Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił wczoraj dotychczasowe uprawnienia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd ( SEC) co do możliwości odzyskania nieetycznych zysków przedsiębiorstw finansowych wynikających z nieprawidłowego postępowania oskarżonych instytucji. Jest to kolejny cios wymierzony w regulatora, który niezaprzeczalnie ucieszył Wall Street. Podczas głosowania wszyscy z dziesięcioosobowego składu sędziowskiego opowiadali się za ubranie programu znanego powszechnie jako „disgorgement” w pięcioletnie ramy czasowe. Według definicji słownika ekonomicznego „disgorgement” oznacza spłatę (zwrot) nieetycznie uzyskanych zysków. Wyrok Sądu Najwyższego związany jest ze sprawą prowadzoną przeciwko doradcy inwestycyjnemu z Nowego Meksyku, Charlesowi Kokeshowi. Sąd w związku z dochodzeniem SEC nałożył na niego karę w wysokości $2,4 miliona dolarów oraz dodatkowe $34,9 miliona odsetek naliczonych w okresie wielu lat. Gdyby SEC ograniczył się jedynie do wspomnianych przez SN pięciu lat, wtedy odsetki byłyby zdecydowanie niższe. Jest to drugi przypadek od 2013 roku kiedy Sąd Najwyższy ingeruje w proces działalności SEC.
W trakcie dzisiejszego handlu notowania najpopularniejszej z kryptowalut, Bitcoina, notowały kolejne dynamiczne wzrosty, które pozwoliły pokonać poziom $2800 dolarów i rozrysować nowe historyczne szczyty na wysokości $2877. Dziesięcioprocentowa aprecjacja BTC wynika głównie z dynamicznie rosnącego zainteresowania kryptowalutami na kontynencie azjatyckim – szczególnie w Korei Południowej, Chinach oraz Japonii. Aby uświadomić sobie z jak ogromną skalą wzrostów mamy do czynienia wystarczy przypomnieć, że na początku marca cena jednej wirtualnej monety pokonała wycenę uncji złota (niespełna $1300). Od tego momentu Bitcoin podwoił swoją wycenę, zdecydowanie zwiększając również kapitalizację rynkową. Ta plasuje się na poziomie $46 miliardów. Biorąc jednak pod uwagę wartość całego ekosystemu aktywów pod skrzydłami technologii Blockchain, to udało się osiągnąć kolejny milowy krok i przezwyciężyć barierę $100 miliardów. Wartość ta dotyczy wszystkich kryptowalut znajdujących się w obiegu, które w przeciągu miesiąca praktycznie podwoiły swoją wartość.
Amazon – jedna z najprężniej rozwijających się spółek technologicznych na świecie zaczynała od internetowej sprzedaży książek Dziś jej spektrum działalności sięga od rynku spożywczego, poprzez cyfrową rozrywkę, a na usługach związanych z biznesem chmurowym kończąc. W czerwcu ceny jej akcji przebiły psychologiczny poziom 1000 dolarów, co może stawiać pytanie, czy jej potencjał rozwoju został już wyczerpany. Notowania Amazon od ponad dwóch lat poruszają się w trendzie wzrostowym. Przy obecnym układzie wznoszących się średnich kroczących scenariuszem bazowym w tym momencie jest ruch w stronę górnego ograniczenia kanału, które obecnie wypada w okolicy $1050, czyli około 40 dolarów powyżej obecnej wyceny rynkowej. Jedno jest pewne, Amazon nie jest już tani i prawdopodobnie nie będzie, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Oznacza to, że inwestorzy wierzą w jej rozwój i spodziewają się dalszej poprawy zyskowności. Istnieje więc ryzyko wystąpienia korekty z uwagi na duże oczekiwania rynku, jeśli wyniki wskażą na wyhamowanie tempa progresu.
Rosja jest pewna, że finansowo przetrwa, gdy ceny ropy spadną do poziomu 40 dol. za baryłkę. W gorszej sytuacji mogą się znaleźć fundusze hedgingowe. – Jesteśmy gotowi na stałą cenę ropy na poziomie 40 dol. lub nawet mniej za baryłkę – powiedział rosyjski minister gospodarki Maksim Oreszkin w czasie Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Cena baryłki Urals na poziomie 40 dol. jest kluczowym założeniem, na którym opierają się wszystkie polityki gospodarcze w Rosji, od polityki monetarnej, do finanse publiczne. Na podstawie tej ceny liczono wpływy do budżetu na lata 2017-2019. Cena czarnego złota ustabilizowała się na poziomie ok. 50 dol. za baryłkę po tym, jak OPEC wraz z sojusznikami (w tym z Rosją) przedłużyli zmniejszenie ograniczenia podaży ropy na kolejne 9 miesięcy. I choć amerykańskie zapasy surowca faktycznie uległy zmniejszeniu, to już sama produkcja ropy w USA wciąż rośnie.
Już jutro w chicagowskim Art Institute huczne otwarcie Forum Globalnych Miast Świata. Na globie istnieje wiele miast z milionami mieszkańców, ale nie każde z nich jest miastem globalnym. Termin „globalne miasto” pojawił się dopiero w 1990 roku, gdy sformułowano kilka hipotez na temat tego, dlaczego takie miasta powstały. W tegorocznym rankingu A.T. Kearney za najbardziej globalne uznano Nowy Jork, Londyn i Paryż, a Chicago zajęło 7. miejsce. Pod uwagę bierze się aktywność biznesową (30 proc. oceny), zasoby ludzkie (30 proc.), wymianę informacji (15 proc.), kulturalne doświadczenie (15 proc.) i polityczne zaangażowanie (15 proc.). Za miasto, które w największym stopniu zwiększa swoją globalną rangę, uznano San Francisco, a Wietrzne Miasto w tym zestawieniu jest 25. Tu ocenia się po równo: dobrobyt, ekonomię, innowacyjność i zarządzanie. Warszawa w rankingu 128 sklasyfikowanych miast jest odpowiednio: 58 i 31. Miasta globalne oferują lepszy poziom życia, a o tym co zrobić by było jeszcze lepiej podyskutują do soboty burmistrzowie aglomeracji z całego świata, byli premierzy i ministrowie swoich rządów.
Chicagowianin Rishi Shah, współwłaściciel Outcome Health, firmy instalującej dotykowe monitory i oprogramowanie niezbędne w gabinetach lekarskich właśnie został miliarderem. Jego wspólnikowi Shradha Agarwalowi do dziesięciocyfrowego konta brakuje już niedużo. – To zmienia życie wielu lekarzy – opisał działanie produktów pomagających w diagnozowaniu chorych Shah. Z nowatorskich rozwiązań Outcome Health korzysta już 230 tysięcy medyków, liczba rocznych wizyt pacjentów u nich przekracza 585 milionów! Spółka z centralą przy 330 N.Wabash po kolejnej sprzedaży akcji wzbogaciła się o 600 mln dolarów. Nabywcami okazali się giganci: Pritzker Group, Goldman Sachs i powiązany z Google CapitalG. Wartość firmy przekroczyła $5,6 mld co oznacza, że udziały Shaha wycenia się na ponad miliard zielonych. 31-letni dziś Hindus założył biznes 11 lat temu jako student. Nie lubił widoku krwi więc nie został lekarrzem jak ojciec, ale już od dziecka miał żyłkę do robienia pieniędzy.
Może i na granicy z Meksykiem powstanie mur, ale przebojem nr 1 w Ameryce jest piosenka śpiewana po hiszpańsku. Utwór “Despacito” wykonywany przez Portorykańczyka Luisa Fonsiego oraz gwiazdę reggae Daddy’ego Yankee króluje w zestawieniu Hot 100 magazyny muzycznego Billboard już trzeci tydzień. Gorący i przebojowy numer do tej pory miał 1,783,641,939 wyświetleń w serwisie You Tube! W utrzymanym w rytmie latino pop klipie zrealizowanym w słonecznej scenerii Portoryko, jest wszystko, co jest charakterystyczne dla latynoskiego stylu. Są urodziwe kobiety, seksowne tańce, radość życia, słońce oraz piękne widoki i klimat latino. Urodziwa kobieta, która sprawiła, że klip Fonsiego ogląda się z wielką przyjemnością to Zuleyka Rivera Mendoza, modelka, tancerka, aktorka i Miss Universe 2006 z Puerto Rico. Piosenka wykonywana na koncertach przez samego Justina Biebera jest pierwszym latynoskim “evergreenem” po “Macarenie”, która podbiła świat w 1996 roku.
Opracował: Sławek Sobczak