbicie w ciągu najbliższych godzin jest możliwe.

po06_oil_barrel_do_3128593g

W okresie od 24 lipca do 31 lipca cena ropy zyskała niemal 10 proc. W rezultacie wczoraj cena ropy Crude WTI znalazła się na najwyższym poziomie od 25 maja. Wzrostowi cen tego surowca pomagają rozczarowujące dane dotyczące zapasów ropy w USA. Ostatnie 4 publikacje był to sukcesywny spadek zapasów ropy. Inwestorzy oczekują, że również w najbliższą środę zapasy ropy spadną co umożliwi dalszy wzrost jej cen. Równocześnie OPEC zamierza wesprzeć cenę ropy. Na początek przyszłego tygodnia spotkają się przedstawiciele krajów OPEC w Abu Dhabi, żeby omówić dotychczasowe wywiązywanie się poszczególnych krajów z umówionego ograniczenia produkcji. Analitycy Goldman Sachs Group Inc. wskazują również, że nałożenie przez USA finansowych sankcji na prezydenta Wenezueli może mieć wpływ na cenę ropy. Jeżeli w ramach sankcji ograniczony zostanie eksport wenezuelskiej ropy byłby to kolejny prowzrostowy impuls dla tego surowca.

bgtejg1cuaei6l1

Kraje unijne rozważają wprowadzenie przepisów, które umożliwiłyby czasowe zamrożenie środków na rachunkach klientów detalicznych, co miałoby uchronić banki komercyjne przed próbami wypłaty nadmiernej ilości środków w kryzysowych czasach. Podobną strategię stosowano już w przeszłości, między innymi w Grecji. Jak podaje agencja prasowa Reutera, która zapoznała się z dokumentem UE w tej sprawie, możliwość zamrożenia środków miałaby być narzędziem zapobiegawczym w czasach kryzysu, ratującym płynność banków komercyjnych, a co za tym idzie również je same przed upadkiem. Według krytyków może to jednak wywołać efekt odwrotny od zamierzonego i przyspieszyć wycofanie środków klientów nawet na podstawie niepotwierdzonych plotek odnośnie problemów danej instytucji. Przeciwnikami proponowanych zmian są również same banki komercyjne. Przedstawiciele części z nich uważają, że zniechęci to ludzi do deponowania oszczędności na rachunkach bankowych, zachęcając raczej do trzymania nadwyżek w przysłowiowej skarpecie lub „pod materacem”.

Opracował: Sławek Sobczak