goldman-sachs2

Po słabym początku roku, jeden z najbardziej znanych banków na świecie, Goldman Sachs chwali się wynikami inwestycyjnymi za trzeci kwartał tego roku. Z wyników traderów banku cieszy się zarówno zarząd jak i akcjonariusze. 2,09 miliarda dolarów, lub 4,88 dolara na akcję – tyle dokładnie wynosi zysk traderów Goldman Sachs w minionym, trzecim kwartale tego roku. Komentatorzy na Wall Street zwracają uwagę na dynamikę wzrostów dochodów z inwestycji banku – w identycznym okresie rok temu Goldman uzyskał zaledwie $1,43 mld. Zasługą za lepsze wyniki banku należy obarczyć również sam rynek – jak zauważają sami traderzy Goldman Sachs, na Wall Street powróciła zmienność, a wraz z nią – okazja na zarobek. Przychody Goldman Sachs z inwestycji na rynkach finansowych zwiększyły się w stosunku do roku poprzedniego aż o 17 procent. Jak zauważa Reuters, sporą część wypracowanych przychodów stanowią prowizje za prowadzenie portfeli inwestycyjnych klientów banku.

inflation

Amerykańskie biuro statystyki pracy (BLS), podzieliło się danymi dotyczącymi inflacji konsumenckiej USA we wrześniu 2016 roku. Rezultaty wpłynęły niekorzystnie na notowania dolara. Jak podaje BLS, inflacja CPI notowała wzrosty o 0.3 proc. w stosunku do sierpnia oraz o 1.5 proc. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej, co jest wynikiem lepszym niż w poprzednim miesiącu. Kiedy pod uwagę weźmiemy jednak inflację bazową – z wykluczeniem cen żywności oraz energii, wtedy wyniki nie prezentują się już tak korzystnie. Rynki spodziewały się delikatnych osunięć, te były jednak silniejsze niż przewidywano.

netfilx2

Akcje Netfilxa zaliczyły wczoraj potężny wzrost w notowaniach, co było efektem bardzo dobrych wyników za III kwartał bieżącego roku. Jednak to nie czyste dane finansowe, a liczba nowych klientów wywołała blisko 20-procentowy rajd akcji po zamknięciu rynku. W poprzednim kwartale Netflix dodał 370 tys. nowych użytkowników na rynku amerykańskim oraz 3.2 mln na całym świecie. Spółka spodziewała się łącznego wzrostu na poziomie 2.3 mln użytkowników, czyli o ponad 50 proc. mniej niż w rzeczywistości. Jeśli chodzi o czyste dane finansowe, opublikowany został EPS na poziomie 12 centów na akcję, znacznie przewyższający oczekiwania analityków.   Podobne zaskoczenie obserwowane były w przypadku przychodów – 2.16 mld dolarów przy oczekiwanym 1.58 mld dolarów. Głównym powodem tak dobrych rezultatów był debiut serialu „Stranger Things” oraz drugi sezon serialu „Narcos”. Spółka dodała także, że w przyszłym roku planuje wypuścić ponad 1000 h nowych materiałów, o 400h więcej niż 2016. Kluczowe dla przyszłych wyników Netflixa mogą być rezultaty osiągnięte po publikacji serialu „The Crown” opowiadającego o latach młodości Elżbiety II. Jest to najdroższy serial w historii spółki, a niskie zainteresowanie mogłoby w dramatyczny sposób przełożyć się na zyski spółki.

brex-wars

Reperkusje Brexitu będą się obijały o szklane wieżowce Londynu jeszcze przez długie lata. To globalne centrum finansowe ma wiele do stracenia. Jeśli miasto utraci swój dawny blask, to dokąd uciekną międzynarodowe firmy? Wydaje się, że wśród wygranych są Frankfurt i Dublin, ale zaskakująco dużo może również zyskać Warszawa – czytamy na stronach Bloomberg.com. Po zaskakującym wyniku brytyjskiego referendum ws. Brexitu funt szterling zanurkował, londyński parkiet się zachwiał, zaufanie konsumentów osłabło, a wielki biznes zaczął snuć plany wyprowadzki z City. Jednak po kilku tygodniach Brytyjczycy zauważyli, że sklepy są wciąż otwarte, metro działa, a klasyczna ryba z frytkami jest tak samo chrupiąca jak przed 23 czerwca. A więc to są te katastrofalne skutki? Czy wszystko co najgorsze już za Brytyjczykami? Otóż prawdopodobnie nie. Londyn – globalne centrum finansowe i walutowe, ma jednak wiele do stracenia. Consulting, finanse, ubezpieczenia, usługi prawne oraz inne powiązane odpowiadają za 12 proc. brytyjskiego PKB. Branże te płacą większe podatki niż jakikolwiek inny sektor, a dzięki nim pracę ma ok. 2,2 mln osób. Jednym z miast pretendujących do przejęcia części finansowego biznesu jest Warszawa.

oil-prod-trends

Dylemat OPEC w sprawie wielkości produkcji ropy może w przyszłości przestać mieć znaczenie. Za 15 lat popyt na surowiec powinien gwałtownie spaść. Jeśli tempo rozwoju energii odnawialnej, samochodów elektrycznych oraz innych przełomowych technologii utrzyma się, konsumpcja ropy naftowej osiągnie swój szczytowy poziom w 2030 roku, a w późniejszym okresie zacznie spadać – wynika z raportu World Energy Council. Malejący koszt produkcji energii odnawialnej – w przypadku energii słonecznej o 50 proc. od 2009 roku – przewawrtościował rynek energii. Zakłócenia mogą przenieść się na rynek ropy. Jeśli auta elektryczne staną się bardziej ekonomiczne od pojazdów napędzanych dieslami oraz silnikami benzynowymi, dzienne zużycie ropy spadnie o miliony baryłek (w porównaniu z szacunkowym popytem w przyszłej dekadzie) Prognozy wzrostu popytu na ropę w nadchodzących dziesięcioleciach mogą okazać się chybione. Realizacja scenariusza, w którym popyt na elektryczne samochody wzrasta z powodu mody na nie, a nie racjonalnej ekonomicznej kalkulacji, może wywrócić rynek energii do góry nogami.

Opracował: Sławek Sobczak