Mark Mobius, jeden z amerykańskich guru inwestycyjnych, będący dyrektorem wykonawczym Templeton Emergin Markets Group wysunął odważną tezę, że media społecznościowe mają być powodem niskiej zmienności rynkowej w ostatnim czasie. Jakimi argumentami popiera swoje stanowisko? W jednym z najnowszych wywiadów udzielonych Bloombergowi w trakcie wizyty w Tokio, Mark Mobius twierdził, że media społecznościowe posiadają ogromny wpływ na kształtowanie świadomości traderów i w związku z generowaniem wielu fałszywych wiadomości wywołują niepewność. Indeks VIX – powszechnie nazywany indeksem strachu – osuwał się w tym tygodniu na 24-letnie dołki. Marine Le Pen była ostatnim czynnikiem ryzyka, który negatywnie odbijał się na spokoju inwestorów. Popularny inwestor twierdzi, że za rekordowe dołki na VIX odpowiedzialny jest między innymi szum medialny, fake news i media społecznościowe – cała ta mieszanka zmniejsza bowiem wrażliwość inwestorów na informacje.
Druga połowa tygodnia niesie ze sobą sporą dawkę istotnych publikacji makroekonomicznych. Posiedzenie RBNZ wyraźnie osłabiło dolara nowozelandzkiego, w piątek pojawią się istotne dane z USA, 11 maja jednak całkowicie należy do Wielkiej Brytanii oraz Bank of England. Ekonomiści ankietowani przez agencję prasową Reutera są zgodni co do tego, że Bank Anglii kolejny miesiąc z rzędu nie wykona ruchu na stopach, co politykom najstarszego z banków centralnych weszło już najprawdopodobniej w krew. Trwa jednak ostra dyskusja, czy Mark Carney i spółka zdecyduje się na „przygotowanie gruntu” pod przyszłe ruchy na stopach, co niewątpliwie umocniłoby GBP. Do zmiany, jak się okazało nie doszło. MPC w trakcie majowego głosowania zdecydował się rozkładem głosów 7-1 utrzymać stopy procentowe na niezmiennym poziomie, w tym główną stopę bankową na 0,25 proc. Niestety liczący na aprecjację funta szterlinga mogli jedynie obejść się smakiem. W pierwszej reakcji na ich brak oraz redukcję projekcji PKB funt szterling osłabiał się w stosunku do najpopularniejszych walut.
Brytyjska Komisja ds. Papierów Wartościowych i Giełd ogłosiła 10 maja, że instytucja Barclays Capital musi zwrócić swoim klientom środki w związku z pobieraniem zbyt wysokich prowizji oraz opłat. Bank zgodził się uiścić prawie $97 milionów dolarów ugody finansowej. Barclays postanowił uregulować trzy zestawy naruszeń, które miały doprowadzić do naliczenia nadmiernych opłat w wysokości $50 milionów. SEC udało się ustalić, że w ramach programów doradczych Barclays pobierał prowizje od ponad 2 tysięcy klientów za usługi monitorowania menedżerów inwestycyjnych oraz strategii tradingowych – w rzeczywistości jednak bank nie wywiązał się ze swojej oferty w formie, którą prezentował konsumentom. Dodatkowo Barclays zgromadził nadmierne prowizje od 63 klientów maklerskich rekomendując kupno droższych klas jednostek uczestnictwa, w momencie gdy dostępne były tańsze pakiety. Barclays nie przyjął, ani nie zanegował oskarżeń SEC – zgodził się jednak na utworzenie funduszu refundacyjnego, z którego środki zostaną wypłacone na pokrycie roszczeń pokrzywdzonych klientów. W jego skład wchodzi prawie $50 milionów ugody, $13 milionów odsetek oraz $30 milionów kary nałożonej przez SEC.
Twórcy aplikacji Snapchat i założyciele spółki Snap Evan Spiegel i Bobby Murphy stracili wczoraj ponad miliard dolarów każdy. Powód? Firma podała wyniki za pierwszy kwartał tego roku. Po opublikowaniu rozczarowujących wyników akcje spółki Snap, właściciela aplikacji Snapchat, straciły aż 25 proc., a ich wartość spadła do poziomu 17,12 dol. Skorygowana strata spółki wyniosła 188,2 mln dol. – to o ok. 10 mln więcej, niż spodziewali się analitycy. Tymczasem strata netto osiągnęła poziom 2,2 mld dol. Tak duży wzrost straty przypisuje się wzrostowi kosztów związanych z przeprowadzeniem giełdowego debiutu. Z kolei dochód Snapa wzrósł o 286 proc. do poziomu 150 mln dol., ale był niższy o ok. 9 mln w stosunku do wcześniejszych prognoz. Agencja Bloomberg szacuje, że majątek Evana Spiegela i Bobby’ego Murphy’ego przed publikacją wyników Snap za pierwszy kwartał wynosił po 5 mld dol. Po publikacji natomiast mógł stopnieć do poziomu 3,8 mld dol.
Dziennikarz z Zachodniej Wirginii został aresztowany za … zadawanie pytań. Indagowanym był Sekretarz Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych, Tom Price oraz doradczyni Białego Domu, Kellyanne Conway, a do zajścia doszło na schodach stanowego parlamentu w Charleston, w Południowej Karolinie. Dan Heyman został bez ostrzeżenia zatrzymany i skuty kajdankami po zadaniu serii pytań o zmiany w ustawie o opiece zdrowotne zwanej powszechnie Obamacare. – Nie jestem pewny za co, ale myślę, że zostałem aresztowany za upór w dociekaniu prawdy, za wykonywanie swojej pracy – oświadczył Heyman pracujący dla Public News Service, agencji informacyjnej mającej statut non profit. W momencie zatrzymania miał na sobie firmową koszulkę pracodawcy i przewieszkę z prasową akredytacją. Żurnalista otrzymał kryminalne zarzuty w sądzie Kanawha County za wykrzykiwanie pytań i agresywne zachowanie w stosunku do rządowych agentów ochrony. Został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 5 000 dolarów kaucji czyli poręczenia majątkowego. Jest nadzieja ze będzie to poczytane jako lekcja dobrych manier nie tylko dla Heymana.
Opracował: Sławek Sobczak