Bank inwestycyjny JPMorgan przykłada bardzo wiele uwagi do wspierania nowych technologii – jak twierdzi prezes spółki Jamie Dimon, zaczyna się to spłacać z nawiązką. Jeden z klientów instytucji przy wykorzystaniu platformy mobilnej, z poziomu telefonu komórkowego dokonał transakcji o niebagatelnej wartości $100 milionów. Jak podaje Wall Street Journal, Jamie Dimon w jednym z najnowszych listów do akcjonariuszy informuje jak istotny w najbliższej przyszłości może stać się trading mobilny w świecie instytucjonalnych finansów. JPMorgan wychodząc naprzeciw nowinkom technologicznym zainwestował $9,5 miliarda w rozwój najnowszych rozwiązań. „Jeden z klientów JPMorgan postanowił wykorzystać najnowsze rozwiązania realizując transakcję, której wielkość byłą dla nas sporym zaskoczeniem – wyniosła bowiem $100 milionów. Co więcej w 2016 roku w najbardziej aktywne dni obsługiwana przez nas platforma przetwarzała transakcje elektroniczne o wartości $200 miliardów” – komentował Jamie Dimon. Coraz więcej traderów instytucjonalnych przychylnie patrzy na rozwiązania oferowane przez handel mobilny. Aż 31 proc. respondentów biorących udział w zeszłorocznej ankiecie przyznało, że na przestrzeni 2017 ma zamiar używać telefonów i tabletów do zawierania swoich transakcji.
Inspektor generalny Rezerwy Federalnej (FED) poinformował, że kończy dochodzenie w sprawie wycieku poufnych informacji, który miał miejsce w 2012 roku. W związku z jego wynikami prezydent regionalnego biura banku centralnego z Richmond podał się do dymisji – śledztwo nie pozwoliło odpowiedzieć jednak na najważniejsze pytanie… Jeffrey Lacker zdecydował się zrezygnować z pełnionego stanowiska oświadczając, że brał pośredni udział w nieautoryzowanym przekazaniu poufnych informacji Medley Global Advisors na temat opcji polityki pieniężnej, które kilka lat temu rozważał FED. Z jego wytłumaczeń można wywnioskować, że analitycy przedsiębiorstwa rzeczywiście uzyskali sporo danych. Najnowszy skandal z całą pewnością ponownie podniesie dyskusje odnośnie transparencji oraz niezawisłości banku centralnego w USA. „Ta historia nie kończy się dzisiaj” – twierdzi Andrew Levin, profesor Dartmouth College, który w przeszłości pełnił rolę doradcy w FED, współpracując między innymi z Janet Yellen. „Istnieje sporo poszlak i faktów sugerujących, że to nie Lacker był głównym źródłem informacji”. Informacja nie przełożyła się wyraźniej na rynek walut.
Na Wall Street dominuje optymizm. We wtorek indeks S&P500 wzrósł 0,06 proc. do 2 360 pkt. Sezon publikacji wyników finansowych za 4 kwartał 2016 roku dobiega końca, dlatego teraz inwestorzy skupiać się będą na danych makro. Dzisiaj ich nie zabraknie, ponieważ rynek zapozna się z sytuacją w sektorze usług (indeks PMI oraz ISM). Poza tym światło dzienne ujrzy raport ADP przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia w USA. Wieczorem zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Uwadze inwestorów nie powinien umknąć raport o stanie zapasów paliw w USA.
Cena ropy drożała we wtorek po informacji o nieplanowanym zatrzymaniu produkcji na jednym z terminali na Morzu Północnym. Produkcja powinna zostać przywrócona w ciągu 2 dni. Dzisiaj cena ropy nadal zyskuje osiągając przy tym najwyższą wartość od 8 marca. Dzisiejsze wzrosty, są spowodowane oczekiwaniem inwestorów, że tygodniowe dane dotyczące zapasów paliw w USA będą gorsze od oczekiwań. Cena ropy Brent wróciła do konsolidacji w jakiej poruszała się przez 3 miesiące od początku grudnia 2016 do końca lutego 2017. Górne ograniczenie konsolidacji stanowi opór $57.50, natomiast dolne ograniczenie to wsparcie $53.00. Przed ropą Crude WTI otworzyła się droga do kluczowego oporu $55.00.
W ubiegłym roku rodacy pracujący poza krajem przekazali do Polski niemal 16,5 mld zł – o 1,2 proc. więcej niż w 2015 r. Kwota transferów od osób przebywających za granicą w celach zarobkowych była prawie taka sama jak w poprzednich czterech latach – wynika z danych NBP. Ta stabilizacja, przy wzroście liczby emigrantów w tym czasie (o 337 tys., do ok. 2,4 mln), świadczy jednak o tym, że coraz więcej z nich albo przestaje przesyłać pieniądze rodzinie w kraju, albo przelewa mniejsze kwoty. Ubiegłoroczne przekazy były o 2–4 mld zł mniejsze niż w najlepszych pod tym względem latach 2007–2009. Przybywa osób decydujących się pozostać za granicą na dłużej lub na stałe. Ściągają więc do siebie rodziny – męża, żonę, dzieci, rodziców, partnera lub partnerkę. Nie muszą więc przysyłać pieniędzy na ich utrzymanie. Przybywa też małżeństw Polaków zawieranych za granicą z rodakami i partnerami z innych krajów. Z tych związków rodzą się dzieci. Co roku w Polsce rejestruje się w urzędach stanu cywilnego ok. 40 tys. dzieci, które przyszły na świat za granicą. Najwięcej pieniędzy przysłali Polacy pracujący w Niemczech – według ostatnich szacunków GUS w 2015 r. ponad trzy miesiące przebywało w tym kraju 655 tys. naszych rodaków. Dalej jest Wielka Brytania, Holandia i Irlandia.
Opracował: Sławek Sobczak