oceanic-methane-ignited-our-atmosphere

Po kilkunastu latach prac Japonia i Chiny dowierciły się właśnie do gazowego skarbca ukrytego w hydratach metanu pod dnem oceanu.  Hydraty metanu to kryształy zmrożonej wody z uwięzionymi w środku nich cząsteczkami gazu. W zdecydowanej większości zalegają ponad 300 metrów pod dnem oceanów wzdłuż szelfów kontynentalnych. Według najnowszych szacunków, zawierają tyle energii, ile znajduje się we wszystkich lądowych złożach ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla kamiennego razem wziętych. Zaspokoiłyby potrzeby świata na 80-100 lat. Nic dziwnego, że wiele krajów chciałoby się do nich dobrać, chociaż od strony technicznej rzecz nie należy do łatwych, a część ekspertów ostrzega, że niewłaściwie prowadzona eksploatacja złoża hydratów może doprowadzić do masowej ucieczki metanu do atmosfery i katastrofy ekologicznej. Geolodzy szacują, że zasoby metanu ukryte w hydratach w pobliżu południowo-wschodniej części Honsiu wystarczyłyby Japonii na 15 lat, a to tylko jeden z kilkunastu akwenów morskich wokół wysp potencjalnie bogatych w ten surowiec. Pod koniec maja 2017 r. Chiny poinformowały o osiągnięciu swojego celu. Z ich komunikatu wynika, że każdej doby pozyskują 16 tys. m sześc. metanu. I będą pozyskiwali tak długo, jak długo będzie płynął gaz.

wind-turbines17

Według szacunków Eurostatu,  w ubiegłym roku 315 tys. z 3,1 miliona gigawatogodzin energii elektrycznej brutto generowanych w Unii Europejskiej pochodziło z elektrowni wiatrowych. Jak pod tym względem wypadają poszczególne państwa? Wiatr odpowiadał za 10 proc. całkowitej energii elektrycznej wyprodukowanej w UE w 2016 r. Jest to pięć razy więcej niż w 2005 r. Wiatr jest czwartym źródłem energii elektrycznej we wspólnocie, po energetyce konwencjonalnej (49 proc.), jądrowej (26 proc.) i wodnej (12 proc.). Spośród członków UE na prawdziwego lidePolska znalazła się w grupie państw, w których produkcja energii elektrycznej na farmach wiatrowych jest znacznie niższa niż średnia dla całej wspólnoty.ra energetyki wiatrowej wyrasta Dania. W 2016 r. duńskie wiatraki wyprodukowały 43 proc. prądu kraju. Kolejna była Litwa, ale z dużo niższym udziałem energii wiatrowej. Na Litwie energia z wiatru to 27 proc. całości. Udział powyżej 1/5 zanotowały jeszcze Irlandia (21 proc.) i Portugalia (20 proc.). Następne były Hiszpania (18 proc.) i Wielka Brytania (14 proc.).  W niektórych krajach wiatraki praktycznie w ogóle nie produkują energii elektrycznej. Na Malcie, w Słowenii, Słowacji i Czechach udział energii wiatrowej kształtował się na poziomie poniżej 1 proc. Wiatr jako źródło energii ma także marginalny udział na Łotwie i Węgrzech (po 2 proc.), a także we Francji, Luksemburgu i Finlandii (ok. 4 proc.).

erm-ii-bulgaria

Wprowadzenie wspólnej waluty europejskiej musi być poprzedzone wejściem waluty danego państwa do systemu ERM II. Bułgaria chce, aby lew jak najszybciej stał się częścią mechanizmu wymiany kursów ERM II. Dlatego w tym miesiącu podczas lobbystycznego tournée po Europie, premier Bojko Borisow szukał poparcia dla tego pomysłu ze strony niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona – pisze agencja Bloomberg. W bułgarskim planie dojścia do euro jest jeden haczyk. Po dziesięciu latach członkostwa w UE, Bułgaria nadal jest najuboższym krajem wspólnoty. I choć od 2005 roku produkt krajowy brutto przypadający na jednego mieszkańca wyrażony w parytecie siły nabywczej ciągle rósł, to nadal jest mniejszy niż połowa średniej dla całego bloku. Oczywiście poziom zamożności nie jest oficjalnym warunkiem koniecznym do przyjęcia wspólnej waluty, jednak unijni urzędnicy biorą ten fakt pod uwagę, ze względu na proces asymilacji nowej gospodarki we wspólnym systemie walutowym. Przepaść w poziomie zamożności, jaka dzieli Bułgarów i pozostałe państwa strefy euro, jest chyba najtrudniejszą przeszkodą do pokonania dla najnowszego kandydata do wspólnej waluty.

eurolaborreserve

Z danych Eurostatu wynika, że Unia Europejska ma ogromny niewykorzystany potencjał dodatkowej siły roboczej. W całej Wspólnocie jest 245 mln osób aktywnych zawodowo w wieku od 15 do 74 lat, w tym 224 mln to osoby zatrudnione i 21 mln – bezrobotne. Obok tej grupy jest też duża rzesza ludzi w wieku produkcyjnym nieaktywnych zawodowo. W 2016 r. w skali całej Unii Europejskiej takich osób, uważanych za potencjalną dodatkową siłę roboczą, było prawie 11,1 mln, czyli 4,5 proc. całej siły roboczej w UE. 8,8 mln osób z tej grupy zostało sklasyfikowanych jako osoby zdolne do pracy, jednak nie szukające stałego zatrudnienia. Pozostali (blisko 2,3 mln) szukali pracy, ale nie byli dostępni natychmiast. Najwyższy odsetek osób nieaktywnych zawodowo i ekonomicznie zarejestrowano we Włoszech (ponad 3,3 mln osób, co stanowi 13 proc. siły roboczej w tym kraju). Kolejna była Chorwacja ze wskaźnikiem na poziomie 10,9 proc.  Kobiety stanowiły największą część potencjalnej dodatkowej siły roboczej w zdecydowanej większości państw członkowskich UE. Średnio w UE odpowiadały za ok. 55,9 proc. tej grupy. W Polsce potencjał siły roboczej w 2016 r. oceniany był na 574 tys. osób, co stanowiło 3,4 proc. wszystkich zdolnych do pracy Polaków.

Opracował: Sławek Sobczak