Rynki poznały dziś wyniki sierpniowego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Informacje o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym wypadły mniej korzystnie niż przewidywał rynek, wywołując osunięcia dolara amerykańskiego. Ostateczny odczyt wypadł na poziomie 151 tysięcy, natomiast spodziewano się danych w okolicach 180 tysięcy. Warto jednocześnie przypomnieć, że w zeszłym miesiącu report pracy mówił aż o 255 tysiącach nowych etatów w sektorze pozarolniczym. Pozostałe istotne dane:
Stopa bezrobocia: 4.9 proc. czyli tak jak poprzednio
Średnie zarobki godzinowe: + 0.1 proc.
Średnie zarobki godzinowe: + 2.4 proc.
Mniejsza ilość godzin przepracowanych w tygodniu (spadek z 34.50 do 34.30)
Stopa bezrobocia na niezmiennym poziomie
Trochę słabszy odczyt NFP – taki jak dzisiaj – nie powinien zagrozić decyzji o możliwości podniesienia stóp procentowych jeszcze we wrześniu. Analitycy uważają jednak, że podwyżka 21-22 września nie ma prawa dojść do skutku.
Pod koniec zeszłego roku rząd USA zniósł obowiązujący przez 40 lat zakaz eksportu ropy, wprowadzony po kryzysie naftowym z lat 70. Teraz amerykańska ropa rozlewa się po całym świecie. Kto importuje największe ilości? W pierwszej połowie 2016 roku z USA do 17 państw na świecie dostarczono ponad 87 mln baryłek ropy i kondensatu – wyliczył Bloomberg na podstawie danych US Census Bureau. Największym odbiorcą amerykańskiego surowca była Kanada, do której popłynęło 53,5 mln baryłek. Zaraz za nią uplasowało się Curacao (8,68 mln baryłek) oraz Holandia (6 mln baryłek). W czołówce największych importerów amerykańskiej ropy znalazły się także m.in. Wielka Brytania, Japonia, a nawet Wyspy Marshalla. Do grona państw kupujących ropę z USA mogą jeszcze w tym roku dołączyć kolejne kraje. Wśród największych importerów ropy na świecie znajdują się m.in. Indie, Korea Południowa i Niemcy – wynika z danych Joint Organizations Data Initiative. Wciąż jednak żadne z nich nie otrzymuje dostaw amerykańskiej ropy od czasu zniesienia zakazu eksportu. Baryłka ropy West Texas Intermediate w Nowym Jorku była dziś wyceniana po $43,16 . Brent w Londynie wyceniano po $47,05 za baryłkę.
Melania Trump, być może przyszła pierwsza dama Ameryki skarży dziennik Daily Mail i blogera z Maryland o 150 milionów dolarów odszkodowania za opublikowane historie jakoby pracowała na początku lat 90. jako panienka do towarzystwa. Pozew został złożony po kilkakrotnym ostrzeżeniu właścicieli brytyjskiego pisma, które oparło relacje na materiałach ze słoweńskiej prasy. Charles Harde, adwokat Trumpów nazwał relacje “w 100 procentach fałszywymi” i podważającymi osobistą i zawodową reputację, produkującej dziś ekskluzywną biżuterię bizneswomen. Melania pochodzi ze Słowenii, po przyjeździe do USA pracowała w nowojorskiej agencji modelek, która m.in. pośredniczyła w kontaktach bogatych biznesmenów z pięknościami o obyczajach nie do końca purytańskich. Małżeństwo z Donaldem Trumpem przerwało karierę modelki Melanii, ale zdjęcia rozebranej do rosołu rudowłosej wówczas piękności z 1995 r. opublikowane we francuskim magazynie “Max” przedrukował ostatnio „NY Post”. O dziwo specjalnie to notowań miliardera nie obniżyło.
W zachodnią część Florydy przy Zatoce Apalachee zwaną Big Bend uderzył właśnie przetworzony z burzy tropikalnej huragan Hermine. Jest to pierwszy huragan uderzający bezpośrednio Florydę od 2005 roku co jest zadziwiające w historii stanu. Oczekuje się, że żywioł przybierze postać huraganu pierwszej kategorii i nie przeoleczy się w wiekszy sztorm co według obliczeń Washington Post mogłoby kosztować Florydę nawet 200 miliardów dolarów. Tyle, że i w tej postaci Hermine to spore zagrożenie dla regionu, już po kilku godzinach tysiące domów pozbawionych zostało zasilania. Wiatr już osiąga prędkość 75 mil na godzinę, a komputerowe modele przebiegu wskazują, iż po kilkudniowym “pobycie” na Florydzie nieco odpuści i przeniesie sie w stronę New Jersey i Nowego Jorku. Według meteorologów przejdzie gładko przez obie Karoliny i może wrócić na Atlantyk, gdzie napotka kolejną falę ciepłego powietrza. Wracając na ląd ponownie może znacznie wzrosnąć i stanowić ogromne zagrożenie dla Waszyngtonu, Nowego Jorku czy Bostonu. Póki co na Florydzie oczekują potężnych opadów deszczu i wielkich fal, tysiące mieszkańców po ogłoszeniu w 50 hrabstwach stanu pogotowia ewakuowało się w głąb lądu.
Colin Kaepernick znów jest na ustach Amerykanów. Świetny footballista po raz trzeci przed meczem przedsezonowym swojej drużyny San Francisco 49ers nie stanął na baczność podczas odśpiewywanego hymnu narodowego. Kaepernick poprzednio siedział przy dźwiękach “Gwiaździstego Sztandaru”, tym razem klęknął na jedno kolano i wraz z nim zrobił to inny gracz, Eric Reid. Taka postawa nie podoba się kibicom i po raz kolejny rozgrywającego 49ers wybuczano. O co w tym cichym proteście chodzi? – Nie będę stawał i okazywał dumy z flagi amerykańskiej, flagi państwa, które jest opresyjne wobec Afroamerykanów i ludzi kolorowych – słowa wypowiedziane tydzień temu były szokiem dla społeczeństwa. Wobec zawodnika nie wyciągnięto żadnych konsekwencji więc “wyczyn” powtórzył. Dodatkowo czarnoskóry rozgrywający pojawia się na konferencjach prasowych w koszulce z wizerunkiem Fidela Castro co powoduje wściekłość prawicowych mediów. Syna białej 19-latki i Afroamerykanina, który zostawił kobietę przed urodzeniem dziecka, adoptowanego następnie przez Ricka i Teresę Kaepernick z Fond du Lac w Wisconsin, popierają jednak tysiące osób. Twitterowy hashtag #VeteransForKaepernick ciszy się ogromną popularnością. Quaterback był jako student takżę świetnym baseballistą, w 2009 r. w naborze wybrało go Chicago Cubs, ale ekscentryczny zawodnik wybrał jednak football amerykański.
Opracował: Sławek Sobczak