Dolina wzruszeń
Pamięci Beaty Dudek
Pamiętasz? Była wiosna…
Pachniały bzy i migdały
Ja byłam taka radosna
Do życia budził się świat cały
Świat się budził, a Ona gasła niczym płomień ogniska gdy drwa dopalają się o zmroku. Jeszcze taka młoda, pełna zapału, rozpędzona życiem. Wydała jeden tomik, przygotowała materiał do następnego, może do dwóch. Jak każdy z nas chciała żyć, oddychać poezją, czytać swoje wiersze, uśmiechać się do każdej chwili. Nie wszystkie marzenia zostają spełnione, Beacie Bóg wyznaczył krótszą drogę.
/…/ tutaj ból duszy rozrywa twe serce
A czas maluje smutne krajobrazy
I z morza żalu wieniec plotą wiersze
Marszcząc kłopoty na zmęczonej twarzy.
Tu nawet drzewa mają swoją duszę
I za miłością tęsknią zimne skały
To wszystko znajdziesz tu, w dolinie wzruszeń
Dziś w twoje ręce składam świat mój cały…/
Beata Dudek z zawodu ekonomistka pracowała a Warszawie, Anglii, a od 2011 roku zamieszkała w USA gdzie zaczęła tworzyć. Jej wiersze traktują o życiu, w którym odnajdziemy religię, miłość, humor i tęsknotę. W Dolinie wzruszeń nie brakuje też smutku. Poezja niczym zwierciadło jest odbiciem duszy. Poeci lubią się dzielić swoimi smutkami, nie chcą cierpieć zamknięci w sobie.
Gdy przyjdzie czas zakończyć wreszcie męki
A słabe ciało obleje zimny dreszcz
Poczuję ciepło twej spracowanej ręki
Po twarzy spłynie goryczy słony deszcz
Pożegnasz mnie ostatnim ciepłym gestem
Dolinę marzeń pokryje szary pył
A gęsta mgła wraz z padającym deszczem
Zabierze ból, a wraz z nim resztki sił…
Bóg wysłuchał jej próśb zabrał Jej ból, a wraz z nim młodość. Choroba i cierpienie potrafi złamać każdego człowieka, odebrać mu siły i chęć do życia. Beata była osobą o ciepłym usposobieniu, zawsze uśmiechnięta i chętna do pracy. Jej wiersze były coraz dojrzalsze. Kiedy pisałem recenzję o Jej tomiku, zakończyłem słowami: jeszcze wiele razy usłyszymy o Beacie Dudek. Będzie żyła w naszych wspomnieniach i sercach. Poeta nie całkiem umiera, pozostaje w swoich wierszach i dobrym słowie przyjaciół. Trudne są pożegnania, najbardziej jednak te gdy ktoś odchodzi na zawsze. Są jeszcze ludzie pełni ciepła i dobroci, ale ich szybko Bóg zabiera do siebie. Tak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nie zawsze zdążymy powiedzieć ludziom dobre słowo, docenić ich pracę. Odchodzą bez pożegnania, w milczeniu, odchodzą na zawsze.
/…/ Wyostrzają się zmysły i we mgle
Widzisz zjawę machającą na powitanie
Która przybyła aby zabrać cię
Na wędrówkę po tamtej stronie…
Władysław Panasiuk