Notowania na nowojorskiej giełdzie rosną. W ciągu ostatniego roku indeks S&P500 poszybował w górę o 4,3 proc., a choćby należąca do Warrena Buffetta spółka Berkshire Hathaway zyskała w tym okresie 5,3 proc. Ale nie wszystkim nawet doświadczonym inwestorem idzie dobrze, np. akcje Icahn Enterprises spadły w ciągu ostatniego roku o 25 proc. Carl Icahn to jeden z najbardziej znanych inwestorów i 43. najbogatszy człowiek na świecie. Ostatnio mógł stracić w ciągu dnia nawet 500 mln dolarów. Jak do tego doszło? Wszystko przez analityka pracującego dla UBS. Breannan Hawken wydał rekomendację zalecającą sprzedaż akcji Icahn Enterprises. Hawken ściął przyszłą prognozę dla spółki Icahna do jedynie 30 USD, czyli o 45 proc. niżej niż obecne 52 USD. W rezultacie akcje Icahn Enterprises błyskawicznie spadły o ponad 6 proc., a wolumen był cztery razy wyższy niż dzienna średnia. Icahn jest największym udziałowcem firmy, posiada 91,5% udziałów, więc w ciągu dnia jego straty wyniosły około $458,4 mln.
Czwartek był kolejnym dniem słabości amerykańskiego dolara. Widoczna ona była zarówno w relacji do euro jak i przede wszystkim w stosunku do brytyjskiego funta. Za spore wzrosty wyspiarskiej waluty odpowiedzialne były niezwykle pozytywne dane z Wielkiej Brytanii, co nie zmienia jednak faktu, że dolar przynajmniej od kilku dni jest obiektem wzmożonej aktywności niedźwiedzi – twierdzą nalitycy z Wall Street. Uczestnicy rynku są coraz bardziej sceptyczni co do tego, czy Fed w ogóle podniesie stopy procentowe w tym roku wskazując na prawdopodobny termin podwyżki w pierwszej połowie przyszłego roku. Nie bez znaczenia jest również fakt, że z każdym dniem coraz bliżej nam do wyborów prezydenckich w Stanach. Osoba zasiadająca w Białym Domu ma spore kompetencje, w tym również te związane z polityką fiskalną państwa i pośrednio z kondycją gospodarki. Naszym zdaniem niepewność co do wyniku wyborów będzie sporym bagażem dla już i tak słabego dolara – przekonuje Danske Bank.
Za tragiczne zawiadywanie kuratorium oświaty w Chicago po raz kolejny zapłacą właściciele nieruchomości. Władze Chicago Public Schools ogłosiły wczoraj, iż dla ratowania fuduszu emerytalnego nauczycieli pobiorą w ramach tzw. property tax w roku fiskalnym 2017 dodatkowe $342 mln – co oznacza wzrost o 14 proc. w porównaniu do 2016 roku. CPS zwiększy podatek od nieruchoości do maksymalnej dozwolonej przez prawo wysokości. Na wyższe rachunki jakie zobaczymy latem przyszłego roku złożą się: dodatkowy podatek na poprawę infrastruktury i 250-milionowy haracz na ratowanie długu funduszu emerytalnego, zatwierdzony w czerwcu przez Chicago Board of Education. Kuratorium podało, że podwyżki tylko w tym roku będą kosztowały posiadacza nieruchomości o wartości 250 tys. dolarów dodatkowe $245. – To mniej niż dolara dziennie – stwierdził podczas publicznego przesłuchania prezydent CPS, Frank Clark. To prawda, ale mieszkańcy Chicago nękani wysokimi cenami właściwie wszystkiego mają jeszcze na utrzymaniu strażaków i policjantów, którym też brakuje setek milionów.
Barbarzyńska moda zapanowała na Florydzie. Urzędnicy odpowiedzialni za przyrodę w tym stanie apelują do wandali: “Chcesz pomalować swoje paznokcie, meble, dom lub cokolwiek – zrób to. Ale nie maluj ptaków czy żółwi – one nie wymagają upiększania”. W tym tygodniu znaleziono białe ibisy, piękne ptaki ufarbowane na różowo i żółwie norowe w odcieniach: czerwonym i niebieskim. Zdjęcie farby z żółwia to kilka sesji z chemicznymi odczynnikami, z ptakami idzie jeszcze gorzej. – Proszę trzymajcie swoje farby na płótnach i z dala od dzikiej zwierzyny – napisał na Facebooku przewodniczący Florida Fish and Wildlife Conservation Commission. Takie zachowanie może wtrącić pseudoartystę do więzienia, a mocno zaszkodzić zdrowiu zwierząt. Toksyczna farba może utrudnić absorbcję witamin pobieranych ze słonecznych promieni, spowodować kłopoty z oddychaniem i przedostać się do krwioobiegu. Ludzka ingerencja w życie zwierząt żyjących na wolności kończy się tragicznie o czym świadczą ostatnie przypadki. W parku narodowym Yellowstone dokonano etanazji młodego bizona zabranego bez sensu do samochodu, a na Alasce tłum gapiów goniąc za zdjęciem górskiego kozła uśmiercił zwierzę.
Czego nie wymyślą handlowcy by przyciągnąć do siebie klientów? Oto dwa przykłady. McDonald’s usunął jako dodatek do Happy Meals zabawki i zastąpił je naręcznymi monitorami aktywności. Pomysł świetny, gdyż według kalkulatora samego wytwórcy taki posiłek zawierający frytki, cheeseburgera, kawałki jabłka i mleko zawiera w sobie 530 kalorii i 20 gramów tłuszczu. Dorosłemu ważącemu 195 funtów do ich zneutralizowania potrzebny jest 90-minutowy spacer. “Pedometr” czy też “krokomierz” ma pomóc w promowaniu aktywności fizycznej wśród dzieci i młodzieży. Strategia marketingowa odwraca jednak uwagę rodziców od nawyku złego odżywiania dzieci, ale zanim problem rozstrzygnięto plastikowe zegarki zniknęły. Powodowały bowiem podrażnienia skóry. Od wczorajszego południa trwa natomiast 50-godzinna wyprzedaż w sklepach Best Buy. Kolejny amerykański handlowy Czarny Piątek zawdzięczamy okrągłej 50. rocznicy powstania sieci. Pierwszy sklep, jeszcze wtedy pod nazwą Sound of Music otworzył podwoje 22 sierpnia 1966 roku, Best Buyem został w 1983 r. Do okazyjnego nabycia są komputery MacBook Pro czy 65 – calowe telewizory Samsung 4K. Taniej nawet o 400 dolarów. I nie wywołują uczulenia!
Już ponad 86,5 tys. rezydentów Luizjany dotkniętych powodzią wypełniło wnioski o pomoc federalną. Jak poinformował na specjalnej konferencji prasowej John Bel Edwards, gubernator stanu, zniszczeniu uległo ok. 40 tys. domów. Gubernator Luizjany potwierdził również śmierć 13 osób i udaną ewakuację 30 tys. mieszkańców stanu, w którym zanotowano historyczny poziom opadów deszczu. Od ub. czwartku w niektórych regionach spadło z nieba 76 cm wody. Trwa gigantyczna akcja pomocy powodzianom, z których niektórzy nie mają dosłownie nic. Ponad 4 tys. osób przebywa w noclegowniach i przytułkach. Po rozmowach Edwardsa z Barackiem Obama na miejscu działają już pracownicy Federal Emergency Management Agency. – Wielu rezydentów zatopionych domów nie posiadało ubezpieczenia od powodzi – słowa gubernatora Edwardsa zapowiadają duże kłopoty tysięcy nieszczęśników. Biedny i zaniedbany strukturalnie stan ma miliardy deficytu budżetowego, powódź z pewnością sytuację pogorszy.
Opracował: Sławek Sobczak