Najnowsze sprawozdanie finansowe amerykańskiej spółki odzieżowej Gap rozczarowało. Firma zaraportowała po raz kolejny spadek sprzedaży, a także niższy zysk, co nie pozwoliło jej na podniesienie swoich prognoz dotyczących całego roku obrotowego. Dlatego też można spodziewać się końca dobrej passy w wykonaniu notowań tej spółki. Wyłączając jednorazowe czynniki Gap w kwartale zakończonym w październiku, zarobił 60 centów na jedną akcje, czyli około 204 mln dolarów. Oznacza to spadek zysku o 44 mln dolarów w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku. Jest to efekt dalej topniejącej sprzedaży. W minionych trzech miesiącach przychody wyniosły 3.8 mld dolarów, czyli o 2 proc. mniej w stosunku do ubiegłego roku. Wcześniej spółka zapowiadała, że w drugiej części roku jej wyniki sprzedaży ulegną poprawie. Słabsze wyniki marki Gap są efektem rosnącej konkurencji na amerykańskim rynku ze strony europejskich firm w postaci Zary, czy H&M. Co więcej, nie bez znaczenia dla statystyk sprzedaży był pożar w jednym z głównych centr dystrybucyjnych spółki.
W ostatnim czasie indeks dolara przełamał psychologiczną barierę 100 punktów. W skład indeksu dolara wchodzi 6 głównych par walutowych. Na pierwszym miejscu stoi euro, następnie jen japoński, funt brytyjski, dolar kanadyjski, korona szwedzka oraz frank szwajcarski. Euro stanowi ponad 57 proc. całego indeksu. Głównym powodem nie jest wcale słabość euro, ale dwóch pozostałych walut, które stanowią razem 24 proc. całego indeksu (jen 13,6 proc, funt 11,9 proc.). Jeżeli euro nie zdoła pokonać swojego ostatniego minima, to dolar indeks nie powinien kontynuować swojego rajdu, niemniej jednak na chwile obecną trend jest, jaki jest i nie ma co z nim walczyć. Głównym powodem osłabienia się większości walut względem dolara amerykańskiego są stopy procentowe, a dokładniej duża zmiana rentowności obligacji emitowanych przez Stany Zjednoczone.
Cena złota zbliża się do 1200 dolarów za uncję, o 11:00 rano czasu polskiego wynosiła $1,204. Ropa naftowa nagiełdach lekko potaniała. Polska złotówka leci na łeb na szyję. Od kiedy nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych został wybrany Donald Trump polska waluta straciła do amerykańskiego dolara aż 35 groszy. Kurs USD/PLN doszedł dziś do poziomu 4.21 zł. Polska gospodarka słabnie w oczach, a niepokój inwestorów wzbudzają: ustawa obniżająca wiek emerytalny czy zapowiadana ustawa o przewalutowaniu kredytów w szwajcarskich frankach. Rynkowa niepewność po amerykańskich wyborach na razie umacnia dolara, a wczorajsze wystąpienie prezes Banku Rezerw Federalnych Janet Yellen podczas którego potwierdziła scenariusz grudniowej podwyżki stóp procentowych jeszcze sytuację pogłębia. Amerykańska waluta nie odpuszcza i pod koniec tygodnia na rynkach dolar wciąż umacnia się do większości z głównych walut G10. Według ekonomistów plany gospodarcze Trumpa wywołają powrót inflacji, a przez to kolejne podwyżki stóp. Kapitał amerykański wraca na Wall Street i bankierzy dowodzą, że już po Nowym Roku dolar zrówna się z euro. Warto w tej sytuacji zagrać w gry liczbowe, gdzie postępuje kulminacja wygranych. W Powerball do wzięcia jest już $320 mln, a w Mega Millions $82 mln.
8 listopada szef Tesli Elon Musk ujawnił, że jego firma ma zamiar zbudować „gigafabrykę” w Europie. Najbardziej prawdopodobną lokalizacją są Czechy, ale w grę mogą wchodzić także Polska, Węgry lub Rumunia – wynika ze źródeł, do których dotarł blog The Space Invader (TSI). Informacja o planach budowy nowej fabryki w Europie pojawiła się po tym, jak Tesla przejęła niemiecką spółkę Grohmann Engineering. Pierwsza „gigafabryka” Tesli powstaje w USA w Nevadzie i ma być największym budynkiem tego typu na świecie. Docelowo ma produkować same baterie litowo-jonowe. Europejska fabryka z kolei oprócz produkcji baterii, ma również zajmować się wytwarzaniem samochodów elektrycznych. Decyzja o lokalizacji drugiej „gigafabryki” jeszcze nie zapadła, ale jak wynika z informacji TSI, największe szanse na tę inwestycję mają Czechy. Obiekt miałby być zlokalizowany na północ od Pragi. Ogłoszenie decyzji o lokalizacji inwestycji Tesli zapowiedziano na przyszły rok.
Niemiecka tenisistka polskiego pochodzenia Angelique Kerber spotkała się wczoraj z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą. Liderka światowego rankingu zjadła z nim obiad w Berlinie. Spełniło się moje marzenie! To wielki zaszczyt zjeść obiad z prezydentem Obamą” – napisała na Twitterze mieszkająca w podpoznańskim Puszczykowie zawodniczka i umieściła na portalu społecznościowym zdjęcie z głową państwa.
Gwiazda ligi NBA LeBron James przekaże 2,5 mln dolarów na dofinansowanie w muzeum w Waszyngtonie wystawy poświęconej zmarłemu w czerwcu legendarnemu bokserowi Muhammadowi Alemu. Wystawa pod tytułem “Muhammad Ali: siła zmiany” jest pierwszą w otwartym we wrześniu w Waszyngtonie Narodowym Muzeum Historii i Kultury Afroamerykańskiej. Według “USA Today” dwie inne sławy NBA przekazały na tę ekspozycję znaczne datki: Michael Jordan wpłacił 5 mln dolarów, a Magic Johnson – 1 mln.
Opracował: Sławek Sobczak