Tak jak się tego wszyscy spodziewali Barack Obama poparł kandydatkę Demokratów do prezydenckiego fotela. Obama włączy się aktywnie w kampanię wyborczą Clinton od przyszłego tygodnia gdy była sekretarz stanu w Wisconsin rozpocznie objazd kraju. – Chcę pogratulować Hillary Clinton tworzącej historię jako najprawdopodobniej przedstawicielka Partii Demokratycznej w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych – powiedział Obama w przemówieniu nagranym na wideo. Wcześniej prezydent USA spotkał się w Białym Domu z drugim z polityków walczących o prawo do listopadowe elekcji. Bernie Sanders o dziwo mimo namów prezydenta nie wycofuje się z wyborczego wyścigu i nie poprze swojej partyjnej rywalki przynajmniej do wtorkowych, ostatnich już prawyborów w Dystrykcie Columbia, choć te nie mogą zmienić niczego. Senator z Vermont, którego w Stanach popiera tylko młodzież, zapowiedział jednak stworzenie wspólnego frontu do walki z republikańskim kandydatem Donaldem Trumpem. Clinton natychmiast po poparciu Obamy zdobyła serce Joe Bidena i Martina O’Malley, niedawnego rywala w partyjnych prawyborach. Swoje gotowość do zostania panią wiceprezydent zgłosiła też Elizabeth Warren.
Kiedy Fed podniesie stopy procentowe? Dwie trzecie badanych przez Reutersa opowiedziało się za możliwością zmiany poziomu amerykańskich stóp we wrześniu. Czterech na dziesięciu ankietowanych ekonomistów wskazało na spore prawdopodobieństwo takiego ruchu już w lipcu. Większość z nich jest jednak pewna, że do podwyżki dojdzie właśnie na jednym z tych dwóch posiedzeń FOMC. Obecnie, największym prawdopodobieństwem podwyżki cechuje się grudzień 2016. Rynek wycenia taką możliwość na około 43proc. Zdaniem wielu ekonomistów badanych przez Reuters to ewidentny błąd – członkowie Komisji niejednokrotnie dali powody by sądzić, że FOMC bardziej skłonny jest do podwyżki jeszcze przed jesiennymi wyborami prezydenckimi w Stanach. Jedynym czynnikiem mogącym oderwać Fed od planowanej ścieżki podwyżek jest odnowienie się globalnego kryzysu jaki miał miejsce na początku bieżącego roku. Iskrą zdolną na nowo rozniecić ten ogień może być czerwcowe referendum w Wielkiej Brytanii.
Zaburzenia lękowe są najczęstszą chorobą psychiczną wśród Amerykanów kosztującą budżet $42 mld rocznie. Kto najbardziej narażony jest na nadmierne obawy, strach, fobie czy izolację najczęściej związane z takimi zaburzeniami? Najnowsze badania dowiodły, że są to kobiety i młodzi ludzie. Wyniki długoletniego badania opublikował magazyn Brain and Behavior. Wynika z nich, że kobiety zagrożone są dwukrotnie częściej zaburzeniami lękowymi, a powoduje je różnica w chemii mózgu i zmiany hormonalne. Kobiety radzą sobie ze stresem gorzej niż płeć brzydka. Mieszkańcy Ameryki Północnej i zachodniej Europy w wieku do 35 lat dotknięci są lękami dużo bardziej niż reszta świata. Najmniejszy problem ze schorzeniem mają mieszkańcy Azji Wschodniej. – Lęki są powszechne nie tylko u ludzi z poważnymi przewlekłymi chorobami jak nowotwory, cukrzyca czy choroby serca. Często rozwijają się u młodych ludzi – twierdzi jedna z prowadzących badania, Olivia Rames z uniwersytetu Cambridge. Na zaburzenia lękowe cierpią w USA każde cztery osoby na 100.
Polityczny pat i drugi rok bez zaaprobowanego budżetu postawiły Illinois przed ścianą. Trzy główne agencje ratingowe obniżyły ocenę stanu co pogłebi jeszcze kryzys gdyż obsługa długu stanie sie jeszcze droższa. S&P Global Rating spadł z AA- na BBB. Moody’s obciął ocenę z Baa2 na Baa1. Tak niskiego ratingu nie miał żaden amerykański stan od czasu Massachusetts w 1992 r. Podobnie postąpił Finch wydając werdykt: BBB+. Impas polityczny ma odzwierciedlenie w ciągłej nierównowadze budżetowej, deficyt wynosi co najmniej 15 proc. wydatków funduszy ogólnych. Wycena wartości stanu Lincolna nastąpiła dwa miesiące po wyroku trzech agencji wydanego na Chicago. Obniżka ocen tak jak w przypadku Illinois na tylko jeden poziom powyżej śmieciowego zapowiada ogromne kłopoty największego miasta na Środkowym Zachodzie USA. A będzie jeszcze gorzej po wygaśnięciu terminu tymczasowego podniesienia podatków. Brak kontroli nad przychodami i wydatkami oraz wojna republikańskiego gubernatora z demokratycznymi władzami Chicago prowadzi cały rejon w stronę czarnej i bynajmniej niekosmicznej dziury zwanej bankructwem.
Euro 2016 rozpoczyna sie dzisiaj, a ekonomiści Goldman Sachs już wiedzą, kto wygra. Analitycy banku opracowali model, za pomocą którego można oszacować prawdopodobieństwo wygranej drużyn piłkarskich w Euro 2016. W tym celu przeanalizowali wyniki 4 719 międzynarodowych meczów rozgrywanych od 1958 roku oraz wyniki rankingu ELO, który określa moc reprezentacji narodowych w piłce nożnej. Z szacunków ekonomistów wynika, że największe szanse na zwycięstwo turnieju ma jego gospodarz czyli Francja z 23 proc. szans. Na drugiej pozycji plasują się Niemcy (20 proc.), a na trzecim Hiszpania (14 proc.). Polska ma niewiele ponad 1 proc. szans na zwycięstwo. Na samym dole zestawienia plasują się Irlandia Północna, Walia i Albania. Lepiej jednak brać szacunki banku z przymróżeniem oka i nie grać wg ich podpowiedzi u bukmacherów. Analitycy Goldmana podczas ostatniego mundialu oszacowali, że prawdopodobieństwo wygranej Brazylii wynosiło aż 48 proc. Jak się okazało, Brazylia już w półfinałach została zmiażdżona przez Niemcy 1:7. System nie przewidział też odpadnięcia Hiszpanii i Włoch już w fazie grupowej.
Pierwszą zasadę dla posiadaczy jachtu ustalił amerykański bankier J.P. Morgan : Jeżeli kupując łódkę pytasz się o cenę oznacza to, że cię na nią nie stać. Miliarder, potentat stalowy przełomu wieków XIX i XX był współwłaścicielem słynnej jednostki Columbia. Jacht dwukrotnie wygrał America Cup, najsłynniejsze regaty świata zainaugurowane połowie XIX wieku w Anglii. Nic się do dziś nie zmieniło. W ściganie najszybszych jachtów świata bawią się najbogatsi. Larry Ellison właściciel teamu Oracle USA 3 lata temu do obrony “Świętego Graala” desygnował nową łódź i jeszcze lepszą załogę. Kosztowało go to $115 mln. Dziś jest jeszcze drożej. I właśnie takie katamarany klasy AC62 unoszące się nad wodą na hydroskrzydłach można będzie zobaczyć w weekend w Chicago przy Navy Pier. By stanąć do walki o Puchar Ameryki w przyszłym roku w San Francisco trzeba wygrać Puchar Louisa Vittona. Cykl regat odbywających się na całym świecie to formuła wyścigów jeden na jeden. Biorą udział jednostki z Nowej Zelandii (dotychczasowy lider) , USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, Szwecji i Francji. Emocje w Chicago gwarantowane!
Opracował: Sławek Sobczak